"Za Stefana grupa była bardzo zamknięta" - Zniszczoł o straconym pokoleniu

  • 2022-01-21 22:00

- Dajemy z siebie wszystko, bo każdy chce wygrywać, ale gdzieś popełniono błąd. Musiał być, ponieważ nie ma oczekiwanych wyników - nie ukrywa Aleksander Zniszczoł, który marzenia o olimpijskim debiucie musi odłożyć co najmniej do 2026 roku. W najbliższy weekend 27-latek stanie przed szansą poprawienia swojego dorobku punktowego w Pucharze Świata.

- Zakopane było dla mnie bardzo trudnym konkursem. Wcześniej byliśmy na zgrupowaniu w Planicy i tam skakałem bardzo fajnie. Moje próby były powtarzalne i przyjechałem pod Tatry z nadzieją. Wiedziałem, że jestem w stanie pojechać na igrzyska, ale muszę dobrze skoczyć. Ta presja trochę mnie przytłoczyła. Igrzyska to marzenie. Będąc sobą mógłbym je zrealizować, ale byłem kimś innym... Te zawody kosztowały mnie sporo nerwów - mówi Zniszczoł, który w piątkowych kwalifikacjach w Titisee-Neustadt zajął 44. pozycję.

Do Pekinu poleci czterech doświadczonych skoczków i znacznie młodszy Paweł Wąsek, dla którego będzie to olimpijski debiut. Dlaczego Zniszczołowi, a także jego utalentowanym rówieśnikom, tak trudno nawiązać walkę ze światową czołówką? - Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie... Za Stefana Horngachera grupa była bardzo zamknięta. Dostałem troszkę po tyłku. Teraz jest w miarę normalnie, ale widać, że coś nie gra. Przed rokiem pojawiały się sygnały, że niedzielne konkursy nie wychodziły zgodnie z planem. A w tym roku? Dajemy z siebie wszystko, bo każdy chce wygrywać, ale gdzieś popełniono błąd. Musiał być, ponieważ nie ma oczekiwanych wyników. Tej zimy zdobyłem pięć punktów w Pucharze Świata. To nie są szczyty moich możliwości... Dawno powinniśmy być na wyższym poziomie - zdaje sobie sprawę drużynowy mistrz świata juniorów z 2014 roku.

- Trzeba już myśleć o kolejnym sezonie. Ten się jeszcze nie skończył, ale to jest część pracy, którą można skierować na następną zimę. Nie powiedziałbym, że do marca to okres do przebolenia. Należy wziąć się w garść, wykorzystać śnieg i pozostałe konkursy, by złapać jakieś doświadczenie i radzić sobie w stresujących sytuacjach. Z każdego startu można wyciągnąć wnioski, są pozytywne aspekty nawet takich występów - kończy.

Z Aleksandrem Zniszczołem rozmawiał Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (21700) komentarze: (59)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Janusz11 stały bywalec

    Zniszczoł to był duży talent, który został zmarnowany, raczej bezpowrotnie.

    Oczywiste jest, że zaszkodziło mu mocno zamykanie drogi do startów na najwyższym poziomie w młodym wieku, gdy prezentował dobrą, rosnącą formę, a także słabe warunki do treningu w kadrze B, co przez wiele lat było problemem w kadrze B.

    Niemniej jednak w przypadku polskich zmarnowanych talentów można się doszukać również problemów z samymi zawodnikami. W przypadku Zniszczoła takim uderzającym czynnikiem wydawał się być brak wystarczającej ambicji sportowej.

    Pamiętam, jak po fantastycznym weekendzie w Zakopanem w sezonie 2011/2012 Aleksander został odesłany na... OOM w ramach przygotowań do MŚJ jako docelowej imprezy sezonu, a na kolejne konkursy udali się zawodnicy będący w słabszej formie. Zniszczoł zapytany o tę sytuację twierdził, że jest bardzo z tego zadowolony! To było wręcz niepojęte, że zawodnik po świetnym weekendzie w PŚ zamiast pragnąć iść za ciosem jest zadowolony z tego, że będzie rywalizował w zawodach ze znacznie słabszymi rówieśnikami z Polski. Nie jestem pewien, czy to sam charakter zawodnika, czy to trenerzy wtłoczyli takie przekonania.

    To zresztą chyba zostało Zniszczołowi do dziś, bo coś zbyt często jest zadowolony ze skoków nie dających nawet awansu do drugiej serii w konkursach PŚ, czyli słabych jak na zawodnika, który prezentował taki potencjał.

    Oczywiście gdyby był dobrze prowadzony, to nawet mając taki problem jego kariera wyglądałaby znacznie lepiej.

    Taki Murańka był bardziej niepokorny i ambitny, ale z czasem i jego zmuszono do spokornienia. Jemu obok kiepskiego prowadzenia w kadrach najbardziej zaszkodziły problemy z oczami.

    Z drugiej strony oczywiście warto pamiętać, że nie jest powiedziane, co by się stało z Olkiem, gdyby okazywał dużą ambicję. W takim przypadku mógłby skończyć jak zniszczony Ziobro.

  • Man_of_the_Day stały bywalec
    ...

    Odnosząc się do słabej psychiki Zniszczoła, przywołam pewną ciekawostkę. Otóż pamiętam, jak po 9. i 14. miejscu Aleksandra w Zakopanem sporo słów zachwytu młodemu skoczkowi poświęcił nasz Samozwańczy Autorytet. M.in. mogliśmy wtedy przeczytać, że Olek, wytrzymując presję tamtych zawodów, pokazał, iż "nie posiada układu nerwowego".

  • Julixx05 weteran
    @Labrador_Retriever

    Olek w 2012 roku chyba zdobył wicemistrzostwo świata juniorów. Trzeba mieć talent by zdobyć medal na tej imprezy. Problemem jest psychika i może brak odpowiedniego trenera. Zniszczoł to nie jest może diament jeden na milion ale talent co najmniej średni w skali światowej

  • j_sakala stały bywalec
    @Labrador_Retriever

    Celne uwagi, miałem właśnie napisać coś w podobie, ale mnie uprzedziłeś. ;)

    Rocznik 94 wydawał się obfitować w talenty większe niż 1993, tymczasem to zawodnicy z 93 zrobili większe kariery w skokach seniorskich.
    Niestety, czterech najbardziej uzdolnionych tzn. Murańka, Maatta, Zniszczoł i Saapunki pochodziło z państw-rekordzistów w marnowaniu talentów.
    Co do Tande to objawił się w zasadzie dopiero jako 17-latek - wtedy na EYOF zajął 4.miejsce ex aequo z Murańką.

    Tu jeszcze ciekawostka - wyniki FIS Youth Cup w Hinterzarten z 2008 roku:
    1.Przybyła POL (94) 217.9
    2.Murańka POL (94) 216.8
    3.Saapunki FIN (94) 213.9
    4.Maatta FIN (94) 211.3
    5.Schuler SUI (95) 209.7
    6.Zniszczoł POL (94) 208.4
    7.Kosec SLO (94) 207.9
    8.Waldis SUI (95) 207.7
    9.Biela POL (94) 203.9
    10.Fischer SUI (95) 202.7
    -----------
    13.Biegun POL (94) 190.4
    25.Wohlgenannt AUT (94) 171.9
    26.Aschenwald AUT (95) 169.9

  • dervish profesor
    @Qrls

    Oczywiście, że teraz Dolezal jest odpowiedzialny za wyniki (sukcesy ale i porażki) całej kadry wszak jest szefem połączonych kadr - które stanowią jedność. Za Horna ta odpowiedzialność była może mniej czytelna bo kadra pracowała w dwóch grupach.

    Z drugiej strony Horn był dyktatorem więc wszystkie zasługi i winy można przypisywać tylko jemu (no i może pośrednio PZN-owi).
    Dolezal pracuje kolektywnie, ostatecznie odpowiada za wszystko bo ma głos decydujacy ale tu wina rozkłada się także na członków sztabu bo podobno sztab pracuje na wspólne konto, jest tu trochę demokracji, nie ma aż tak wielkiego dyktatu jak za czasów Horna i trenerzy tacy jak Maciusiak mają sporo swobody i swój ważny głos w sztabie.

  • Qrls weteran
    @dervish

    Nie zaklinam rzeczywistości bo szef jest zawsze odpowiedzialny za swoich ludzi i tak Horn jest winny i odpowiedzialny za to co działo się z kadrą B ale osoby które na jego polecenie zajmowały się ta kadra są równie winne i tylko o to mi chodzi! Przestańcie wybielać ludzi bo szef im kazał pracować pod wytyczne, to też jest wina osób które były z sztabu z poszczególnymi kadrami. Czyli teraz też cała wina spada na Dolezala? Reszta jest spoko? To może niech zaoszczędzą i w sztabie zostanie tylko główny bo po co trenerzy asystenci czy do młodzieży skoro zawsze winny wszystkiemu jest jeden człowiek?

  • dervish profesor
    @Qrls

    A ty zrozum wreszcie, ze zaklinasz rzeczywistość próbując tu wbrew faktom udowadniać, że Horngacher nie był odpowiedzialny za wyniki obu kadr A i B bo był - trenerzy kadry B nie mogli nic robić na własną rękę, po prostu byli asystentami/podwładnymi Horna który mógł ich wymieniać po sezonie jak nie wykonywali jego wytycznych. I czytaj ze zrozumieniem co piszę a przynajmniej cytaty które przytaczam.

    Możesz także poszukać cytatów późniejszych czyli po roku czy po dwóch latach pracy Horna, nie tylko wypowiedzi zarządu PZN ale i Horna oraz jego asystentów czyli trenerów nadzorujących kadrę B. Dowiesz się z tych wywiadów jak było z odpowiedzialnością i zakresem obowiazków.

  • Qrls weteran
    @dervish

    Ale każdy to rozumie że Horn dyktował warunki ale zrozum wreszcie że to nie jest tak że bierzesz Jana Kowalskiego z ulicy który nie wie co to skoki narciarskie i realizuje plan będąc trenerem. To że trenerzy dostali sugestie i uwagi jak mają prowadzić swoją grupę nie oznacza że cała wina spada na głównego. Trener to przede wszystkim umiejętności miękkie w połączeniu z warsztatem, dobry trener to nie tylko ten z wiedzą ale przede wszystkim ten potrafiący rozmawiać z ludźmi o różnych charakterach i odpowiednio dobrać styl pod danego zawodnika bo jeden potrzebuje dobrego wujka, inny twardej ręki i tu planu nie ma bo szef w tym wypadku główny uznaje że ktoś kto jest na danym stanowisku ma umiejętności by tam być!
    Jeśli szef daje ci do zrobienia jakąś robotę zaznaczając że ma być wykonana dokładnie dana technika nie inną to rozumiem że on jest odpowiedzialny za twoją pracę i jak spierdzielisz ten projekt to uznasz że to jego wina ty tylko wykonywałeś polecenia? Serio? Jak można być tak zaślepionym? Trenowanie to nie tylko realizowanie naznaczonego planu treningowego...

  • Labrador_Retriever weteran
    @cavalierjan19

    Stąd to rozróżnienie u mnie. Zawsze grupa średniaków, przeciętnych jest największa, ale są tam tacy średniacy jak Klimow, których można nazwać szeroką czołówką skoczków na świecie i tacy jak Zniszczoł, którzy są właśnie przeciętni to bólu. Nie szoruje buli, stać go na jakieś punkty w PŚ, od czasu do czasu nawet na drugą dziesiątkę na tym poziomie i... tyle. Dlatego do bólu, bo on w zasadzie nigdy nie osładza tej swojej przeciętności czymkolwiek, a Klimow już tak. Też bym chciał, żeby Zniszczoł był choćby takim Klimowem, ale nie jest i wiele wskazuje na to, że może już nigdy nawet na takim poziomie nie być.

    Z Biegunem oczywiście także zgoda, to też jest świetny przykład tego, jak ograniczone było wówczas podejście do młodych zawodników. I zamiast cementować ich na poziomie PŚ, nie w jakiś sztuczny sposób, kosztem starszych, tylko naturalnie, na podstawie aktualnej dyspozycji (np. w typie Sadriejewa dzisiaj, którego do skakania w PŚ predysponuje forma, nie sam wiek), to wymyślano im jakieś dziwne drogi okrężne, które, co widzimy dzisiaj, nic nie dały.

  • dervish profesor
    @Qrls

    Maciuisiak wówczas był trenerem juniorów gdzie miał wolną rekę i mógł wprowadzać swoje metody. Kadrę B prowadzili asystenci Horna, między innymi bogu ducha winny Żidek którego PZN zatrudnił po wskazaniu i na życzenie Horna.

    To, ze Horn obejmuje pieczę nad kadrami A i B to miała być główna róznica miedzy czasami Austriaka i czasami Kruczka za którego były dwie rywalizujące ze sobą kadry prowadzone przez dwóch rywalizujących trenerów. Teraz miało się to zmienić. Horn odpowiadał za wszystko a trenerzy kadry B byli po prostu jego asystentami i wrażali plany pod dyktando Horna.

  • PogromcaTrolli1 bywalec

    Stefan budował wokół tej trójki kadrę (Stoch, Żyła, Kubacki) i bywało że jeden sezon Kot był w czołówce, a Apollo pewnie skąpił grosza na rozwój zaplecza więc Horn miał już to gdzieś i zajął się tylko tą trójką

  • INOFUN99 profesor
    @Labrador_Retriever

    "Zresztą może właśnie powodem, dla którego ten rocznik jakoś nie zaistniał w skokach, jest to, że Finowie i Polacy mieli tu najlepsze perspektywy, więc idealni kandydaci do roztrwonienia takiego potencjału ;)"- ciekawa opinia, coś jest na rzeczy. Przecież podążamy właśnie drogą Suomi. U nich też było "zaślepienie" świetnymi wynikami głównej kadry, a na zaplecze nie patrzono.
    Co do Zniszczoła, ładnie skakał w sezonie 2011/2012. Jednakże imo, Zniszczoł stoi w miejscu od 7 lat. W sezonie 2014/2015 też miał poszczególne dobre momenty. Tam zatrzymała się kariera Aleksandra.

  • cavalierjan19 profesor
    @Labrador_Retriever

    Zniszczoł, a Klimow to dwie różne bajki. Klimow ma trzy podia w PŚ, co prawda jedno w jednoseryjnej loteriadzie, a drugie w otwierającym sezon konkursie na specyficznej wiślańskiej skoczni. Klimow jednak ma dwa sezony w drugiej dziesiątce Pucharu Świata. Z jego obecną formą zanosi się zaś na sezon w trzeciej dziesiątce Pucharu Świata. Ja bym chciał, żeby kariera Zniszczoła się tak potoczyła.
    "Przy czym ja do dziś mam żal do naszych włodarzy, że wtedy nie dali się mu oskakać w tym Pucharze Świata. To nie byłoby wpychanie młodego na siłę, on miał wtedy wszelkie prawo do tego, by na ten Puchar Świata jeździć. "
    Jeszcze gorszym przykładem tego było wysłanie Bieguna w pierwszym periodzie sezonu 13/14 na uniwersjadę, zamiast trzymać go w PŚ. Co prawda trzeci weekend miał przeciętny- nie zdobył bowiem w Lillehammer punktów, ale to dalej był skoczek z dużym potencjałem i w gazie, zamiast tego do Titisee pojechał Miętus, który nie dał tam rady ani razu wejść do drugiej serii.

  • Qrls weteran
    @dervish

    No tak Horn był trenerem kadry A i B a Maciusiak nie potrafi wprowadzić w życie nawet jego wytycznych, teraz zwalają jeden z drugim że byli pokrzywdzeni bo nie mieli wolnej ręki i to nie ich wina, tyle że to zaoranie samych siebie bo wychodzi na to że nawet rozpisanego planu nie potrafią wprowadzić. Teraz za to maja wolną rękę i jakoś wyniki się nie poprawiły. A każdym wywiadem tylko się pogrąża i ośmiesza od cudotwórca.

    Bo teraz niezależnie od tego jak było wychodzi na to że Maciusia to beznadziejny trener.

    A) Chciał wprowadzić w życie rozpisany plan Horna ale nie potrafił i twierdzi że to wina Horna, sugestia to jedno ale trzeba umieć trenować. Bo jeśli sama rozpiska i plan by wystarczyły to ja, ty czy moja mama czy córka mogli by być trenerami, winny nie jest główny że pracuje z niekompetentnymi ludźmi.

    B) Horn dał wytyczne ale cudotwórca stwierdził że nie będzie mu Niemiec mówił co ma robić bo przecież jam pan Trener i zamiast realizować cele Horna robił po swojemu, modyfikował plan - i jeśli efekty były jakie były to znów wychodzi że jest słaby.

    Po za tym co mają teraz mówić? Zwalać winę na siebie jeden na drugiego? Lepiej zwalić na nieobecnego już Horna.

  • cavalierjan19 profesor
    @zimowy_komentator

    Inna sprawa, że obecnie niemieckie zaplecze też się nie ma najlepiej, a trenuje ich przecież Horngacher. Dajmy na to takiego Hammanna, zeszły sezon udany, teraz w znacznie gorszej formie. Punktujący w sezonie 19/20 Baer i Roth progresu nie robią, wręcz odwrotnie. Hoffmann w sezonie 18/19 miewał świetne konkursy w PK, niestety od tego czasu postępu u tego utalentowanego skoczka nie widać. O ile te parę lat temu, gdy trenerem niemieckim był Schuster, młodzi Niemcy przebijali się regularnie do PŚ, o tyle za kadencji Horngachera tego nie widać, mimo genialnych wyników czołowych skoczków niemieckich, szczególnie Geigera i Eisenbichlera, lecz także Leyhe czy doświadczonego Paschke.
    I teraz pytanie, czy jest to wina Stefana i jego metod szkoleniowych, czy za brak postępu tych kilku młodych niemieckich talentów odpowiadają bardziej szkoleniowcy z niższego szczebla. Być może dokładają się do sytuacji czynniki losowe. Dlatego warto uważnie śledzić niemieckie zaplecze, które w porównaniu do austriackiego zdaje się być w gorszym stanie. Czy do kadry niemieckiej za Horngachera przebił się ktoś taki jak Daniel Tschofenig albo Jan Hoerl?

  • Labrador_Retriever weteran

    Niektórzy tutaj mają albo krótką pamięć, albo po prostu z racji wieku nie mogą pewnych rzeczy pamiętać. Zniszczoł oczywiście jest już w takim wieku, że nie zdziwi mnie, jak nic nie osiągnie w skokach ostatecznie. Mimo wszystko mówienie o nim, że to żaden talent, to też mijanie się z prawdą. Wśród chłopaków z rocznika 94', kiedy był to jeszcze wiek juniorski, ciężko znaleźć było podobnie utalentowanych skoczków. Ciekawostką jest, że z tego rocznika ponad przeciętność wybił się w sumie jedynie Tande, który akurat za wielki talent nie uchodził. Może w jakimś stopniu Klimow, ale tutaj byłbym ostrożny, bo to też nic nadzwyczajnego. Wielki rywal naszych Zniszczoła i Murańki, czyli Wohlgenannt, to wieczny kontynentalowiec. Poza tym Finowie Maatta i Saapunki... Zresztą może właśnie powodem, dla którego ten rocznik jakoś nie zaistniał w skokach, jest to, że Finowie i Polacy mieli tu najlepsze perspektywy, więc idealni kandydaci do roztrwonienia takiego potencjału ;)

    A wracając do Zniszczoła, pewnie niewielu już pamięta sezon 2011/2012. Wtedy Zniszczoł zaliczył fantastyczny weekend w Zakopanem. I co? I potem został "uchroniony" przed startami w Pucharze Świata. Dopiero na koniec sezonu do niego wrócił, gdzie trochę jeszcze nie radził sobie czasem z warunkami, ale pojedynczymi skokami pokazywał, że stać go na bardzo dużo, wraz z bardzo dobrym występem w Planicy jak na tak młodego skoczka. Przy czym ja do dziś mam żal do naszych włodarzy, że wtedy nie dali się mu oskakać w tym Pucharze Świata. To nie byłoby wpychanie młodego na siłę, on miał wtedy wszelkie prawo do tego, by na ten Puchar Świata jeździć. Jakoś do dzisiaj mam wrażenie, że ta decyzja o odsunięciu go wówczas od PŚ mogła wyhamować jego karierę. Może to właśnie był ten moment, w którym Zniszczoł mógł okrzepnąć, uwierzyć w siebie, a miał wtedy przecież niecałe 18 lat. Tymczasem wybrano jak wybrano, a Zniszczoł jest do bólu przeciętny po dziś dzień. Do bólu, bo to nawet nie jest taka przeciętność jak ta wyżej wspomniana Klimowa, który od czasu do czasu coś tam ciekawego zaprezentuje.

  • INOFUN99 profesor
    @Paweł39

    To był rok 2019. W 2015 roku Aleksander był w Planicy, gdzie zawalił drużynówkę.
    Nie wiadomo, na ile ten "gaz" starczyłby, bo jeśli byłoby to 23 miejsce w konkursie, to tego "gazem" bym nie nazwał.

  • Paweł39 weteran

    Zniszczoł moze by i coś wiecej osiągnął w skokach, ale nie ma charakteru.. niestety, godził się ze wszystkim, mimo ze bywalo ze skakal lepiej niz ci ktorzy jezdzili. Ale nie potrafił miec wlasnego zdania wtedy i sie pogodzil z tym.

  • INOFUN99 profesor

    Presja, presja, presja.
    Cały czas słyszymy to od naszych zawodników z rocznika 94 i młodszych. Owszem, presję ma każdy i każdy musi z nią sobie jakoś poradzić.
    Mnie niepokoi coś innego.
    Jak słyszę wypowiedzi Zniszczoła o tym, że "nie myśli o PŚ", albo Tajnera o Murańce, że "mówi mu, że to co najlepsze to jeszcze przed nim, a Klemens się denerwuje to słysząc", mam takie wrażenie, że ci zawodnicy nie potrafią wziąć odpowiedzialności na swoje barki. To zupełne przeciwieństwo Kamila. On się nie boi wziąć odpowiedzialności na swoje barki.
    To mnie najbardziej niepokoi, skoro widać, że ktoś boi się odpowiedzialności, liderowania, to nic z tego nie będzie.

  • Paweł39 weteran

    Zniszczoł miał taki okres kiedy był w mega gazie, tylko nie dano mu szansy wtedy. To był koniec sezonu chyba 2015 kiey szalał w Rosji na PK, do Planicy zamiast jego oczywiście musial pojechac w znacznie słabszej formie Stefanek. Mial spore szanse Zniszczoł wtedy na mega skakanie w Planicy a na mamutach raczej niezle sobie radzil. Ale oczywiście nie dano mu szansy i pojechał pupil i lubieniec PZN. A Stefanek jak wiemy swiata nie zawolował i przepadl w kwalifikacjach.

  • Labrador_Retriever weteran
    @Xenkus

    Nie, mądrą i uzasadnioną krytykę można przeprowadzić zawsze. Horngacher to nie półbóg, tylko człowiek, specjalista światowej klasy, ale do takich też można się "przyczepić", o ile jest to robione z głową. Nie sugeruję, że krytycy Horngachera mają na pewno rację, ale zamykanie im ust i sugerowanie, że mają coś nie tak z głową, to niezdrowa postawa.

  • Monzanator doświadczony
    @dervish

    Papier wszystko przyjmie. Horngacher na pewno zdawał sobie sprawę, że medale Stocha, Żyły czy nawet Kubackiego zapewnią mu uznanie fanów i decydentów. Jak będą medale - a te były - to nikt nie będzie narzekał, że wieczne talenty Murańka czy Zniszczoł dalej mają problem z awansem do "30" PŚ, a w większości nawet do konkursów. U nas tak po prostu jest wszędzie.

    Sukcesy Kowalczyk w biegach też zostały całkowicie zmarnowane i obecnie ten sport wrócił do punktu wyjścia, albo nawet gorzej. Ani jednej pętli pięciokilometrowej nie udało się zbudować. Nic dziwnego, że Kowalczyk dała sobie spokój z PZN i uciekła do biathlonu. Betonu związkowego nic nie skruszy. A potem bajania Zniszczoła o Horngacherze są traktowane jak prawda objawiona. W każdym normalnym kraju zawodnikowi o takich "osiągnięciach" dawno pokazano by miejsce w szeregu.

  • Mucha125 profesor

    Zawsze chodziło o pieniądze kadra która jest w PS dostaje bardzo dużo i szczegółowe plany dla każdego z osobna A reszta to reszta nie liczy się więc trzeba Hule wysłać na igrzyska. Mimo że można było go wysłać teraz i w Austrii żeby go sprawdzić. I na sto procent by klepał bule jak na początku sezonu. To tylko świadczy o tym że są nadal ważniejsze znajomości i kolesiostwo zamiast sportowej rywalizacji i równego dostępu do treningu oraz dobrego sprzętu. Bo w tej chwili najwyraźniej tylko jedna osoba trenuje Maciusiak, a reszta wykonuje zła robotę patrząc brutalnie na wyniki. Bo są skandalicznie, że nawet jadą nas Ukrainy i Turcy

  • Mucha125 profesor
    @Kolos

    Co najgorsze trener jako Czech kadry B zapełnił im zakończenie karier. Ten facet pociągnal na dno wielu zawodników. A teraz w nagrodę nadal trenuje ich Zidek

  • Mucha125 profesor
    @zimowy_komentator

    Teraz skaczą źle bo sztab zawalił po całości. Najgorsze że zawodnicy obrywają a sztab jak święty udaje że będzie dobrze, że będzie medal, że jest super [***]r itd za Stefana to można mieć jedyny zarzut że nie dali dostępu do PS niektórym. Oraz co najważniejsze nie zrobił poprawki sztabu jak pojawiały się problemy pod koniec jego urzędowania. Od tego czasu nasi mieli zawsze gorsze niedziele. Czy sztab został zmieniony? Zapewne nie bo zostawili zabetonowany sztab który się poklepuje ze git jest i nic nie trzeba zmienić. Najwyraźniej trzeba zmienić ludzi w sztabie

  • Kolos profesor
    @dervish

    No dokładnie. Przyczym to całe koordynowanie Horngahera polegało na daniu zapleczu rozpiski jak mają trenować i tyle. To żadna de facto koordynacja.

  • Xenkus profesor

    Trzeba mieć na[***]ne w głowie żeby ujmować cokolwiek Horngacherowi w Polsce.

  • dervish profesor
    @dervish

    Żeby nie być gołosłownym pierwsza lepsza wypowiedź z okresu kiedy Horn obejmował posade w Polsce, w tym przypadku prezesa Tajnera:
    "Stefan Horngacher deklaruje pełną współpracę z innymi trenerami, w tym trenerami klubowymi. Chciałby wprowadzić jeden system szkolenia dla kadr A, B i C (choć może troszkę inaczej to jeszcze skonstruujemy), jak również wprowadzić swoje koncepcje do szkolenia trenerów klubowych. Tak się dzieje w niemieckim związku narciarskim. Część tego systemu Horngacher będzie chciał u nas wprowadzić. Nowe zasady będą musiały zostać przyjęte bezwarunkowo przez zawodników i sztab szkoleniowy - dodaje prezes Polskiego Związku Narciarskiego.

    - Co do składu sztabu szkoleniowego, to zwyczajowo dajemy trenerowi głównemu pełne prawo do zmontowania sobie osób współpracujących. Z tego co wiem, Stefan Horngacher jest przygotowany na to, by zaproponować nam pewne rozwiązania i to on o tym będzie decydował. Nie chcę się wystawiać przed szereg, ale mogę powiedzieć, że Robert Mateja i Maciej Maciusiak uwzględnieni w koncepcji dalszego szkolenia, ale z konkretami poczekam aż przyjedzie Stefan Horngacher i przedstawi nam swoją wizję organizacji szkolenia skoczków "

    "Austriak w Polsce ma przed sobą bardzo trudne zadanie. Nie tylko zahamować kryzys, ale jak podkreślił prezes związku Apoloniusz Tajner chciałby, by koordynował pracę całej kadry narodowej, w której jest 18 zawodników. Obecnie podzieleni byli oni na kadrę A, B i C. Każda miała swój sztab szkoleniowy."

  • erobson początkujący
    @Pavel

    Murańka dostał łatkę wielkiego talentu w 2004 roku, kiedy skoczył 135,5 metra na Wielkiej Krokwi i jedzie na tym do dzisiaj.

  • dervish profesor
    @Monzanator

    Z tego co mozna było wyczytać z zapisów różnych wywiadów i konferencji Horngacher był trenerem obu kadr A i B. Trenerzy kadry B za czasów Horna nie mieli wolnej reki. Musieli pracować ściśle według jego wytycznych. W praktyce nie byli trenerami tylko asystentami.
    Horngacher był odpowiedzialny za obie kadry, wielokrotnie o tym mówiono i ogłaszano na różnych konferencjach i miał to zapisane w kontrakcie.

  • Radek95 stały bywalec

    Zniszczol niech nie zwala na Stefana bo to on odbudował nasze skoki po ostatnim sezonie za Kruczka. Sam Zniszczol jest słaby, za każdego trenera nie pokazywał nic co przybliżyłoby go do czołówki polskich skoczków. Taki zawodnik na miarę PK, nic więcej. Śmieszy mnie tylko jak co poniektórzy tutaj robia/robili z niego jakiś wielki talent

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Zniszczoł był beznadziejny za każdego kolejnego trenera, zeszły sezon to jego rekord w PŚ na poziomie 81 pkt, wynik Aignera z tego sezonu w 4 startach 83pkt. Trzeba sobie uświadomić, że te wszystkie "cudowne dzieci" zostały zagłaskane przez olbrzymią popularność skoków w Polsce. We wszystkich innych krajach, zawodnicy z wynikami Murańki czy Zniszczoła dawno pokończyliby kariery bo nie mieliby na życie, a u nas dalej skaczą i dalej "presja ich zżera". Dostali wszystko na tacy, najlepszy sprzęt, zagraniczne zgrupowanie, platformy dynamometryczne, sztab ludzi do pomocy i dalej dno.

  • Kolos profesor

    To by było na tyle w kontekście Horngahera-cudotwórcy.... Chociaż to, że betonował skład, to żadna tajemnica.

  • dejw profesor
    @ZXCVBNM_9999

    No to odwzajemniam pozdrowienia.

    https://sport.tvp.pl/57295871/skoki-narciarskie-puchar-swiata-w-wisle-aleksander-zniszczol-jest-powod-do-optymizmu

  • Arturion profesor
    @Qrls

    "Teraz powstał efekt kuli śnieżnej bo każdy młodszy trener uczy się od tych starszych Polskich i mamy co mamy".
    Zawsze tak było i inaczej być nie bardzo może. Ewentualnie za dużo młodych rzucono na raz na pierwszy front.
    "Na pewno da się poprawić warsztat takich trenerów przez szkolenia, jakieś staże."
    Tak. Sam to postuluję tutaj od dawna. Uczyć się trzeba. Bezwzględnie.
    Co do reszty? Na pewno kuleje szkolenie juniorów. Jakoś dzieci i młodzież mamy zdolne, ba, inni chętnie przyjeżdżają szkolić się w Polsce (fakt!). Ale jak nadchodzi wiek juniora, to wszystko siada. Tu jest problem.

  • zimowy_komentator profesor

    Za Stefana grupa była hermetyczna to fakt, ale czy to jest powodem tego, że obecnie słabo skaczą? Nie wiadomo. Wolny był w grupie Horngachera i też słabo skacze. Kubacki skacze słabo, Kot też, Żyła także. Ponadto Stękała, Murańka, Zniszczoł już za Dolezala zaliczyli udane sezony, wtedy grupa była otwarta i co? I nic - sezon minął i skaczą słabo. Dlatego czepianie się Stefana i mówienie, że to on wpłynął na ich słabą formę jest moim zdaniem na wyrost. Od kilku lat to Dolezal, Maciusiak i poszczególni skoczkowie odpowiadają za swoją formę i to co reprezentują, a przede wszystkim to skoczek musi być dla siebie dobrym trenerem - taki był Małysz, taki jest Kamil, taki jest Ryoyu i wszyscy wielcy. To skoczek musi wiedzieć jak skakać dobrze, czuć siebie i swoje ciało - trener jest tylko pomocnikiem i wskazówką. Może muszą poczekać na lepsze czucie po prostu? Nauczyć się w końcu tych dobrych skoków i zapamiętać je?

  • Qrls weteran
    @Arturion

    Ale mi nie chodzi żeby od razu cały sztab wymieniać na zagraniczny bo posiadanie swoich ma duży plus, po prostu PZN źle rozwijał ich kariery dając awanse od tak z czapy można powiedzieć. Teraz powstał efekt kuli śnieżnej bo każdy młodszy trener uczy się od tych starszych Polskich i mamy co mamy. Na pewno da się poprawić warsztat takich trenerów przez szkolenia, jakieś staże po prostu uważanie że na tu i teraz jeden z drugim się nadaje i akceptowanie tego to druga w jedną stronę. Wymienią głównego na rok czy dwa i wszystko się zmieni według was bo reszta jest w porządku tak? Główny jest na świeczniku a tak naprawdę wymiana głównego to nie jest wszystko co trzeba zrobić bo jedna osoba nie jest winna temu że całe szkolenie leży i inne reprezentację potrafią 20-22 Latków wpuszczać na PŚ nie tylko na krajówkę...

  • Arturion profesor
    @Qrls

    Odpowiem ogólnie. Zawsze mieliśmy polskich trenerów (z wyjątkiem czasami głównych i nielicznych asystentów). Zwłaszcza na poziomie klubowym. 20 i 10 lat temu też. Słowenia ma do dzisiaj wyłącznie trenerów słoweńskich.

  • Monzanator doświadczony

    Horngacher był trenerem kadry A i miał za zadanie podtrzymać ambicje medalowe liderów, a nie babrać się z wiecznie utalentowanymi z zaplecza. Był podział na A i B, to ci drudzy wiecznie dziadowali i poszedł pomysł, że trzeba połączyć. Talenty miały się wozić przy liderach, ale nic z tego nie wyszło. I tak, to na pewno brakuje trenera, który nagle sprawi, że Murańka zacznie wygrywać PŚ. Zniszczoł zamiast przyznać, że jest słaby to zaczyna szuka winnych gdzie indziej. Chyba zdał sobie sprawę, że za cztery lata już będzie poza rejestrem i ostatnia szansa na ZIO przepadła. Zobaczymy co odkrywca Stękały Maciusiak wyczaruje, ale on chyba nie obejmie kadry A. I coś czuję, że za 4-5 lat będzie tu grupa, która wyciągnie tego Stękałę i będzie biadolić jak to Maciusiak by nas utrzymał w czołówce.

  • Qrls weteran
    @Arturion

    Ale uważasz że jak trener nie ma wyników to należy go chwalić bo jest polskim trenerem? Nie rozumiem tego podejścia, mam się cieszyć że mamy to co mamy? To też nie jest do końca ich wina bo to PZN zamiast budować ich kariery jako specjalistów powoli wrzuca ich na głęboką wodę jak choćby teraz Kwiatkowskiego, jak dostajesz awans to raczej nie odmawiasz nawet wiedząc że to absurd. Jeśli trener nie ma wyników z jedna grupa, z drugą z trzecią i kolejna to jest wina tych zawodników i głównego trenera? Czy może trzeba się zastanowić czy z tym konkretnym trenerem wszystko jest ok? A Maciusiak po prostu jest irytujący bo w wypowiedziach ciągle nawiązuje do tego jak jest dobrze oh ah i super, to jest żenujące przy obecnym stanie naszej kadry.

  • Arturion profesor
    @Qrls

    A ty ciągle swoje... Odnoszę czasami wrażenie, że walczysz już nie tylko z Kwiatkowskim i Maciusiakiem, ale każdego polskiego trenera uważasz za nic. Prócz Szturca bodaj.

  • Qrls weteran
    @MatiFan

    Nie zabetonował, kadry mają kilku trenerów i główny nie jest w stanie sam trenować wszystkich. Stąd w górę poszli ci którymi Horn zajął się osobiście, obnażając warsztat i umiejętności swoich asystentów którzy zajmowali się kadra B i niżej. Oczywiście teraz całe zło zrzuca się na Horna ale ja widzę winnych w tych którzy opiekowali się bezpośrednio kadra B i jeździli z nią na zawody. Bo trener główny może dawać dyspozycje ale musi mieć człowieka który rozumie co chce główny, który ma warsztat i potrafi wcielić w życie plan głównego, który chce to robić bo może cudotwórcy wiedzieli lepiej i robili po swojemu bo co im Horn będzie mówił jak mają trenować, w skrócie musi być trenerem a nie klakierem. Przykre to jest że całe zło i winę za zaplecze i betonowanie przypisuje się jednej osobie a sztab to kilkanaście osób i choćby nie wiem co główny trener nie jest w stanie zająć się każdym skoczkiem osobiście i musi mieć osoby które znają się na robocie, Horn ich nie miał ale to przecież nie jego wina kogo zatrudnia od lat PZN na stanowiskach trenerskich prawda?

  • MatiFan doświadczony

    Niestety trochę prawdy w tym, że Horngacher troszkę zabetonował naszą kadrą jednakże prawdą również jest to, że takiego fachowca jak on nigdy nie mieliśmy i ciężko uwierzyć w to, że jeszcze mieć będziemy. Na Schustera czy Kojonkoskiego bym nie liczył, jak tu niektórym się marzy. Chyba, że Dodo dostanie drugą szansę, ale po takim sezonie to mało prawdopodobne i pomimo sympatii dla Doleżala również liczę na zmiany w sztabie szkoleniowym po zakończeniu obecnego sezonu.

  • Arturion profesor
    @INOFUN99

    Oj, myślę, że po marcu języki się rozwiążą.. ;-)

  • INOFUN99 profesor
    @Arturion

    Do tych trzech nazwisk można dodać Kota, Hulę i po części Wolnego.
    Co do Horngachera to Stękała, Kantyka się o nim niegdyś wypowiadali. To było w 2019 roku.

  • Arturion profesor
    @INOFUN99

    Wszystkich, którzy mają coś do stracenia ze względu na gadatliwość. A zatem większość czynnych skoczków, prócz Stocha, Żyły i Kubackiego.

  • INOFUN99 profesor
    @Arturion

    Kogo masz na myśli?
    Jakie nazwiska?

  • Arturion profesor
    @INOFUN99

    A patrz, że jakoś nie mówią...

  • INOFUN99 profesor
    @Prekursor Skoczni Vip

    Każdy spoza ówczesnej kadry A powiedziałby coś takiego.

  • Prekursor Skoczni Vip weteran

    Ciekawe, że Zniszcozl odważył się powiedzieć coś takiego o Horngacherze, może jednak jakieś tam swoje zdanie ma i czasem potrafi je wyrazić. To, że kadra była betonowa jednak każdy wiedział. Zniszcozl swoją wypowiedzią potwierdził, że póki co nie zamierza kończyć kariery.

  • Wiewior doświadczony

    Kończ chłopie karierę. Szkoda to ciągnąć. Murańka czy Stękała miewają choćby przebłyski, co znaczy że coś jest na rzeczy i można ich doszlifować. W przypadku Olka nie było nic, on zawszę był,jest i będzie przeciętny.

  • Arturion profesor
    @Lets1Go1Brandon

    Ale tylko jeden z nich może wspomóc naszą kadrę... ;-D

  • Arturion profesor
    @Pogroomca

    A więc ten RzeznikzBlaviken to też ty... Ciekawe, co na to Leszek IV Awiłło... ;-D

  • Lets1Go1Brandon stały bywalec

    Wziąłby się lepiej zatrudnił na budowie. Podobno budowlańcy są teraz w cenie.

  • Sweet weteran

    ta koncowka to niezbyt pomyslana przez Zniszczola - przeciez za 12 dni najważniejszy okres w 4-leciu, a dla naszych orłów ostatnia taka szansa Olimpijska, trzeba powalczyć!!! już nie cofnie się czasu jak nie wyjdzie w Zhangjiakou, nie może nie wyjść Kamilowi Dawidowi czy Piterowi.

  • Pogroomca początkujący

    Buliszczol przemowil hahaha. Slyszeliscie jego dzisiejszy wywiad na Eurosporcie? Poziom zenady wywalilo bardziej niz Akcelerator Czastek w El barco :D
    Albo bardziej niz Wiedzmin ,,rzeznikowal" w Blaviken.

  • Arturion profesor
    @Mucha125

    "rzucają ich w kont" - dobrze, że nie ściągają im z kont.

  • Mucha125 profesor
    @ZXCVBNM_9999

    Ja liczę na to że w końcu taki Zniszczol I Muranka dostaną trenera porządnego i wyciśnie z ich maks, a nie jak teraz sztab robi rzucają ich w kont i do widzenia

  • ZXCVBNM_9999 profesor
    Pozdro dla tych

    Co ciągle wałkują temat tego, że skoczkowie nie mają ambicji.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl