"Mamy mocny zespół i możemy wygrać" - reprezentacja Polski czeka na nowe wyzwanie

  • 2022-07-21 23:53

Przed nami pierwsze zawody z udziałem reprezentacji Polski pod wodzą Thomasa Thurnbichlera. Od piątku do niedzieli zawodnicy wezmą udział w Letnim Grand Prix na skoczni w Wiśle. W czwartek w Hotelu Gołębiewskim odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenera, członków Kadry Narodowej A oraz nowego prezesa Polskiego Związku Narciarskiego, Adama Małysza.

Adam Małysz - prezes Polskiego Związku Narciarskiego:

- Wiadomo, że Letnie Grand Prix zawsze jest trochę traktowane po macoszemu, ale myślę, że zawodnik zawsze chce jak najlepiej wypaść. Chłopaki na pewno będą walczyć na ile mają sił w nogach. My możemy tylko ich wspierać i życzyć powodzenia w tym, co jest teraz przed nami. I na pewno życzyć powodzenia w treningach przed zimą, bo to ona jest naszym celem.

- Pomalutku wdrażam się w to wszystko. Nie jest to na pewno proste, bo to trochę inny tryb życia i działania. Można powiedzieć, że większość czasu spędzam w Krakowie. Z jednej strony fajnie, bo mogę poznać to miasto, głównie na trasie hotel-PZN i z powrotem.

- Myślę, że ta obecna machina w Polskim Związku Narciarskim, w której każdy jest za coś odpowiedzialny, działa dobrze. Ja jestem przede wszystkim tam potrzebny, aby pewne rzeczy zatwierdzić. Naszym głównym celem jest pomagać sportowcom. Cały czas planujemy co zrobić, aby polepszyć warunki chłopakom, ale i żeby ulepszyć cały sport zimowy w naszym kraju. Takie jest nasze zadanie.

Thomas Thurnbichler - trener reprezentacji Polski w skokach narciarskich mężczyzn:

- Na początku chciałbym powiedzieć, że to wielki zaszczyt być trenerem reprezentacji Polski i dawać zawodnikom sygnał do startu flagą narodową. Odczuwam z tego wielką dumę. Jestem dość pewny siebie przed zawodami w Wiśle. Mamy silny zespół, będący mieszanką skoczków z różnych kadr, a nawet grup bazowych. To pokazuje, że nowy system już zaczyna działać.

- Jak już mówiłem, mamy mocny zespół podczas tego weekendu w Wiśle. Sądzę, że możemy wygrać. Oczywiście, że chcemy zwyciężać i być silni jako drużyna, ale dla mnie na początku będzie najważniejsze sprawdzenie jak zawodnicy radzą sobie z presją. Czy będą w stanie przenieść wyniki z treningów na zawody. Po to są letnie konkursy, aby móc sprawdzić efekty dotychczasowej pracy.

- Po ostatnim sezonie sytuacja naszej drużyny uległa zmianie. Z uwagi na trudne sytuacje, wyzwaniem była rywalizacja z czołowymi reprezentacjami. Nie mamy teraz nic do stracenia. Chcemy jak najszybciej dogonić tamte zespoły. Po to zbudowaliśmy cały system. Mamy świetnych trenerów i różne grupy zawodników, jest dobra komunikacja między kadrami. Mamy zbudowane podstawy pod wysokiej jakości codzienny trening. Najbardziej podoba mi się widoczna motywacja do pracy między zespołami.

Kamil Stoch:

- Po pierwsze cieszę się, że tu jestem. Znowu widzimy się na Letnim Grand Prix w Wiśle. Te kilka miesięcy było dla nas bardzo intensywnych, począwszy od zmian szkoleniowych i treningów. To nie są drastyczne zmiany, ale trener wprowadził część nowych rzeczy. Jak sam wspomniał, chce nas przywrócić do najwyższego poziomu i my, jako zawodnicy, to odczuwamy.

- Chcemy jako grupa powrócić na najwyższy poziom, tam gdzie być powinniśmy i uważam, że jak najbardziej jest to możliwe. Patrzę przed siebie z dużym optymizmem, energią, radością i chęcią skakania.

- Nie było wiele czasu wolnego. Na szczęście, dowiedzieliśmy się dosyć szybko o nowym szkoleniowcu i otrzymaliśmy indywidualne plany szkoleniowe. Oczywiście, pierwsze spotkania twarzą w twarz były pod koniec kwietnia, ale przez cały miesiąc mogliśmy się konsultować z trenerem i realizować według własnych potrzeb indywidualny program, mający nam ułatwić wejście we właściwy trening.

Dawid Kubacki:

- To był czas na odpoczynek po tym ciężkim sezonie. Następnie nadszedł czas, aby ponownie wziąć się do ciężkiej pracy, kiedy te wszystkie sprawy wewnętrzne się wyklarowały. Przyszedł nowy trener i sztab. Dostaliśmy jasne wskazówki nad czym i w jaki sposób chcemy pracować.

- Ostatnie miesiące to był dość intensywny czas dla nas, zawodników, na siłowni, skoczni i bieżniach. Na pewno nogi "swoje dostały", ale myślę, że zaprocentuje to w późniejszym czasie. Zresztą już procentuje, bo to, co pokazujemy na treningach wygląda fajnie. A niedługo zawody zweryfikują to wszystko.

Piotr Żyła:

- Sezon się skończył, było chwilkę wolnego, później zaczęliśmy trenować i tak jakoś zleciało. Fajnie, że możemy w końcu wystartować. Przygotowaliśmy się elegancko, dlatego mam nadzieję, że będzie dobrze.

- Trener został wybrany bardzo szybko. Od razu mogliśmy się z nim skonsultować i wiedzieliśmy co mamy robić. Najważniejsze, że cały czas był jakiś plan.

Paweł Wąsek:

- Było coś nowego, nie było czuć monotonii w treningach, która trochę nam doskwierała w poprzednich latach. Bardzo się cieszę, że takie zmiany nastały. Myślę, że wszystko idzie w dobrą stronę. Na pewno na wyniki trzeba poczekać do zimy. Zobaczyć, co z tego wyjdzie.

- Na ten moment cieszę się, że tu jestem, że znów spotkamy się z kibicami na zawodach. Miejmy nadzieję, że będzie to dla nas fajny, udany weekend.

Jakub Wolny:

- Jak wszyscy wiedzą, mieliśmy niemałe zmiany w sztabie szkoleniowym. Wprowadzonych zostało dużo nowinek pod względem treningowym. Jestem bardzo zadowolony do tej pory i patrzę optymistycznie w przyszłość. Wyczekuję zimy.

Korespondencja z Wisły, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela

FOTORELACJA


Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3851) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor

    No i fajnie. W tak obsadzonych zawodach muszą się liczyć, choćby nie zakładali sukcesu wcześniej.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl