"Czuję nienawiść" - mocne słowa ukraińskiej skoczkini

  • 2022-04-19 10:33

Jeszcze nie tak całkiem dawno mogło się wydawać, że skoczkinie narciarskie z Ukrainy zajdą wyżej niż ich koledzy z reprezentacji. Czwórka tamtejszych dziewcząt regularnie startowała w zawodach FIS i zdawała się wykonywać nieznaczne, ale jednak, postępy. Dziś honoru ukraińskich skoczkiń broni już tylko 18-letnia Tetiana Pyłypczuk.

Tetiana PyłypczukTetiana Pyłypczuk
fot. Tadeusz Mieczyński

Zawodniczka pochodząca z Krzemieńca bardzo dobrze mówi po polsku i bez trudu porozumiewa się w naszym języku. - Nie nie mam polskich korzeni - zaznacza od razu.- Po prostu bardzo często przyjeżdżałam do was na treningi. I tak jakoś udało mi się przyswoić język. To w Szczyrku ustanowiłam swój rekord życiowy - 92,5 m. To oficjalny z zawodów, bo nieoficjalny wynosi sto metrów. Na Ukrainie nie mamy szczególnie dobrych warunków. Chcąc się rozwijać, musimy szukać pomocy za granicą. A moje marzenia sięgają wysoko. Niczym nie różnią się zresztą od marzeń innych sportowców. Chcę wystartować w igrzyskach olimpijskich. Tych seniorskich, bo w młodzieżowych dane mi już było uczestniczyć - mówi Tetiana, która w 2020 roku zajęła 28 miejsce w Lozannie. 

Podczas gdy jej koleżanki, jedna po drugiej, rezygnowały ze skakania na nartach, Tetiana coraz bardziej wkręcała się w skoki. Ostatni sezon był dla niej najlepszy w karierze i w pewnym sensie przełomowy. Jako pierwsza Ukrainka wystąpiła w konkursie głównym Pucharu Świata, zajmując w Oberhofie 39. miejsce. Podczas zawodów FIS Cup rozgrywanych na tej samej skoczni doleciała nawet do 7 miejsca. Na mistrzostwach świata juniorów w Zakopanem znalazła się na 23. pozycji, wyprzedzając wszystkie Polki. Ta impreza była dla niej szczególnie trudna, ponieważ kilka dni wcześniej Rosja przeprowadziła militarną agresję na jej kraj.

- Siedząc na belce Średniej Krokwi musiałam skupić się na swoim skoku, ale nie byłam w stanie oddalić od siebie strachu wobec tego, co zaczęło się dziać na Ukrainie - przyznaje Pyłypczuk. - Bałam się o mój kraj, bardzo to przeżywałam. Mogę powiedzieć tyle, że w tej chwili jestem bezpieczna, moja rodzina też. To najważniejsze. Chciałabym rozpocząć przygotowania do kolejnego sezonu, ale bardzo trudno jest teraz myśleć o treningu, wobec wszystkiego, co dzieje się w moim kraju.

Do dziś nie milkną echa zachowania Jewgienija Klimowa, który zapragnął mocno utożsamiać się ze swoim krajem już po wybuchu wojny, czy Iriny Awwakumowej, obecnej razem ze swoim kolegą z reprezentacji na wiecu poparcia dla rosyjskiej agresji militarnej. Swoje trzy grosze dołożył też kombinator norweski Wiaczesław Barkow, który stwierdził, że nie ma żadnej wojny, trwa jedynie operacja wojskowa mająca na celu ochronę rosyjskiej ludności. Co jakiś czas media donoszą o przypadkach skandalicznego zachowania innych sportowców rosyjskich.

- Jeżeli mam być szczera, to czuję nienawiść do rosyjskich sportowców, którzy zachowywali się w tak obrzydliwy sposób - mówi bez ogródek Pyłypczuk. - Pragnę, by poczuli to wszystko, co czuły niewinne zamordowane dzieci, co nasi młodzi sportowcy, którzy oddali życie za swoją ojczyznę.

W podobnym tonie wypowiadał się na łamach naszego portalu Dmytro Mazurczuk, ukraiński skoczek i kombinator norweski, który walczy obecnie w Ukraińskiej Gwardii Narodowej. - Nie znam zbyt dobrze Barkowa, widywaliśmy się tylko czasem podczas zawodów, ale nie sądziłem, że jest tak obrzydliwym człowiekiem! Niech przyjedzie na Ukrainę i spędzi choćby jedną noc w którejś z piwnic w Charkowie. Resztę życia przesiedzi u psychologów. Oczywiście jeśli przeżyje tę noc. Mogę mu powiedzieć to, co nasi żołnierze z Wyspy Węży powiedzieli rosyjskiemu okrętowi. 

Na wojnę ruszył także Andrij Waskuł, 23-letni reprezentant Ukrainy, uczestnik mistrzostw świata w Seefeld i Oberstdorfie. Na swoich hełmie wykonał wszystko mówiący napis "Ski jumping". Prawdopodobnie jednak nawet po, miejmy nadzieję, jak najszybszym zakończeniu wojny może nie być mu łatwo do wrócić do uprawiania swojej pasji. Został bowiem na cztery lata zdyskwalifikowany za unikanie kontroli antydopingowych. - W tej chwili nie chcę jeszcze tego komentować, ale niebawem to uczynię. Oczywiście będę się odwoływał od tej kary - mówił nam pod koniec stycznia ukraiński skoczek. Ale potem nadeszła wojna i temat siłą rzeczy temat zszedł na dalszy plan.


Czytaj też: Mazurczuk walczy za Ukrainę. "Do końca wierzyłem, że wojny uda się uniknąć"

 

 


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8201) komentarze: (18)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Skokownik weteran
    @Arturion

    Sami mordujący czynili tak ze strachu, bo Bandera groził im, że jak nie rozedrą Polaków, to oni będą rozdarci kosami. Zawsze największą winę ponosi rozkazujący. Idąc Pana tokiem rozumowania, możemy jeszcze uniewinnić Putina, bo nie bierze bezpośredniego udziału w mordach. Ja uważam, że teraz właśnie jest dobry moment na przeprosiny za Wołyń, wtedy zaczniemy dziś budować nową, czystą kartę historii, która zacznie się od solidarności. Mogłoby to też nastąpić po tym, jak Ukraina obroni Donbas(gorąco w to wierzę), skończy się wojna i w ten piękny sposób Ukraina podziękuję nam za pomoc. Według mnie jest to najpiękniejsze możliwe podziękowanie dla narodu polskiego. Jedno jest pewne - uwierzę w ten gest, jak o nim usłyszę. Historię trzeba jednak szanując, dlatego wkurza mnie teraz powtarzanie hasła, z którym na ustach banderowcy mordowali moich rodaków na Wołyniu włączając w to malutkie dzieci. Kończąc pozytywnie - w jednym się zgadzamy - w tym, że potrzebny jest taki gest.

  • Arturion profesor
    @Skokownik

    Bandera akurat został aresztowany przez Niemców na początku okupacji, gdy próbował ogłosić niepodległą Ukrainę. Mordowali nas "banderowcy", ale bez udziału samego Bandery. Oczywiste, że z ich strony jakiś gest by się przydał. Ale nie wymagajmy go. Na pewno nie teraz. Oni od dawna rozumieją, że z nienawiścią do nas przesadzili. Dajmy im dojrzeć, to nowy naród. (sami tak wybrali)

  • Skokownik weteran
    @Man_of_the_Day

    Myślę, że jest jakaś szansa, że Ukraińcy przeproszą nas za Wołyń i się z tego rozliczymy. Postrzeganie Polaków jako "wyłącznie pozytywnych" według badań statystycznych przeprowadzanych na Ukrainie wzrosło z trzydziestu kilu procent do prawie 80%. Jeszcze jedna ciekawostka - w hymnie Ukrainy nie ma mowy o Banderze, natomiast jest o powstańcach styczniowych. Zgadzam się jednak z Pana komentarzem, Bandera to zbrodniarz. Żeby nie było, że jestem ruskim trollem - Bandera to zbrodniarz tak jak i Putin, Stalin czy Hitler. Tak jak tą trójkę postrzegamy negatywnie, to tak powinniśmy postrzegać też Banderę. Inna sprawa, że mają raczej mało bohaterów narodowych i mają mało osób do czczenia - Kozacy Zaporoscy, Petlura... Teraz im dobył jeszcze Zełenski. Jakby nie patrzeć, Stepan Bandera walczył o wolność Ukrainy, a takich było nie wiele. Niech jednak oficjalnie przeproszą za banderowskie zbrodnie i może więcej kultu Zełenskiego zamiast upowskiego bandziora.

  • Man_of_the_Day stały bywalec
    ...

    Ukraińcy, jako strażnicy cywilizowanego świata, nie są wiarygodni. Wystarczy wspomnieć, że Stepana Banderę do dzisiaj uważają za bohatera narodowego. Mało tego. Gdy kilka lat temu byłem we Lwowie, podobizny zaledwie trzech osób stale pojawiały się na różnego rodzaju pamiątkach: Putina i Janukowycza, których przedstawiano negatywnie (ich wizerunki zdobiły m.in. papier toaletowy), oraz gloryfikowanego Bandery właśnie.

  • Lataj profesor
    @semion

    Pan Adrian D. już wszystko powiedział. Chmielewski pierwszy zdążył się z nią skontakować, a poza tym redaktor skijumping.pl nie widzi sensu w cytowaniu tego samego co było powiedziane na innej stronie. Co nie znaczy, że nie redaktorzy tego serwisu nie spróbują się skontakować z Asią.

  • semion weteran

    "Piszę ten list z Wrocławia. Mam 25 lat, wynajęte mieszkanie z koleżankami i łzy w oczach."
    To jest "peryfraza" wywiadu? Dlaczego nie informujecie o ważnych dla polskich skoków informacjach?!

  • Skokownik weteran
    @janbombek

    Myślę, że odrzuciłaby taką propozycję, bo raczej wynika, że jest patriotką ukraińską.

  • Arturion profesor
    @dervish

    Ale to nie "bolszewizacja". Oni tak się zachowywali od wieków. Gotowanie jeńców w Połocku (XVI wiek), rzeź Pragi (tej warszawskiej) (XVIII wiek), te przykłady są najjaskrawsze (nie jedyne). Wprawdzie i bracia Ukraińcy przez wieki nie słynęli z łagodności. Teraz jednak są wyraźnie bardziej cywilizowani, niż post tatarsko-mordwińska moskiewska swołocz.

  • Adrian D. redaktor
    @Lataj

    Wydaje mi się, że powiedziała Michałowi wszystko co miała w tym temacie do powiedzenia. Nie ma sensu wyciągać od niej jeszcze raz tego samego. Trzeba trafić na właściwego rozmówcę we właściwym czasie i Michał to zrobił. Co nie znaczy oczywiście, że za jakiś czas nie spróbujemy z Asią pogadać.

  • janbombek doświadczony

    Można by wykonać taki gest i dać dziewczynie szanse na starty w reprezentacji Polski, o ile oczywiście wyraziłaby ochotę. Myślę, że nie byłaby gorsza od naszych nielotów (nielotczyń). Oczywiście musiałby być spełniony jeszcze jeden warunek, nie mogłaby trafić pod skrzydła Kruczka, z wiadomych powodów.

  • Lataj profesor
    @Adrian D.

    Nie możecie z nią porozmawiać (chyba że odmówi)?

  • Adrian D. redaktor
    @Kabanko

    Nie ma żadnego listu Joanny Szwab. Jest artykuł o takim tytule, stanowiący swego rodzaju peryfrazę wywiadu przeprowadzonego przez Michała Chmielewskiego. Czy mamy przeklejać jako niusa artykuł z innego medium? Kto chce go znaleźć, to znajdzie tam gdzie został opublikowany i sobie przeczyta..

  • Kabanko początkujący
    A gdzie list Joanny Szwab?

    Czy mamy go tutaj sami wkleić?

  • Skokownik weteran

    Szkoda mi Tetiany, rozumiem jej miłość do swojej ojczyzny i troskę od nią w trudnych chwilach. Życzę jej powodzenia w kolejnym sezonie, by był jeszcze większym niż ten krokiem milowym. Miło, że często odwiedzająca nasz kraj dziewczyna nauczyła się naszego języka :) Rozumiem wściekłość Pyłypczuk wobec zachowania rosyjskich sportowców popierających działania Putina i jego ruskich bandziorów, ale chcenie, by poczuły to samo co zamordowane dzieci i sportowcy, to już jednak IMO przesada. Mam nadzieję, że poczują jednak wykluczenie z zawodów, a Pyłypczuk smak radości z uprawiania skoków już latem. Dmytro Mazurczukowi i Andrijowi Waskułowi, dwóm dzielnym wojownikom przestworzy i Ukrainy życzę natomiast bezpieczeństwa przede wszystkim, ale też powrotu na sportowe areny.

  • Raptor202 profesor
    @dervish

    O ile rzadko się z tobą zgadzam, to w tym przypadku popieram w pełni. Zgniłe ścierwo ogarnięte chorą żądzą podbijania i panowania nad światem. Dopóki ten zaszczany kraj istnieje, to spokoju na świecie nie będzie.

  • Paweł39 weteran

    A ja czekam na artykuł o liscie Joanny Szwab. Znajac zycie pominiecie ten wazny dla polskich skokow news i skupicie sie na niszowych nowosciach na temat amatorskiego skakania w CHinach czy na ksiezycu. Znajac was. Trudno.

  • dervish profesor
    @alelesz22

    Russcy zawsze tak się zachowywali. Zbydlęcenie i łamanie wszelkich możliwych konwencji wojennych to cecha charakterystyczna ich żołnierzy, dowódców i polityków. Można to bez większego błędu rozciągnąć na cały naród..
    Podobnie jak teraz na okupowanych terenach Ukrainy zachowywali się na terenach "wyzwalanej" w czasie II wojny światowej Polski.

  • alelesz22 bywalec

    Wszyscy Ci sportowcy, którzy popierają psychola, mordercę i zbrodniarza wojennego Putina i wojnę w Ukrainie proponuje wysłać do Mariupola, Charkowa, Odessy i innych miast. Tam giną niewinni ludzie: cywile, dzieci. A rosyjskie wojsko zachowuje się jak dzicz, zero szacunku do drugiego człowieka, zero jakichkolwiek zasad.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl