Nowy przystanek w trenerskiej karierze Jana Matury

  • 2022-07-19 07:35

- Wiadomo w jakim stanie są nasze skoki. Matura skorzystał po prostu z bardziej atrakcyjnej finansowo oferty. Niestety, nie byliśmy w stanie spełnić jego oczekiwań - ubolewał w maju Jakub Janda, gdy Jan Matura opuszczał sztab szkoleniowy reprezentacji Czech. Różne krążyły pogłoski na temat przyszłości byłego czeskiego skoczka. Dziś wiadomo już oficjalnie, że Matura zasilił team francuskich skoczkiń.

Były reprezentant Dukli Liberec zasłynął tym, że jako skoczek życiową formę osiągnął w wieku 33 lat. W sezonie 2012/13 zajął 10. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, zwyciężając dwukrotnie w Sapporo i zajmując drugie i trzecie miejsce w Harrachovie. Nie można jednak zapominać, że do Japonii nie pofatygował się wówczas król tamtej zimy, Gregor Schlierenzauer.

Podczas mistrzostw świata w Predazzo Czech był w stanie walczyć o medal, ostatecznie konkurs na dużej skoczni zakończył na 5. pozycji. Kolejne sezony tak udane już nie były. W 2017 roku w wieku 37 lat Matura zakończył karierę. Mimo że był już dogadany z rodzimą federacją i miał wesprzeć swoją wiedzą reprezentację Czech, w ostatniej chwili zmienił zdanie i poleciał za ocean. 

- Najpierw przebywałem w Stanach Zjednoczonych, a następnie w Kanadzie - opowiadał przed rokiem w jednym z wywiadów. - Każdy kraj ma nieco inną specyfikę. Amerykanie są podobni do nas, Czechów, ale ich zawodnicy mają gorszą mentalność, problemy z ego. Chłopcy nie zawsze trenowali w domu tak, jak powinni. Następnie wracali do nas i odkrywaliśmy, iż prawdopodobnie nie ćwiczyli zgodnie z wysłanym przez nas harmonogramem. Jak to mówią, wykonywali 2 kroki do przodu i 5 do tyłu. W Kanadzie były gorsze warunki. Skoczkowie za wiele rzeczy musieli płacić z własnej kieszeni. To były półamatorskie warunki.

W ubiegłym sezonie Maura pracował jako asystent Vasji Bajca w kadrze swojej ojczyzny, ale długo nie zagrzał tam miejsca. Obecnie jest asystentem trenera Damiena Maître'a, szkoleniowca kobiecej kadry Francji. - Przynosi nam całą wielką górę swoich doświadczeń - przyznaje Joséphine Pagnier, który w minionym sezonie odnotowała swoje pierwsze w karierze podium Pucharu Świata, plasując się na trzecim miejscu w Hinznenbach. - Jest bardzo kompetentny, zwłaszcza w obszarze dotyczącym samego lotu. Jego wskazówki są bezcenne. W kwestiach technicznych ma inne pomysły niż Damien, co pozwala szerzej spojrzeć na pewne sprawy. 

W przeciwieństwie do swoich kolegów z męskiej reprezentacji, którzy borykali się w ostatnich tygodniach z brakiem trenera, tamtejsze skaczące dziewczyny, Julia Clair i wspomniana Joséphine Pagnier, pojawią się podczas inauguracji cyklu Letniego Grand Prix w Wiśle. 


Adrian Dworakowski, źródło: Nordic Mag
oglądalność: (5810) komentarze: (2)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor

    Tak czy owak. Jeśli Matura uważa, że praca dla francuskich pań oznacza więcej, niż praca w pierwszej reprezentacji mężczyzn Czech, to tylko o Czechach świadczy. A raczej o skali upadku skoków tam. Wprawdzie wśród kobiet Francuzki to ciągle coś. Ale...

  • pb88 stały bywalec
    Błąd

    "Kobiecej kadry francuskich pań"? Wyszło Wam tzw. "masło maślane". Lepiej by brzmiało "reprezentacji Francji kobiet".

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl