Przed Jandą - Czechosłowacja i Czechy w Pucharze Świata i nie tylko

  • 2004-12-25 09:35

Jakub Janda jest niewątpliwie numerem dwa aktualnego sezonu PŚ. Postawa czeskiego zawodnika jest doskonałą okazją by przyjrzeć się jak to nasi południowi sąsiedzi radzili sobie w Pucharze Świata.

Sukcesy Adama Małysza zakłóciły znakomicie realną percepcję miejsca polskich skoków w światowej elicie. Tymczasem, gdy porównamy osiągnięcia polskich i czeskich zawodników okaże się, że to my jesteśmy „ubogim krewnym w stosunku do naszych południowych pobratymców. W 25 letniej historii Pucharu Świata polscy skoczkowie byli lepsi od drużyn Czeskiej lub Czechosłowackiej zaledwie w siedmiu sezonach. Pierwszy raz, miało to miejsce w roku inauguracji Pucharu Świata, kiedy tak znakomicie spisywali się Stanisław Bobak i Piotr Fijas. Na drugie takie wydarzenie przyszło czekać do sezonu 1997. Od sezonu 2000 do zakończonego w Oslo 2004 przewaga Polaków na czeskimi skoczkami stała się już normą. Sytuacja może ulec zmianie w tym sezonie, a to za sprawą eksplozji formy Jakuba Jandy. Może go w tym wesprzeć Jan Mazoch, który uzyskał awans do Pucharu Świata po dobrych startach w Pucharze Kontynentalnym. Mazoch miał okazję zdobyć punkty w Harrachovie lecz pamiętać trzeba, że ściągnięty został tam, w trybie alarmowym, wprost z konkursów „Kontynetala w Lahti.

Skoki w Czechosłowacji i Czechach mają długą tradycję, dość powiedzieć, że pierwszym mistrzem świata był Willi Dick, który pierwszy złoty medal, do bogatej kolekcji czeskich sukcesów, zdobył w 1925 roku. Mistrzostwa rozegrane w Johannisbadzie zakończyły się radośnie dla skoczków Czechosłowacji, gdyż Frantisek Wende uplasował się na trzecim miejscu.

W Pucharze Świata jako pierwszy na podium zwycięzców stanął Jan Tanczos. W klasyfikacji łącznej lotów rozegranych w Vikersund (sezon 1980) został sklasyfikowany na trzecim miejscu, za Stanisławem Bobakiem. Pierwszym zawodnikiem, zza południowej miedzy, który wzniósł ręce w geście zwycięstwa po konkursie w PŚ był Pavel Ploc. Stało się to 09-01-1983 w Libercu. W dotychczasowych startach w PŚ, pięciu skoczków z Czech odniosło 22 zwycięstwa. Ostatni tryumf reprezentanta Czech miał miejsce 20 marca 1994 na Velikance (Letalnicy jak teraz nazywa się słoweński mamut). Dokonał tego Jaroslav Sakala.
W sumie przez 26 lat trwania Pucharu Świata zawodnicy Czech, Czechosłowacji i Słowacji na podium stawali 86 razy. Na ten dorobek składa się 23 zywcięstw, 26 drugich miejsc oraz 37 trzecich.
Dla porównania Polska może się pochwalić trzema skoczkami, którzy choć raz zwyciężyli w Pucharze Świata. Dorobek miejsc na podium mamy także mniejszy. 30 zwycięstw, 21 drugich oraz 18 trzecich miejsc daje w sumie 69 powodów do zadowolenia.

Osiągnięcia naszych południowych sąsiadów
SkoczekI miejsceII miejsceIII miejsceStarty
PLOC Pavel1099142
SAKALA Jaroslav443181
JEZ Frantisek403166
PARMA Jiri3410237
PODZIMEK Vladimir11051
DLUHOS Ladislav033115
JANDA Jakub024118
SUCHACEK Jakub011101
SAMEK Josef01034
TANCZOS Jan00318
MALEC Jiri00117

Frantisek Jez, Jiri Parma, Pavel Ploc, Vladimir Padzimek, Jaroslav Sakala to nazwiska zwycięzców. Najbardziej utytułowanym spośród nich jest Pavel Ploc, który łącznie 18 razy stawał na podium. Jaroslav Sakala jest niewątpliwie czeskim numerem dwa jeśli idzie o historię startów i odniesionych sukcesów w Pucharze Świata. Tuż za nim plasują się Frantisek Jez oraz Jiri Parma. Jiri Parma jest jednocześnie tym, który startował w największej liczbie konkursów Pucharu Świata.
Jakub Janda znalazł się, więc w bardzo szacownym gronie i wiele wskazuje na to, że poprawiał będzie z konkursu na konkurs swój dorobek.
Sytuacja w czeskich skokach przypomina jako żywo sytuację w Polsce „przed Małyszem. Pies z kulawą nogą nie pochyla się na sytuacją zawodników i trenerów. Doszło nawet do tego, że Turniej Czterech Skoczni czescy kibice będą prawdopodobnie znali z przekazów takich stacji jak TVP, ZDF, ORF lub Eurosport. ČT ciągle jeszcze negocjuje warunki transmisji z Niemiec i Austrii. W Polsce nawet w czasach najgorszej „bryndzy, jeśli idzie o starty Polaków, transmisje z TCS były czymś oczywistym.

Jest też inna polsko-czeska paralela talent i umiejętności Adama Małysza odkrył czeski trener Pavel Mikeska. Jakub Janda „wystrzelił po podpisaniu kontraktu z Vasją Bajcem. Jednak Janda ma za sobą liczne starty w Pucharze Świata, gdy Małysz za Mikeski dopiero ruszał do podboju światowych skoczni.

Skoro już porównujemy dorobek czeskich i polskich skoczków, warto też przyjrzeć się dorobkowi obu państw w imprezach mistrzowskich.

W lotach narciarskich nie mamy, co rywalizować. Jedyny medal Piotra Fijasa sąsiedzi z południa przebijają dwoma tytułami mistrzowskimi (Karl Kodjeska, Jaroslav Sakala) oraz jednym srebrem i trzema brązowymi medalami.

Wśród juniorów mistrzami świata byli Martin Svagerko -1984 (Słowak jednak reprezentujący barwy Czechosłowacji) oraz Pavel Fizek (1977) do tej statystyki doliczyć należy jeszcze dwa brązowe medale. Medal Mateusza Rutkowskiego choć ze złota to jednak za mało.

Cztery medale Adama Małysza, po jednym Stanisławów Marusarza i Gąsienicy-Daniela oraz Antoniego Łaciaka, zdobyte podczas Mistrzostw Świata, możemy przeciwstawić dziewięciu czeskim. Tu jednak możemy pochwalić się większą liczbą tytułów mistrzowskich. Trzy tytuły mistrza świata należące do Adama Małysza przeciwko dwóm, wspomnianego już Willi Dicka oraz Jiriego Parmy z 1987 roku zdobytego, nonen omen, w Oberstdorfie, dają nam przewagę w tym porównaniu.

Porównanie zdobyczy medalowych na Igrzyskach olimpijskich także wypada na korzyść naszych południowych sąsiadów. Rudolf Burkert w Saint Moritz w 1928 roku wywalczył brązowy medal dla Czechosłowacji. Pierwszy Olimpijski medal dla Polski zdobył Wojciech Fortuna w Sapporo. Po trzydziestu latach Adam Małysz dorzucił dwa kolejne krążki. Łącznie mamy, więc 3 medale i w dodatku każdy w innym kolorze. Czesi mają ich dwakroć więcej. Po medalu Burkerta Czechom przyszło czekać 40 lat na kolejny sukces w igrzyskach olimpijskich. Jiri Raska z Grenoble (1968) przywiózł dwa medale złoty i srebrny. Jest jedynym Czechem mającym na swym koncie tytuł Mistrza Olimpiady. Pavel Ploc z dwóch Olimpiad powracał z medalami, z Sarajewa (1984) z brązem. Cztery lata później z Calgary powrócił ze srebrem, nie był wtedy jedynym Czechem świętującym sukces: Jiri Malec powrócił bowiem z medalem brązowym.

Oceniając pozycje medalowe w Turnieju Czterech Skoczni: Czesi mogą przeciwstawić Polakom 9 miejsc medalowych przeciw 2. Oba kraje mają w dorobku po jednej wygranej w tej najbardziej prestiżowej imprezie. Jiri Raska w sezonie 1971 i Adam Małysz 30 lat później zwyciężali w klasyfikacji generalnej TCS. Frantisek Jez w 1990 oraz Jiri Raska 1968 i 1969 plasowali się na drugim miejscu. Zbynek Hubac (1969 i 1971), Dalibor Motejlek (1965) oraz Jaroslav Sakala (1993) kończyli Turniej w Niemczech i Austrii na trzecim miejscu. Adam Małysz w sezonie 2003 zajął takie samo miejsce.

Jakub Janda, indagowany przez polskich dziennikarzy na okoliczność, czy i jego nie porwie szaleństwo podobne do „małyszomanii, ze stoickim spokojem odpowiedział, że mu to nie grozi. Patrząc na to wszystko, co powyżej, widać doskonale, że „Kubie będzie znacznie trudniej zawładnąć wyobraźnia kibiców czeskich. Pomijam już pozycję, jaką zajmuje w Czechach hokej, nasi sąsiedzi mieli i mają wielu sportowców w dyscyplinach zimowych odnoszących spore sukcesy na arenie międzynarodowej.
Niewątpliwie forma Jandy jest budującym prognostykiem na wydostanie się czeskich skoków z długotrwałego dołka. Jest to zaledwie, taka sama, jaskółka jak nasz Adam Małysz. Czesi mają nad nami jeszcze jedną przewagę. Posiadają w dobrym i bardzo dobrym stanie technicznym wszystkie rodzaje skoczni narciarskich. Od tych najmniejszych na mamuciej skończywszy. Dopuszczone do konkursów międzynarodowych są skocznie w Libercu, Harrachovie i Frenstacie. Tymczasem u nas poza dwiema Krokwiami i skocznią „Skalite, na dobrą sprawę nie ma gdzie przeprowadzać konkursów. Budowa nowej „Malinki ślimaczy się w nieskończoność. Za to mamy działaczy ogłaszających światu, że staliśmy się potęgą w sportach zimowych.


Stanisław Popławski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4927) komentarze: (12)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    czemu

    Czemu nie puszczacie Skoków Na żywo na wielkiej Krokwi

  • anonim
    @ Hekaton

    Zgadzam sie z Twoim ostatnim zdaniem jesli cos nie drgnie w podejsciu do wykonywania obowiazkow poczawszy od PZN.

  • Du Du doświadczony
    dzięki

    Dzięki za świetny artykuł,proponuję w przyszlości opracować kilka porównań np.Niemcy/Austria,Norwegia/Finlandia,Japonia/Szwecja itd.

  • Daro bywalec
    Artykul

    Swietny artykul.Dzieki za niego. Nareszcie obiektywne porownanie pl.-cz. i cs. skokow. Mam nadzieje, ze przekona to wszystkich nie wiezacych w potencjal naszych skoczkow.

  • anonim
    Polska - Czechy

    Myślę, że jeśli chodzi o skoki to z Czechami/Czechosłowacją nie mamy się w ogóle co porównywać. Dopiero dzięki Małyszowi nieco "podgoniliśmy" naszych południowych sąsiadów w osiągnięciach. "Niewątpliwie forma Jandy jest budującym prognostykiem na wydostanie się czeskich skoków z długotrwałego dołka." - jeżeli miałoby to wynikać z analogii z polskimi skokami, to marny to prognostyk. Moim zdaniem, w Polsce czeka nas "wariant szwedzki" - ok. 2009 r. Adam zwija manatki i na tym kończą się skoki narciarskie w Polsce... :(

  • Boy profesor

    W Polsce mamy jeszcze skocznie w Karpaczu K-85 i Lubawce K-85.

  • anonim
    czesc wam

    czesc wam nazywam sie tonio i przeskocze skocznię:)

  • anonim

    ale my mamy Klimka Muranke..... i byle mo Wodka nie pomagal

  • anonim
    "Annia i Dexter"

    Dzięki za odpowiedź :-)

  • anonim
    @VG

    Na pewno Ronny Hornschuh zakonczyl juz kariere. Reichel byl jeszcze w kadrze na kwalifikacjach w Willingen w zeszlym roku, ale niestety nie dostal sie do konkursu glownego. A o Rolandzie nic nie slyszalem od jakiegos czasu.

  • Annia bywalec
    @VG

    z informacji jakie posiadam, to skoczkowie ci już nie skaczą, Roland dwa lata temu pożegnał się ze skokami i fanami a Ronny chce zostać trenerem...pozdrawiam

  • anonim
    Pytanie

    Co się stało z takimi skoczkami niemieckimi jak Roland Audenrieth; Ronny Hornschuh i Frank Reichel? Oni zakończyli karierę czy są za słabi na COC?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl