Trudna selekcja Horngachera i Widhoelzla

  • 2022-01-24 15:35

Clemens Aigner, Philipp Aschenwald, Severin Freund czy Andreas Wellinger to tylko wąskie grono skoczków, którzy nie otrzymali powołania do olimpijskich reprezentacji Austrii i Niemiec. W miniony weekend ostatecznego wyboru dokonali niegdysiejsi kompani z austriackiej kadry narodowej - Stefan Horngacher i Andreas Widhoelzl.

Jako pierwszy olimpijską piątkę ogłosił były szkoleniowiec polskiej ekipy. Stefan Horngacher zakomunikował, iż do Pekinu polecą Karl Geiger, Markus Eisenbichler, Stephan Leyhe, Constantin Schmid oraz Pius Paschke. Nominacja ostatniego spośród wymienionych, wobec ostatnich problemów z punktowaniem w Pucharze Świata, wywołała niemałe zamieszanie.

Biletu na imprezę czterolecia nie otrzymali między innymi Severin Freund i Andreas Wellinger. Aktualnego mistrza olimpijskiego z normalnego obiektu z walki o wylot do Chin wykluczył pozytywny wynik testu na obecność wirusa SARS-CoV-2, natomiast najlepszy skoczek sezonu 2014/15 nie sprostał na czas wymaganiom Niemieckiego Komitetu Olimpijskiego. Regulamin stworzony przez naszych zachodnich działaczy zakłada, iż olimpijskim minimum jest zajęcie choć raz miejsca w czołowej "8" zawodów z cyklu Pucharu Świata, bądź wywalczenie dwóch pozycji w czołowej "15". Freund spełnił to 23 stycznia, kiedy kończył się okres kwalifikacyjny. Skład zgłoszono dzień wcześniej - po sobotnich zawodach w Titisee-Neustadt.

W poniedziałek olimpijskie karty odkrył Andreas Widhoelzl. Główny trener Austriaków po weekendzie na Hochfirstschanze zdecydował się na zabranie do Pekinu Manuela Fettnera, Jana Hoerla, Daniela Hubera, Stefana Krafta oraz Daniela Tschofeniga. Uznania w oczach 45-letniego szkoleniowca nie znaleźli Philipp Aschenwald i Clemens Aigner, którzy także punktowali podczas zawodów w Schwarzwaldzie.

Żeńskie zestawienia omawianych nacji tworzą Katharina Althaus, Selina Freitag, Pauline Hessler, Juliane Seyfarth, a także Daniela Iraschko-Stolz, Marita Kramer, Eva Pinkelnig i Jacqueline Seifriedsberger.

Ceremonia otwarcia XXIV Zimowych Igrzysk Olimpijskich odbędzie się już 4 lutego.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (16530) komentarze: (34)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Wojciechowski profesor
    @Pogromca

    No, ciekawe kogo? Może te miliony widzów, z którychś jakaś część słucha komentarza? Bo chyba nie gada do lustra w przedpokoju...

  • Pogromca początkujący
    @Lets1Go1Brandon

    Twoj poziom. Kogo obchodzi, co mowi lebiega komentatorska ;)

  • Wojciechowski profesor
    @Maradona

    Termin był 24 stycznia. Być może woleli na wszelki wypadek nie zostawiać tego na ostatni dzień.

  • Lets1Go1Brandon stały bywalec
    @Lataj

    Klingenthalu

  • Lataj profesor
    @Lets1Go1Brandon

    A może jeszcze "Titisee-Neustadzie"? Bo bez "Klingenthala" nie ma Babiarza.

    Co do Tschofeniga, poprawa na MŚJ i tak dawałaby niewiele wyższe miejsce. Zamiast niego dałbym np. Fusseneggera.

  • Lets1Go1Brandon stały bywalec
    @Lataj

    Przemek powiedziałby "Paschkego".

  • dejw profesor

    Kryteria niemieckie zostały odkryte stosunkowo niedawno, i nawet wiem przez kogo ;)
    Zasadnicza kwestia w ich zapisach dotyczy końcowej daty, bo niby wpisana była 23 stycznia, ale zarówno Horngacher jak i Widhoelzl (tylko że on zrobił to nieoficjalnie) podali skład już dzień wcześniej, więc zakładam że chyba wiedzieli więcej, że muszą to zrobić już wtedy i przez to niedzielne zawody już nie były brane pod uwagę.

    Co do samych kwestii sportowych - oczywiste jest to, że Freund wobec zapaści najazdowej Paschke na torach lodowych, z którą nie może sobie poradzić od początku TCSu (co przełożyło się na zdecydowaną obniżkę wyników) zasłużył na to miejsce bardziej i że Horngacher też chciałby zabrać jego, bo jak inaczej tłumaczyć taką zwłokę. Niestety sam Severin okazał się być tykającą bombą zegarową, co pokazał już w swoim pierwszym pucharowym konkursie, zbierając dsq w Oberstdorfie już po skoku (co jest tylko i wyłącznie winą zawodnika), który dawałby mu miejsce w TOP10, a potem w kolejnych konkursach tracąc masę pozycji przez nieporadne lądowania. Niskiego pułapu kryteriów ostatecznie nie wypełnił, więc Horngacherowi został wybór tylko pomiędzy Paschke, a Wellingerem i wobec dużej niepewności związanej z ostatnim zamieszaniem wokół jeszcze aktualnego mistrza olimpijskiego, postawił na tego pierwszego. Mnie osobiście to cieszy, bo lubię tego Łysola, który za swoją cierpliwość i czekanie tyle lat na swoją szansę, powinien dostać specjalny medal (chociaż pewnie jego funkcję pełni już złoto drużynowe z Oberstdorfu); ale niestety skoro już tak długo zmaga się z problemami najazdowymi, a nawet jak dostaje drugie życie i dużo bardziej mu pasujące tory śniegowe zamiast lodowych i nie jest w stanie tego wykorzystać w konkursie, to problem może być nie do rozwiązania do startu rywalizacji w Pekinie.

    U Austriaków sprawa wyglądała inaczej, była oczywista trójka pewniaków z Kraftem, który nie ma co się oszukiwać, dopóki na skoczniach nie zacząłby robić regularniej tego co odwalił w GaPa, to jego nominacja była bezdyskusyjna. Kolejna walcząca trójka + próbujący się w to jeszcze wmieszać, szokująco mocny od Bischo Aigner walczyła między sobą i ostateczny pułap tej walki jest jednocześnie sprawiedliwy i krzywdzący dla zawodnika zbierającego prawie 200 pucharowych punktów i otwierającego trzecią dziesiątkę generalki.

  • Lataj profesor

    Powołania Paschke i Tschofeniga mogą się w tym momencie wydawać równie dziwne.

    Freund wcale nie skakał źle w tym sezonie, nawet ostatnio był 2x w top 15. Co prawda to wielki zawodnik, ale równości nie ma co się po nim spodziewać. W przypadku Paschke podobnie. Ma co prawda 2x 7. miejsce, ale równie dobrze może się nie dostać do finału, co się nie udawało w ostatnich paru konkursach. Niewykluczone, że Horngacher kierował się tym, że z reguły nie zawodzi na wielkich imprezach (poza TCS), a poza tym możliwe, że obniżka formy była celowa. Zdobywca KK miał już szansę w Soczi, a Pius tym razem może się nacieszyć okazją do pokazania się na najważniejszej imprezie czterolecia, zwłaszcza, że obaj już raczej nie poskaczą w Cortinie d'Ampezzo.

    Mniej emocji wywołuje za to nominacja Tschofeniga. Taki zawodnik jak on to skarb, ponieważ teraz nie co dzień się obserwuje kogoś, kto skacze tak dobrze w tym wieku. Przypominam, że kiedyś Schlierenzauer wygrywał, mając 16 lat. Wracając do samego juniora, ma teraz kosmiczny sezon, a poza tym nie odstawał specjalnie od najlepszych Austriaków i może dlatego powołano go zamiast Aschenwalda czy Aignera. Philipp szansę może dostać dopiero na Włochy, więc może bić się w pierś za brak lepszych rezultatów pod koniec okresu kwalifikacyjnego. Z kolei "wieczny" kontynentalowiec za bardzo obniżył loty w TN i może też nie dotrwać z formą do 2026, a rozczarowanie Pjongczangiem pozostanie. Młodszy z Danieli może poczuć ogromną presję z racji wielkiej imprezy, a nawet jej nie wytrzymać, co może wpłynąć na jego dalsze losy. Miejmy jednak nadzieję, że nie pójdzie tą samą drogą co Schlieri czy Wellinger, kiedy po sukcesach mieli dołek, z którego nie w pełni się wydostali. Jeśli chodzi o MŚJ, to ciekawy przypadek, podobnie jak Sadriejew. Ciekawe, czy podobnie jak Rosjanin Tschofi będzie się bił o jak najwyższą lokatę, czy jednak będzie walczył o więcej punktów, a co za tym idzie, większe honorarium. Dla porównania ich miejsca w 2021 to kolejno 11. i 4. Mistrzowie świata juniorów w ostatnich latach niekoniecznie spisują się lepiej od ich rówieśników i Widhoelzl nie musi dążyć do złota nominowanego na IO skoczka, a u tego nie byłoby wtedy ryzyka klątwy. Za to chciałbym, żeby Danił się pobił o jeszcze lepszą lokatę, bowiem stać go na nią. I szkoda by było, gdyby przyszłość miał marną, mimo że rokuje o wiele lepiej od Habdasa.

  • Oczy Aignera profesor
    @Prekursor Skoczni Vip

    Dwa tygodnie przerwy po ZIO, znakomita forma, ostatnia szansa na złoto - Daniel zapewne chciałby zdobyć tytuł na MŚJ.

  • Oczy Aignera profesor
    Lisa Eder

    Mnie osobiście najbardziej szkoda Lisy Eder. To wręcz zaskakujące, że 11. zawodniczka klasyfikacji generalnej PŚ nie wystartuje na ZIO. O jej nieobecności w austriackiej reprezentacji być może zadecydował jej jeden niezbyt udany skok w Ljubnie, przez który nie zdobyła punktów.

  • Pogromca początkujący
    @HAZARD

    Hrabia Dooku :D? A tak serio przestalem oglądać pilke w 2012. Do 2014 powiedzmy gralem, Playarena, Mlode nogi wroclawia ;) Kiedys zasypialem przy pilce, 70-80 minuta zwykle odplywalem przy Lidze mistrzow. Nic sie nie zmienilo, czlowiek sie tak samo rozwija, wielu dzbanow totalnie olewa, a mlody organizm powinien klasc sie o 22 do lozka. Miedzy 22-0 sa najlepsze godziny do rozwoju. To między innymi, dlatego rosnie nam tepe społeczeństwo z ujemnym IQ.
    W kazda gre mozna w dzien pograc, juz na maksie kilka godzin, ale warto tez rozwijac pasje, ja gralem amatorsko w pilke, cwiczylem Samoobrone, to nie ta partia :D Teraz zaluje, ze nie zaczalem wczesniej spiewac, tylko od 20 roku zycia, na pamiatke jest plyta gospel, gdzie spiewam i tego mi nikt nie zabierze. Moja siostra plywala...a obecna mlodziez, co 2 grubas...

    Karp: ja nie znalem tych wymogow, a kibicuje dobrze wiesz, ze Niemcom. Mala dygresja, w czasie wielu koncertow i slubow, jakie mialem w zyciu zgadnijcie, gdzie mielismy najlepsza goscine. W Arlamowie, no bo tam na bogato, kasa, basen za darmo mielismy i hotel 5 gwiazdkowy. Normalnie troche jak krol zycia sie czulem, a cale zycie zyje raczej skromnie..
    Arłamów i Niemcy, Berlin, Hamburg, Adendorf, sami zyczliwi Niemcy, oni nawet wino pija w kosciele i awantur przez to nie ma :)))

  • Pogromca początkujący
    @Marco Gaccio

    I znowu wyzwiska. Prosze przeprosic Kamila Stocha i jedziemy dalej z sezonem!

    Fan Maradony: przypominam o MS 2021, gdzie to Paschke byl 3 Niemcem, a Freund malo zawalil im złoty medal. Moze Piusowi wystarczy kilka dni spokojnego treningu. Chyba nie zapomnial jak sie skacze, 9 miejsce w niedziele w Q.

  • Maradona profesor
    @Karpp

    Ja się dowiedziałem o tych kryteriach przed tygodniem. Przed Titisee-Neustadt nie było do konca jasne, czy Horngacher ogłosi skład już po pierwszym konkursie czy dopiero na koniec weekendu. Zastanawiam się także, dlaczego Horngacher wybrał skład przed drugim konkursem, ale z tego co czytam to Austriacy zrobili tak samo, więc być może taki był deadline dla wszystkich.

    Szkoda mi bardzo Freunda, zawsze go lubiłem, ale tak naprawdę musi sobie pluć w brodę. Te kryteria były przecież proste do spełnienia przy takiej dyspozycji Severina. W sobotę zabrakło mu kilku punktów i nie byłoby teraz tego tematu. Wcześniej głupia dyskwalifikacja w Oberstdorfie i upadek w Bischofshofen.

  • Raptor202 profesor

    Raczej optymalne składy, szkoda że Freund się ostatecznie nie załapał. Na miejscu Widelca wybrałbym tak samo, no i bardzo cieszę się z tego, że jedzie Daniel Tschofenig, mimo że Aschenwalda również bardzo lubię, to jednak u młodego widać duży potencjał (myślę, że ze swoją parabolą lotu będzie mocny na normalnym obiekcie).

  • Prekursor Skoczni Vip weteran

    Ciekawa sprawa że Daniel Tschofenig jedzie, ciekawe czy będzie jechał na zbliżające się MŚJ to główny faworyt obok Sadreeva

  • Janeman profesor
    @Janeman

    Co do Niemców natomiast, pozbawili się pewności przyzwoitego występu w drużynie.
    Tu też rójka też była pewna, tym razem dwóch za nazwiska poparte wysoką formą , a trzeci za solidność.
    W ostatnich tygodniach Horngacher miał ból głowy bynajmniej nie z powodu nadmiaru kandydatów na 2 wolne miejsca, a raczej z powodu braku chęci wyjazdu na Igrzyska zawodników którzy byli do tego wyjazdu przymierzani (bo to co wyprawiali Paschke i Wellinger to ewidentna piąta kolumna ;p). W tej sytuacji w składzie musiał znaleźć się Schmid i pokazujący niezłą formę Freund...
    Ale Freund się nie znalazł i to wcale nie jak kilku na tym forum tłumaczyło wbrew Hornowi i na skutek kryteriów Niemieckiego Związku Narciarskiego. Przecież Severin wcale nie był daleko od wypełnienia tych kryteriów ba, właściwie balansował na granicy i wydawało się kwestią czasu kiedy te kryteria spełni. Ale w takiej sytuacji zamyka się selekcję chyba w najbardziej bezsensownym momencie, choć żadne zewnętrzne czynniki tego nie wymagały, odbierając mu szansę na wyjazd...
    Zupełnie niezrozumiałe chyba, że obowiązywała zasada "biorę swoich bo są swoi" a których 6 było "najswojszych"wiemy od początku sezonu.

  • Janeman profesor

    Sytuacja w tych kadrach wydawała się niemal bliźniacza, ale już decyzje powzięte przez trenerów różne.
    W Austrii przed tym wekendem mieliśmy pewną trójkę bo należy przyjąć, że w czasach gdy reprezentanci tego kraju nie wygrywają już gremialnie zawodów, a są "tylko" jedną z czołowych nacji trener nie pozwolił by sobie na niezabranie na Igrzyska zwycięzców zawodów PŚ. Trzecim pewniakiem był oczywiście Kraft jak to już ktoś trafnie określił "z racji bycia Kraftem", ale nie jedzie tam tylko za zasługi bo przecież jeszcze przed TCSem potrafił pokazać wysoką formę, a niewątpliwie jest zawodnikiem który może "wypalić" na głównej imprezie. Widholzl dobrał do nich Fettnera i Tschofeniga i wydaje się to najlepszym wyborem. Fettner powrócił ze sportowych zaświatów i pokazał, że jest doświadczonym zawodnikiem który poniżej pewnego poziomu nie schodzi (a dodatku może być Jokerem w drużynówce - bo kto jak nie on dla drużyny skoczy nawet na jednej narcie ;p). Tschofenig to inwestycja w przyszłość, bo co Aschenwald nawet jeśli pojedzie na następne Igrzyska, to na 99% najwyżej jako dopełnienie drużyny a nie po to by walczyć o indywidualne medale. Natomiast co do Tschofeniga nie wiemy nic, może okaże się jedno sezonowcem który zginie gdzieś w odmętach PK/FC w przyszłym sezonie, a do następnych Igrzysk zakończy karierę w zapomnieniu... A może za 4 lata Austriacy będą mieli faworyta do medali - wciąż bardzo młodego, a już z ogromnym doświadczeniem... Nikt nie ma obecnie pojęcia jak będzie, ale podoba mi się podejście Widholzla- jest takie NieAustriackie.

  • alo profesor
    @HAZARD

    Na piłce się znam kolego nie bój się ;) piłka i skoki to mój konik.
    Myślę że aż takiej bzdury nie napisałem że Belgowie teraz mają wyniki ponad stan. Trafili na super pokolenie. Co nie umniejsza im że są świetną kadrą i na pewno długo będą się liczyć na najwyższym poziomie. Chciałbym żebyśmy my chociaż w pewnym stopniu im dorównali ale to niemożliwe.
    Doku zdaje się dobrze wypromował się na Euro ;) Keteleare również znam i Vanheusdena a tych dwóch nie bardzo :) zgaduje że grają w JUpiler League

  • Karpp profesor

    A czemu nikt nie mówił o tych wymogach niemieckiej federacji? Teraz to każdy mądry. A przecież jeszcze w piątek wszyscy typowaliście Freunda.

  • Mucha125 profesor
    @Pavel

    Za Horna takie coś by się nie wydarzyło to raz a dwa pewnie by miał godność i by się podał do dymisji nie tak jak tchórz Doleżał

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl