Robert Hrgota: Kluczem jest pewność siebie

  • 2022-03-13 22:10

Słowenia, Niemcy i Norwegia. Te trzy kraje zajęły miejsca na podium, licząc od najwyższego stopnia. Przedstawicieli tych trzech krajów wysłuchaliśmy, aby podzielili się z nami i z Wami swoimi emocjami.

Robert Hrgota, trener reprezentacji Słowenii:

 - Gdzie tkwi wasz sekret? 
- Nie mamy żadnego sekretu. Udało nam się po prostu przygotować dobrą formę na tę imprezę. Nie wystraszyliśmy się skoczni ani presji. Od pierwszego skoku wiedzieliśmy, że dobrze się tu czuliśmy. I tyle wystarczy - gdy skoczek dobrze się czuje w locie, gdy czerpie przyjemność z tego co robi, to rośnie jego pewność siebie. A tego potrzebujesz właśnie najbardziej do lotów narciarskich - pewności siebie. A tego moim chłopakom w tej chwili  na pewno nie brakuje. 
To pierwszy złoty medal dla słoweńskiej drużyny w lotach, w dodatku jeszcze wywalczony we wspaniałym stylu. Czy czujesz, że tworzycie historię? 
- Nie myślałem o tym w ten sposób. Po prostu chciałem się skupić na najlepszym przygotowaniu do tego sezonu i odniesieniu tylu zwycięstw, ile się będzie dało. Udało nam się zdobyć medale w Pekinie, udało się tu. Chcemy kontynuować zwycięską passę w Oberstdorfie i Planicy. Potem siądziemy i popatrzymy, co udało nam się osiągnąć w tym sezonie. Pracowaliśmy bardzo ciężko i nadal będziemy ciężko pracować. 

- Domen Prevc - cały sezon zawodził a przyszły loty - i zachwycił.
- Domen jest urodzonym lotnikiem. Rozmawialiśmy z nim, gdy miał słabszy okres, tłumaczyliśmy mu, że musi być cierpliwy, nawet jeśli nie idzie mu dobrze, obiecywaliśmy mu, że dostanie szansę podczas lotów. Budowaliśmy powoli jego formę powoli. Już w lutym jego skoki wyglądały trochę lepiej. Wiedzieliśmy, że jeśli tylko trochę poprawi technikę, może nieźle wypaść w Vikersund. Udało mu się to osiągnąć, zachował chłodną głowę i miał też trochę szczęścia w nieszczęściu brata. Petera wyeliminował kowid, więc Domen mógł wystartować w Oslo. Pokazał się z dobrej strony a teraz ma złoty medal z Vikersund. 

- Niektórzy mówią, że macie sekret i nazywa się on "narty Slatnar z płaskimi czubami". FIS zapowiada, w przyszłym sezonie będą one zakazane. Co Ty na to?
- To śmieszne. Używamy ich od 4 lat nigdy nie było problemu. Nikt o nich nie mówił. Teraz nagle się pojawił problem, teraz nagle okazuje się że są niebezpieczne i tak dalej. To niedorzeczne. Najwięcej  do powiedzenia na ich temat mają Ci, którzy ich nie używają. 

- Po treningach tym, który nie został wystawiony do kwalifikacji, był Cene. A on jako przedskoczek zaczął skakać tak, że mógł tymi skokami wywalczyć medal. Nie sądziłeś ani przez chwilę, że może odstawiłeś nie tego skoczka, co trzeba?
- No cóż, w obu treningach był szósty spośród naszych chłopaków.  Po treningu pytaliśmy go, czy chce skakać jako przedskoczek. Jako przedskoczek mógł na luzie podejść do swoich skoków i poprawić ten drobny element, który u niego szwankował. Dzięki temu wszedł na jeszcze wyższy poziom. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak wykorzysta ten czas i jak szybko się poprawił, Teraz może wykorzystać  to  podczas następnych zawodów w Oberstdorfie i Planicy.

- No właśnie do końca sezonu już same loty. Dacie komuś szansę na wygrywanie?
- No cóż, nie wygraliśmy przecież wczoraj. Było tylko drugie miejsce.  Nie mamy jeszcze na razie zwycięstwa indywidualnego w tym sezonie na mamucie. Więc to jest oczywiście nasz cel - wygrać. Wygrać i się cieszyć skokami. Nie możemy się już  doczekać Planicy i naszej słoweńskiej publiczności. 

Andreas Welllinger, srebrny medalista w drużynie:

- To były naprawdę dobre zawody. Czuję się naprawdę szczęśliwy i spełniony z tym medalem na szyi. Wiele zespołów spisało się świetnie w tym konkursie. Nasza drużyna rosła przez te mistrzostwa. Począwszy od piątku oddawaliśmy coraz lepsze skoki i efektem tego jest ten srebrny medal w ostatnim dniu. Ten sezon był dla mnie dość trudny. Szczerze mówiąc jeszcze jakiś czas temu nie widziałbym się na podium w Vikersund. Sam początek sezonu był w miarę udany. Potem przyszły fatalne styczeń i luty. Ale już w  W Lillehammer też poszło mi słabo. Pierwszym zwiastunem poprawy był mój występ w Oslo. A ten ostatni dzień mistrzostwa jest dla mnie naprawdę fantastyczny, oddałem dobre skoki i pomogłem drużynie. Jestem szczęśliwy. Powiedzmy szczerze - Słowenia była poza zasięgiem kogokolwiek. Byli zdecydowanie najlepsi. Gdyby nie zdobyli tego złota, byłoby to absolutnie zdumiewające. Wiedzieliśmy, że raczej będziemy się bili z Norwegią i Austrią o dwa pozostałe medale, a że mamy srebrny, to można powiedzieć, że dziś plan maksimum został wykonany - powiedział niemiecki skoczek.

Alexander Stöckl, trener reprezentacji Norwegii:

- Trzeba się cieszyć z tego brązowego medalu. Walka między nami a Austrią była naprawdę wyrównana. Nie mogliśmy dzisiaj liczyć na wiele więcej, biorąc pod uwagę formę poszczególnych zawodników.  Moich chłopcy spisali się ponadprzeciętnie, ale nie perfekcyjnie. Mieliśmy dziś w kładzie dwóch zawodników, którzy trochę się zmagali ze swoją formą. To Forfang, a szczególnie Tande, który nie skakał wystarczająco agresywnie. W takich okolicznościach  jestem naprawdę zadowolony, że udało nam się wywalczyć ten medal.  Całe mistrzostwa uważam za bardzo udane. Marius Lindvik zdobył wczoraj złoty medal, dziś brąz. W sumie to nawet więcej, niż można by się spodziewać.  Całe mistrzostwa były udane, to było fantastyczne skakać przed tak liczną publicznością.  Wczoraj było tu dziesięć tysięcy widzów, odwykliśmy od tego przez ostatnie dwa lata. Atmosfera była fantastyczna - ocenił austriacki szkoleniowiec norweskiej kadry.



Johann André Forfang, brązowy medalista:

Gdy zobaczyłem, że Marius skoczył wystarczająco daleko, byśmy zdobyli medal, poczułem czystą radość. To było wspaniałe. Przez całą drugą serię byłem tutaj na dole szalenie zdenerwowany. A gdy Marius oddał swój skok, to było naprawdę cudowne uczucie. To był bardzo trudny konkurs. Nie oddaliśmy tutaj swoich najlepszych skoków, szczególnie w pierwszej serii mogliśmy się spisać lepiej. Nie byliśmy pewni, co możemy osiągnąć z takimi skokami. Więc ten medal smakuje nam naprawdę słodko. Całe te mistrzostwa zapamiętam bardzo dobrze. Kibice zrobili świetną atmosferę i cała impreza była bardzo udana. Byłoby wspaniale zrewanżować się teraz Słoweńcom i wygrać z nimi w Planicy, ale oni są szalenie mocni i to będzie bardzo trudne zdanie. Ale spróbujemy - zapowiedział Norweg.

W Vikersund rozmawiał Marcin Hetnał 


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3580) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor

    No fajnie. Dał wszystkim klucz do sukcesu.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl