Sześciu reprezentantów gospodarzy wystąpi w Engelbergu

  • 2021-12-15 16:14

Szwajcarzy teoretycznie mogliby wystawić dziesięciu swoich reprezentantów podczas domowych konkursów o Puchar Świata w Engelbergu, które czekają nas w najbliższy weekend. Problem polega na tym, że Helweci dysponują obecnie tylko szóstką zawodników z prawem do startu w zawodach najwyższej rangi.

- Nie będę już ponosił samotnej odpowiedzialności, powinna się ona rozkładać na kilka osób - mówił w przedsezonowej rozmowie z naszym portalem Gregor Deschwanden, który minionej zimy z konieczności musiał pełnić rolę lidera Szwajcarów. -  Wraca przecież Killian, a i Simon Ammann tego lata pokazał, że ma wszystko, co potrzebne, by stawać jeszcze na podium. Po kontuzji może być mu na początku ciężko, ale myślę, że będzie miał tej zimy swoje momenty, w których zabłyśnie. Także patrząc w perspektywie kolejnych lat, nie wygląda to źle. Moim zdaniem Killian będzie miał przed sobą kilka "grubych" sezonów, a Sandro Hauswirth i Dominik Peter znajdą swoją drogę na szczyt. Zawsze byliśmy krajem z niewielką liczbą skoczków, tak jest również teraz, ale perspektywy dalszego rozwoju naszych skoków nie wyglądają źle.

Początek sezonu potwierdził optymistyczne prognozy Deschwandena, bo skoczkowie ze Szwajcarii prezentują się co najmniej przyzwoicie. Czterech podopiecznych Ronnego Hornshucha figuruje w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a najlepszy z nich, wracający po ciężkiej kontuzji Kilian Peier, plasuje się na bardzo wysokiej, dziewiątej pozycji. W Pucharze Narodów Szwajcaria znajduje się na siódmej pozycji ze stratą niecałych dwustu punktów do szóstej Polski, warto jednak zaznaczyć, że Peier i spółka rozpoczynali sezon w trójkę, następnie skakali w czwórkę, podczas gdy nasi reprezentanci w Rosji, Finlandii i Polsce meldowali się w siedmioosobowym składzie.

Inna sprawa, że, tak jak wspominał Deschwanden, Szwajcaria zawsze była krajem z niewielką liczbą skoczków. Nie inaczej jest dziś. Z racji, że tylko szóstka tamtejszych zawodników posiada prawo startu w Pucharze Świata, gospodarze podczas kwalifikacji w Engelbergu zaprezentują się w sześcioosobowym składzie. Do Kiliana Peiera, Gregora Deschwandena, Dominika Petera i Simona Ammanna dołączą Sandro Hauswirth i Andreas Schuler. Ten pierwszy do tej pory pokazywał się tylko na "drugoligowym" froncie, Schuler zastąpił w Wiśle Simona Ammanna.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7046) komentarze: (38)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Dalemir początkujący

    Szwajcarzy nawet jak mogli wysyłać więcej zawodników, to i tak się ograniczali do tych, którzy mniej więcej są w stanie przejść kwalifikacje

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    No dokładnie tak.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Aż pięć razy Choi odpadał w trzech pierwszych konkursach i rezygnował z czwartego – 1998/1999, 2001/2002, 2002/2003, 2009/2010, 2010/2011.

  • znawca_francuskiego weteran
    @Lataj

    No właśnie. Bez sensu że wysłali tylko Hauswirtha . Razem z nim powinien jechać Lars Kindlimann i np. Olan Lacroix.

  • Lataj profesor

    Mieliby 7 albo nawet 8, gdyby zamiast Hauswirtha z dożywotnim prawem startu wysłali do Chin kogoś innego, a tak to bez sensu. Zwłaszcza, że Schuler chyba już nigdy nie będzie skoczkiem na poziomie choćby Deschwandena.

  • Kolos profesor

    Także Kazach Pavel Gausiuk ma 4 x 4 odpadnięcia (sezony: 97/98, 00/01, 01/02 i 02/03

  • Kolos profesor

    Jeżeli chodzi o Martina Mesika to 4 razy zaliczył takie odpadnięcie we wszystkich 4 konkursach (sezony: 97/98, 01/02, 02/03 i 07/08)

  • Kolos profesor

    Kazach Maxim Polunin dwa razy (01/02 i 02/03)
    W ogóle trzebaby po Kazachach poszukać :)

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    Właśnie nie - sprawdziłem Heung Chul Choia i taka "sztuka" udała mu się tylko dwa razy - w sezonie 2005/2006 oraz w sezonie 2016/2017 w innych przypadkach albo do któregoś z 4 konkursów się kwalifikował albo częsti odpuszczał TCS po części Niemieckiej a więc po 2 konkursach.

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    Choćby Bułgarzy Georgi Zharkov i Petar Fartunov w sezonie 05/06

  • Dalemir początkujący

    Szwajcarzy tak mocni jak teraz nie byli od czasów, gdzie oprócz Ammanna mieli Kuettela, Moellingera i Landerta. Cieszy to, że ta przepaść między wielką szóstką a Szwajcarią i Rosją się zmniejsza.

  • Wojciechowski profesor
    @zimowy_komentator

    Na pewno analogiczny „hat-trick” ma na koncie Hyun-ki Kim.
    Heung-chul Choi bywał tego blisko, ileś razy było tak, że nie kwalifikował się do trzech pierwszych konkursów i w Bischofshofen już w ogóle nie startował...

    Ale rekordzistą być może jest Martin Mesík, jemu aż cztery razy udało się zaliczyć w TCS poczwórny brak kwalifikacji – 1997/1998, 2001/2002, 2002/2003, 2007/2008. Innych „faworytów” do takiej katastrofy trudno mi sobie skojarzyć, choć może jakiś gagatek się trafił.

  • zimowy_komentator profesor

    Kto najwięcej razy w historii zaliczył AntyTurniej Czterech Skoczni (4 x nq)? Tak spojrzałem na dokonania Marata Żaparowa i wyliczyłem, że on triumfował trzykrotnie w sezonach:
    2014/2015
    2015/2016
    2016/2017

    Czy był skoczek, który zaliczył AntyTurniej więcej razy? Co ciekawe blisko zdobycia tytułu był Maciej Kot, który w sezonie 2018/2019 trzykrotnie z rzędu nie przeszedł przez kwalifikacje.

  • j_sakala stały bywalec
    @INOFUN99

    Landert startował w Mistrzostwach Szwajcarii jeszcze na długo po oficjalnym zakończeniu kariery, zresztą z całkiem niezłymi rezultatami, w czym naśladował Bruno Reutelera.

  • Wojciechowski profesor
    @mokulowski@wp.pl

    Ale jak byłoby to łamaniem przepisów, gdyby je właśnie w tym kierunku zmienić?

  • mokulowski@wp.pl stały bywalec
    @Kolos

    Chcesz być autorem największego absurdu? Nie po to są przepisy by można je było łamać. Dziękuję dobranoc.

  • Arturion profesor
    @albi.fabian2004@gmail.com

    Spróbuj jeszcze raz odpowiedzieć na pytanie Kwaka, bez wklejania czegokolwiek. Opisowo.
    Aha, TAM nie ma takiego artykułu. :-(

  • kwak11234@wp.pl profesor
    @Kolos

    po co, by sobie krzywde zrobili?

  • Sweet weteran

    Szwajcarzy bardzo dobrze, wiedzą że to jest ich szansa, na Igrzyskach mogą powalczyć o COŚ w drużynówce w pewnej sytuacji i to po raz ostatni, bo przecież Simi kończy. Kilian piękna forma, może podium na Gros Titlis Schanze obok Ryoyu i Kamila?? Zobaczymy!!

  • Kolos profesor

    Pora wrócić do przepisu, że w grupie krajowej na PŚ mogą być skoczkowie bez prawa startu w PŚ...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl