Song Qiwu - chiński talent w dwa i pół roku nauczył się skakać i zapunktował w PK

  • 2021-08-24 07:37

20 sierpnia obchodził dwudzieste urodziny, a dzień później sprawił sobie wymarzony prezent. Song Qiwu, zdobywając jeden punkt zawodów Letniego Pucharu Kontynentalnego w Rasnovie, zapewnił męskim chińskim skokom miejsce na liście startowej kwalifikacji do olimpijskich konkursów skoków narciarskich na Pekin 2022.

Qiwu jest odkryciem Miki Kojonkoskiego. Latem 2018 roku wybitny fiński szkoleniowiec wybrał się do Państwa Środka, by osobiście nadzorować rekrutację do nowo tworzonego teamu spośród kilkunastoletnich przedstawicieli różnych dyscyplin sportowych. - Dwunastu kandydatów na skoczków po dwóch miesiącach treningu oddaje już skoki ze skoczni K-65 w Kuopio – cieszył się Kojonkoski w styczniu 2019 roku. - Mieliśmy dość ostrożne oczekiwania, co do postępów, jakie są w stanie poczynić ci młodzi sportowcy. Poszło łatwiej i szybciej niż się spodziewaliśmy.

Szybko się jednak okazało, że nie wszyscy przedstawiciele tej grupy są predestynowani do uprawiania skoków. Kilkunastu niedoszłych skoczków zostało po kilku miesiącach odesłanych do Chin. Kojonkoski ponownie odwiedził wówczas Państwo Środka celem wyselekcjonowania nowego narybku przyszłych skoczków. Jak sam twierdził, zebrał tym razem jeszcze lepszy materiał ludzki, który wkrótce dołączył do jego zespołu. - Najtrudniejsze jest to, by sprawić, aby ci młodzi ludzie pokochali uprawianą dyscyplinę sportu - mówił Kojonkoski w niedawnej rozmowie z naszym portalem. - To nie był ich wybór, by zostać skoczkiem. Zostali wyselekcjonowani z dużej grupy ludzi. Nic nie będzie możliwe bez ich realnego zaangażowania i chęci do pracy. 

Song Qiwu, zanim w wieku 17 lat przeniósł się do Kuopio, gdzie utworzono bazę dla młodych Chińczyków uczących się skakać, uprawiał lekkoatletykę. Specjalizował się w biegu na czterysta metrów przez płotki. W niedawnej rozmowie z portalem Finance.cina.cn wspominał swoje trudne początki na skoczni: - Zanim zacząłem uczyć się skakać, nigdy w życiu nie widziałem śniegu na oczy. Pierwsze próby na czterometrowej skoczni były mocno karkołomne. Nazajutrz po takim treningu nie mogłem podnieść się z łóżka. Byłem naprawdę przerażony. Podczas pierwszych treningów myślałem tylko tym, żeby przeżyć - przyznawał otwarcie. - Dużym wyzwaniem dla mnie było odzwyczajenie się od pewnych nawyków z czasów uprawiania lekkoatletyki. Byłem przyzwyczajony do innego układania stóp na bieżni niż tego, który trzeba wykonywać na najeździe i progu skoczni. 

Po ledwie rocznym okresie treningu były biegacz wystartował już podczas mistrzostw Finlandii, które w listopadzie 2019 roku odbyły się w Rovaniemi. Skoczył na odległość 60,5 m i zajął 43 miejsce w gronie 45 uczestników. Niemal od początku znajdował się w gronie kilku najlepszych przedstawicieli grupy Kojonkoskiego, ale paru kolegów z teamu w lokalnych zawodach osiągało jednak lepsze wyniki. Po powrocie do ojczyzny szybko odskoczył poziomem od całej reszty.

Po wybuchu pandemii koronawirusa skoczkom trenującym w Finlandii nakazano natychmiastowy powrót do ojczyzny, gdzie z kilku grup treningowych funkcjonujących w różnych zakątkach Europy utworzono już jedną szeroką drużynę. Na jej czele stanął Kojonkoski, który na potrzeby projektu przeniósł się do Chin. Tamtejszym zawodnikom udostępniono zmodernizowaną (Jilin) i nowo utworzoną (Layiuan i Zhangjikaou) infrastrukturę do uprawiania skoków. Wówczas to Song zaczął wyrastać na zdecydowanego lidera grupy. 

W październiku 2020 wygrał dwa konkursy rozegrane z okazji otwarcia przebudowanego obiektu w Jilin. W jednym z nich okazał się najlepszy pomimo upadku, który odniósł po tym, jak przeskoczył rozmiar skoczni. 2 stycznia 2021 na skoczni w Laiyuan skokiem na odległość 141,5 m o 13 metrów poprawił dotychczasowy rekord kraju. W marcu 2021 zdobył cztery złote medale mistrzostw Chin, w obu konkursach indywidualnych, a także w mikście i zawodach drużynowych. 

Pod koniec czerwca podopieczni Kojonkoskiego wrócili do Kuopio, które stało się teraz bazą wypadową dla drużyny walczącej o kwalifikacje olimpijskie najpierw poprzez FIS Cup, a potem przez Puchar Kontynentalny. Qiwu na europejskich skoczniach nie radził sobie tak dobrze, jak na krajowej arenie, nie skakał na miarę lidera swojej drużyny, niemniej to właśnie on w Rasnovie zdobył pierwszy punkt PK dla swojej reprezentacji, który uprawnia tamtejszą federację do wystawienia póki co jednego skoczka w rywalizacji olimpijskiej. - Motto naszego projektu brzmi: "spraw, aby niemożliwe stało się możliwe" - podkreślał w wywiadzie udzielonym Skijumping.pl Mika Kojonkoski, który w nieco ponad dwa i pół roku z zawodnika, który nie miał okazji założyć nart na nogi, uczynił skoczka z prawem startu w Pucharze Świata.

Qiwu SongQiwu Song
fot. Tadeusz Mieczyński

Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9017) komentarze: (55)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Kolejne bzdury, nie ma znaczenia jaki to sport w hierarchii Chińskiej - ważne jest jakie pieniądze idą na szkolenie tam (miliony), że zrobili selekcję z kilku tysięcy osób (marzenie wszędzie indziej na świecie), i to była przemyślana selekcja (pod kątem predyspozycji). Że mają zupełnie sensowny plan szkolenia (te grupy szkoleniowe w kilku krajach, uznani przynajmniej z nazwiska trenerzy), do tego najlepszy możliwy sprzęt. Każda inna ekipa na świecie może pomarzyć o takich warunkach.

    A to wszystko dało wynik w postaci jednego (1) fartownego pkt PK i ciągle sporo im brakuje do Polskich juniorów (i nie tylko do nich oczywiście).

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Bo trenują od 2,5 roku, a skoki to dla nich sport nr 250, masz się z kim porównywać. Co gorsza już poziomem przeganiają naszych juniorów.

  • Kolos profesor
    @Lataj

    No i tak to jest porównanie na niekorzyść Chin.
    Nasze pierwsze siły wygrywają Puchary Świata a nie walczą heroicznie o jakikolwiek punkt PK...

  • Lataj profesor
    @Kolos

    Porównałeś sytuację naszych klubów z pierwszymi siłami Państwa Środka.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Nadal nie rozumiesz różnicy między Chinami a Polską, między w zasadzie nie ograniczonymi zasobami tak finansowymi jak ludzkimi (Chiny) a takimi sobie finansami i stosunkowo niewielkim zasobem ludzkim (Polska). To nie ma o czym dyskutować dopóki nie zrozumiesz tych różnic.

    Po za tym poziom Chińczyków to nadal drobne punkty FC i fartowne punkty a w zasadzie punkt w PK. Czyli najlepszy Chińczyk to ciągle słabszy zawodnik niż Krzak. Więc nie przesadzajmy.

    A długość trenowania skoków czy innego sportu to najmniej znaczący czynnik.

  • Pavel profesor
    @INOFUN99

    Nie wszyscy, tylko ci solidni.

  • INOFUN99 profesor
    @Lataj

    Nie wiem, jak jest w Norwegii, ale w Austrii i w Niemczech skoczkowie i skoczkinie są na etatach w wojsku, w policji, więc zabezpieczenie finansowe mają.

  • Pavel profesor
    @Lataj

    Nikt nie będzie finansował marnych skoczków, a już na pewno z podatków.

  • Lataj profesor
    @INOFUN99

    No, tak. Pogubiłem się. Jakby kluby miały lepsze finansowanie, byłoby na jakieś bonusy. Może malutkie, dużo mniejsze niż minimalna krajowa, ale mogłaby to być zawsze jakaś zachęta i przy okazji dodatkowe pieniądze dla tych, którzy jeszcze nie opuścili rodzinnych pieleszy. Jak na kraj, w którym skoki są wyjątkowo popularne, mamy dość mało zawodników, stąd niewielka konkurencja. Dlatego nawet największe talenty, które nie były w stanie na siebie zarabiać, rezygnowały. W Rosji nawet wielu wiekowych skoczków trzyma się na powierzchni i może to powód, dla którego Dima wciąż skakał. W Austrii, Niemczech i Norwegii mieli jednak inny sposób, który w Polsce nie może się na razie przyjąć.

  • INOFUN99 profesor
    @Lataj

    Czy ja napisałem, że to idzie na wynagrodzenie dla skoczków? Nie, to idzie na kluby, na różne potrzeby klubów. Troche pogubiłeś się w swoich ostatnich wypowiedziach, przez co miałem ubaw z ciebie, ale ważne że do prawdy doszedłeś. Gdyby skoczkowie mieli wynagrodzenie za samą przynależność do klubów, wówczas zaplecze mielibyśmy znacznie większe, ale tak nie ma. Skoki narciarskie to miejsce dla nielicznych.

  • Pavel profesor
    @Lataj

    Odkryłeś życiową prawdę, moje gratulacje.

  • Lataj profesor
    @INOFUN99

    Zaraz, a może sponsor jednak nie chce bulić na buloklepów?

  • Pavel profesor
    @Lataj

    Czyje wynagrodzenia? :) Serio uważasz, że na zachodzie płacą skoczkom za bycie w klubie? :) Heh masz lepszą wiedzę o świecie niż Piotruś :)

  • Lataj profesor
    @INOFUN99

    Owszem są, ale nie ma np. na wynagrodzenia dla zawodników. A skądś w wielu innych krajach na to biorą.

    U nas jest taka zasada: Chcesz skakać w dorosłym wieku? Zacznij zarabiać. Chcesz zarabiać? Zdobywaj punkty.
    W wielu innych krajach: Chcesz zarabiać na skokach? Zapisz się do klubu. Chcesz zarabiać więcej? Rób karierę.

  • INOFUN99 profesor
    @Lataj

    Jaki sponsor za drogi? Poza dwoma wymienionymi przeze mnie przypadkami za finansowanie klubów odpowiada sponsor. Tak jak już w poprzednim poście napisałem. Przecież w klubach jakieś pieniądze muszą być, a samorząd poza dwoma przypadkami tym się nie zajmuje.

  • Pavel profesor
    @Lataj

    Kogo nie stać?

  • Lataj profesor
    @Pavel

    Że nie stać na nawiązanie umowy.

  • Pavel profesor
    @Lataj

    Sponsor za drogi? Chłopie co to w ogóle znaczy?

  • Lataj profesor
    @INOFUN99

    To w końcu sponsor jest za drogi? Czy nie ma kto zasponsorować?

  • Pavel profesor
    @Grozny_Wasacz

    1 wśród mężczyzn.

  • Grozny_Wasacz doświadczony

    To ilu w końcu Chińczycy mają skoczków którzy mają prawo lub szansę aby wystartować w Pekinie?

  • INOFUN99 profesor
    @Lataj

    Od tego to są raczej sponsorzy, aniżeli samorząd, bo samorząd tylko w dwóch przypadkach może finansować kluby sportowe.

  • Pavel profesor
    @Lataj

    Zaraz, zaraz, a na jakiej podstawie samorządy mają finansować kluby sportowe?

  • Lataj profesor
    @INOFUN99

    A dlaczego kluby są biedne? Bo gamonie z samorządów o nie nie dbają.

  • INOFUN99 profesor
    @Kolos

    Zasobów to u nas nie mają kluby, bo wiążą ledwo koniec z końcem.

  • Adrian D. redaktor
    @KX_Keytinho

    Ta kwestia jest aktualnie przedmiotem naszych redakcyjnych konsultacji.

    Tak o zasadach pisowni imienia i nazwiska u Chińczyków pisze wikipedia:

    Odwrotna niż w jęz. polskim, tradycyjna chińska kolejność nazwisko-imię prowadzi do częstych nieporozumień, a w szczególności nagminnego mylenia imienia z nazwiskiem. Utarło się jednak, że ta kolejność jest przestrzegana, chyba że sam zainteresowany postanowi inaczej.

  • KX_Keytinho stały bywalec
    @ironicznie_skikomicznie

    nie sądzę, żeby w 2-3 lata Chiny zniknęły z mapy skoków. Skoro tak długo się trzymali i mają te prawa startu to chyba jednak się nie poddadzą tak łatwo i paru zostanie

  • KX_Keytinho stały bywalec

    Dlaczego nie Qiwu Song? Tak jak ma w bazie FIS i tak jak się u nas pisze nazwisko jako ostatnie?

  • ironicznie_skikomicznie doświadczony
    @Julixx05

    Bardzo mi julka zależy na twojej ocenie, że pierwsza część się podobała. Taka ironia. Druga to nie był żaden atak na @kolosa, tylko gorzka prawda o jego pojmowaniu świata i jego wiedzy.

  • Julixx05 weteran
    @ironicznie_skikomicznie

    Nie sądziłam że to kiedyś powiem ale 1 część komentarza była naprawdę z sensem. Druga trochę mniej i koniec był trochę chamski, bo to był atak do Kolosa

  • Julixx05 weteran
    @Oreo

    podpinam się

  • ironicznie_skikomicznie doświadczony

    Tak, Polacy mają z pewnością gorzej niż Chińczycy. Tradycję w skokach, pełne zaplecze, najnowszy sprzęt, zainteresowanie mediów, gdzie te nawet z Krzaka zrobią "gwiazdę", nowinki techniczne, zgrupowania w różnych częściach Europy, też świetnie opłacanych trenrów itd. @kolos, naczelny ekonomista SJ, ma za to doskonałe rozeznanie w budżecie Chińczyków. Przejrzał papiery, sprawdzał trzy noce sprawozdania finansowe, potem dwa tygodnie robił audyt, a na koniec pojechał na miesiąc do Chin, gdzie rozmawiał na ten temat z przewodniczącym ChRL Xi Jinpingiem oraz większością parlamentarzystów oraz miejscowymi biznesmenami. Jest świetnie poinformowany, jak na gościa liczącego każdą złotówkę z pracy na magazynie (przypominam jego komiczny wpis, że wstęp do muzeum Stocha jest drogi).

    A wracając do rzeczywistości, Chińczycy wyrzucili pieniądze tylko na trenera (też zapewne niezbyt wielkie, jak wielu tu przypuszcza, bo sądzę że góra 500 tys. do miliona euro rocznie dla Fina), zapłacili trochę za miejscówkę/bazę, dali jakiś dzieciaków z łapanki i powiedzieli, że ci mają skakać. Z pewnością z tego bogactwa w lutym 2000r. chińscy skoczkowie uciekli w popłochu z Norwegii, zostawiając syf, zdemolowane apartamenty i niezapłacone rachunki, a straty finansowe Norweskiego Związku Narciarskiego wg niego samego to ponad 2 mln zł (w przeliczeniu). Do dziś niezapłacone. Po igrzyskach z tej kadry zostanie jedno wielkie zero i Chińczycy w 2-3 lata praktycznie znikną z świata skoków. Puknij ty się @kolos w tą swoją łepetynę, bo lubię się śmiać z twoich dziecinnych wpisów, ale już totalnych głupot czytać się nie da:).

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Absurd? Chińska kadra klecona na szybko, aby tylko ktoś tam wystartował na ich igrzyskach, na 3 lata przed samą imprezą. Niesamowity rozmach, zebrali losowe dzieciaki, które nigdy wcześniej nie skakały i powiedzieli "będziesz skoczkiem narciarskim", a ci po 2,5 roku dobili do poziomu naszych juniorów czy innych Krzaków z kadry narodowej.

    Uważasz, że na co poszły te "miliony", bo opłacili solidnego trenera i zgrupowania zagraniczne? Nasi zawodnicy mam rozumieć nie mają takich udogodnień? Chłopie pomimo, że mamy świetne obiekty w kraju stać nas, aby po świecie obwozić pana Krzaka. Nie wiem co więcej można dać tym skoczkom, chyba opłacić dublerów z Austrii na czas zawodów, aby skoczyli za nich.

  • Lataj profesor
    @Kolos

    Europa to Europa i tu nikt sportowcem nie staje się z przymusu. Mamy demokrację i nikt nie będzie ludowi rozkazywał, kto ma próbować, a kto nie.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Tak, tak u nas są miliony euro na skoki, a skoczków selekcjonuje się z grupy kilku tysięcy osób, do tego uprzednio sprawdzonych pod kątem predyzpozycji...

    Nie mamy zasobów ani możliwości takich jak Chińczycy, no i takiego ustroju politycznego ani tamtejszej mentalności, żeby na państwowy rozkaz lekkoatleta się przekwalifikował na skoczka narciarskiego.

    Jakiekolwiek porównania do Chińczyków to totalny absurd.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Tak, tak. Polscy juniorzy mają straszliwe warunki treningu, sprzęt jest, zgrupowania są, obiekty treningowe za darmoche są, trenerzy są. Nie wiem co oni tam więcej potrzebują, naukowców z NASA?

  • Kolos profesor
    @Lataj

    Powiedz to Chińczykom :) Oni tam działają na rozkaz, jak powiedzieli Qivu Songowi, że ma skakać na nartach to bez dyskusji zajął się skokami narciarskimi. Tak samo parę tysięcy innych wśród których selekcjonowano skoczków.

    Tak to działa w Chinach.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Przy takiej selekcji i takich nakładach jak w Chinach to oni powinni mieć wyniki jeszcze szybciej. Polscy skoczkowie mają ułamek tych kwot, a selekcji to w zasadzie nie ma. W zasadzie totalnym absurdem jest porównywać Chiński system szkolenia skoczków z Polskim czy jakimkolwiek innym. To zupełnie inne cele, metody, nastawienie, mentalność, itp.

    Z drugiej strony zacząć od zera i dojść do jako takiego poziomu nie spadania z buli w FC i PK to nie jest jakaś arcy-niesamowita sztuka, pytanie czy poziom Chińczyków pójdzie bardziej w górę, w stronę jakiegokolwiek zaistnienia w PŚ.

    Dopiero wtedy będzie można mówić, że Kojonkoski odniósł jakiś sukces z Chińczykami.

  • Oreo profesor
    @borek99

    gdzie jest tabela kwalifikacji?

  • Oreo profesor
    @borek99

    OK, czyli mogą tylko pomarzyć o drugiej kwali. W takim wypadku mogą już wracać do Chin xD

  • Adam90 profesor

    Chińczycy mają niewielkie szanse na bycie w czołówce ale niech próbują :)

  • Pavel profesor
    @Lataj

    W Azji na tym polega, co ci poradzę.

  • Lataj profesor
    @borek99

    To będzie niemal niewykonalne.

  • borek99 doświadczony
    @Oreo

    To tak nie działa. Żeby zdobyć drugą kwalifikację na IO na ten moment Chińczycy musieliby mieć dwóch zawodników, którzy zdobędą co najmniej 43 punkty COC (tyle ma Waskuł, który jest ostatnim biorącym dodatkowe miejsce). A ten próg jeszcze pójdzie do góry

  • Oreo profesor

    Ciekawe czy będą z nim jeździć na LGP i PŚ?

    Bo teraz jego starty w LPK i CoC nie będą mieć sensu, bo potencjalnie będzie wyprzedzał swoich pobratymców i hipotetycznie mógłby w jednym konkursie być 30 a drugi Chińczyk 31 i odebrać drugą miejscówę na IO Chińczykom.
    To ironiczne, ale jego starty w CoC są teraz kontrproduktywne, więc albo FIS Cupy i LGP albo treningi.

  • KX_Keytinho stały bywalec
    @ZXCVBNM_9999

    nie chcę mi się wierzyć, że tak całkowicie ich zmuszają i każą się przebranżawiać, ale na pewno jakiś element "obowiązku" tam jest. Mam nadzieję, że mimo tego Song czy Zhou złapią bakcyla i będą osiągać niezłe wyniki i nie odejdą ze skoków jakby, odpukać, Chińska federacja się obraziła i skończyła finansowanie.

  • Julixx05 weteran
    @KX_Keytinho

    Fajnie by było gdyby ten drugi uzyskał punkty PK. Wtedy Chiny by miały skład na miksty, bo panie na IO mają chyba

  • Julixx05 weteran

    Coś czuje, że za kilka lat Chińczycy mogą mieć team na konkursy PŚ

  • Julixx05 weteran

    Musi mieć dosyć spory talent, żeby w 2,5 roku zdobyć punkt w PK i to w skokach mężczyzn gdzie trudniej jest o przebicie. Fajnie, że Chiny będą mieli swojego reprezentanta na IO. Mika Kojankowski to znakomity fachowiec. Mam szalony pomysł po IO jeśli nie będzie trenował Chinczyków. Niech PZN pomyśli go do zatrudnienia do naszych dziewczyn, chociaż może zabraknie na niego hajsu

  • Lataj profesor
    @Pavel

    Sport nie polega na tym, że się bierze kogoś młodego z ulicy i mówi: "Będziesz skoczkiem narciarskim.". Trzeba pokochać ten sport, a przede wszystkim o jego istnieniu wiedzieć, żeby go zacząć uprawiać. Nie wiem, czy mentalność Chińczyków wynika z jakiegoś elementu tradycji lub reżimu, o którym nie mam zielonego pojęcia.

    Jak najbardziej życzę Kojonkoskiemu, żeby stworzył w Chinach jakieś podwaliny do zawodowego uprawiania skoków, bo w tym sporcie pojawia się mniej nacji niż znika. Ale wiem, że to bardzo trudne zadanie.
    Na korzyść Chińczyków przemawia większe finansowanie, doświadczony trener, którego podopieczni stawali na podium PN, a przede wszystkim ranga: Kojonkoski prowadzi główny zespół w przeciwieństwie do Kwiatkowskiego. Niemniej Polacy i tak powinni coś więcej pokazywać, chyba że są kompletnymi beztalenciami. Zapewne Kwiatkowski nie ma odpowiedniej ręki do trenerki.

  • KX_Keytinho stały bywalec

    Zabawne, bo teraz Song jest znowu opisywany jako gwiazda. Ale tak naprawdę w prawie każdym europejskim konkursie przegrywal z Xiaoyangiem Zhou, który na treningach potrafił być w TOP 10 a w ostatnich zawodach był 35.
    Kibicuję obu zawodnikom i mam nadzieję, że będą skakać jak najlepiej i jak najdłużej.

  • Lataj profesor

    Od razu to wielki talent. Po prostu pompujecie mu balonik. O talencie możemy mówić, kiedy przejdzie kwalifikacje do dobrze obsadzonego konkursu. Niemniej Kojonkoski dużo zrobił jak na 2,5 roku.

  • Pavel profesor
    @ZXCVBNM_9999

    Dokładnie tak to wygląda. Określają optymalne parametry fizyczne i motoryczne dla danej dyscypliny i z grona kilku tysięcy dzieciaków wybierają grupę idealne o tego pasującą. Taka już ich mentalność, nie mnie oceniać.

    Co o samych zawodników, jeżeli Chińczycy nie zarzucą skoków po IO to może coś z nich, jak na tak krótki czas uprawiania dyscypliny i tak wyniki mają niezłe. Nasi skaczą po 10-12 i wcale jakoś mocno poziomem nie odbiegają.

  • ZXCVBNM_9999 profesor
    Zobaczymy co z tego wyjdzie

    Ale chyba Mika Kojonkoski dalej nie stracił trenerskiej formy. 2,5 roku to bardzo krótki okres na "od zera".

    Zastanawia mnie tylko stwierdzenia Miki z wywiadu, że chińscy skoczkowie skaczą nie do końca, ze swojej chęci... Czyli rekrutacja według chińczyków opiera się na tym, że z grona losowych sportowców wybierają kilku i karzą im iść na skocznię? W sumie po tym kraju mnie to by nie zdziwiło.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl