Schlierenzauer w ogniu krytyki. Lundby rozczarowana

  • 2022-07-04 18:40

Nie takiej reakcji Gregora Schlierenzauera spodziewała się norweska mistrzyni. Maren Lundby, jedna z głównych twarzy walki o równouprawnienie na skoczni, nie doszła do porozumienia z austriacką legendą. Teraz, gdy sprawa została nagłośniona w norweskich mediach, oboje ponownie zabierają głos.

Gregor SchlierenzauerGregor Schlierenzauer
fot. Tadeusz Mieczyński

27-letnia Norweżka od dawna angażuje się w kwestie związane ze zrównaniem praw pomiędzy skoczkiniami a skoczkami. Jedną z ostatnich decyzji Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) było dopuszczenie kobiet do rywalizacji w lotach, zanim jednak do tego doszło, zawodniczki na własną rękę prowadziły w minionym sezonie kampanię na rzecz umożliwienia im startów na największych obiektach. W tych działaniach mocno wspierał je między innymi Halvor Egner Granerud, który niezmiennie kibicuje swoim koleżankom w walce o swoje prawa. Jak się jednak okazuje, nieco inne podejście do sytuacji ma Gregor Schlierenzauer, który mimo zeszłorocznego zakończenia aktywnej kariery sportowej wciąż cieszy się mianem rekordzisty w liczbie zwycięstw w poszczególnych konkursach z cyklu Pucharu Świata. - Kilku naszych kolegów uznało, że nie powinnyśmy zostać dopuszczone do występów na mamutach, bo nie jesteśmy na to wystarczająco dobre. Tak w jednej ze swoich wypowiedzi określił się Gregor. Boli mnie takie podejście - wyznaje Lundby. 

Zeszłoroczna kampania przybrała formę wideo, jednak wielu zawodników spoza Norwegii odmówiło udziału w nagraniach. - Na naszym krajowym podwórku o pomoc poprosiłyśmy tylko Halvora, który cieszy się tu największą popularnością i którego wspierała cała norweska kadra narodowa. Jak się później okazało, o podobne zaangażowanie trudno było u naszych zagranicznych kolegów. Byłam naprawdę bardzo rozczarowana ich postawą. Najbardziej liczące się reprezentacje mają swoich liderów, którzy mogliby powiedzieć, że chociaż do lotów powinnyśmy zostać dopuszczone - kontynuuje Norweżka.

Na reakcję Schlierenzauera nie trzeba było długo czekać. W mailowej odpowiedzi do redakcji NRK ustosunkował się do zarzutów padających ze strony 27-latki. - Zawsze mówiłem, że bardzo chciałbym zobaczyć damskie zmagania na mamutach, ale musi się to wydarzyć we właściwym czasie. Sądzę, że jest 20 zawodniczek, które sobie z tym poradzą, a Maren jest oczywiście jedną z nich - pisze Austriak. Dodaje także, że cieszy się z postępów, jakie sukcesywnie zachodzą na polu żeńskich skoków. - Naprawdę bardzo doceniam to, że skoki jako dyscyplina wciąż się rozwijają, a zwłaszcza po damskiej stronie. Jeśli Maren chciałaby o tym ze mną porozmawiać to może zadzwonić w każdym momencie - kończy. Lundby odpowiada, że nie podejmowała z Austriakiem ponownie tego tematu, wciąż jednak nie jest w stanie zrozumieć jego podejścia. - Właściwie to sama nie wiem co mam myśleć. To trochę… nie, nie mogę tego pojąć. Wszystko idzie do przodu, mamy coraz lepszy sprzęt, zwiększa się też bezpieczeństwo, ale wydaje mi się, że latanie zostało po drodze zarezerwowane wyłącznie dla mężczyzn - kwituje.

Nieco szerzej sprawa została opisana w biografii Lundby, która ukaże się już w drugiej połowie sierpnia. Autorką pozycji jest Silje Regine Bråthen, córka menadżera norweskiej kadry narodowej Clasa Brede Bråthena.

- 1 września 2021 roku zrobiłam coś, o czym myślałam od dawna. Wysłałam do Maren prywatną wiadomość na Instagramie i zapytałam, czy napiłaby się ze mną kawy. Potem zapytałam, czy chciałaby, żebym opowiedziała jej historię w formie książkowej. Czuję się niezwykle uprzywilejowana za zaufanie, jakim obdarzyła mnie Maren i jestem bardzo dumna z rezultatu! 18 sierpnia „Spotkanie z Maren” trafia do księgarni! Mamy nadzieję, że przeczytasz - przekazała autorka, która na co dzień współpracuje z reprezentacją norweskich skoczków. Norweżka ma już na swoim koncie kilka powieści fantasy.

Biografia Lundby to jedna z dwóch książek traktujących o skokach, jakie tego roku pojawią się na norweskim rynku czytelniczym. Druga z nich, będąca z kolei autobiografią wspomnianego reprezentacyjnego dyrektora sportowego, zostanie wydana jesienią. Działacz zamierza między innymi zdradzić kulisy konfliktu z rodzimą federacją narciarską.


Joanna Sosur, źródło: NRK
oglądalność: (15896) komentarze: (23)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Raptor202 profesor
    @TheDriger

    Muminov nie skacze z rozbiegu o 10 stopni wyższego od pozostałych. Jakby pokonała tego Islandczyka, który już zakończył karierę, to można byłoby to uznać za sukces.

  • TheDriger stały bywalec

    Lundby w ciągu kilku miesięcy obrabia w mediach Krafta i Schlierenzauera... Ciekawe ile jeszcze świat skoków będzie tolerował tą babę, która na okładce książki wygląda jak zapaśnik a nie jak skoczek narciarski. Żenadą jest ciągłe przyklaskiwanie tej babie przez norweskie media, żenadą też jest jej promowanie przez inne media. Jeżeli uważa się na równi z mężczyznami to zapraszamy do rywalizacji z mężczyznami w PŚ. Może jej się uda pokonać Muminova w kwalifikacjach jak wiatr dobrze powieje. Chociaż przy jej wadze to i to nie pomoże.

  • EddieKoteł weteran

    Grzegorz ma rację a Lundby powinna zjeść Snickersa... Oh, no, too soon? Ona chyba naprawdę myśli, że jest jakąś Billie Jean King skoków narciarskich. Z chęcią zobaczę tę mamucią farsę, która może mieć tylko trzy scenariusze w tym momencie: 1. wszystkie przybulą straszliwie, 2. Będzie koszmar i widmo groźnych upadków także w locie, po tym jak zacznie je rozszarpywać powietrze, gdy ktoś je puści na tyle wysoko (i absurdalnie szybko, jak na dzisiejsze standardy), żeby przekraczały 200 m, 3. Zrobią konkurs pokazowy tylko z Maritą Kramer i obejdzie się bez większych dramatów.

  • Oczy Aignera profesor
    @INOFUN99

    Jakiś czas temu także za jedzeniem.

  • INOFUN99 profesor
    W jej oczach widać

    Tęsknotę za rozumem.

  • Kolos profesor
    @Stajenny_ironiczniie

    Obawiam się, że nawet jak wszystkie pospadają na bulę (a nie jest to nierealne) to i tak feministyki (w tym i Lundby) odtrąbią sukces pierwszych kobiecych lotów.

    Moim zdaniem kobiety już dawno powinny startować na mamucich skoczniach jako przedskoczkinie. A tak to z niczego nagle wrzuci się je na mamucią skocznię i zrobi zawody...

    Schlierenzauera nie lubię ale ma rację.

  • dejw profesor

    Schlirenzauer z RiGCzem, zaś Lundby do wora, wór do jeziora. Rzygać się już chce kolejnymi żałosnymi, feministycznymi wysry*ami tego ulańca, już nawet w kontekście normalnej ludzkiej wymiany zdań i sportowych poglądów z kolegami po fachu.

    ----- moderacja -----
    Nie no, z tym worem to jednak gruba przesada i radzę się powstrzymać.
    --------------------------

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor

    Nie rozumiem Lundby, jej się chyba wydaje, że wszystkie skoczkinie są na tym samym poziomie co ona - przypomnijmy sobie może miksta w Willingen - Panie z belki o 10 stopni wyższej niż Panowie wciąż spadały przed setny metr - przecież one się mogą o bule pozabijać na mamutach. Schlierenzauer ma rację, a do tego - nie mówi, że jest przeciw, tylko mówi, że nie wszystkie są jeszcze gotowe na taki krok.

  • KrzycheR22 początkujący

    Mam wrażenie, że ona chciałaby od razu wszystko mieć, nie patrząc się na inne zawodniczki. Kobieto, przestań, wszystko nadejdzie w swoim czasie. I sam sprzęt nie poleci, twoje koleżanki też muszą mieć jakieś umiejętności, a wiele takich na chwilę obecną nie ma, żeby latać.

  • cuba libre bywalec

    jesli jest rownouprawnienie to niech kwalifikuja sie razem z mezczyznami, skaczac z tej samej belki. jeśli ktoras da rade to sobie polata

  • Adam90 profesor
    @Seba Aka Krzychu

    tak ,ale w tym momencie to nawet równouprawnianie im nie pomoże skoro chcą tak bardzo przy takiej ilosci to sie nawet konkursu nie opłaca robić

  • Stajenny_ironiczniie bywalec

    Połamie się jedna z drugą już w pierwszych zawodach (odpukać) to Norweżka nagle zniknie z mediów społecznościowych i podkuli ogon pod siebie. Plus ewentualny foszek w kierunku dziennikarzy.

  • Robert Johansson252 profesor

    Ja myślę, że obecnie na mamucie poradziłoby sobie może z 10 zawodniczek, pamiętajmy, że duża część skacze w porządku na mniejszych obiektach (np. Frida Westman), a na większych klepie bulę.

  • Seba Aka Krzychu profesor
    @Adam90

    Moim zdaniem 15 zawodniczek to i tak może być trochę za dużo, wątpię by aż tyle zawodniczek poradziło sobie na skoczni do lotów.

  • Adam90 profesor
    @Lataj

    to bardzo mało jak 15 ....

  • ZXCVBNM_9999 profesor
    Sezon ogórkowy

    Artykuł o pupie i nakręcanie sztucznej afery.
    Nie rozumiem tego, zarówno ona, jak i on może mieć inne zdanie i nad czym się tu rozwodzić?

  • alelesz22 bywalec

    Maren chyba nie może pojąć, że ktoś śmie mieć inne zdanie niż ona. A poza tym Gregor akurat nie jest przeciwnikiem lotów kobiet, tylko stwierdził, że po prostu nie wszystkie panie są gotowe na mamuty. Napisał też, że cieszy się z rozwoju żeńskich skoków narciarskich. Więc o co tyle szumu? Maren już naprawdę przesadza i to od dłuższego czasu.

  • Oczy Aignera profesor

    Biedny Gregor. Jeszcze brakuje tylko tego, żeby pokłonił się jaśnie wielmożnej Maren.

  • Lataj profesor
    @Adam90

    W PŚ kobiet też startuje maks. 40 zawodniczek, ale na mniejszych skoczniach niż mamuty. Tylko nie wiem dlaczego, skoro jest to "równouprawnienie".

  • ms_ doświadczony

    Lundby chyba się będzie obrażała na każdego kto nie ma takiego samego zdania jak ona. Dobrze, że Schlierenzauer, którego swoją drogą nie lubię, ale mniej niż kiedyś, ma swoje zdanie na ten temat, a nie przyklaskuje temu co mówi Lundy jak np. Granerud.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl