Kubacki i Stoch szlifują formę przed mistrzostwami. "Treningowy weekend"

  • 2021-02-18 19:53

Już na przełomie lutego i marca Dawid Kubacki oraz Kamil Stoch będą bronić kolejno tytułu mistrza i wicemistrza świata na skoczni normalnej. Zawody w Râșnovie to dla nich okazja do potrenowania na tego typu obiekcie w warunkach startowych.

W seriach treningowych Kubacki lądował na 93. i 100. metrze, co dało mu 2. i 1. miejsce. W prologu (91 metrów) 30-latek zajął 11. lokatę. - Drugi skok treningowy i próba z prologu były bardzo podobne. Podczas drugiej rundy treningowej warunki były nieco lepsze i dało się odlecieć. Czy skoczyłem bardzo daleko? Chłopcy w szatni śmiali się, że do rekordu jeszcze daleko, więc nie ma powodu do ekscytowania się - relacjonuje triumfator 68. Turnieju Czterech Skoczni.

- Trzycyfrówka jednak się pojawiła, a na tak małej skoczni zawsze jest to przyjemne. Ląduje się tam bezproblemowo, co zrobiłem w serii treningowej. Przy odpowiednich warunkach da się polecieć i wylądować dalej. Przy wietrze z tyłu i dłuższym rozbiegu byłoby gorzej, ponieważ spadałoby się z góry, ale dłuższe skoki są tu możliwe - mówi Kubacki na temat obiektu, którego oficjalny rekord to 103 metry.

- To obiekt oddalony od Polski, ale dobry pod kątem treningowym. Wbrew pozorom jest dość trudna techniczna i małe błędy potrafią zabrać tu sporo metrów. Minimalne różnice w wietrze ucinały sporo metrów. To specyfika mniejszych obiektów, podobną skocznią jest Ramsau. Tam po metrach również da się ocenić warunki. Nie słyszałem, by ktoś wybierał się tu w celach szkoleniowych - dodaje szósty zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

- W środę czułem się wymęczony, ponieważ trzeba było wstać w środku nocy i jechać na warszawskie lotnisko. Czy była to najdłuższa podróż? Samochodem niespełna dwanaście godzin jazdy, a z Willingen było chyba więcej, więc nie była to straszna podróż. W czwartek nie spaliśmy długo, bo trzeba było zrobić poranny trening - uzupełnia mistrz świata z Seefeld.

Najlepszym polskim skoczkiem czwartkowego prologu okazał się Kamil Stoch, który zakończył dzień lotem na 93. metr (3. lokata). W treningach skoki mierzące 85 oraz 91 metrów dały mu 29. i 4. miejsce. - Nie jestem w łatwej sytuacji. W Zakopanem było dużo trudności, a tutaj znowu musieliśmy skorygować moją pozycję najazdową, więc pierwszy skok był na wyczucie i spróbowanie. Taki był w zasadzie cały dzień. W drugim skoku wyszło to lepiej, złapałem odpowiedni kierunek. Próba w prologu była już na właściwym poziomie - podkreśla trzykrotny mistrz olimpijski.

W drugiej serii treningowej Stoch zmagał się z silnymi podmuchami w plecy. - Miałem mieszane uczucia. Czy to moja wina? Czy to skok był kiepski? Czy coś innego? Po dłuższej serii niezbyt udanych skoków człowiek zatraca czucie. Nie zdawałem sobie sprawy, że warunki były aż tak złe. Trener powiedział, że skok był super i przy kolejnej okazji mam zrobić to samo - odpowiada 33-latek.

- Prolog nie był dla mnie priorytetem. To był dzień treningowo, tak traktuję ten weekend. Miejsca schodzą na drugi plan. Chcę wdrażać się w zmienioną pozycję najazdową, wszystko poukładać i skok po skoku łapać dobre czucie oraz stabilność.

- To był długi dzień, choć na początku nie czułem zmęczenia. Bardzo wcześnie wstaliśmy, choć nie tak jak skoczkinie, aby popracować nad motoryką. Pod koniec czułem już trudy dnia - nie ukrywa wicemistrz świata z Seefeld.

Korespondencja z Rasnova, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5761) komentarze: (12)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • tomaszczuk stały bywalec
    @Nikt_ważny

    Ja też. To decyzja trenera i on odpowiada. Chyba że prezesa i reklamodawców, bo takie cuda tez się zdarzają. Jednak jak idzie poprawianie błędów z zawodach mamy co tydzień. Brak stabilizacji i powtarzalności. I tu zawody mogą nie wystarczyc.

  • Nikt_ważny profesor
    @tomaszczuk

    Skoro trener zadecydował, że lepiej je poprawiać w zawodach, to ja mu ufam.
    Nie mam podstaw, by uważać w tej chwili, że wiem lepiej od niego.

  • tomaszczuk stały bywalec
    @Nikt_ważny

    No podobno jest w formie tylko popełnia błędy. Małe błędy niosące czasami metry straty które na tym poziomie decydują o 20 miejscach. Spokojny trening pozwoliłby te błędy definitywnie eliminować. A w zawodach to może być tylko chwilowe. Bo brak będzie powtarzalności.

  • Nikt_ważny profesor

    Najzabawniejsze jest to, że jak Kamil nie zdobędzie medalu, to praktycznie wszyscy będą za to obwinąć wyjazd do Rasnova.
    A tak naprawdę nieważne co by się teraz zrobiło, tego medalu może nie być. Być może Kamil już swój szczyt formy miał i nie jest w stanie w tym wieku zbudować następnego, nawet gdyby trenował i miesiąc.
    Nie wiemy tego, skoki są naprawdę dziwnym sportem.

  • tomaszczuk stały bywalec
    @Nikt_ważny

    A ja uważam że odpuszczenie tego pucharu było by lepsze dla firmy Stocha. 6 skoków jeden po drugim pozwoliłyby doprowadzić pozycję najazdowe do perfekcji. A perfekcja u Stocha to medal na 99 procent

  • Nikt_ważny profesor

    Też uważam, że przed MŚ będzie wystarczająco dużo treningów, żeby Kamil mógł jakoś ustabilizować pozycję dojazdowa na konkretnej skoczni.

    Wydaje mi się, że Kamil nie został na trening w domu, bo on na każdej skoczni musi zaczynać jakby od nowa.
    Łupanie skoków na skoczniach, które zna na wylot, mogłoby się nie przełożyć na inne skocznie. A wyjazd za granicę w tym momencie raczej nie wychodził w grę.
    Ciekawe czy mam chociaż trochę racji ^^

  • kubson97865 profesor
    @dervish

    Przed konkursem na MŚ będzie mógł oddać jeszcze 8 treningowych skoków plus ten kwalifikacyjny.

  • znawca_francuskiego weteran

    Kamil tutaj nadrobi punktami za styl .

  • wiola4697 profesor

    Gratulacje za dziś! :) powoli i do przodu ;) jesteśmy z Wami zawsze!

  • Marco Gaccio profesor
    @dervish

    Czemu miałby nie skakać w mikście?

    Ok może nie jest lepszy od Kubackiego i Żyły ale to raczej on najbardziej potrzebuje skoków. I cała Polska i tak patrzy najbardziej na niego. To on jest najważniejszy.

  • dervish profesor

    "- Prolog nie był dla mnie priorytetem. To był dzień treningowo, tak traktuję ten weekend. Miejsca schodzą na drugi plan. Chcę wdrażać się w zmienioną pozycję najazdową, wszystko poukładać i skok po skoku łapać dobre czucie oraz stabilność."

    Stoch dał dziś nadzieję. Ale jak czytam wywiad to oprócz nadziei ogarnia mnie także trwoga.
    Otuchy dodaje myśl ze wystarczyły dwa skoki treningowe by po trzecim nasz mistrz odczuwał zadowolenie.
    Trwoga ogarnia na myśl, że w Rasnovie prawdopodobnie pozostały Kamilowi już tylko 3 skoki do oddania w tym dwa konkursowe (nie wiem czy jest przewidywany do startu w mikście) i jeżeli okaże się, że jeszcze nie do końca znalazł to czego szukał to przed MŚ już zabraknie mu czasu i sposobności na dalsze poszukiwania.

  • Marco Gaccio profesor

    Stoch dzisiaj dał nadzieję tylko nie chciałbym żeby ta nadzieja okazała się złudna. Już był te nadzieje w Kliengenthal, Willingen a potem znów rozczarowanie w Zakopanem.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl