Patrik Vitez - Słoweniec o polskich korzeniach, który pokonał kadrowiczów

  • 2021-11-01 15:00

Jedną z większych niespodzianek czwartkowych zawodów o tytuł mistrza Polski w skokach narciarskich na igelicie była postawa Patrika Viteza. 23-letni Słoweniec zdołał pokonać kilku podopiecznych Michala Doležala. Pod Średnią Krokwią w Zakopanem wspierała go rodzina, w tym mama pochodząca z Polski.

Patrik VitezPatrik Vitez
fot. Tadeusz Mieczyński

Po raz pierwszy o historii Patrika Viteza pisaliśmy po zakończeniu ostatniego sezonu zimowego, kiedy spotkaliśmy reprezentanta klubu z Velenje w Planicy. Tam 23-latek po raz kolejny znalazł się w gronie przedskoczków testujących Letalnicę przed rywalizacją najlepszych lotników świata. Vitez pod koniec marca nie tylko ustanowił rekord życiowy, ale i spotkał swojego sportowego idola - Kamila Stocha.

Zobacz też: Patrik Vitez - syn Polki, który testuje Letalnicę

- Akurat jechaliśmy odwiedzić rodzinę w Polsce na Wszystkich Świętych i postanowiliśmy, że przy okazji spróbuję swoich sił w letnich mistrzostwach Polski - wyjaśnia Patrik Vitez powody swojej obecności na liście startowej ubiegłotygodniowej rywalizacji u podnóża Tatr.

Vitez od pierwszego skoku na Średniej Krokwi (HS105) wyróżniał się na tle polskiej stawki. W serii treningowej i kwalifikacjach uzyskał kolejno 99 oraz 103,5 metra, a w zawodach wywalczył 12. miejsce. Skoki mierzące 102 oraz 99,5 metra pozwoliły mu pokonać Aleksandra Zniszczoła, Andrzeja Stękałę, Kacpra Juroszka czy Jarosława Krzaka, a więc członków polskiej kadry narodowej.

- Ze skoku na skok prezentowałem się trochę słabiej, ale ogólnie to były dobre skoki. Muszę przyznać, że do tej pory były to dla mnie chyba najważniejsze zawody w karierze. To było coś nowego. Nie wiedziałem, czego się spodziewać - relacjonuje Słoweniec.

Vitez minionego lata zrobił wyraźny postęp na arenie międzynarodowej. 23-latek czterokrotnie stawił się na starcie zawodów z cyklu FIS Cup i każdorazowo plasował się w czołowej "20". Najlepiej wypadł w Ljubnie, gdzie w jednym z konkursów został sklasyfikowany na 7. lokacie. Do tego lata jego życiowym wynikiem było 30. miejsce w trzecioligowych zmaganiach.

- Możliwe, że to efekt spotkania z Kamilem Stochem... W tym roku zmieniłem kilka rzeczy w życiu prywatnym i to pomogło - mówi z uśmiechem Vitez, którego na polskiej ziemi wspierali najbliżsi. - Byli moi rodzice, a także wujek z ciocią - wymienia w rozmowie ze Skijumping.pl.

Słoweniec po swoim skoku do końca śledził rywalizację o medale krajowego czempionatu w Zakopanem. - Do końca oglądałem zawody, ponieważ byłem ciekaw rozstrzygnięć i podpatrywałem najlepszych - kontynuuje.

Co na ten moment jest celem Viteza? - Mam nadzieję, że choć raz pokażę się w Pucharze Świata - kończy rozmowę ze Skijumping.pl.

Korespondencja z Zakopanego, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (11608) komentarze: (10)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Lataj profesor
    @KX_Keytinho

    Nie wiedział tylko, jak powiedzieć "spodziewać się", ale się wybronił i to mu można darować.

  • KX_Keytinho stały bywalec

    Bardzo dobrze mówi po polsku, brawo!

  • Arturion profesor
    @INOFUN99

    Ale to akurat normalne. Ważne, że "niezłomny" ma na czym skakać. A i przecież nie zawodzi. Zwłaszcza jak na zawodnika, na którym prawie wszyscy postawili krzyżyk. Absolutny. A - podtrzymuję twierdzenie - nas nie stać na stawianie krzyżyków na przydatnych zawodnikach. Trzeba mieć i na nich pomysł.

  • INOFUN99 profesor
    @Oczy Aignera

    Tylko, że zawodnicy kadry będą częściej sprzęt wymieniać, mają znacznie więcej par sprzętu niż "Niezłomny Budowlaniec".

  • Oczy Aignera profesor
    @kibic od lat

    Krzysiek Leja ma najnowszy model nart Slatnara. Jego sprzęt raczej nie odbiega zbytnio od tego, który posiadają zawodnicy głównej kadry.

  • Arturion profesor
    @Arturion

    Autodokomentowanie:
    Leja walczył w konkursie mistrzowskim o coś. O występ w pierwszej drużynie AZS. I wygrał to! Jak się okazało, nie zawiódł.
    A Viteź? Może w Słowenii dostrzegli jego dobry występ?

  • Arturion profesor
    @kibic od lat

    Leja ma swój całkiem nowy kombinezon, a buty wprawdzie stare, ale nie klejone... Wszystko to jednak świadczy nie o słabej formie kadrowiczów (no, prócz kilku), Tylko o dobrej formie Lei. I Vitezia też. Może dlatego, że obywaj skakali na luzie - od tego, jak wypadną, nie zależało nic.
    Choć, przypomnę dawny swój postulat, trenerzy kadr powinni wprowadzić dla kadrowiczów kategorię "przed Leją" i "po Lei". Ci ostatni powinni się poważnie zastanowić nad swoją karierą... ;-)

  • INOFUN99 profesor

    Zrobił spory postęp, ale w jego przypadku wielka kariera chyba nie jest mu pisana, być może kiedyś się pojawi w PŚ, lecz musi jeszcze wywalczyć prawo startu w tej randze. To jest zawodnik jak ja to mówię goniący, a nie sportowiec, który za juniora zbudował bazę do solidnych wyników.
    Ten zawodnik został przeze mnie odkryty, to ja go zauważyłem i widziałem postęp w jego skakaniu :)
    Szkoda, że o tym w artykule nie ma informacji :(
    Ma sporą konkurencję, więc uważam, że przykładowo zdobycie podium w konkursie FC, czy pojawienie się w kilku konkursach PK, będzie kolejnym krokiem w jego skakaniu.

  • kibic od lat bywalec
    Nie jest dobrze z formą Naszych

    Pokonują ich poza kadrowicz Słoweński Viteż a także w konkursie drużynowym Krzychu Leja pracownik fizyczny na starym kombinezonie, nartach i rozwalających się butach klejonych na super glu

  • Lydka Grubasa początkujący

    Slabe, ze slowenski noname pokonuje Zniszczola i Stekale. Mam nadzieje, ze w nagrode ci poskacza w Fis cup, nawet nie PK.
    Po co ktos dawal Krzaka do Kadry A? Czyja to byla inicjatywa? 13 to za duzo swoja droga...max 10 powinno byc.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl