Norwegowie bez sponsorów. Jest decyzja działaczy

  • 2022-04-21 18:12

O ile sportowo podopieczni Alexandra Stöckla mogli zaliczyć olimpijską zimę do udanych, o tyle zarówno zawodnikom, trenerom jak i tamtejszym działaczom przyjdzie się zmierzyć z nie lada wyzwaniem już w przeciągu najbliższych tygodni. Wszystko to za sprawą głównych umów sponsorskich, z których ostatecznie żadna nie została renegocjowana.

Jak się okazuje, poza krajową organizacją związków zawodowych LO, która już wcześniej zapowiedziała koniec współpracy z Norwegami i była dotychczas ich głównym sponsorem, swoich umów nie przedłużą także pozostali znaczący partnerzy. Co więcej, wszystkie z obowiązujących jeszcze kontraktów wygasają w tym samym momencie - w bieżącym miesiącu. Bezowocne negocjacje, a także zastój w procesie pozyskiwania nowych sponsorów poskutkował konkretnymi żądaniami Norweskiego Związku Narciarskiego (NZN), jakie ten wysunął wobec działaczy środowiska skoków narciarskich. Wymóg jest bardzo jasny - 10 milionów koron norweskich na sponsoring do końca maja, w przeciwnym razie związkowy zarząd będzie zmuszony do cięć budżetowych, co może odbić się na kondycji norweskich skoków. 

Zarząd tamtejszej federacji postanowił także bardzo dokładnie przyglądać się dochodom, jakie będą wpływać ze sponsoringu, a oddział odpowiedzialny za skoki narciarskie ma te wpływy rzetelnie raportować. Sekretarz generalna NZN, Ingvild Bretten Berg, doceniła co prawda utrzymanie wszystkich umów sponsorskich w pandemicznym okresie, jednak bieżący rok nie pozostawił jej już żadnych złudzeń. - Są teraz w bardzo trudnej sytuacji. Praca sponsoringowa to wieloletni proces, a w oddziale skoków wszystkie umowy wygasają niestety w tym samym czasie, czyli w kwietniu - mówi w rozmowie z NRK. Dodała także, że żywi nadzieję, iż świetne wyniki sportowe norweskich skoczków i skoczkiń przełożą się na realne korzyści w formie podpisania nowych umów. Do tej pory jednak wciąż nie pojawił się ani jeden zainteresowany.

Stanowisko norweskiej federacji nie podoba się menadżerowi reprezentacji narodowej skoczków, Clasowi Brede Bråthenowi, który to jesienią zeszłego roku był skonfliktowany ze związkowymi działaczami. Przypomnijmy - NZN nie chciał przedłużyć kontraktu z Bråthenem, pełniącego wtedy rolę dyrektora sportowego. Po długich i burzliwych dyskusjach pozostał w szeregach federacji, zmienił jednak stanowisko z dyrektora sportowego na menadżera reprezentacji. Zdaniem Bråthena wprowadzony system kontrolny jest niepotrzebny i odwraca uwagę od istotnych kwestii. - Nie rozumiem po co poświęca się teraz tyle czasu i energii na stawianie żądań i tak zwane procesy kontrolne, to niczego nie wnosi. Naszym zadaniem jest jak najbardziej efektywne działanie. Gdyby była to wyłącznie kwestia stawiania żądań, sam zrobiłbym to od razu. Wtedy zażądałbym 100 milionów koron, ale to nie o to chodzi, teraz wszyscy powinniśmy ze sobą współpracować - mówi. 

Bråthen nie kryje również swojego niezadowolenia z postawy, jaką prezentują związkowcy i zapewnia, że prowadzone są rozmowy z potencjalnymi partnerami zarówno z kraju, jak i z zagranicy. - Stworzyliśmy stabilne relacje z naszymi partnerami, z którymi pracowaliśmy nieprzerwanie, aż do czasu zeszłorocznego konfliktu. To dla mnie niepojęte, że kierownictwo związku mimo to postanowiło negatywnie ocenić nasz profesjonalizm w tej branży. Powinniśmy teraz stać ramię w ramię, dla naszego sportu. Nasza kultura w kadrze narodowej polega na tym, że kiedy jest dobrze to wzajemnie się podziwiamy, a w trudnych momentach stoimy obok siebie rozmawiając ze sobą, a nie o sobie. To smutne, że nie doświadczamy tego ze strony związku - kwituje. 

Pierwszy formalny raport odnośnie dochodów ze sponsoringu ma się pojawić 1 maja. W poprzednich tygodniach miały już miejsce spotkania, na których raportowano stan rozmów z ewentualnymi potencjalnymi partnerami. 1 kwietnia Stine Korsen, członkini komitetu skoków narciarskich, poinformowała władze zarządu, że negocjacje idą dobrze i jest nadzieja na zawarcie co najmniej dwóch umów przed 1 czerwca.

Majowe prace zostały ujęte w szczegółowym harmonogramie, zakładającym wpływ 5 milionów koron do 1 maja, kolejnych 2,5 miliona koron do 15 maja i następnych 2,5 miliona do 1 czerwca. Komitet skoków zobowiązał się także do składania cotygodniowych sprawozdań.


Joanna Sosur, źródło: vg.no + nrk.no
oglądalność: (11140) komentarze: (13)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @Kolos

    Bez sponsorów spadną na pewno. Choćby poprzez wyścig technologiczny (kosztowny), ale nie sądzę, żeby bardzo. A o poziomie FIN to w ogóle nie ma mowy.

  • Kolos profesor
    @ZXCVBNM_9999

    To jednak Norwegia, kolebka skoków i sportów zimowych w ogóle. Tam narty to nie sport, to sposób na życie. Może znów spadną na mierny poziom prezentowany na początku XXI w. Ale to i tak byłby o wiele wyższy poziom niż obecny Fiński...

  • ZXCVBNM_9999 profesor
    @KamO

    Oj, nie dał bym sobie ręki za to uciąć, ale nie taka Finlandia już była potęgą.

  • dawe19 doświadczony

    Norwegowie przeznaczają gigantyczny budżet na nowinki techniczne, badania, sprzęt. Mogą spokojnie tutaj zredukować budżet do poziomu chociażby naszej kadry czyli drobne ochłapy na nowinki techniczne i sprzęt.

  • Wojciechowski profesor
    @Janeman

    Jeszcze Lubawka. „Co prawda obiekt na Kruczej Skale uroczyście oddano do użytku po modernizacji sześć lat temu, jednak nadal nie oddano na nim żadnego skoku”...

  • Lataj profesor

    Dziwni ci Norwegowie. Niby jest u nich taka kultura, że kiedy jest sukces, to wszyscy się w nim jednoczą, a w zeszłym roku były w związku tarcia mimo PN. A jeśli chodzi o umowy, to faktycznie z nimi cyrk, skoro co roku muszą je podpisywać na nowo, żeby się trzymać. A wniosek taki, że znów odzyskają sponsoring.

    Poza tym, powinien być podział na kadry A i B, a nie, że jedna kadra w postaci stałej piątki i jeszcze parę osób. Zaplecze by na tym tylko zyskało i nie byłoby tak wielkich kłopotów w PŚ. Oczywiście taki porządek powinien być pod warunkiem, że środki będą.

    I jeszcze jedno:
    "1 kwietnia Stine Korsen, członkini komitetu skoków narciarskich, poinformowała władze zarządu, że negocjacje idą dobrze i jest nadzieja na zawarcie co najmniej dwóch umów przed 1 czerwca."
    Jakby miało być inaczej niż ostatnio, to wtedy byłby Prima Aprilis. Niemniej jak najbardziej kibicuję Skandynawom, żeby mogli trenować w całej Europie i mieć finansowy komfort w czasie trwania sezonu zawodniczego!

  • Lataj profesor
    @Skokownik

    Gdyby nie sponsor na tej fladze, toby skapitulował.

  • Lataj profesor
    @Janeman

    Mam trochę więcej:
    - Choi Heung-Chul nie zamierza odpuszczać i postanawia dalej pchać południowokoreański okręt
    - Zwrot akcji w sprawie Karpacza
    - Znamy już nowego trenera (w tym roku USA i Kanady)
    - Któryś z polskich skoczków z roczników 00-02 kończy karierę

  • Janeman profesor

    Doroczna lista przebojów sezonu ogórkowego w skokach:
    -Przebudowa Copper Peak - było,
    -Harrachov jako soczewka skupiająca problemy skoków kraju piwa i knedli - było,
    - Pudelkowy artykuł o kadrze Austriackiej - było,
    - Problemy finansowe Norweskiej kadry - też odhaczone !
    To co nam jeszcze zostało ?
    Aha,już wiem :
    -Wymiana części odeskowania skoczni w Wiśle.
    -Noriaki Kasai się nie poddaje i liczy na medal IO 2026.
    W tym tempie tematy wyczerpią się do maja.

  • Adam90 profesor

    I tak będa w czołowce niezależnie od tego czy mają sponsora. Mają młode talenty. Poza tym mają Lindvika, mają Graneruda :). A sponsor sam przyjdzie. Ale dziwie się ,ze w takiej Norwegii brakuje sponsora do skoków.

  • Skokownik weteran

    Idealne zdjęcie.

  • Skokownik weteran

    Braathen mądrze gada - są takie momenty, gdy trzeba się jednoczyć. Oby znaleźli tego sponsora, bo cięcia budżetowe zaszkodzą zapleczu(co już widzieliśmy w minionych latach), które musi trenować na poziomie okręgowo-klubowym. Na szczęście jakoś sobie w miarę radzi, chociaż Oestvold musiał aż uruchomić zrzutkę, by mieć kasę na treningi, oraz pracował w warsztacie samochodowym. Łączenie wszystkiego powodowały wstawanie nieoficjalnego rekordzisty Wielkiej Krokwi o 3:30 nad ranem. Chciałbym, by Norwegowie znów mieli kadrę B. Zamiast kłócić się o stołki i pozbywać się jednego z najsensowniejszych ludzi(Braathena), to niech lepiej zwołają jakiś sztab nadzwyczajny.

  • KamO doświadczony

    Norweskie skoki i tak nie wypadną z czołówki
    Można wręcz powiedzieć że sytuacja się wyrówna ponieważ każdy wie że Norwegowie i Niemcy to 2 nacje które najwięcej kombinują i zyskują na sprzęcie dzięki pieniądzom które posiadają
    Więc mi tam ich nie szkoda :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl