Powstał film fabularny o sukcesie japońskich skoczków w Nagano (zobacz zwiastun)

  • 2021-04-12 07:04

Skoki narciarskie nie należą w Japonii do najbardziej popularnych dyscyplin sportowych, niemniej sukcesy tamtejszych skoczków osiągnięte podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Nagano w 1998 roku mają tam status legendarnych. 7 maja tego roku na ekrany japońskich kin wchodzi film fabularny Dusza Hinomaru, który opowiada, o tym co działo się na skoczniach w Hakubie ponad trzy dekady temu.

Wydarzenia z tamtych igrzysk zostały zaprezentowane dość nietypowo. Bo to nie skoczkowie, którzy wywalczyli złoty medal są pierwszoplanowymi bohaterami, a sportowcy, którzy pełnili wówczas rolę przedskoczków, na czele z Jinyą Nishikatą. Jak skonstruowano zatem fabułę? Uwaga! Teraz będziemy spoilerować treść japońskiej produkcji. Pochodzący z Nozawy Onsen Nishikata brał udział w igrzyskach, które w 1994 roku organizowało Lillehammer. W drugiej serii konkursu drużynowego oddał jeden z najdłuższych skoków dnia, lądując na 135 metrze. Ogromną przewagę Azjatów w ostatniej serii roztrwonił jednak Masahiko Harada. Nishikata poprzysiągł sobie, że cztery lata później zdobędzie olimpijskie złoto. Niestety po drodze do igrzysk w Nagano doznał ciężkiej kontuzji, która wykluczyła go z udziału w rywalizacji w całym przedolimpijskim sezonie. Mimo ogromnej determinacji nie udało mu się wypracować formy, która upoważniałaby go do rywalizacji podczas igrzysk. Zostaje więc nominowany do grona 25 przedskoczków wytypowanych do testowania skoczni podczas imprezy.

Po udanych konkursach indywidualnych, w których japońscy skoczkowie zdobyli trzy medale, podczas igrzysk nadchodzi czas rywalizacji drużynowej. Na skoczni panują piekielnie trudne warunki, a konkurs jest co chwilę przerywany. Koszmar ponownie przeżył Harada, który uzyskał tylko 79,5 m. Po pierwszej serii Japonia zajmuje dopiero czwarte miejsce. Istnieje ryzyko, że druga seria zostanie odwołana. Informacja przekazana przez jury mówi, że jeśli wszyscy przedskoczkowie wytypowani do przecierania szlaków zawodnikom w tym konkursie oddadzą bezpieczne skoki, zawody będą kontynuowane. I tu następuje zwrot akcji. Testowi zawodnicy robią, co do nich należy, a reprezentacja Kraju Kwitnącej Wiśni przeprowadza wielką ofensywę. Harada zreflektował się za pierwszą próbę i pofrunął na 137 metr! Tak daleko poszybował tylko jego kolega z drużyny, Takanobu Okabe. Ostatecznie Japończycy triumfują z przewagą 35,6 punktu nad broniącymi tytułu Niemcami. Za zwycięzców symbolicznie uznana zostaje nie tylko czwórka rywalizująca w konkursie, ale i wszyscy japońscy przedskoczkowie, którzy dołożyli swoją cegiełkę do tego sukcesu. 

W rolę głównego bohatera, Nishikaty wcielił się Kei Tanaka, który został bardzo pozytywnie odebrany przez swój realny pierwowzór. - Tanaka odegrał szczegółowo wszystko to, co działo się wtedy w moim sercu - przyznaje Nishikata. - Jestem wdzięczny za to, że przekazał w tym filmie wszystkie uczucia, które mną wtedy targały. Jest to wspaniała produkcja. W igrzyskach w Nagano uczestniczyłem z mieszanymi uczuciami, ale byłem szczęśliwy, że chłopakom udało się wywalczyć złoto. Po zawodach znaleźliśmy się na wspólnym zdjęciu z mistrzami olimpijskimi i mogliśmy się poczuć jak jedna drużyna. Mam nadzieję, że ten film zainspiruje młodych ludzi do tego, by pielęgnować w sobie olimpijskie marzenia. 

Jednym z przedskoczków w filmie jest Ryuji Takahashi, zawodnik, który od urodzenia był głuchoniemy. Początkowo trenował narciarstwo alpejskie, ale nie był w stanie usłyszeć dźwięku dającego sygnał do startu i to był powód, dla którego zmienił dyscyplinę. W swojej karierze wygrał nawet jeden konkurs Pucharu Kontynentalnego. Ten wątek zasługuje z pewnością na osobny film. W trwającą od jakiegoś czasu promocję produkcji angażuje się Masahiko Harada, który na jednym ze spotkań pojawił się z zawieszonym na szyi złotym medalem olimpijskim wywalczonym w Nagano. Film pierwotnie miał mieć premierę w czerwcu ubiegłego roku i stanowić niejako przedsmak igrzysk olimpijskich w Tokio, ale z powodu pandemii została ona przełożona.

Niewiele powstało dotąd produkcji filmowych dotyczących bezpośrednio tematyki skoków narciarskich. W ciągu ostatnich kilkunastu lat swoje premiery miały takie filmy jak: Matti - biografia Nykaenena z 2006 roku, Take off - koreańska produkcja, która swoją premierę miała trzy lata później oraz komedia Eddie the Eagle opowiadająca o perypetiach Eddiego Edwardsa. Obraz na ekranach kin pojawił się w 2016 roku. 
 

 

Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7233) komentarze: (24)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Jellycrusher bywalec
    @Kolos

    W "Grand Budapest Hotel" jest scena pościgu bohaterów za złoczyńcą, która zaczyna się od przejazdu trasą narciarską, potem jest skok ze skoczni i tor bobslejowy. [***]v=MXxHXOLvUdE&ab_channel=VespinFeebler

  • Tomasz_Olejek początkujący
    @Kolos

    Hej, tytuły filmów dokumentalnych o Adamie możesz znaleźć na Wikipedii (hasło: Adam Małysz). Co najmniej dwa są dostępne do obejrzenia na YouTubie.

  • fridka1 profesor

    U Jo Nesto w "Bałwanie" ważną rolę odegrała skocznia Hollmenkolen.

  • Kolos profesor

    Warto też wspomnieć, że sam James Bond skakał na nartach w filmie "Tylko dla twoich oczu" (1981). Do filmu wykorzystano skocznię w Cortinie d'ampezzo Czy ktoś zna jeszcze jakieś filmy gdzie pojawia się motyw skoków narciarskich w takiej czy innej formie?

  • Kolos profesor

    W Polsce powstał w 1976 r. film "Nauka latania" może nie strikte o skokach narciarskich ale jednak skoki narciarskie są tam bardzo ważnym, w zasadzie kluczowym elementem fabuły. No i można zobaczyć dziś już nie istniejącą skocznię w Rajczy w tym filmie.

  • Kolos profesor

    Ech, gdyby zrobili film o Adamie Małyszu to bym obejrzał. A Japończycy mi są obojętni.

  • Brygadzista doświadczony

    Może mogliby zrobić z tego horror?
    "Nagano 98 - zemsta Harady"

  • .....sieanieskoczy doświadczony
    @Oczy Aignera

    E tam. Japończyk też Chińczyk.

  • Oczy Aignera profesor
    @.....sieanieskoczy

    Mieszkaniec Japonii?
    "Japoniec".

  • Krzewuszka początkujący

    A ja chciałabym polecić film red. Bucholza: ,,Kamil Stoch – Lot ku chwale”. Jeżeli ktoś go nie widział, powinien jak najszybciej uzupełnić zaległości. :-)

  • Julixx05 weteran
    @fridka1

    może jeszcze o Harrim Olli

  • fridka1 profesor
    @Marmoladaaa

    To Tande też się kwalifikuje.

  • Marmoladaaa bywalec
    @fridka1

    Skok nago płuco przebite może coś osiągnie jeszcze albo odwali

  • fridka1 profesor
    @Marmoladaaa

    ? A niby za co? Jakiś ciekawy życiorys? Nie zauważyłam. praca w przedszkolu to trochę mało. Już prędzej Bystoel. Scena jak o pijaku wyskakuje za burtę w wyniku bójki. Już to sobie wyobrażam. Mnie się podobały przytoczone przeze mnie już "wyścig" czy "Borg/McEnroe", bo to takie klasyki "o dwóch przeciwieństwach, które się przyciągają"

  • Marmoladaaa bywalec

    O Granerudzie też musi

  • tomek20 weteran

    Ja mam nadzieję, że nakręcą film o Kasaim jak już zakończy karierę.

  • fridka1 profesor

    Z filmów o tematyce sportowo-biograficznej polecam jeszcze "Ja, Tonya" o łyżwiarce Tonyi Harding i jednym z największych sportowych skandali w historii. Może i łyżwiarstwo figurowe to nie jest sport, który podchodzi każdemu, ale w takich filmach ważniejsza jest sama osobowość głównego bohatera i historia, która za nim stoi, a nie sport X czy Y. Tu mamy także świetne aktorstwo i Oskara za rolę drugoplanową.

  • Bocian stały bywalec
    @fridka1

    Przepraszam. Jakoś mi umknęło, że cytujesz film i źle zrozumiałem. Mea culpa.

  • fridka1 profesor
    @Bocian

    Nie mój mąż mojemu synowi. Chodziło o cytat z tego filmu, a ja go przytoczyłam. Wiem dlaczego na niego gwizdano, ale sam tekst zwyczajnie mi się, uniwersalnie, podoba.

  • Bocian stały bywalec
    @fridka1

    Twój mąż udzielił synowi totalnie nieprawdziwej odpowiedzi. Na Deynę nie gwizdali dlatego, że był zbyt dobry, tylko dlatego, że reprezentował znienawidzony, reżimowy, wojskowy klub - Legię. By zrozumieć kontekst tych gwizdów trzeba sobie zdać sprawę z dwóch rzeczy - po pierwsze Legia, jako klub reżimowo-wojskowy, kradła wyróżniających się zawodników innych klubów pod pretekstem odbycia służby wojskowej. Po drugie to była druga połowa lat 70-tych i ludzie w Polsce mieli już dość pierwszego ucisku komunistycznego i przestali się obawiać wyrażać głośno, co o tym systemie myślą.

    [***]

    Także gwizdy skupiły się na Deynie, ale nie o Kazimierza tu chodziło. Dziecku należy tłumaczyć takie rzeczy, a nie gadać, że gwizdali, bo był za dobry. Później syn dorośnie i będzie myślał, że jak jesteś w czymś dobry, to na Ciebie gwiżdżą, a to nie tak. Uwierz mi, że Gdyby Deyna grał w innym klubie, to nikt na niego by nie gwizdał - mimo tak samo dobrych umiejętności. Pamiętaj, że dziecko chłonie takie rzeczy, jak gąbka, a czym skorupka za młodu nasiąknie...

    -----moderacja---------------------------------------------
    daruj sobie te polityczne wtręty i nawiązania do obecnej sytuacji politycznej w naszym kraju. To jest portal sportowy a nie polityczny a dla Ciebie jak widać każdy pretekst dobry by wylewać tu swoje polityczne frustracje bez żadnego związku z tematem newsa.
    ----------------------------------------------------------------

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl