Polscy skoczkowie wrócili z Pekinu

  • 2022-02-16 22:43

Olimpijska reprezentacja Polski w skokach narciarskich, z medalistą Dawidem Kubackim na czele, powróciła do kraju. O 21:36 samolot PLL LOT wylądował na Lotnisku Chopina w Warszawie. Zawodnicy zostali uroczyście powitani i obdarowani kwiatami.

Środa dla polskich skoczków stała pod znakiem podróży. O 9:10 czasu lokalnego wyruszyli w podróż lotniczą z Pekinu do Mediolanu - notabene miasta kolejnych zimowych igrzysk olimpijskich. O 19:30 rozpoczął się ich drugi lot, tym razem w kierunku Warszawy. Biało-Czerwoni zostali ciepło powitani przez kibiców na Okęciu.

- Za nami 27-godzinna podróż, a zawodnicy potrzebują kolejnych czterech, by dotrzeć do swoich domów. To była długa podróż - powiedział po przylocie prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Apoloniusz Tajner.

- W kontekście występów z pierwszej części sezonu igrzyska wypadły bardzo dobrze. Czuję się dumny z tej grupy. Ani oni, ani sztab szkoleniowy nie odpuścili przed miesiącem, gdy decydowały się losy występu w Pekinie. Gdyby wówczas grupa się załamała, to na igrzyskach olimpijskich takich wyników sportowych by nie było. Wtedy była pełna mobilizacja, która utrzymała się do końca - dodał prezes PZN.

Największym zainteresowaniem cieszył się Dawid Kubacki, który w rywalizacji na normalnej skoczni wywalczył brązowy medal - do tej pory jedyny dla naszej reprezentacji na XXIV Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie.

- Jak na razie nie uginam się pod ciężarem medalu. To bardzo przyjemny ciężar - stwierdził mistrz świata z Seefeld: - Pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa spowodował, że do ostatniej chwili nie mogłem być pewny występu w Pekinie. Tym bardziej cieszę się z indywidualnego medalu, nagrody za ciężką pracę, którą wykonujemy cały rok. Każdy z nas ciężko pracował, by wszystko wróciło w Pekinie na dobre tory. Pokazaliśmy, że potrafimy walczyć.

- Szkoda, że tylko Dawid przyleciał z medalem. To najlepsza pamiątka z każdej mistrzowskiej imprezy. Cieszę się jednak, że daliśmy kibicom trochę powodów do radości. Organizacja igrzysk była super. Warunki mieszkalne bardzo dobre, wszystko dopięte było na ostatni guzik. Problemu nie sprawiały nawet codzienne testy. Stały się dla nas normą - przyznał Kamil Stoch, czwarty i szósty zawodnik olimpijskich konkursów indywidualnych w Pekinie.

W uroczystości na Lotnisku Chopina w Warszawie zabrakło trenera kadry polskich skoczków, Michala Dolezala. Szkoleniowiec Biało-Czerwonych zdecydował się na lot z Mediolanu do Pragi, aby szybciej wrócić do domu.

Teraz dla polskich olimpijczyków nadszedł czas na krótki odpoczynek. W przyszłym tygodniu powrócą jednak do rywalizacji w Pucharze Świata. Kolejnym przystankiem na trasie cyklu będzie fińskie Lahti (25-27 lutego), w którym rozegrane zostaną dwa konkursy indywidualne przedzielone rywalizacją drużynową.


Adam Bucholz, źródło: eurosport.tvn24.pl
oglądalność: (6423) komentarze: (6)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor

    Dobrze, że wrócili, mogli ich tam zatrzymać...

  • Ondraszek stały bywalec

    Coś słabo witacie naszych. O tak jak ja. Witam witam ... :D

  • Xenkus profesor
    @tibijczyk

    Taki Made in China

  • tibijczyk stały bywalec

    nie zbyt ładny ten medal, przepiękne medale były w Vancouver i w Sochi

  • szczurnik stały bywalec

    Teraz się zastanawiam, czy wszyscy nie mieliby bliżej, gdyby też polecieli do Pragi.

  • zimowy_komentator profesor

    Oni to się najeżdżą, nalatają w sezonie. Życie skoczka to życie na walizkach. Też trzeba mieć do tego predyspozycje, dobrze znosić podróże, wręcz lubić je.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl