Piotr Żyła nie traci ducha walki. "Nie nastąpi to szybko"

  • 2022-03-30 12:15

Po raz pierwszy w historii najlepszym polskim skoczkiem danej edycji Pucharu Świata został Piotr Żyła. Mistrz świata - mimo nierównej formy i absencji w Titisee-Neustadt - zdołał zdobyć 480 punktów, co dało mu 14. miejsce w klasyfikacji generalnej sezonu olimpijskiego. Tej zimy 35-latek dwukrotnie stanął na podium. Pod koniec lutego był trzeci w Lahti, a w marcu finiszował drugi w Oberstdorfie.

Żyła jeszcze w niedzielę miał szansę wskoczyć na pucharowe podium. Po pierwszej serii finałowych zawodów na Letalnicy był trzeci, ale ostatecznie spadł na 12. pozycję. - To był ciężki weekend. Nie tylko przez skoki, ale i za sprawą sytuacji wokół. I tak jestem zadowolony, choć na półmetku niedzielnego konkursu spodziewałem się lepszego zakończenia. Na drugą próbę chyba zabrakło mi energii, odbiłem się za wcześnie i trzeba było lecieć w dół... Niemniej, było dużo radości z tych lotów. Najpierw w Oberstdorfie, a następnie w Planicy - podsumowuje trzykrotny olimpijczyk.

Nasz reprezentant pięć razy meldował się w czołowej "10" Pucharu Świata. - Robiłem swoje, choć szczególnie na początku nie mieliśmy łatwo. Wszyscy na nas psioczyli. A jak nie idzie, wówczas tym bardziej jest ciężko. Na zmianę motywowaliśmy się i kontynuowaliśmy robotę. W końcu coś się zazębiło i końcówka była już taka, że można było powalczyć. Czasem brakowało pewności siebie, która towarzyszy człowiekowi, kiedy wychodzi od samego początku. Tym razem dużo energii zostało przeznaczone na to, żeby to napędzić i nakręcić. W ostatnich momentach, jak w niedzielę w Planicy, wkradało się za dużo nerwowości i wtedy popełnia się błędy - mówi dwukrotny triumfator zawodów z cyklu Pucharu Świata.

W przyszłym sezonie Żyła będzie bronił mistrzowskiego tytułu na normalnej skoczni. Światowy czempionat odbędzie się na przełomie lutego i marca w Planicy. - Panuje tam dobry klimat do skakania, będzie trzeba robić swoje - odpowiada.

Marcowy weekend w Słowenii był ostatnim dla sztabu dowodzonego przez Michala Doležala. - Co teraz nas czeka? Zobaczymy, chyba nikt tego nie wie... Przed przygotowaniami do kolejnej zimy będzie trzeba się trochę zrelaksować i porobić coś innego. Cały czas walczymy i nie poddajemy się. Jak już się kiedyś poddam, a nie nastąpi to szybko, wówczas podziękuję z powodu braku sił do walki. Na ten moment mam siłę i dziękuję wszystkim kibicom za wsparcie od początku do końca sezonu! - 

Z Piotrem Żyłą rozmawiał Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6651) komentarze: (10)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Ondraszek stały bywalec

    A ja uważam, że Piotr stawia na film. Nie wiem czy to legalne kłamstwo, ale netflix miał premierę 30 marca pt. Wygrać marzenia. Spotkamy w nim Wiewióra :D. Pytanie kiedy on miał na to czas?

  • Adam90 profesor
    @Introverder

    Timi Zajc to potrafił uderzyć :d

  • Dama_Karmelowa profesor
    @Introverder

    Pytanie czy chodziło im o Doleżala czy o Głównego Szkoleniowca...

    A tak serio to dalsza walka o Doleżala i ciągnięcie tego tematu w mediach kosztowałaby ich zbyt dużo. Patrz jak wizerunkowo stracił Stoch, Kubackiemu też się oberwało. Przecież oni wiedzą co wyszło na jaw, jakie powiązania i sympatie. Plus po kontrze Małysza w mediach zrobiłaby się już totalna nawalanka. Ja uważam, że dobrze się zachowali nie ciągnąc dalej tego tematu na siłę.
    Inna sprawa, że PZN poza trzema telefonami do Kamila Stocha nie podjął innej próby kontaktu z zawodnikami, a były takie medialne zapowiedzi. Ponoć na tym zarządzie w ogóle nie dyskutowano o tym co się stało w Planicy. Innymi słowy związek nigdy nie wziął tych postulatów na poważnie. Więc tym bardziej dalsza "walka" była bezcelowa.

  • Introverder profesor

    P.S. Bo tak szczerze myślałem, że skoro tak szumnie zapowiadali walkę o trenera i teraz odpuścili. Oczywiście ich sprawa, ale może nawet Dodo liczył, że zawodnicy mówili to na serio i że będą chcieli z nim pracować. Chyba, że trwają rozmowy w tym temacie i nic o tym nie wiadomo.

  • Introverder profesor

    I co zawodnicy już odpuścili i zapomnieli o Doleżalu. Już nie walczą?

  • adamciesielski@op.pl doświadczony

    Ja obstawiam, że Żyła poskacze jeszcze ładnych parę lat. o ile się będzie łapał do składu, to gotów skakać i do IO w 2030 roku. Myślę, że będzie skakał dłużej nie tylko niż Stoch, czy Kubacki(o kilka lat młodszy od Piotrka) ale i większość z naszych wiecznych talentów :)

  • majkiel doświadczony
    @Adam90

    Doświadczenie jest ważne, zwłaszcza przy trudniejszych warunkach czy na trudniejszych skoczniach. Ale już podczas zawodów z optymalnymi warunkami, młodzi powinni pokazywać na co ich stać. U nas niestety tych młodych wciąż brakuje w konkursach. W zasadzie poza Wisłą i Zakopanem, to nie mają jak i gdzie się pokazać.

  • Paweł39 weteran
    @rkskfbl

    Obstawiam że Habdas w następnym sezonie też PŚ powącha jedynie w Zakopanerm i Wiśle. Bo w jego główce dalej juniorskie dziecinne skakanie będzie. A na wycieczki bedzie jezdził Hula który nie może ze sceny zejść.

  • rkskfbl stały bywalec
    @Adam90

    Też nad tym ubolewam. Teraz jak jakiś junior zapunktuje w PŚ lub nawet wbije choć raz do pierwszej 10. to jest wielki sukces.

  • Adam90 profesor

    szkoda ,ze juz nie ma 16 latków którzy wygrywają...teraz się liczy wiek i doświadczenie.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl