Richard Freitag zakończył karierę

  • 2022-03-19 13:35

Sezon 2021/22 był ostatnim, podczas którego Richard Freitag rywalizował na skoczniach narciarskich. 30-latek poinformował o zakończeniu kariery podczas konferencji prasowej przed sobotnimi lotami w Oberstdorfie.

Richard FreitagRichard Freitag
fot. Tadeusz Mieczyński

Zawodnik pochodzący z Saksonii zadebiutował w Pucharze Świata przy okazji inauguracji Turnieju Czterech Skoczni 2009/10 w Oberstdorfie. Pierwszy punkt zdobył kilka dni później na Bergisel w Innsbrucku.

Freitag ośmiokrotnie triumfował w Pucharze Świata, a na podium stawał 23 razy. Niemiec po raz ostatni brylował 17 grudnia 2017 roku w Engelbergu. Ostatnie podium zaliczył 3 lutego 2018 roku w Willingen.

W ostatnich trzech sezonach Freitag nie był w stanie nawiązać do najlepszych lat. Pośród światowej elity prezentował się sporadycznie, a tej zimy dostał szansę tylko w Titisee-Neustadt, gdzie dwukrotnie finiszował 21.

Niemiecki zawodnik pożegna się ze swoimi kibicami w przerwie sobotniego konkursu na obiekcie im. Heiniego Klopfera w Oberstdorfie, gdzie w 2018 roku zdobył brązowy medal mistrzostw świata w lotach narciarskich. Freitag zakończył tamten sezon na drugiej pozycji w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a do tego został drużynowym wicemistrzem olimpijskim w Pjongczangu. 30-latek ma w swoim dorobku cztery medale mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym - w tym dwa złote. Pierwszy zdobył w mikście w 2015 roku w Falun, a drugi podczas zespołowych zmagań w Seefeld w 2019 roku.

Richard to syn Holgera Freitaga. Obaj premierowe zwycięstwo w Pucharze Świata świętowali na dużej skoczni w Harrachovie. W Pucharze Świata kobiet występuje Selina Freitag, siostra Richarda.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (31613) komentarze: (78)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • dejw profesor
    @Robert Johansson252

    No i to był jego jedyny zryw w tym sezonie, poprzedzony wcześniejszym kontynentalem w Oberstdorfie. Później w lutym była już katastrofa, dlatego to "ostatnio" w tym kontekście kompletnie nie pasuje.

  • Adam90 profesor
    @janbombek

    jeszcze moze pójść w trenerke ;)

  • Mucha125 profesor
    @INOFUN99

    Media go zniszczyły a Horn tylko przyśpieszył decyzję o końcu. To media niemieckie naciskając by wygrał T4S, zepsuli mu karierę. Nadali mu olbrzymiej presji której człowiek często nie poradzi sobie bez dużej pomocy z zewnątrz oraz silnego charakteru

  • Man_of_the_Day stały bywalec
    ...

    Duża konkurencja w danym kraju z jednej strony sprzyja podnoszeniu poziomu sportowego określonej dyscypliny, ale z drugiej - niezwykle utrudnia "wygenerowanie" zawodnika o historycznie ponadprzeciętnych sukcesach. Freitag, jak wielu przed nim, zdał sobie sprawę z tego, że (raczej) nie przebije się przez grupę młodych, zdolnych i dobrze rokujących. Dla porównania: w Polsce - gdzie możliwość roszad jest niewielka - skoczek, któremu udało się już coś osiągnąć, jest eksploatowany do granic możliwości. Dzięki temu np. Stoch mógł po 30 roku życia osiągnąć lwią część swoich sukcesów, stając się jednym z najwybitniejszych przedstawicieli skoków narciarskich w dziejach. A przecież po sezonie 2015/16 wydawało się, że z wiekiem będzie już tylko gorzej.

  • Julixx05 weteran
    @janbombek

    To jest Huli decyzja kiedy kończy karierę. Dwa rywalizacja w niemieckiej kadrze jest chyba jednak większa i oni mają Hongachera

  • janbombek doświadczony

    A Stefan mimo że jest dużo gorszym skoczkiem i dużo starszym, nie kończy kariery. No tak, ale jak chłop niczego nie potrafi, to co ma iść na kasę do Biedronki?

  • Wojciechowski profesor
    @W Punkt

    Ski jumper. Czyli się da albo coś zdążyli zmienić (bardzo wątpię). Ciekawa sprawa. ;)

  • lukasz1981 początkujący
    Rysiek

    Kończy się stara ekipa .Ostatnim sympatycznym niemieckim skoczkiem jest Wellinger .

  • Romanow10 bywalec
    @Kolos

    Fakt taki, że na te szansy zwyczajnie nie zasługiwał, przynajmniej nie w tym sezonie. Tam jest żelazna 7 z nieco słabszym ostatnio Paschke, który i tak był lepszy od Freitaga. Myślę że Lisso Raimund czy choćby Siegel byli wyżej w hierarchii od przysłowiowego Ryśka Piątka. A dawanie szans tylko i wyłącznie za zasługi, gdzie forma sportowa jest niezbyt imponująca nie jest wgl fair względem reszty. Richard przed tym sezonem wiedział że jeżeli nie wskoczy na w miarę przyzwoity poziom to poprostu powie pas.

  • butczan1 weteran

    Freitag nie był Nidy wybitnym skoczkiem ale 2 sezony miał bardzo udane- 2011/12 oraz 2017/18. Skoczek raczej lubiący mniejsze skocznie. Najlepszy okres w karierze to chyba początek sezonu 2017/18. Upadek w Innsbrucku na TCS trochę osłabił jego formę. Dalej był w dobrej formie, zdobył medal na MŚ w lotach ale nie mógł w żadnym wypadku powstrzymać rozpędzonego Stocha.

    Freitag w pierwszym sezonie Horgachera w kadrze Niemiec skakał w 12 zawodach w PŚ 2 razy nie przechodząc q i zdobył raptem 37 punktów z czego wszystkie w pierwszych czterech konkursach. Horn go nie zniszczył, nie miał po prostu po co go dalej wozić po PŚ. Potem też nic szczególnego nie pokazywał. Miał niezłe występy w Titisee-Neusatdt w tym roku ale konkurencja była zbyt silna.

  • INOFUN99 profesor
    @Kolos

    Tu nie chodzi o dostawanie szans w PŚ, tu chodzi o wygrywanie, o stawanie na podium, a że Richard wiedział, że już nigdy do takiego poziomu nie dojdzie, więc pożegnał się z kibicami.
    Dla takiego zawodnika jak Richard, który wygrywał konkursy PŚ, który był indywidualnie na podium na najważniejszych imprezach sportowych, samo otrzymanie szansy startu nie spowoduje wzrostu motywacji.

  • Kolos profesor
    @Gerber

    Gdyby Freitag dostawał więcej szans w PŚ to pewnie by jeszcze trochę pociągnął. A po prawdzie parę razy tej szansy od Horngahera nie dostał choć powinien. Zabrakło mu motywacji a ostatnie kilka lat miał fatalne.

    Oczywiście w Niemczech jest większa konkurencja niż w Polsce ale choćby taki Marinus Kraus ciągle próbuje skakać mimo mizernych wyników i znacznie mniejszych sukcesów od Freitaga w przeszłości.

    Wszystko jest kwestią chęci, charakteru, pasji lub braku tych elementów. Trudno wszystkich przyciąć na jednakowo "jak masz 30 lat i nie zajmujesz conajmniej takich a takich lokat w PŚ to kończ karierę"... No tak to nie działa.

  • Gerber początkujący
    @Kolos Kontekst

    Napisałem to w pewnym kontekście. Chodzi o to,jak nam odjechali najlepsi. U nas jest ciągle dyskusja o odrestaurowaniu weteranów, a u Niemców chłop lat trzydzieści, wcale jeszcze nie taki cienki ( jeśli Maciej Kot by wyszedł na Puchar Świata i zajął 22 lokatę to by się wszyscy opluli od gadki o nadzieji i światełku w tunelu), kończy bo widzi że w kadrze już nie podskoczy.

  • INOFUN99 profesor
    "Zniszczenie" Freitaga przez Horngachera

    Niektórzy tutaj odlatują. Owszem Steff nie porozumiał się z Richardem i poniósł na tym polu klęskę, że nie potrafił Niemca utrzymać na dobrym poziomie, ale moim zdaniem Richard był już wtedy zawodnikiem wypalonym, miał też swoje lata.

  • Lataj profesor
    @Romanow10

    Choć Kot żadnych punktów PŚ w tym sezonie nie zdobył.

  • Bernat__Sola profesor
    @San_Escobar

    Pierwszym startem Ryśka po upadku były MŚwL, gdzie zdobył brąz, potem stał jeszcze na podium w Willingen. No ale wiadomo, że to nie był ten niesamowity poziom sprzed kontuzji.

  • Bernat__Sola profesor
    @Bernat__Sola

    Mimo braku wielkiego dorobku na imprezach mistrzowskich, Rysiek w przeciwieństwie do bardziej utytułowanych kolegów z kadry Eisenbichlera i Wellingera miał moment w karierze, w którym był pewnego rodzaju dominatorem, czyli właśnie ten grudzień 2017 - dzięki temu ma dużo więcej zwycięstw niż tamci dwaj, a 8 triumfów na 23 podia to niezły wskaźnik.
    I oczywiście były też sukcesy drużynowe - złoto w mikście w Falun i w drużynówce w Seefeld + 5 medali z mniej cennych kruszców, także olimpijskie srebro z Pjongczangu.
    Dziękuję, Richard. Powodzenia.

  • Bernat__Sola profesor

    Pierwsze skojarzenie - bujne wąsy. Szkoda, że zgolił.
    Przechodząc do aspektów sportowych, to Richard miał talent (zajął 9. miejsce na MŚJ w Otepaa, skakał tam też w srebrnej drużynie niemieckiej z Leyhe i zapomnianym, ale wciąż aktywnym Krausem) i w pewnym stopniu go wykorzystał. Oczywiście nie wpisał się na listę tych największych, ale mimo wszystko ma swoje miejsce w historii skoków narciarskich.
    Pierwsze zwycięstwo odniósł w Harrachovie, idąc w ślady ojca Holgera, ale Richard nie zamierzał się tam zatrzymywać i można dziś powiedzieć, że był lepszym zawodnikiem od swojego taty. Przez wiele lat utrzymywał się w światowej czołówce, stawał na podiach, od czasu do czasu wygrywał (także na tej skoczni, na której został w ten weekend pożegnany - triumfował tam w 2013 roku).
    Mimo to cały czas brakowało mu tego czegoś, co pozwalałoby mu walczyć o najwyższe trofea - aż do sezonu 2017/18. Fenomenalny początek (seria miejsc 4-6-1-2-1-2-1-2-2 mówi sama za siebie) dawał nadzieję, że Rysiek zdobędzie KK. Niestety przyszedł fatalny upadek w Innsbrucku, który skreślił jego szanse w TCS. Trzeba mu oddać, że chwilę po nim potrafił się jeszcze podnieść i zdobyć swój jedyny indywidualny medal imprezy mistrzowskiej - brąz MŚwL [wcześniej (i później - MŚ w Seefeld) często bywał na pozycjach 5-9, ale nigdy na podium]. Następnie skorzystał z chwili słabości Stocha w Zakopanem i odebrał mu plastron lidera PŚ, utrzymał go też po pierwszych zawodach w Willingen (do dziś pamiętam, jak się wtedy martwiłem, że Kamilowi nie uda się zdobyć drugiej KK). Potem przyszedł katastrofalny drugi konkurs na Mühlenkopfschanze i Rysiek już nie był taki sam. Do końca sezonu skakał tak, jak kiedyś: solidnie, ale bez błysku. Kolejny rok miał już gorszy, ale jeszcze na poziomie top30 generalki. Od czasu przyjścia Horngachera niestety był już tylko i wyłącznie zjazd w dół. Choć też i Stefan mógł mu dać przynajmniej jedną szansę: po Ga-Pa 2021, kiedy Schmid skakał słabo, a Freitagowi udało się akurat zapunktować, ale oczywiście betonowy Horni nie mógł go zabrać na kolejne zawody.
    Decyzja w związku z tym spodziewana i oczywista, bo tegosezonowe Titisee-Neustadt okazało się małą łabędzią pieśnią dla Ryśka Piątka, zresztą on już wcześniej miał wypowiedzi sugerujące, że dużo dłużej nie pociągnie.
    Z takich innych rzeczy, to miewał bardzo ciekawe sezony: 2013/14 - 2 podia, mimo to 24. miejsce w generalce, 2014/15 - 2 zwycięstwa, mimo to 12. miejsce w generalce, 2015/16 - 9. w generalce, 0 podiów.

  • Lataj profesor

    Das ist eine richtige Dezision! Niestety, sobowtórowi Dawida Podsiadło (choć zgolił wąs) nie udało się powtórzyć sezonu, w którym był w stanie nawiązać walkę z silnym jak nigdy Stochem. Teraz już nie będzie punktów PŚ, nie wspominając nawet o podium. Horngacher dokonał dzieła zniszczenia, ale Rysiek Piątek zawsze pozostanie w naszych sercach.

  • Lataj profesor
    @W Punkt

    Albo "ski jumper". Trochę to dziwne, ale może to jest związane z konkurencją.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl