Ammann, Schmitt i Schlierenzauer oczyma Wernera Schustera

  • 2021-03-08 11:08

Werner Schuster, który w 2019 roku po ponad dekadzie owocnej pracy z reprezentacją Niemiec, przekazał pałeczkę Stefanowi Horngacherowi, wrócił do swoich trenerskich korzeni. Dziś podobnie, jak kilkanaście lat temu, pracuje w słynnym gimnazjum w Stams, gdzie szkoli młodych adeptów dyscypliny. Kilka dni temu udzielił obszernego wywiadu dla Neue Buercher Zeitung. Większą część rozmowy zajmuje temat wybitnych sportowych jednostek, które Schuster spotkał na swoje drodze. 

Simon Ammann

- W przeciwieństwie do Andreasa Küttela nie znałem Simona osobiście, gdy w 2007 roku obejmowałem reprezentację Szwajcarii. Byłem pod jego wrażeniem już podczas naszego pierwszego spotkania. Simon zawsze przyjmuje trochę zamyśloną pozę, widać, że analizuje sytuację. Czułem się trochę jak podczas egzaminu. Nie chcę sprawiać wrażenia, że ​​uważam się za ojca jego sukcesów, ale wierzę, że udało mi się nadać rozmach jego dalszej  karierze. Mój następca, Martin Künzle był trenerem zawodników startujących w zawodach Pucharu Kontynentalnego. Zrobiliśmy razem kilka rzeczy. Wydaje mi się, że Martin odniósł korzyści z tej współpracy. Kiedy przechodziłem do Niemiec, Simon poprosił mnie najpierw o pozostanie w Szwajcarii. Ale potem przemyślał wszystko i powiedział: „Właściwie to zrób to, co czujesz, że powinieneś zrobić. Jestem wdzięczny za twoje wskazówki, teraz już wiem, co robić." 

- Simon wszystko może, ale nic już nie musi. Jeśli uznaje, że ​​to co robi,  jest satysfakcjonujące, nikt nie może mu tego zabraniać. Jest tak wyjątkowym facetem, że nawet jeśli niczego już nie osiągnie i tak na zawsze pozostanie wielki. Wygląda teraz dużo lepiej niż na początku sezonu, bardzo się poprawił. Pozostaje jednak podstawowy problem. Skok i pierwsza faza lotu znów są u niego całkiem niezłe, ale potem widać, że trochę się prostuje. Druga faza lotu wciąż nie jest na poziomie, który pozwalałby Simonowi lecieć jeszcze dalej. Prawdopodobnie ma to związek z jego poważnym upadkiem w 2015 roku w Bischofshofen. Również podczas lądowania brakuje mu swobody, wygląda to jakby skakał z balkonu na taras.

Martin Schmitt

- Z Martinem wiąże się szczególna historia. Po kilku sezonach bez sukcesów zajął drugie miejsce podczas Mistrzostw Świata w 2009 roku. Ten medal przyniósł mi duże uznanie w Niemczech. Wiem więc, ile zawdzięczam Martinowi. To trudne balansowanie: jako trener jesteś pod presją, oczekuje się medali, potrzebujesz młodych sportowców, którzy zapewnią powiew świeżości. Z drugiej strony trzeba poświęcić sporo energii zasłużonym sportowcom, aby mogli spokojnie walczyć o powrót do dawnej dyspozycji. Zawsze jest potem szansa, że pozostaną przy systemie, na przykład w charakterze trenera młodzieży.

- Martin był powodem, dla którego przyjąłem ofertę zostania ekspertem w Eurosporcie. Wiedziałem, że z nim mogę to robić w zadowalający sposób. Podczas tegorocznego Turnieju Czterech Skoczni komentowaliśmy zawody z  Monachium. Po transmisjach braliśmy jedzenie od Chińczyka na wynos, piliśmy piwo i odbyliśmy wspaniałe rozmowy.

Gregor Schlierenzauer

- Przed ubiegłym sezonem znów częściowo nawiązaliśmy współpracę. Wielu uważało, że powrót na szczyt to w jego przypadku tylko kwestia czasu. Bo tak naprawdę Gregor wie, jak to zrobić. Ale twierdzę, że właśnie dlatego, że tyle wygrał, jest mu tak ciężko. Jest zbyt niecierpliwy. Każdy, kto wcześniej tyle wygrał, popełnia w takiej sytuacji te same błędy, niezależnie od tego, czy nazywa się Severin Freund, Peter Prevc czy Gregor Schlierenzauer. Kiedy osiągną szóste miejsce, mówią „w końcu!” - i chcą pominąć kolejny krok i być już na szczycie. Po czym kończą kolejne zawody na 25. miejscu. Gregor nie daje sobie czasu. 

- Miałem dobre przeczucia przed tym sezonem, Gregor został mistrzem Austrii. Następnie wszystko, co tylko mogło pójść nie tak, własnie w ten sposób poszło. Teraz jeszcze ta kontuzja. To chyba nic strasznego, ale dla niego sezon się skończył. Mimo to nadal uważam, że ma ogromne szanse, by znów stanąć na podium. Jeśli Gregor będzie potrzebował mojej rady, nadal jestem dla niego dostępny.

- Dla mnie to sprawa serca. Móc opiekować się takim juniorem, to było dla mnie jak wygrana na loterii. Może zrobiłbym karierę trenerską bez niego, ale na początku był moim punktem odniesienia. Nie każdy ma takie szczęście, że trafia na skoczka, który w wieku szesnastu lat natychmiast wznosi się na absolutny szczyt. Z tego też powodu pojechałem pracować do Szwajcarii. Chciałem zrobić kolejny krok na przód, a wiedziałem, że jako trener juniorów będę musiał czekać co najmniej dwadzieścia lat na kolejnego Schlierenzauera. 


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (13156) komentarze: (12)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Gerwazy doświadczony
    @jma

    Wyczyn Kojonkoskiego rzeczywiście budzi uznanie. Z totalnego dna na jakim byli Norwegowie po sezonie 01/02 - przez cały sezon jedno miejsce w konkursie PŚ w TOP 10, najwyżej sklasyfikowany w PŚ zawodnik na 35 miejscu i wisienką na torcie: po 8 skokach na IO gorsza nota końcowa od Korei (i to bez dsq ani upadku) - w następnym sezonie Norwegowie zdobywają drużynowy brąz MŚ, 3 skoczków wygrywa konkurs PŚ i mają dwóch w TOP 10 PŚ na koniec sezonu.

    Czyli właściwie w jedno lato wyciągnął ich z dna na poziom topowy

  • jma profesor
    @Mucha125

    A Mika Kojonkoski wyciągający Norwegię z zapaści?

  • Bocian stały bywalec
    @dar06_

    "Wieku nie oszukasz" - Żyła na to: "Ehe hehehe", a Kasai po raz trzeci: "potrzymaj mi piwo", Simon: "Kto Ci takich głupot naopowiadał?"
    Są ludzie dla których pesel to tylko cyfry, dla innych to świetna wymówka.

  • Marco Gaccio profesor

    Schlierenzauer jest dla mnie najlepszym skoczkiem w historii.

  • Adam90 profesor

    Następca moze nie ma takich sukcesów jak poprzednik ,ale jesli popracuje tyle samo lat co Werner Schuster to zobaczymy :)

  • dar06_ weteran
    @stivus

    Aha tylko wtedy wkraczał do elity i był o wiele młodszy ,baterie miał naładowaną
    A teraz jest u schyłku kończenia , wieku nie oszukasz nie te siły ,dłuższa trwa u niego regeneracja
    A bateria jest na wyczerpaniu to zapomnij ze będzie skakał jak w młodości

  • stivus profesor
    @dar06_

    Chodzi o jego obecną formę. Widac to przemotywowanie, które dręczyło go jeszcze jako młokosa. W jednym konkursie (w jeden weekend, na tej samej skoczni!) łapie się na podium, żeby za chwilę wylądować w 3. dziesiątce.
    Prawdopodobnie po prostu tak wygląda szukanie formy i obecny Kamil jest tego najlepszym przykładem.
    I z pewnością nic mu nie brakuje, chyba źle odczytałeś intencje mojego posta.

  • dar06_ weteran
    @stivus

    Co pominąć ? a co ma z tym Stoch
    Który osiągnął w skokach praktycznie wszystko , oprócz mistrza świata w lotach a tylko ma wicemistrza

  • Mucha125 profesor
    @Robert Johansson252

    Według mnie to był jeden z najlepszych trenerów XXI wieku (nawet lepszy od Stefana czy Steckla).Od Stefana przez to że młodych wprowadził do teamu jak Wellingera, a od Steckla bo więcej sukcesów zanotowali i byli dłużej w formie zawodnicy od Norwegów.

  • stivus profesor

    "Kiedy osiągną szóste miejsce, mówią „w końcu!” - i chcą pominąć kolejny krok i być już na szczycie. Po czym kończą kolejne zawody na 25. miejscu. "
    Hmm, czy to przypadkiem równiez nie jest przypadek Kamila?

  • Robert Johansson252 profesor

    Powiedzmy sobie szczerze. Gość uratował niemiecką kadrę gdy ją przejął

  • dar06_ weteran

    Bardzo świetny trener u którego wyszło mnóstwo mistrzów lub dobrych skoczków
    A następca burzy

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl