"Bywa, że nie śpię w nocy i myślę o rezygnacji" - Janda o swojej pracy dla czeskich skoków

  • 2021-12-08 09:54

Miał być totalny restart pod okiem nowego-starego trenera, jest powtórka z rozrywki. Sytuacja czeskich skoków póki co niczym nie różni się od tej sprzed roku, a jako akt rozpaczy można poczytać powołanie przez Vasję Bajca na Puchar Świata w Wiśle Frantiska Holika, który od blisko siedmiu lat nie startował w zimowych zawodach najwyższej rangi. Pomimo tak nieudanego początku zimy optymizmu nie traci Jakub Janda, choć przyznaje, że jako szef skoków narciarskich w czeskiej federacji przeżywa bardzo ciężkie chwile.

- Chcę, aby moi zawodnicy w każdym konkursie skutecznie walczyli o awans do drugiej serii - mówił przed sezonem Vasja Bajc. - Jeśli to się nie uda, będę bardzo rozczarowany. Viktor Polasek podczas zgrupowania w Planicy skakał na poziomie najlepszych Słoweńców, ale trzeba pamiętać, że trening to jedno, a zawody to drugie.

Dorobek punktowy reprezentacji Czech po trzech weekendach to jednak okrągłe zero. - Wierzyłem w lepsze wyniki, niestety chłopcom jeszcze nie udało się odnieść wartościowych rezultatów - mówi Jakub Janda, który niegdyś osiągał z Bajcem największe sukcesy, a w tym roku zatrudnił go na stanowisku trenera reprezentacji Czech.- Z Vasją trenują dopiero od kilku miesięcy, nie da się wszystkiego zmienić w tak krótkim czasie, ale jak widzę skoki treningowe, to jestem zadowolony z ich poziomu. Na razie jest problem z przeniesieniem tych prób z treningów na zawody. Zajmie to trochę czasu, ale wierzę, że im bliżej igrzysk, tym lepiej będzie to wyglądało.

- Viktor Polasek zaliczył latem dobre występy, ale nie radzi sobie z presją w Pucharze Świata. Nie czuje się komfortowo podczas zawodów. Poprawa to jednak kwestia czasu. Roman Koudelka niedługo wróci po kontuzji, jeszcze w grudniu powinniśmy go zobaczyć w Pucharze Świata. Znowu będzie inaczej niż wtedy, gdy odpowiedzialność za wyniki spadnie tylko na jednego skoczka. Na początku chłopcy bali się pracy z Vasją, teraz ją chwalą. Powtarzam - na podstawie tego, co widzę na treningu, jestem optymistą i wierzę, że nadejdzie poprawa - utrzymuje były znakomity skoczek.

- Vasja nauczył mnie, że każdy zawodnik musi mieć indywidualnie dopasowane narty. Nasi chłopcy nie wiedzieli, jak sobie z tym poradzić, a on ma do tego wyczucie. Kombinezony mamy na wysokim poziomie, kolejna ważna rzecz to buty. Tu pozostajemy trochę w tyle za najlepszymi, nie mamy takich zasobów jak Austriacy, Norwegowie, Polacy. Ale pracujemy nad tym, aby każdy skoczek miał sprzęt szyty na miarę - dodaje zdobywca Kryształowej Kuli za sezon 2005/06.

Janda ubolewa za to mocno nad infrastrukturą w Czechach. Skocznie, jeśli w ogóle działają, są w opłakanym stanie. Prawdopodobnie jedynym obiektem dla seniorów dostępnym tej zimy znów będzie tylko "dziewięćdziesiątka" w Harrachovie. -  Dzięki działaczom z klubów udało nam się naprawić kilka małych obiektów, co jest podstawą, ale potrzeba też tych większych. Operacja przywrócenia do użytku skoczni normalnej w Harrachovie udała się tylko dzięki braciom Slavík, ale musi ona przejść kapitalną modernizację. Jest w stanie trwałego rozkładu i jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie kroki, cały kompleks w Harrachovie upadnie... Spójrzmy na Polskę, która dzięki Adamowi Małyszowi zbudowała solidną bazę. My nie byliśmy w stanie wykorzystać moich wyników z sezonu 2005/06.

- Są dni, kiedy siedzę przed komputerem i mam ochotę napisać rezygnację z mojego stanowiska w federacji - kończy z żalem medalista mistrzostw świata w 2005 roku.- Czasem mnie to przerasta, mam dużo pracy jako poseł, a funkcję prezesa skoków w związku pełnię zupełnie za darmo. Zdarza się, że nie przesypiam nocy, patrzę w sufit, kiedy wiem, że jesteśmy na minusie i to ode mnie zależy, czy pozyskam pieniądze od sponsorów. To dużo pracy i stresu. Ale potem uświadamiam sobie, że naprawdę chcę naszym skokom pomóc, zaciskam zęby i idę dalej. Wiosną odbędą się nowe wybory, zobaczymy kogo wybiorą delegaci...


Adrian Dworakowski, źródło: Sport.aktualne.cz
oglądalność: (5081) komentarze: (24)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @Fan Tkaczenki i Aalto

    Masz rację, ale nie do końca. Jest słaby, ale w tej chwili Czechy to tylko on. Taki drugi Zografski (jednak krajowo z większymi perspektywami niż Bułgaria).

  • ZXCVBNM_9999 profesor
    Ja uważam że zwolnienie Iroutka było nietrafione

    Chłop się jakoś odnajdywał tam i radził sobie relatywnie dobrze biorąc pod uwagę skrajnie niski budżet, a także - haos w kadrze

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor
    @Prekursor Skoczni Vip

    Polasek na zawsze pozostanie tym cholernym mistrzem świata juniorów z 2017 - po tym nic szczególnego nie osiągnął, ostatnie 2-3 sezony to strach komentować.

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor
    @Karpp

    Horngacher jakoś mu wytłukł z głowy garbik. Da się? Da się.

  • Robert Johansson252 profesor
    @Kolos

    Dopiero jak wróci Koudelka to będą mieli, a i tak ta "czwórka" będzie słabiutka

  • znawca_francuskiego weteran

    A jeszcze kilka sezonów temu naprawdę dobrze się to zapowiadało. Mówiło się że Vancura , Stursa i Polasek to przyszłość czeskich skoków .
    Niestety....tych dwóch pierwszych już nie skacze i został tylko Polasek . Tak naprawdę to tylko on jest jedyną nadzieją . Koudelka zaraz zakończy karierę , Holik nie robi postępów a z Sakali nic nie będzie .

  • Kolos profesor
    @Marco Gaccio

    Teraz to Czesi w ogóle mają problem żeby sklecić czwórkę do drużyny.... W Wiśle nie startowali.

  • Kolos profesor
    @MaciejoS

    W sumie popularność skoków w Czecha nie mogła upaść bo jej nigdy nie było. Nawet za sukcesów Jandy mało kto się tam skokami interesował. Tak czy inaczej zawsze skoki w Czechach egzystowały na poziomie minimum przyzwoitości a infrastrukturę skokową długo mieli lepszą od naszej a teraz to jest totalny dramat.

  • MaciejoS stały bywalec
    Z tego już nic nie będzie

    Upadająca infrastruktura, upadająca popularność (w sumie te dwie rzeczy już są na bardzo niskim poziomie) no i brak zawodników. Nie mają żadnego utalentowanego młodego zawodnika na horyzoncie. Koudelka zakończy niedługo karierę, podobnie Kozisek, Sakala i reszt to dno, jedynie Polasek czasami się wyłamuje, ale to też słaby poziom.

  • Jerzy Mrzygłód początkujący
    Spokojnie.

    Wystarczy poczekać, aż eksploduje talent Radka Rydla...

  • Marco Gaccio profesor

    Pamiętam jak kiedyś w drużynówkach walczyło się z Czechami. Za niedługo znowu może to nas czekać. W zasadzie wystarczyłoby wyjąc ze składu Stocha i Żyłę i byłby od razu pojedynek z nimi o 8 miejsce.

  • Wojciechowski profesor
    @Lets1Go1Brandon

    Wygląd jak bliźniak Roberta Górskiego. ;)

  • Julixx05 weteran
    @Karpp

    Z tą mało stanowczością Dozela to niestety muszę się zgodzić. Widać, że trener jest za bardzo wyluzowany i brakuje mu stanowczości. Nie wiem czy Hongacher by pozwolił na granie Andrzeja. Przypomniało mi się jak na MŚ 2021, Małysz powiedział, że Kruczkowi brakuje twardej ręki. Historia lubi się powtarzać

  • Gerwazy doświadczony
    @ironicznie_skikomicznie

    A może to błąd w tłumaczeniu i nie chodziło o Słoweńców, tylko Słowaków? ;)

  • Pavel profesor
    @Karpp

    Bądźmy poważni, który szanujący się trener dałby prezesowi związku narzucić sobie takie, a nie inne metody szkoleniowe :) Do końca sezonu niech sobie pracuje, ale Tajner już powinien Schustera kusić warunkami pracy, inaczej z końcem kariery Stocha skończymy zabawę w skoki.

  • ironicznie_skikomicznie doświadczony
    @Karpp

    Małysz w tym wywiadzie powiedział jeszcze kilka anegdot godnych miernego kabareciarza, o tym że "problem już niemal został zdiagnozowany, ale nie ma stuprocentowej pewności" (!), by chwilę później majaczyć o "98% pewności przypuszczeń trenerów co do problemu" (cokolwiek miał na myśli, bo sens tej wypowiedzi nie istnieje). Nie wiem czy to jego wrodzona erudycja, że tak zażartuję, czy może już efekt szkolenia się na stołek prezesa. W opowiadaniu głupot ciężko będzie Tajnera całościowo przebić, ale dyrektor ds. niczego ma spore zadatki i jak widać jest w formie. Ja na 100% za to jestem pewien, że tych ich wszystkich bajek nie da się czytać/słuchać odkąd pojawili się w przestrzeni publicznej. Mityczne treningi, doskonałe przygotowania do sezonu, do formy już tyle co nic, jest blisko, drobne błędy szybkie do wyeliminowania, powalczymy na igrzyskach o medal w mikście. Brakuje już tylko w tych opowiastkach godnych 7-latka "zmęczenia sezonem", ale to po TCS-ie.

  • Karpp profesor

    A dzis Malysz w Przeglądzie mówi, że Dolezal nie potrafi być stanowczy i tupnąć nogą. W sumie jak przemawia do nich tak jak do mediów to w ogole nie wiem czy oni coś z tego łapią. Ja nic.

    Małysz może mieć też racje skoro Żyła znalazł sobie dziwaczne ułożenie w powietrzu i nikt nie jest w stanie przekonać go, że to głupota to ok. Mistrza swiata się nie krytykuje. Ale jeśli ten mistrz chce zawalić sobie kolejne igrzyska to spoko. Jego wybór..

  • Lets1Go1Brandon stały bywalec

    Ale zdziadział!

  • Pavel profesor
    @HAZARD

    To takie "słowa-wytrychy". Jak się nie ma jaj, aby jasno powiedzieć "zawaliliśmy przygotowania do sezonu, nasza kadra jest bez formy, będziemy się starać to naprawić" to się opowiada bajki o "braku czucia", "zamuleniu" czy innym "wytrzymywaniu presji". Tak jak w piłce, jak drużyna jest bez formy to możesz być pewny, że ktoś z miejsca rzuci legendarne "przygotowanie fizyczne" :)

  • HAZARD weteran

    Śmieszy mnie płacz w kolejnej kadrze o niewytrzymaniu presji w zawodach (po Finlandii, w Polsce za to wymyślono sobie mityczne "czucie") skoro zarówno Polacy, Finowie i Czesi nawet w seriach treningowych przed q skaczą fatalnie tak samo jak w ocenianych seriach. Oczywistym jest zatem, że wszyscy którzy usprawiedliwiają się w ten sposób albo kłamią, albo nie wiedzą, że skakanie ze zbyt wysokich belek na własnych treningach nie przyniesie dobrego efektu.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl