"W technice są rezerwy, kombinezon sam nie leci" - Michal Doležal po Engelbergu

  • 2021-12-19 23:48

Prace sprzętowe w nocy z soboty na niedzielę zaowocowały awansem trzech Polaków do rundy finałowej na Gross-Titlis-Schanze (HS140). Piotr Żyła, Kamil Stoch i Paweł Wąsek, którzy w drugim konkursie w Engelbergu wylądowali w drugiej dziesiątce, już dziś są pewni wyjazdu na 70. Turniej Czterech Skoczni. Trzy pozostałe nazwiska zostaną wskazane po treningach i mistrzostwach kraju w Zakopanem.

Korespondencja z Engelbergu, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5878) komentarze: (27)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @Qrls

    Na początek to bym zaczął od wysyłania młodych trenerów na zagraniczne staże. I to do kilku federacji. Powinno wystarczyć. No i muszą mieć wiedzę podstawową o zasadach treningów, choćby taką, jak poniżej wyłożył @ZKuba36. Mam nadzieję, że tego na AWF uczą, a każdy trener AWF skończył...?
    A doraźnie? Oczywiście trzeba zatrudnić kilku zagranicznych fachowców głodnych sukcesu. Ale kilku! Nie kilkunastu, czy kilkudziesięciu.
    Plus osobisty trener dla Stocha i fachowiec z wysokiej półki do koordynacji całości. Doleżal chyba na razie musi zostać.

    EDIT - i, co niemniej ważne trzeba sporo kasiory włożyć w technolgię na najwyższym poziomie. Takie czasy. Oczywiście, jeżeli chcemy się poważnie liczyć w stawce.

  • Qrls weteran
    @Arturion

    Nigdy nie napisałem ani słowa o tym by zatrudniać Austriaków, często widzę takie komentarze ale mi nie o to chodzi i nie wymieniłem ani jednego nazwiska i ani jednej narodowości. Zwolnić/ zdegradować i wysłać na szkolenia, zatrudnić kogoś kto naprawi ich brak warsztatu trzeba Sobczyka i Maciusiaka w ich miejsce potrzeba kogoś kto będzie w stanie przekazać warsztat reszcie i w międzyczasie podciągnąć skoczków dobrymi metodami. Dodatkowo trzeba natychmiast wymienić Kwiatkowskiego na kogoś doświadczonego w trenerce, niedopuszczalne jest by kadrę juniorów trenował ktoś kto jak sam wspominał uczy się fachu trenerki, oni najbardziej potrzebują fachowca bo nie mogą być poligonem doświadczalnym trenera który się uczy (pytanie od kogo jak reszta kadr przebywa gdzie indziej a to on powinien uczyć asystentów Biegunów itp więc tu jest duży problem bo dwie grupy, młodych zawodników i młodych trenerów opierają się na nim a on sam jest nieprzygotowany do tego na 100%) więc mamy 3 stanowiska które trzeba obstawić kimś kto potrafi wyszkolić trenerów i skoczków. Reszta może zostać tylko muszą mieć od kogo się uczyć!

  • ZKuba36 profesor
    Podstawy podstaw.

    Ludzie tu piszący stopniowo się wymieniają a problemy, które bardzo precyzyjnie, w sposób naukowy, z pomiarami robionymi z dokładnością co do centymetra, kilograma a nawet 0,01 sekundy, w skokach narciarskich ciągle wkradają się poglądy z epoki chałupnictwa, chociaż w niektórych przypadkach z odrobiną artyzmu.
    Ja to rozumiem bo sporty zimowe to taka grupa dyscyplin sportowych, w których trenerzy to byli zawodnicy, często nawet bardzo utytułowani, którzy nigdy nie mieli czasu na naukę. W czasie gdy "normalni" ludzie chodzili do szkoły to oni musieli trenować, jeździć z miejsca na miejsce i brać udział w zawodach. Gdzie tu czas na naukę?
    Ostatnio przybyło nam kilku/nastu polskich trenerów, którzy debiutują w różnych kadrach ale uczą się fachu od nie zawsze dobrych trenerów.
    Prawidłowy rozwój zawodników w większości dyscyplin sportowych to:
    1. Trening ogólnorozwojowy;
    2. Trening wytrzymałościowy - element niezbędny do przygotowania organizmu, a zwłaszcza układu płuca- serce. Wego typu trening powoduje powiększenie objętości płuc oraz fizjologiczne lekkie powiększenie lewej komory serca.
    3. Trening techniczny jako przygotowanie do wybranej konkurencji sportowej. Nie kłóci się z w/w treningami.
    4. Trening siłowy. Tu jest bardzo poważny problem. Jest sprzeczny z treningiem wytrzymałościowym i wpływa destrukcyjnie na technikę skoku. Moim zdaniem w skokach narciarskich ciężary powinny być trenowane głównie w okresie letnim, po zakończeniu treningu wytrzymałości, w czasie gdy nie ma dostępu do skoczni, gdyż skakanie w tym czasie może całkowicie rozregulować naszą technikę.( To może być główna przyczyna błędów Kubackiego i innych skoczków). Syzyfowe prace. Harówka a efekty odwrotne do oczekiwań. Wytrzymałość w tym czasie będzie podtrzymywana rozgrzewkami przed każdym treningiem. To co napisałem dotyczy treningów z dużymi ciężarami. W okresie startowym należałoby całkowicie zaprzestać ćwiczeń z dużymi ciężarami i zastąpić je treningami wytrzymałości siłowej, czyli ćwiczeniami z bardzo małymi ciężarami.
    To zapobiegnie przymulaniu skoczków po treningach siłowych. Siła będzie podtrzymywana podczas dalekich lądowań.

  • Arturion profesor

    Do @Qrls
    Od dłuższego czasu z uporem godnym największych spraw monitujesz, żeby zwolnić wszystkich polskich trenerów (Doleżal najmniej winny) i to na poziomie klubowym też. Jak tam zatrudnimy Austriaków (na przykład), będzie lepiej.
    To może jeszcze i zawodników zatrudnić zagranicznych, z juniorami włącznie - wtedy to dopiero będzie dobrze.
    Piszesz, jakbyś lobbował.

  • Arturion profesor
    @Kubalant

    Już ci odpisywałem, że pomysł niemądry. Im więcej zawodników ma do czynienia z porządnymi trenerami, tym lepiej. Co najwyżej kadry A i B szerokie, z możliwością przenoszenia skoczków w każdej chwili. Oczywiście powinni być "porządni trenerzy". W każdej kadrze.

  • ZKuba36 profesor
    Do Adama Małysza.

    Szanowny Panie Dyrektorze.
    Spróbuję pomóc w bardzo skomplikowanej sytuacji jaka zaistniała w całej kadrze A.
    Na początek taka uwaga, którą powinni znać trenerzy:
    Lepiej mieć lekko niedotrenowanych zawodników niż zawodników którzy wykonali o 1. trening za dużo.
    W pierwszym przypadku sprawę można załatwić w ciągu kilku dni, w drugim przypadku 6 tygodni to za mało.
    Znając Pana (fałszywą) teorię, że tylko ciężką pracą można dojść do mistrzostwa podejrzewam, że mógł Pan polecić trenerom aby zintensyfikowali treningi przed sezonem. Teraz może się okazać, że część skoczków (obiboków) jest niedotrenowana a część (pracusiów) przetrenowana. Moim zdaniem przetrenowany jest Kubacki i stad tak gwałtowny spadek formy.
    Dla całej grypy (ew. + Habdas) proponuję zorganizować kilka zabawo-zawodów w których każdy ze skoczków będzie mógł 3x poprosić o ustawienie dla niego wysokości belki startowej takiej która jest dla niego na tyle odpowiednia, żeby mógł doskoczyć do punktu K. Mini-zawody wygrywa skoczek, który doskoczy do punktu K z najniżej ustawionej belki.
    Celem takich treningów będzie zmuszenie skoczków do silnego odbijania się na progu bo wydaje mi się, że skoczkowie ostatnio zupełnie o tym zapominają i przejeżdżają próg zwracają całą uwagę na kąt odbicia.
    Niezwykle ważnym elementem wyboru reprezentacji na TCS będą najbliższe MP. Moim zdaniem powinien Pan stanąć na głowie aby wreszcie przestać oszukiwać Rząd, Prezesa i kibiców w jakiej to świetnej formie są skoczkowie.
    Muszą być zastosowane kompensacje za wiatr a belki startowe ustawione pod Stocha a nie pod najsłabszego skoczka.
    Są pierwsze efekty ostatniego zgrupowania z trenerem Maciusiakiem. Niestety, są to pojedyncze dobre skoki Stękały, Zniszczoła, Wąska i Habdasa. Pojedyncze bardzo dobre skoki mogą świadczyć o braku wytrzymałości siłowej.
    Wytrzymałość siłową ćwiczy się seriami powtórzeń z ciężarami 15-30kg po kilka/naście powtórzeń w każdej serii.
    Raz pochwaliłem trenera Kruczka już przed sezonem. Warto przeczytać co napisałem w komentarzu o godz. 13:39 w dniu 19-10-2013r. w komentarzu do art.: Polscy skoczkowie wrócili do kraju" z dn. 17-10-2013r.

  • Lataj profesor

    MD: "W technice są rezerwy, kombinezon sam nie leci"
    No, k..., Czech teraz odkrył Amerykę! Od dawna było wiadomo, że technicznie skoki Polaków wyglądają fatalnie. Są Święta, więc jest czas na ćwiczenia techniczne (!) od zera, potem odpoczynek (nie tylko fizyczny, ale i mentalny), a później jazda do Oberstdorfu, żeby pokazać swój potencjał. Period był fatalny (połowę zdobytych punktów zawdzięczamy loteryjnej drużynówce), a trudno, żeby było gorzej, więc jest okazja dla zawodników, żeby poeksperymentowali.

    Jak tylko Kubacki, Wolny, Murańka czy Zniszczoł zachowają status quo, będą uczestniczyć w PK albo zostaną odesłani na dłuższy okres treningowy, a na TCS szansę dostanie taki ananas jak Habdas, który skakał nienagannie na trudnej technicznie Rukatunturi. Jak zabraknie kogoś lepszego, żeby wypełnić limit, pewnie jeszcze wejdą Hula i Kot, którzy swoich szans nie wykorzystywali (i będą się wymieniać, będzie skakał jeden z nich albo obaj przez cały period pod warunkiem, że "Habdas ma czas"). Myślę, że Stękała zostanie na TCS, bo to on w Engelbergu prezentował największy potencjał z podopiecznych w Ramsau.

  • INOFUN99 profesor
    @Fan Tkaczenki i Aalto

    W sobotę, w niedzielę impreza, a w poniedziałek kac ;-)

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor

    Doleżal w sobote: technika jest dobra, ale kombinezon coś nie teges
    Doleżal w poniedziałek: kombinezon sam nie poleci, w technice są rezerwy

  • Qrls weteran
    @Pani_Domu

    Pytanie zasadnicze, talenty były przereklamowane czy talenty były zepsute przez trenerów którzy ich prowadzili i teraz jest za późno. Można gdybać ale ciekawe co by było gdyby Wolny/Murańka/Stękała/Zniszczoł i wielu wielu którzy przedwcześnie kończyli karierę byli Austriakami, Niemcami albo Norwegami ilu z nich (bo to wiadomo że nie wszyscy) byli by stale na poziomie PŚ, ja nie wierzę w takie cuda że wszyscy byli przereklamowani, uważam że część z tych talentów na pewno by teraz skakała na poziomie punktowania w PŚ gdyby trafili na trenerów a nie na statystów którzy na trenerce się w ogóle nie znają a najgorsze że myślą że się znają i robią za dobrych wujków przez co są lubiani i wszystko się kręci. A jeszcze gorsze jest to że jest część obserwatorów i kibiców która uwierzyła w dobrych wujków i uważa ich za cudotwórców trenerów, szkoda że nawet Horn nie chciał z nimi pracować, chyba bał się że go przykryją swoją wiedzą i oni pójdą trenować Niemcy. No właśnie skoro te trenerskie gwiazdy świecą tak mocno to czemu nikt nie oferuje im pracy za granicą?

  • Qrls weteran
    @Pani_Domu

    Horn ZREKRUTOWAŁ (to jest ważne słowo bo nie pociągnął kogoś z Niemiec za sobą a zatrudnił kogoś z kim nie pracował z zewnątrz po rekrutacji) sobie asystenta to świadczy tylko o jednym że Maciusiak czy Sobczyk byli odsunięci to jasny sygnał że Ci nieudacznicy samoucy psujący od lat polskie skoki (nie rozumiem dlaczego Maciusiaka tutaj uważa się za nadtrenera skoro nikogo nie wprowadził na PŚ a pierwsza grupa z którą pracował to Grzegorz Miętus, Szymon Szostok, Mateusz Kojzar i Krzysztof Biegun, gdzie oni są, od lat udowadnia że jest tylko betonem pobierającym pensje za różne posady bo zmieniał je wielokrotnie. Wielkie treningi w Ramsau też pokazują jego warsztat, bo w wywiadach kłamał że jest poprawa u Wolnego, że Kubackiemu wróciło CZUCIE a weekend zweryfikował jakim jest fachowcem. Horn wiedział jakie dno jest u nas niżej i wyciągnął do góry tylko grupę z którą on osobiście pracował cała reszta dalej dołowała, jemu się zarzuca że on zabetonował nam skoki ale to przecież nie on odpowiadał za zatrudnienie reszty składu i kto wie czy nie sugerował by zwolnić parę osób ale przyjaciele myszki mikki trzymają się razem od lat i nikt nie weryfikuje ich wyników trenerskich a raczej braku tych wyników! Dolezal to ofiara tego betonu bo on sam nie jest w stanie wszystkiego zmienić a kto wie czy Maciusiaki czy Sobczyki nie podważają jego decyzji i zawodnicy sami nie wiedzą co mają robić, Dolezal powinien poprosić PZN o odsunięcie od kadry obecnych asystentów i zatrudnienie takiego z zewnątrz na już tak jak to zrobił Horn i jak widać odsunięcie tych nieudaczników dało efekt.

    I teraz jest patowa sytuacja bo młodsi "trenerzy" uważają że uczą się sztuki trenerskiej od Maciusiaka, czyli uczą się źle trenować i koło się zamyka, dlaczego GŁÓWNM TRENEREM młodzieży jest gość który uczy się trenerki, robi z nich sobie poligon testowy? Po za tym od kogo się uczy, przecież grupy nie są razem w sezonie to jak się ma uczyć z powietrza? A może od swoich asystentów Biegunów? Którzy też się uczą, pięknie to wygląda.

  • Kubalant stały bywalec

    Tego trenera trzeba zmienić. Przywrócić kadry A, B i C. Nowym trenerem mógłby zostać Schuster, kadry B Liegl, a C jakiś austriacki asystent

  • Prekursor Skoczni Vip weteran

    Jeśli wszystko zepsuło się przed MP, to teraz przed powinno się naprawić. Dla mnie to trochę głupie, że Stoch, Żyła i Wąsek są już pewni wyjazdu...przecież w tym czasie Wąsek może się całkiem pogubić, a reszta zrobić jakiś postęp, który dawałby lepsze wyniki niż przykładowy Wąsek

  • Joker1 bywalec

    Zasadnicze pytanie brzmi: czy stac nas na odpowiedniego czlowieka jako szefa PZN (ah, gdyby mogl to byc obcokrajowiec !) i czy stac nas na stworzenie podobnego do niemieckich, austriackich lub norweskich sztabu szkoleniowego i danie takiemu sztabowi czasokresu weryfikacji jego pracy do kolejnego olimpijskiego sezonu, czyli 2026 ? To pytanie (poza naturalnymi: "jacy ludzie maja to zrobic ?", "jaka strategia dzialania ma byc wiodaca ?", "na jakie metody treningowe postawic ?", itp.) zahacza takze mocno o nasz narodowy profesjonalizm, zdolnosci planowania i konsekwentnego podazania za wytyczonymi celami, obecne szkolenie mlodych skoczkow (ktora chyba niestety lezy i kwiczy...), kierowanie sie bardziej racjonalnoscia niz emocjami (daleko od "Malyszomanii", ktora byla wspaniala, ale juz nie wroci...), i inne podobne twarde cechy - slabo je widze w polskim narodzie, sam na co dzien pracujac w Niemczech. Jednak skoki narciarskie maja jeden, absolutnie fenomenalny i gigantyczny atut w Polsce, ktorego nawet Niemcy nam otwarcie zazdroszcza - jestesmy chyba jedynym wiekszym krajem na swiecie, gdzie popularnosc medialna, reklamowa, marketingowa i kazda inna (nawet turystyczna !) tego sportu jest tak wielka, a duza wiekszosc naszego narodu to zapaleni kibice tej dyscypliny. I uwazam, ze wlasnie w imie tej szalonej popularnosci skokow w Polsce trzeba uczynic wszystko, zeby po czekajacych nas teraz zapewne paru latach chudych (moze nawet bardzo chudych...) juz wlasnie od nastepnego sezonu olimpijskiego zaczal sie wyrazny zwiastun powrotu lat sytych - w przeciwnym razie ponownie zmarnujemy i wrecz zniszczymy cos wspanialego (przykladowo patrz era Justyny Kowalczyk w biegach narciarskich...), co wskrzesic bedzie juz nastepnym pokoleniom ekstremalnie trudno - o ile dla nastepnych pokolen skoki narciarskie beda w ogole jeszcze istnialy w tym sportowym swiecie...
    Dobrych Swiat i do zobaczenia na TCS !

  • Joker1 bywalec

    Po odejsciu Horngachera i braku odpowiedniego jego nastepcy ten "lot nurkujacy" w przepasc musial sie ostatecznie polskim skokom zdarzyc - sytuacja podobna do odejscia Lepistoe w 2011 (choc wtedy byl juz trenerem jedynie Malysza). Tyle, ze tam juz zaczynal odpalac mlody wowczas Stoch, a i inni zaczeli solidnie rokowac na to, ze w koncu bedziemy mieli druzyne, no i atmosfera wokol skokow leciala na olbrzymiej energii "Malyszomanii", zjawiska w swiatowych skokach chyba nieznanego nigdzie wczesniej. Na tych atutach pojechal potem pare sezonow Kruczek, ktory byl podobnym trenerskim fuksiarzem co Tajner. Jaki byl koniec Kruczka jako trenera kadry i co sie z nim teraz dzieje wszyscy wiemy - Dolezala czeka prawdopodobnie podobny final, nawet mozliwe, ze Czesi dadza mu u siebie jakies stanowisko, moze i trenerskie, w kraju, gdzie powaznych skokow juz prawie nie ma - i to chyba bedzie odpowiednie jego potencjalowi...
    Czolowa piatka krajow uciekla nam na dystans co najmniej kilku lat odrabiania zaleglosci i zaniedban, naturalnie odrabiania przy zupelnie innym prezesie PZN (wielki plus, ze Tajner odchodzi) i calkowicie innym sztabie szkoleniowym. Fatalna sytuacja jest, ze o twarde dno wyrznelismy wprost w sezonie olimpijskim, to chyba najgorsze, co moglo sie stac - po dotychczasowych 10 konkursach PS mozna z duzym prawdopodobienstwem prorokowac, ze bedzie to wlasnie sezon wyrzniecia o dno, w ktorym cieszyc nas bedzie kazde pojedyncze podium, rownie prawdopodobnie wylacznie w wykonaniu Kamila (jedno juz nawet mamy)... Niezmiennie prorokuje rowniez, ze jest to ostatni sezon Kamila - wiec w sezonie nastepnym nawet pojedyncze podia nam sie nie trafia... (ciag dalszy w nastepnym poscie).

  • Julixx05 weteran
    @Adick27

    Tylko Domen może się w przyszłości poprawić, jest młody jak na skoczka. Semenic chyba też jeszcze skacze

  • M_B profesor

    To tylko pokazuje nasze braki jeśli chodzi o pomysł szkolenia zawodników . Tak naprawdę juz od początku Horngachera zaczynało to wyglądać niepokojąco nie tyle względem naszej głównej kadry co z roku na rok było widać że źródełko z juniorami wyschło , a złote pokolenie (w tym wypadku szczególnie nasz rocznik 94 który miał zdominować świat, ostatecznie mniej zdolny 95 ma dużo lepsze pojedyncze najlepsze sezony skoczków u Wolnego i Stękały) nie osiągał tego co się po nim można było spodziewać, a u Horngachera też po super drugim sezonie ta pula skoczków się zaczęła kruszyć - w pierwszym sezonie życiowy sezon Kota który pozniej juz nie nawiązał do tego poziomu, drugi sezon to wspaniały sezon Huli po którym nikt się nie spodziewał że może osiągnąć taki poziom no i jeszcze był fajny sezon Wolnego . Horngacher potrafił wykreować zawodników - Kubacki w światowym TOP to też jego zasługa , jednak i poszło za tym totalne rozwalenie się zaplecza i zabetonowanie składu na PŚ który był praktycznie nie do ruszenia nawet jeśli Ci najsłabsi nie mieli formy. Od czasu Dolezala jedyny skoczek wykreowany na naprawdę fajny sezon w PŚ to Stękała sprzed roku (tyle że on idzie na konto Maciusiaka + w tym wypadku akurat zbawienne było odejście Horngachera - wiadomo że mu z Andrzejem nie było po drodze) . Reasumując nasze złote czasy jeśli chodzi o szeroką kadrę raczej mijają - mieliśmy i naprawdę zdolne pokolenie i udało nam się mieć pare lat trenera ze ścisłego TOP dzięki czemu wskoczyliśmy na szczyt . Niestety na dłuższą metę wychodzi brak spójnej myśli szkoleniowej co powoduje że nie jesteśmy w stanie dotrzymać kroku potęgom jeśli chodzi o dostarczanie klasowych zawodników (potrzebny ktoś do systemu z zagranicy . U nas niewątpliwie najlepszym fachowcem jest Maciusiak, ale on trenerem z TOP też nie jest )

  • Adick27 stały bywalec
    @kibicsportu

    To jest właśnie problem, że my nie mamy ciąglości dostarczania zawodników na światowy poziom. Gdyby naszym skoczkiem był Peter Prevc absolutny top kilku sezonów to bylibyśmy zdruzgotani jak można było doprowadzić do takiej obniżki formy.

    Gdyby u nas ostatni zdobywca kryształowej kuli dla Niemiec - skądinąd rok młodszy od Stocha Freund rozbijał się po PK - bilibyśmy dzwony ostrzegawcze.

    My myślimy, że każdy kto stanął raz na podium powinien być u nas drugim Małyszem. Jak pokazuje historia w innych krajach tych zawodników jest multum, którzy stanęli na podium bądź mieli dobre sezony a później znikali:

    Hvala, Domen, Semenic, Benković - Słowenia

    Bodmer, Kraus, Hocke ( Freitag, Freund pod formą ) - Niemcy

    Velta, Sjoen, Hilde ( w wieku Żyły i Stocha), Gangnes

    Hafele, Nagiller, Diethart, Zauner, Pauli - Austria

    I wielu wielu innych.

    Czasami kończą kariery przez kontuzje, czasami przez słabe wyniki, ale w tamtych kadrach nikt nie rozpacza bo jakiś tam prospekt nie wyrósł, albo nie utrzymał poziomu przez 15 lat. Jeżeli chcemy walczyć z tymi reprezentacjami i aspirujemy do ich poziomu to niestety u nas musi być podobnie - jednak nie jest.

    Wystarczy dodać sobie do punktacji Stocha +100 pkt, Żyły +200 i Kubackiego +200 bo mniej wiecej tyle trzeba aby kręcić się obecnie w czołowej "10". Plus jakies 100 pkt z drużynówki zamiast 4 np. 2 miejsce. I co się okazuję? Że nie mamy 594 pkt w PN tylko 1200 i jesteśmy w jednym szeregu z Austria, Słowenią, Japonią i Norwegią - 300 pkt za Niemcami. Ktoś by wtedy mówił, że jest źle ? Nikt

  • kibicsportu profesor
    @Adick27

    No i to jest problem, że właśnie nie ma kim zastąpić.
    Aczkolwiek pamiętajmy, że u nas często było tak, że ktoś po 1-2 nieudanym weekendzie został skreślony, zamiast dostać więcej szans, potem też zawodnicy za bardzo odczuwali presje i stąd też brakowało zawodników.

    Mam nadzieję, że Wąsek na stałe wskoczy do PŚ, bo jednak to zawsze młoda krew. Ogólnie on miał maks 5 konkurs z rzędu w których startował. Tutaj już za nim pięć konkursów, dojdą 4 konkursy TCS, 1 konkurs indywidualny Bischo no i Zakopane.
    Więc na pewno będzie miał dużą serie w PŚ i mam nadzieję, że zostanie w nim do końca sezonu. Widać, że się rozkręca, bo ma możliwości na niezłe skakanie, a jestem przekonany, że jak będzie startował regularnie, to będzie coraz lepiej, coś jak z Andrzejem rok temu. Nawet jak będzie skakał w kratke, raz punkty, raz nie, to będzie git. Może nawet i na IO pojedzie, na pewno ma dużą szanse.

  • Adick27 stały bywalec

    Pamiętajmy o tym, że nie tylko u nas są kryzysy. W innych kadrach jak nie skacze Peter Prevc, to skacze Cene. Jak nie Zajc to Lanisek. Jak nie Pavlovcic czy Domen to wskakuje nastepny. W Austrii, Niemczech, Japonii jest podobnie jak slabszy jest Yukia to dobrze skacze Naoki. Jak nie ma Aschenwalda to wskakuje Hoerl. Jak nie Wellinger i Freitag to Geiger i Eisenbichler.

    U nas jak nie Stoch, Kubacki, Żyła to nie ma nikogo. Spojrzmy szerzej...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl