Thomas Diethart: "Chcę być tam, gdzie już kiedyś byłem"

  • 2021-07-02 12:04

Jego powrót do profesjonalnego sportu to jedna z najbardziej sensacyjnych informacji ostatnich miesięcy, jakie nabiegły ze świata skoków narciarskich. Triumfator Turnieju Czterech Skoczni z sezonu 2013/14 i czwarty zawodnik igrzysk olimpijskich w Soczi ma już za sobą pierwsze od kilku lat próby wykonane na dużej skoczni.

W 2018 roku, krótko po ogłoszeniu rozbratu ze skocznią Diethart odetchnął z ulgą: To nie była łatwa decyzja, a jej podjęcie zajęło mi bardzo dużo czasu. Po prostu nie wiedziałem, co mam robić. Z jednej strony chciałem dalej skakać, ale z drugiej myśl o kontuzjach, których doznałem, nie dawała mi spokoju.  Teraz jestem szczęśliwy, że podjęcie tej decyzji mam już za sobą. Czuję ulgę. To ciągłe wahanie i zastanawianie się kosztowało mnie naprawdę ogromnie dużo energii. Cieszę się, że to się już skończyło.

Dziś wypowiada się w zupełnie innym tonie: - Tak naprawdę nigdy nie zakończyłem kariery z własnej woli. Zostało to na mnie wymuszone poprzez kontuzje, których doznawałem. Odszedłem z powodu tamtych wydarzeń. Ale nawet po ogłoszeniu rezygnacji, zawsze była we mnie chęć powrotu. Tak bardzo lubię to robić, skoki to całe moje życie! - mówi dziś w rozmowie z portalem Laola1.at.

Diethart po przerwaniu kariery skoczka zaczął parać się szkoleniem młodzieży. Swój udział w jego powrocie do skakania mają jego podopieczni, którzy zachęcali swojego trenera, by znów przypiął narty. - Domagali się tego, bym z nimi poskakał, w pewnym momencie zdecydowałem się na to. Zacząłem czuć się swobodnie i świetnie się wtedy bawiłem. Teraz jestem już po skokach na dużym obiekcie. Poszło naprawdę dobrze, czułem się, jak gdyby nigdy nie przytrafiło mi się nic złego. Fizycznie czuje się świetnie, po moich upadkach nie ma w organizmie żadnych pozostałości - zapewnia. 

- Cele? Oczywiście chciałbym znaleźć się tam, gdzie już kiedyś byłem. Na razie jednak skupiam się na dobrej zabawie. Póki co cieszę się, że znów robię to, co robię - zakończył austriacki skoczek, który swój największy życiowy sukces zapewnił sobie, zajmując kolejno trzecie, pierwsze, piąte i pierwsze miejsce podczas TCS w sezonie olimpijskim 2013/14. Nigdy wcześniej ani później nie stanął już na podium indywidualnego konkursu Pucharu Świata. 


Adrian Dworakowski, źródło: Laola1.at
oglądalność: (4785) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Oczy Aignera profesor
    Problematyczne kaski

    Mam wrażenie, że kask widoczny na zdjęciu jest inny od tego, w którym ostatnio prezentował się Thomas Lackner.
    Z czasem się przekonamy, czy obaj rzeczywiście będą startować w bardzo podobnych hełmach.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl