Klemens Murańka z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa

  • 2021-11-20 14:58

W sobotni poranek uczestnicy inauguracji Pucharu Świata w Niżnym Tagile zostali poddani testom na obecność koronawirusa. Badania wykazały pozytywny rezultat u trzech osób, w tym dwóch zawodników. Jednym z nich okazał się Klemens Murańka.

Z uwagi na postępującą czwartą falę pandemii koronawirusa w Europie, władze Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) zarządziły na sobotni poranek obowiązkowe testy na obecność koronawirusa wobec wszystkich uczestników inauguracyjnego weekendu Pucharu Świata w skokach narciarskich w Niżnym Tagile. Kilka godzin później nadszedł komunikat o pozytywnych rezultatach trzech osób - dwóch zawodników oraz jednego członka sztabu.

"W wyniku dzisiejszych testów u wszystkich uczestników Pucharu Świata w Niżnym Tagile, u dwóch zawodników oraz jednego członka sztabu uzyskano pozytywne wyniki testu na wirusa Covid-19. Wszystkie trzy osoby zostały natychmiastowo odizolowane i poddane kwarantannie", czytamy w komunikacie FIS.

Jak się okazało, jednym z zawodników, który uzyskał pozytywny wynik testu, okazał się Klemens Murańka. Dla reprezentanta Polski to już drugi taki przypadek. W grudniu 2020 roku z powodu jego niejednoznacznie pozytywnego rezultatu pod znakiem zapytania stanął występ Biało-Czerwonych w 69. Turnieju Czterech Skoczni. Kolejne testy wykluczyły jednak obecność wirusa u zakopiańczyka, a Polacy zostali dopuszczeni do startu.

Pozytywny rezultat Klemensa Murańka nie wpływa na występ polskich skoczków w sobotnim konkursie. Cała piątka podopiecznych Michala Dolezala, która przeszła piątkowe kwalifikacje, uzyskała negatywne wyniki i weźmie udział w zawodach w Niżnym Tagile.

Jeszcze w sobotę Klemens Murańka ma zostać poddany kolejnemu testowi na obecność koronawirusa. Pozostałe dwie osoby z pozytywnym wynikiem testu to amerykański zawodnik Decker Dean oraz członek sztabu trenerskiego reprezentacji Niemiec.


Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (13981) komentarze: (103)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • King profesor
    @King

    "Przecież z tych wszystkich danych jasno wynika to, że faktycznie w krajach z mniejszym % zaszczepienia jest mniej zgonów choćby na ten milion mieszkańców. Wczoraj wspominałeś żebym podał te dane."
    Przepraszam tu za literówkę. Oczywiście miało być, że w krajach z mniejszym % zaszczepienia jest więcej zgonów na mln mieszkańców.

  • King profesor
    @King

    Ludzie nie zostaliby przez ten czas podzieleni. Przymus spowodowałby to, że nie byłoby kampanii medialnych z benefitami, czy po prostu pewnych bonusów na świecie, a co za tym idzie osoby, które przez takie działanie się zniechęciły w innym wypadku nie zniechęciłyby się poprzez TEN KONKRETNY czynnik. Przymus na samym początku postawiłby pewnie sprawę jasno. Gdyby był przekaz ogólnoświatowy (nawet gdy nie było jeszcze szczepionki, choćby w marcu/kwietniu 2020): "Jeśli tylko powstanie szczepionka każdy obowiązkowo musi się zaszczepić bez dyskusji". Wtedy zakładam sprzeciw wyraziłaby jedynie grupa antyszczepionkowców. A ile mamy takich osób w społeczeństwie co kwestionują wszystkie szczepienia? No z pewnością niewiele. No i powiedzmy po tych zmianach (czyli np. w kwietniu 2020 idzie ten przekaz) np. w październiku 2020 powstaje szczepionka. Z racji, że jest to obowiązkowe ogromny % społeczeństwa idzie to zrobić. I powiedz mi w takim wypadku (kiedy szczepienie na koronawirusa miałoby status np. szczepienia na gruźlicę, odrę itd. czyli trafia do kalendarza obowiązkowych szczepień) jaki byłby sens certyfikatów okazujących akurat zaszczepienie na koronawirusa, kiedy na gruźlicę czy odrę nie trzeba było nigdy pokazywać certyfikatu żadnego przy wejściu do jakiejś restauracji?

    Stąd to moje podejrzenie, że wszystko kręci się wokół certyfikatów. Przecież gdyby po tym kiedy wszyscy są już zaszczepieni (trzymając się tej mojej wersji wydarzeń) np. w październiku 2021 wychodzi jakiś ważny polityk w dowolnym kraju i mówi: "Wprowadzamy certyfikaty. Na każdym kroku osoba zaszczepiona (czyli z 95-99% społeczeństwa) musi okazywać to czy jest zaszczepiona" Przecież wtedy reakcją ludzi pewnie by było, żeby taka osoba puknęła się w czoło, bo jakieś dziwne rzeczy wymyśla. Tyle ode mnie chyba nie będę musiał (mam nadzieję) już pisać nic więcej.

  • King profesor
    @King

    Tutaj mój komentarz, o którym wspomniałem
    https://www.skijumping.pl/wiadomosci/30622/ledwo-chodzilem-po-schodach---ziga-jelar-o-zmaganiach-z-koronawirusem/?all_comments=1#895ca6095b72ad69f90e106266fa1a69
    (Nie wiem czy link będzie działać, napisałem to w czw. 18.11 o 21:16)

    Nawiązując jeszcze do tamtego mojego komentarza skoro prawie wszyscy są zaszczepieni to kogo od kogo chce on oddzielać? Zakładając że każdy jest zaszczepiony i zakładając że sprawdzanie certyfikatów też jest uzasadnione, po co on chce to robić kiedy wszyscy będą to mieli? Powiedział, że łatwiej jest sobie wyobrazić użycie tego (jak prawie każdy to ma to nikt nie będzie protestować z uwagi na brak tego jak wcześniej kiedy może z połowa to miała) w celu zapobiegania rozprzestrzenianiu się infekcji (szkoda, że wcześniej nie rozważali tego skutecznego środka). Jeśli wszyscy będą zaszczepieni to jaka jest różnica czy ktoś okaże ten certyfikat czy nie? Tu zacznę dochodzić do sedna.

    Od początku szczepienia nie były przymusowe (dopiero Austria ostatnio zaczęła o tym mówić, ale to już nieistotne z uwagi na to co chcę powiedzieć). Mam tu na myśli wiele państw. Nikt nikomu nie przykładał pistoletu czy noża do gardła. Każdy tylko zachęcał, namawiał, potem wprowadzili dla wielu te kontrowersyjne "dodatki", "loterie" i to nie tylko u nas w kraju.
    Oczywiście zakładając, że chodzi o zdrowie, o dobro ludzi byłoby to uzasadnione. Kogoś nie zachęciło samo mówienie to może zachęcą potencjalne nagrody. Potem zaczęło się powolne mówienie lub egzekwowanie tego kto jest zaszczepiony lub nie poprzez certyfikat przy przekraczaniu granic czy obecności w miejscach publicznych. Czyli takie wywieranie presji, że jeśli chce się robić to co dawniej trzeba pomyśleć o poczynieniu kroków w tym celu czyli zaszczepieniu się (mniejsza o to można wstawić dowolny inny przykład innej czynności na starcie tu opisuję ten mechanizm). Oczywiście kiedy jesteśmy w dniu dzisiejszym ludzie są już podzieleni, bo wyzywają się jedni z drugimi często. Niektórzy zaszczepili się, bo tak należy zrobić, niektórzy być może przestraszyli się tego wywierania presji i ewentualnych konsekwencji. Ale też powstała dość duża grupa osób, która zrobi wszystko na przekór wobec tego co będzie zalecane byle tej konkretnej czynności nie zrobić.
    I teraz powiem rzecz może kontrowersyjną. Gdyby przymus szczepień był wprowadzony na początku pewnie nie byłoby tego problemu.

  • King profesor
    @King

    Żeby zobrazować skalę po zsumowaniu w tamtych państwach i tak wychodzi blisko dwukrotnie mniej niż w Polsce. Potem osoba omawiająca to wszystko wspomina, że w tych krajach (poza Polską) wprowadzono restrykcje dla niezaszczepionych, a w Polsce wciąż nie (i tu z takim wyraźnym wyrzutem, że nie). Potem jest mowa o poważnych zamieszkach z powodu restrykcji w Holandii i w momencie tych słów pokazują płonące auto. Następnie wspominają, że o restrykcjach dla niezaszczepionych w Polsce rząd nie mówi z kolejnym pokazywaniem w tle innego płonącego auta. Przecież to jest takie wykładanie na tacy jak ludzie zaszczepieni powinni postrzegać tych drugich ;) A w social mediach czy gdziekolwiek wiele razy można zobaczyć na agresję obu stron. Jednych wobec drugich i tych drugich wobec pierwszych. Z pewnością bez "nakręcania" mediów ludzie sami z siebie tak by robili ;)

    "Masz prawo się nie zgadzac z ideą certyfikatów, [...]. Od tysięcy lat ludzie wiedzą, że przy braku skutecznych lekarstw oddzielanie zarażających od niezarażonych jest jedyna metodą na zatrzymanie fali zakażeń [...]. Zawsze się budowało lepozoria dla trędowatych, otaczało tereny objęte zarazą kordonem sanitarnym. Chorych, albo podejrzanych o bycie chorym zamykało się w chatach, zabijano im okna i drzwi deskami, robiono otwór na jedzenie i wypuszczano ich wiosną - jak przeżyli. [...] Komuniści do 1948 wzięli całą Polskę za mordę zupełnie otwarcie i nie potrzebowali żadnych pretekstów pandemicznych żeby komukolwiek czegokolwiek zakazywać. Paradoksalne jest to, że oni bardziej dbali o to, by epidemia się nie rosprzestrzeniała, niż dzisiejszy rząd."

    Ale przecież tutaj zarażającą osobą może być każdy zaszczepiony czy nie. Szczepionka może chronić konkretną osobę przed gorszym przebiegiem czy śmiercią (choć i tak zdarzają się przypadki śmierci ostatnio). Może gdyby na samym początku jeszcze zanim problem pandemii zrobiono coś w tym stylu to by zapobiegło, ale tylko gdybam w tym przypadku. Widzisz sam dostrzegasz, że zdrowie nie jest najważniejsze i to nie tyczy się tylko naszego kraju.

    "Naprawde na podstawie tekstu jednego sms'a masz wrażenie, że "wszystko się kreci wokół samych certyfikatów"?
    W Polsce?! :-D :-D :-D"

    Gdybym dostrzegł to na podstawie jednego tekstu to bym to olał. Pod artykułem o Jelarze (dam potem linka) wspominałem o tym co i w jaki sposób powiedział norweski premier odnośnie certyfikatów. Tam do tej pory ich nie używali, ale aktualnie rozważają je.

  • King profesor
    @MarcinBB

    "Prezentując pogląd "szczepionki niezbyt skuteczne" ale podpierając się danymi wskazującymi, że jednak owszem, są skuteczne."

    To, że kogoś uchronią przed śmiercią lub gorszym przebiegiem nie kwestionowałem (choć niestety i zaszczepieni umierają). Przecież z tych wszystkich danych jasno wynika to, że faktycznie w krajach z mniejszym % zaszczepienia jest mniej zgonów choćby na ten milion mieszkańców. Wczoraj wspominałeś żebym podał te dane. Sprawdziłem dla różnych okresów (12 kwietnia, 15 listopada 2020 oraz 11 kwietnia 2021) w przypadku tych 4 państw, czyli Hiszpanii, Portugalii, Rumunii i Bułgarii i choćby w tym listopadzie 2020 liczba zgonów na mln mieszkańców była podobna w tych państwach, a nie różna jak aktualnie. Nie chce mi się tego dokładniej podawać już w tym poście mogę ewentualnie w następnym.

    "Są ludzie doszukujący się wszędzie drugiego dna i tacy, którzy się go nie doszukują.
    Ty twierdzisz, że "coś dostrzegasz" ja twierdzę, że dajesz sie nabierać na fake newsy i manipulacje, więc wszystko widzisz w podejrzanym świetle."

    Tu nawet nie chodzi o doszukiwanie się drugiego dna tylko po prostu słuchanie co kto mówi i JAKICH słów używa. W tym kontekście, o którym piszesz nie pamiętam żebym uwierzył w jakiś fake news. Co do manipulacji ja uważam, że każdy w pewien sposób jest na nią podatny, ale chyba najważniejsze to zdawać sobie z tego sprawę, że można paść jej ofiarą. Wczoraj miałem okazję zobaczyć przez chwilę główny program informacyjny na stacji, w której ostatnio zaczęli pokazywać skoki ;) I tam dostrzegłem od groma manipulacji. Przekaz był mniej więcej taki, że rząd (nie będę nic tu osobiście oceniać) nie wprowadza u nas w kraju obostrzeń choćby dla niezaszczepionych. A jeden z profesorów wspomniał, że obywateli należy chronić przed własną głupotą. Tylko czemu mu tak na tym zależy? Jeśli ktoś się nie przekonał do szczepienia to takie słowa taką osobę przekonają? Kto miał się zaszczepić już raczej to zrobił. Czyli według niego pewnie najlepiej żeby taka osoba była zamknięta w domu, bo to dla jej bezpieczeństwa. I nie, nie wspominał o tym, że z uwagi na bezpieczeństwo innych jak to często było mówione tylko dla tej konkretnej osoby/grupy osób. Potem też była mowa o zgonach na koronawirusa z ostatnich 7 dni (pokazano zgony w Hiszpanii, Czechach, Francji i Polsce).

  • Roxor profesor
    @MarcinBB

    5. Nie wiem dlaczego mi zarzucasz, że próbuję udowodnić, że szczepionki nie działają. Nigdzie tak nie napisałem i nie twierdzę. Pewnie ciągle pijesz do mojego komentarza, w którym napisałem, że "mam wrażenie, że szczepionki bardziej szkodzą niż pomagają, bo ostatnio bardzo dużo zaszczepionych znajomych choruje". To była moja uszczypliwość względem szczepionek i nie pisałem tego w kontekście skuteczności szczepionki przeciw covidowi, ale czy nie wpływa ona na ogólną odporność przeciwko innym wirusom.

    To co próbuję pokazać to to, że te szczepionki wcale nie są takie super, jak to reklamuje rząd, media czy różnej masy eksperci lub ty na tym forum. Że po szczepieniu nadal jest wysoka szansa na ciężki przebieg choroby czy zgon. Te informacje płynące z mediów dają błędne poczucie bezpieczeństwa. Jadąc w piątek pociągiem pani rozmawiająca przez telefon stwierdziła, że skoro się zaszczepiła, to nie musi się obawiać wirusa. Dodatkowo podważam sens masowych szczepień, skoro ludzi gdzieś do 40-50 roku życia praktycznie nie umierają. Niech każdy sam oceni, chociażby na podstawie swojego stanu zdrowia czy szczepienie mogą mu bardziej pomóc czy zaszkodzić i na tej podstawie niech każdy sam podejmie decyzję.

    Chciałbym tylko, żeby informacje odnośnie szczepień były przekazywane w rzetelny sposób, a nie propagandowy, w jaki robi to chociażby rząd.

    Nie mam zamiaru nikomu zabraniać szczepień. Niech sobie każdy decyduje o sobie. Nawet w tych wysoko wyszczepionych krajach wirus nie zniknął, więc nawet jeśli zaszczepili by się wszyscy, to nic to nie zmieni, bo dalej trzeba będzie się szczepić cały czas. Wspomniałeś, żeby szczepić się co pół roku, to wtedy ma się niemal pewną ochronę. To może tak czyń, przynajmniej nie będziesz miał argumentu, że niezaszczepieni są zagrożeniem dla zaszczepionych. Ja jako młoda, zdrowa osoba nie mam zamiaru tego robić.

    7.Kryjąc się pod nickiem nie jesteś osobą publiczną. Skąd mam wiedzieć, że jesteś rzeczywiście tą osobą, za którą się podajesz?
    Dodatkowo punkt 7 ma formę prośby, a nie nakazu, więc nie można go złamać. Co najwyżej można się do tego punktu nie stosować.
    Ale widzę, że moje uszczypliwości działają i trochę z równowagi cię to wyprowadziło, bo sam przestałeś prowadzić kulturalną rozmową i piszesz do mnie w taki sam sposób ;)

    Myślę, że możemy zakończyć tutaj tę dyskujsę. Nie mam zamiaru już udzielać się na tematy covidowe, postaram się w tym zamiarze wytrwać. Życzę wytrwałości w szczepieniach.

  • Roxor profesor
    @MarcinBB

    3. "Po pierwsze, gdzie pisałem o "prawie całości"?". Cytując z twojego wcześniejszego komentarza: "Zaskakuje mnie Twoja brawura. Ja podałem tabelkę dla niemal całej Europy".

    Ale cieszę się, że zaczynasz zauważać te "nieścisłości" w swoich wypowiedziach, które jednak są istotne. Mam nadzieję, że pisząc kolejne komentarze weźmiesz to pod uwagę. Masz na tym portalu status redaktora, więc jakby nie patrzeć, z automatu masz pewnie spore zaufanie wśród ludzi, dlatego bardziej niż inni powinieneś rzetelnie podchodzić do tego co piszesz.

    4. Jak w Korei szczepień nie było, to liczba zgonów na milion mieszkańców była taka sama, więc szczepienia sytuacji w Korei nie poprawiły. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że wtedy było mniej zakażeń, to ta liczba zgonów w porównaniu do okresu, gdy szczepień nie była jest bardzo duża, większa niż w innych krajach.

    Dodatkowo ta tabelka Kinga pokazuje, że takie porównania nie mają sensu. Dervish (jakby nie patrzeć szanowany użytkownik tego forum też to zauważył). Także jest 3:1 dla nas :) Łotwa, Węgry, Litwa, Słowenia. Dodatkowo Grecja, Czechy czy Estonia Mimo większego/dużo większego wyszczepienia mają dużo więcej lub nieco więcej zgonów na milion niż Polska. A dla kontrprzykładu Białoruś, Albania, Serbia, Macedonia mimo dużo mniejszego wyszczepienia mają mniej zgonów. Trochę się tych krajów nazbierało. Dodatkowo ciekawe jest to, że przy podobnym, wysokim wyszczepieniu, w Belgii ten współczynnik jest 40-krotnie wyższy niż w Szwecji!!. Czyli co, Beldzy dostali gorsze szczepionki niż Szwedzi?

    Poza tym trzeba wziąć pod uwagę, że delta jest mniej śmiertelna.

  • MarcinBB redaktor
    nikt zaszczepiony nie zmarł na koronawirusa

    Przez ostatnie półtora roku negacjoniści, wyznawcy teorii spiskowych i wszyscy tzw. koronasceptycy przekonywali nas, że kowid to taka "niegroźna grypka" i nikt na nią nie umiera, niemal wszyscy zmarli na kowid tak naprawdę umarli na choroby współistniejące.
    A teraz nagle krzyczą ilu to zaszczepionych umiera na kowid. Kochani koronasceptycy. Zgodnie z tym, co twierdzicie, NIKT zaszczepiony nie umarł na kowid :-) Ani jedna osoba.
    Wszyscy zaszczepieni umarli na raka, cukrzycę i najnormalniej ze starości (średnia zgonów wśród zaszczepionych to 80 lat) To, ze przy okazji jakiś tam śmieszny, niewiarygodny test wykrył jakąś tam niegroźną grypkę, to zbieg okoliczności i tyle.
    Na kowid umierają tylko niezaszczepieni.
    Więc szermowanie statystykami ( w które zresztą przed szczepionkami nie wierzyliście, uważaliście, że wszystkie liczby są wyssane z palca) są zupełnie bezcelowe :-)

  • MarcinBB redaktor
    @King

    No ale wziąłeś aktywny udział w dyskusji dotyczący odsetka zaszczepionych wśród zgonów. Prezentując pogląd "szczepionki niezbyt skuteczne" ale podpierając się danymi wskazującymi, że jednak owszem, są skuteczne. Tego za bardzo nie rozumiem.
    Co do drugiego - to jest kwestia indywidualnego podejścia. Są ludzie doszukujący się wszędzie drugiego dna i tacy, którzy się go nie doszukują.
    Ty twierdzisz, że "coś dostrzegasz" ja twierdzę, że dajesz sie nabierać na fake newsy i manipulacje, więc wszystko widzisz w podejrzanym świetle.
    Masz prawo się nie zgadzac z ideą certyfikatów, ale uważam, że to naiwne. Od tysięcy lat ludzie wiedzą, że przy braku skutecznych lekarstw oddzielanie zarażających od niezarażonych jest jedyna metodą na zatrzymanie fali zakażeń i ochornę ludzkich żyć. Zawsze się budowało lepozoria dla trędowatych, otaczało tereny objęte zarazą kordonem sanitarnym. Chorych, albo podejrzanych o bycie chorym zamykało się w chatach, zabijano im okna i drzwi deskami, robiono otwór na jedzenie i wypuszczano ich wiosną - jak przeżyli. Jak w 1963 roku we Wrocałwiu wybuchła epidemia ospy, to władze PRL się nie cackały, tylko wydały zakaz wjazdu do Wrocławia ludziom niezaszczepionym na ospę i cześć.
    Tylko mnie nie rozśmieszaj tezami, że "no tak, bo takimi metodami rządzili komuniści i dziś się dzieje tak samo". Komuniści do 1948 wzięli całą Polskę za mordę zupełnie otwarcie i nie potrzebowali żadnych pretekstów pandemicznych żeby komukolwiek czegokolwiek zakazywać. Paradoksalne jest to, że oni bardziej dbali o to, by epidemia się nie rosprzestrzeniała, niż dzisiejszy rząd.
    Naprawde na podstawie tekstu jednego sms'a masz wrażenie, że "wszystko się kreci wokół samych certyfikatów"?
    W Polsce?! :-D :-D :-D
    Przecież w Polsce te certyfikaty są kompletnie martwe!
    Nikt nich do niczego nie używa!
    W Irlandii muszę go okazać, by wejść do kina, restauracji, pubu. Kto w Polsce pyta o certyfikat?
    Polakom certyfikat jest potrzebny jedynie po to, by wyjechać do krajów, które kowida traktują poważnie.
    Podejrzewam, że treść sms jest jaka jest, bo autor zdawał sobie sprawę, że większość Polaków bagatelizuje chorobę. Lepszym bodźcem do szczepienia dla wielu jest możliwość wyjazdu za granicę, niż świadomość, że chroni się siebie lub innych.

  • dervish profesor
    @dervish

    cd.
    Jeżeli dziś zaszczepienie w Polsce wynosi przykładowo ok 50 %. To po odjęciu od całej puli dzieci wskaźnik zaszczepienia dorosłych może być dużo wyższy niż te 50 %. A jak napisałem na wstępie, im wyższy wskaźnik zaszczepienia tym bardziej niekorzystne dla zaszczepionych będą wskaźniki wyliczane według metody którą przedstawiłeś w jednym ze swoich wpisów.

    Dlatego uważam, ze te 27 % zgonów w rzeczywistości po uzyciu prawidłowej metody obliczeń statystycznych może przekładać się właśnie na te kilka procent (czy też ułamek procenta) o których mówią naukowcy którzy badali skuteczność szczepionek - co w rezultacie dałoby miażdżąco gorsze statystyki śmiertelności wśród osób niezaszczepionych.

  • dervish profesor
    @King

    To, że zwracasz uwagę na różne aspekty przyjmuję do wiadomości. Warto to robić. Jednak trzeba ostrożnie wyciągać wnioski.
    Dziś rozprawialiśmy o tym jaki procent zgonów wśród ogólnej liczby zmarłych na cowid w ostatnim okresie (podałeś dane dla 12.11-19.11) stanowią zaszczepieni. Z prostych obliczeń wyszło ci że 27%. I ja te obliczenia potwierdzam.

    O czym to świadczy? Na pierwszy rzut oka wynik ten szokuje - bowiem aż 27 % przypadków śmiertelnych stanowią zaszczepieni. A zaraz ktoś powie (na przykład ja) , że to i tak dobry wynik bo niezaszczepieni stanowią resztę czyli aż 73 %.

    Jednak rzeczywistość jest dużo a nawet bardzo duzo korzystniejsza dla zaszczepionych.
    Metoda według której wyliczamy te 27% po prostu nie oddaje stanu faktycznego (jeżeli chodzi o skuteczność szczepionki) bo nie uwzględnia stopnia zaszczepienia społeczeństwa. Według tej metody im większy będzie procent wyszczepienia tym wyższy będzie procent zgonów osób zaszczepionych w stosunku do wszystkich zgonów. No bo jasne chyba jest, że przy stałej skuteczności szczepionki liczba zgonów osób zaszczepionych będzie wzrastała wraz ze wzrostem zaszczepienia a liczba zgonów osób niezaszczepionych malała bo i ich populacja będzie się kurczyła.

    Żeby to dobrze unaocznić weźmy skrajny przypadek w którym mielibyśmy zaszczepione 100 % społeczeństwa. Wówczas metoda obliczeń która stosujesz pokazałaby, że umierają tylko zaszczepieni i wskaźnik który na dzień dzisiejszy wynosi 27 procent wzrósłby do 100 %.

    Pisałeś coś o tendencji? Jeżeli to miałeś na myśli to się zgadzam. W miarę wzrostu zaszczepienia społeczeństwa wskaźnik wyliczony według metody która przestawiłeś będzie dążył do 100 %.

    Żeby właściwie ocenić skuteczność szczepień rozumianą jako wpływ szczepień na umieralność należałoby wyliczyć procent zgonów wśród wszystkich zaszczepionych i porównać to z procentem zgonów wśród niezaszczepionych. Mozna by tu także zrobić statystykę uwzględniającą tylko te części obu grup które zostały poddane hospitalizacji.

    Przy czym w wyliczeniach tych należałoby uwzględnić grupy ryzyka. Dotyczy to zwłaszcza populacji niezaszczepionej do której na tę chwilę zapewne wliczane są dzieci i młodzież czyli grupa bardzo małego ryzyka (nawet bliskiego zeru).
    Podobnie rzecz się ma z zaszczepionymi. Tam statystyki zgonów będą zawyżały osoby z grupy najwyższego ryzyka czyli staruszkowie którzy szczepią się duzo chetniej niż pozostali dorośli.

  • Arianin początkujący
    @Adrian AZ

    Na przykład na siewcsch fejkow z profilu twitter.com/szczepimysie

    Nawet nie wiecie, kto odpowiada za sianie dezinformacji, bo zobaczy taki szczepimy i mysli, ze to eksperci medyczni.

    Politolog Tomasz Matynia i Ukrainistka Oliwia Skora. Courchevel gratuluje autorytetow!
    Sam Nidzielski jest ekonomista...

  • King profesor
    @MarcinBB

    "Wciąż - tak samo, jak w naszej poprzedniej dyskusji - nie do końca rozumiem do czego zmierzasz."

    Wspomniałem wcześniej tu przytoczę jeszcze raz "Ja po prostu zwracam często uwagę na inne aspekty, których mam wrażenie dużo osób nie dostrzega, albo to ignoruje. No i nie zgadzam się z ideą tych certyfikatów i dzieleniem ludzi, które tylko potęgują media."
    Plus jeszcze to co wrzuciłem na samym początku ze strony spidersweb o tych SMS-ach. Tu mam wrażenie wszystko się coraz bardziej kręci wokół samych certyfikatów, a nie tylko i wyłącznie zdrowia ludzi.

  • Grozny_Wasacz doświadczony
    @Adrian AZ

    To ubieraj, zakładaj i nos sobie te maseczki 24h/doba, 7 dni/tydzień i 365 lub 366 dni/rok.

  • MarcinBB redaktor
    @King

    Wciąż - tak samo, jak w naszej poprzedniej dyskusji - nie do końca rozumiem do czego zmierzasz.
    Bo mam wrażenie, że trochę walczysz z problemem, który sam sobie wyobraziłeś.
    Naprawdę nie ma NIKOGO kto twierdzi że szczepionki chronią przed czymkolwiek w 100%.
    NIKOGO.
    Ani nie obiecywali tego producenci szczepionek, ani żaden lekarz, ani żadni poważni dziennikarze.
    Więc po co po raz tysięczny udowadniać, że szczepionki nie chronią w 100%? Po co wyważać otwarte drzwi?
    Producenci przeprowadzili rzetelne badania kliniczne szczepionek stworzonych na bazie istniejących półtora roku temu wariantów wirusa. Zostały one zgłoszone agencjom certyfikującym leki i preparaty medyczne i podane do publicznej wiadomości. 18 (jeśli jestem na bieżąco) różnych szczepionek od 16 producentów z 16 krajów zostało dopuszczonych do sprzedaży na całym świecie. Ich efektywność przeciw starym wariantom wahała się od 97% do 75% co do zakażenia i zazwyczaj była nieco wyższa w przypadku hospitalizacji i zgonu.
    W międzyczasie pojawiły się nowe warianty wirusa, które są nieco bardziej odporne. Moim zdaniem mamy sporo szczęścia, że te szczepionki w ogóle działają. Ale ich odporność słabnie z upływem czasu. Nie ma się co dziwić, bo tak samo jest po przechorowaniu kowida. Przeciwciała - obojętnie czy powstałe w wyniku zakażenia prawdziwego czy symulowanego (szczepionka) po prostu po jakimś czasie zanikają.
    To wszystko wiemy - od naukowców i mediów - nie od jakichś internetowych partyzantów walczących z okłamujacych nas systemem. Wiemy też, że koncerny cały czas pracują nad nowymi szczepionkami, opartymi o wariant delta.
    Dane, którymi szermujecie Ty, czy Roxor potwierdzają wyraźnie - szczepionka redukuje zagrożenie. I to dość wyraźnie.
    Wygląda nawet na to, że Ty to rozumiesz. (Tylko ten drugi jakoś nie łapie.)
    Więc po co bić pianę?
    Szczepionki chronią.
    Jasne, że nie w 100%.
    Tak samo jak pasy bezpieczeństwa czy poduszki powietrzne w samochodach. Ludzie wciąż giną w wypadkach. Czy to znaczy że pasy i poduszki są bezużyteczne? Albo wręcz zabójcze? A może zrezygnujmy w ogóle z kodeksu drogowego, skoro "nie działa, bo ludzie i tak umierają".

  • dervish profesor

    Wielce wymowne szczególowe dane potwierdzające zasadnośc i skutecznośc szczepień z ostatniego okresu (28.08-12.11 )z podziałem na tygodnie.
    Zaszczepieni vs niezaszczepieni.
    https://pbs.twimg.com/media/FEAFfHlXEB4Zdji?format…

    dla leniwych
    w okresie 28.08 -21.11
    wszystkich zgonów na cowid było 3216 z czego zaszczepieni stanowili 843 przypadki czyli procentowo zgony 26.21 % do 73.79 % na niekorzyść niezaszczepionych.

  • MarcinBB redaktor
    @MarcinBB

    6."Manipulacją to jest liczenie zgonów od początku szczepień" Na pewno byłoby to jakimś skrzywieniem danych.
    7. "a regulamin to niby w którym punkcie naruszam?"
    I znów ta nieumiejętność czytania ze zrozumieniem.
    Przeczytaj na głos punkty 2 i 7. Teraz jasne?
    8. Wyciągnij proszę głowę z piasku i odnieś się do danych z Wielkiej Brytanii z dyskusji pod artykułem o Jelarze. Kompletnie zignorowałeś ten argument. ( A sam wciąz czynisz z tego zarzut) Tymczasem dobitnie pokazują one, że w danym kraju szczepionki redukują ryzyko zgonu nawet 8 razy.
    9. I wciąż niezmiennie - dane, którymi szermujesz, przeczą wprost wnioskowi, który z nich wyciągasz.

  • MarcinBB redaktor
    @Roxor

    2. Na chwilę obecną nie potrafię wyjaśnić tej anomalii. Spróbuję to rozkminić. Ale naprawdę - jedna anomalia w wyraźnym trendzie wykazanym dla 16 krajów (albo 35, które podał King) to nie jest poważny argument, ktry cokolwiek by zmieniał. Roboczo można to nazwać "wyjątkiem potwierdzajacym regułę"
    3. Po pierwsze, gdzie pisałem o "prawie całości"? Po drugie - naprawdę? O takie szczególiki będziesz się czepiał? A co to zmienia? 16 krajów to solidna próbka. King podał więcej i co? Wnioski te same.
    Twoje kolejne bezpodstawne oskarżenia o manipulacje czy propagandę przy wydumanych nieścisłościach w moich wypowiedziach są coraz bardziej żenujące. Bijesz głową w betonowy w mur krzycząc, że go przebiłeś. No, nie przebiłeś.
    4. No właśnie nijak nie wykazałeś, choć twierdzisz, że wykazałeś. Trend jest widoczny, a przykład Korei go jeszcze wzmocnił.
    Jeszcze raz: Korea Płd 80% [154] 3,01/mln mieszk. Czyli mniej wiecej tak, jak w Hiszpanii. Kłania się u Ciebie brak umiejętności czytania ze zrozumieniem, którzy mi zarzucałeś. Albo manipulacja, ewentalnie próba jakiegoś rozpaczliwego zaciemniania sutuacji. Przeczytaj raz jeszcze to, co w tamtym wątku napisałem o Korei. Wszystko tam wyjaśniłem prostymi słowami i nie widze powodu by robić to znów tutaj.
    5 "Nie wierze :) Zarzucasz mi, że posiłkuję się danymi z jednego tygodnia, a w twojej tabelce też są dane z jednego tygodnia :) To tobie wolno, a mi nie?"
    Ponieważ robimy dwie zupełnie różne rzeczy i stosujemy dwie odmienne metody. To naprawdę nie jest trudno zrozumieć. Ale jeśli masz z tym problem, wytłumaczę.
    Między moją tabelką a Twoimi danymi z jednego tygodnia jest jedna zasadnicza różnica. Ty próbujesz ektrapolować ten jeden tydzień na cały rok, by udowodnić, że szczepionki nie działają. Co jest ewidetnym skrzywieniem wyników, bo w poprzednich tygodniach dane były inne. Ma na to wpływ choćby osłabienie działania szczepionki.
    Ja porównuję 16 krajów by pokazać aktualną sytuację. Dla wszystkich krajów jest ten sam tydzień. Robiłem takie same obliczenia dla tygodnia 31.10-06.11 i dane był zbliżone. I będę robił co tydzień.

  • Arianin początkujący
    @dervish

    Wirus w slabszy mutuje. Albo cos jest zabojcze i mniej zarazliwe, albo nie i wtedy jest bardziej zarazliwe.

    Na dobra sprawe nie wiem, czemu media lansuja 4 fale, jak jest 3:
    1 - poczatek
    2 - jesien/zima 2020/2021
    3 - jesien/zima 2021/2022

  • dervish profesor

    Poniżej wielce wymowne szczególowe dane potwierdzające zasadnośc i skutecznośc szczepień z ostatniego okresu (28.08-12.11 )z podziałem na tygodnie.
    Zaszczepieni vs niezaszczepieni.
    https://pbs.twimg.com/media/FEAFfHlXEB4Zdji?format=png&name=large

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl