Czeska czwórka na igrzyska w Pekinie

  • 2022-01-14 22:35

- Wymagam od moich zawodników, tego, by regularnie skutecznie walczyli o awans do finału w każdym konkursie Pucharu Świata i będę bardzo rozczarowany jeżeli to się nie uda - mówił przed rozpoczęcie sezonów trener Czechów Vasja Bajc. Na półmetku sezonu Pucharu Świata punktowy dorobek wynosi jednak okrągłe zero. Niemniej nadszedł czas, by mimo tej klęski nieurodzaju, powołać kadrę olimpijską. 

Do Pekinu polecą zatem: Roman Kudelka, Viktor Polasek, Cestmir Kozisek i Filip Sakala. Najbardziej zaprawiony w olimpijskich bojach jest ten pierwszy. Dla 32-letniego pięciokrotnego triumfatora zawodów Pucharu Świata będą do czwarte igrzyska. Dotychczas w każdym z sześciu występów podczas igrzysk plasował się w czołowej "30". Najwyższe miejsce, dwunaste, zajął podczas konkursu na mniejszej skoczni w Vancouver w 2010 roku. Cztery lata później, podobnie jak teraz, walczył z czasem po kontuzji, by zdążyć przygotować się na olimpijski występ. Od października do połowy grudnia 2013 roku większość czasu spędził, leżąc w łóżku z powodu dolegliwości odcinka szyjnego kręgosłupa. Na nogi stanął dzień po Bożym Narodzeniu i pojechał na Turniej Czterech Skoczni. Jeszcze tamtej zimy był w stanie skutecznie walczyć o czołową "20" podczas igrzysk w Soczi

Cestmir Kozisek olimpijczykiem zostanie po raz drugi. Ale przed czterema laty skoczni w Korei Południowej nie zwojował. Na dużej zajął 28. miejsce, na obiekcie normalnym nie przebrnął nawet przez kwalifikacje. Furory podczas swojego olimpijskiego debiutu nie zrobił w Pjongczangu również Viktor Polasek, który dwukrotnie zajął tam 44. miejsce. Uznanie trenera Bajca w kontekście wyjazdu do Pekinu zdobył też Filip Sakala, który mimo blisko 26 lat na karku nie wywalczył jeszcze choćby jednego punktu Pucharu Świata. Na igrzyskach wystąpi po raz pierwszy. Do Chin udadzą się również dwie panie, Klara Ulrichova i Karolina Indrackova.

Do Chin nie wybierze się obecny w Zakopanem Radek Rydl, który dziś zaskoczył kibiców niezłym skokiem podczas przerwanej serii treningowej, w którym osiągnął 124 metry. Jeszcze przed dzisiejszym występem swoim wpisem na Twitterze pokazał, nie pierwszy raz zresztą, spory dystans do siebie

 

Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4695) komentarze: (7)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • cavalierjan19 profesor

    Macie błąd w tekście- Roman Koudelka, nie Kudelka ;)
    Roman swoją drogą ma duże szanse na miejsce w trzydziestce w Chinach, skacze na czwartą dziesiątkę PŚ z wyskokami nawet na poziomie drugiej na treningach i w kwalifikacjach.

  • Joker1 bywalec

    Roman Kudelka, Viktor Polasek, Cestmir Kozisek i Filip Sakala - dla Dolezala nawet taka ekipa to za wysokie progi...

  • Cinu profesor

    Rydlowi dystansu do siebie nie można odmówić. Choć dzisiaj w treningu był daleko od tego znaku.

  • Sweet weteran

    Koudi w 2010 też miał problemy przed Vancouver i potem startował w Whistler z niskimi numerami ale formę zrobił niezłą na Igrzyska. oby teraz takie skoki jak w Bischofshofen i Innsbrucku z kwali powtarzał w konkursach!!

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor

    Nie no kocham faceta za ten post

  • Arturion profesor

    Rydl jest świetnym facetem. A niechby mu się poszczęściło.

  • Lets1Go1Brandon stały bywalec

    Odmłodniał coś ten Vasja Bajc sądząc po zdjęciu.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl