FC we Frenštácie: Triumf Reisenauera, Joniak szósty

  • 2022-08-13 10:54

Janni Reisenauer został zwycięzcą sobotniego konkursu cyklu FIS Cup na skoczni we Frenštácie (HS106). Reprezentant Austrii wygrał po skokach na odległość 106,5 m oraz 98,5 m. Drugie miejsce zajął Mika Schwann, a trzecie - Eric Fuchs. Punktowało pięciu Polaków. Najlepszy z nich, Klemens Joniak był szósty.

Janni ReisenauerJanni Reisenauer
fot. Tadeusz Mieczyński

Po pierwszej serii na prowadzeniu znajdował się Clemens Leitner. Austriak uzyskał 103,5 metra i wyprzedzał o 0,4 punktu Erica Fuchsa (99,5 m). Trzeci, ze stratą 2,3 pkt. do lidera, był Janni Reisenauer (106,5 m). Czwarte miejsce zajmował Matija Vidic (101 m), zaś piąte - najlepszy z Polaków, Klemens Joniak (100 m).

Czołową dziesiątkę skompletowali Maksim Bartolj (104 m), Mika Schwann (103,5 m), Marcel Strzinar (98 m), Maximilian Lienher (100 m) oraz Andre Fussenegger (97,5 m).

Awans do finału wywalczyło pięciu Polaków. Oprócz Joniaka, sztuki tej dokonali dwunasty Marcin Wróbel (98 m), trzynasty Szymon Jojko (97 m), dwudziesty czwarty Adam Niżnik (96,5 m) oraz trzydziesty Szymon Zapotoczny (97 m).

Na czterdziestej pierwszej pozycji rywalizację zakończył Arkadiusz Jojko (87 m). Czterdziesty trzeci był Tymoteusz Amilkiewicz (86 m), a czterdziesty piąty Jakub Wisełka (84,5 m). Wiktor Szozda został zdyskwalifikowany za nieregulaminowy kombinezon.

Pierwszą rundę konkursową rozegrano z 16. i 15. platformy.

W finale udanie zaatakował Janni Reisenauer. Austriak uzyskał 98,5 metra i wskoczył na najwyższy stopień podium, pokonując Mikę Schwanna (101 m) oraz Erica Fuchsa (97 m). Czwarty był lider na półmetku, Clemens Leitner (96,5 m), a piąty - Andre Fussenegger (98 m).

Klemens Joniak w drugiej próbie uzyskał odległość 98,5 metra i został sklasyfikowany na szóstej pozycji, przed Maximilianem Lienherem (97 m), Timonem-Pascalem Kahoferem (96 m), Radkiem Rydlem (99,5 m) oraz Marcelem Strzinarem (93 m).

Marcin Wróbel po skoku na 94 metr zajął dwunastą lokatę. Czternaste miejsce przypadło Adamowi Niżnikowi (97,5 m), natomiast szesnasty był Szymon Jojko (95 m). Na dwudziestej ósmej pozycji uplasował się Szymon Zapotoczny z wynikiem 86 metrów.

Serię finałową rozegrano w całości z 15. belki startowej. Zdyskwalifikowani zostali Słoweńcy - Maksim Bartolj (za narty) oraz Matija Vidic (za kombinezon), którzy pierwotnie zakończyli zawody na czwartym i piątym miejscu.

Dzięki sobotniej wygranej, Janni Reisenauer (180 pkt.) został nowym liderem cyklu FIS Cup. Austriak wyprzedza Erica Fuchsa (160 pkt.) oraz Mikę Schwanna (130 pkt.). Dziesiąty jest Klemens Joniak (40 pkt.), a czternasty Marcin Wróbel (35 pkt.).

Kolejne zawody zaliczane do cyklu FIS Cup rozegrane zostaną za tydzień, 20-21 sierpnia na skoczni Skalite (HS104) w Szczyrku.

WYNIKI I KLASYFIKACJE:
Zobacz wyniki I serii konkursu >>>
Zobacz końcowe wyniki konkursu >>>
Zobacz protokół FIS z wynikami konkursu >>>
Zobacz aktualną klasyfikację generalną FIS Cup >>>
Zobacz aktualną klasyfikację 1. periodu FIS Cup >>>


Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (15085) komentarze: (29)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Lataj profesor
    @Paweł39

    Skoro Szymon jest poza kadrami, uważam, że od tamtego weekendu powinien trenować razem z innymi zawodnikami z ośrodka bazowego, żeby potem nie przepadł. Jeśli Arek też nie zrobi progresu, też nie powinno się go olać. Grupy bazowe powinny być bardziej rozbudowane moim zdaniem. Jak pokażesz coś więcej niż podskoki, masz szansę w kadrach. Jak nie, zostajesz w ośrodku albo kończysz karierę.

    Co do 35-latków, młodsi skoczkowie powinni być dla nich bardziej konkurencyjni, żebyśmy nie musieli się pocieszać tym, że np. 40-letni Stoch zdobywa punkty PŚ za 25. miejsce, a juniorzy skaczą proch nawet w FC.

  • Paweł39 weteran

    Bracia Jojko skaczą juz tyle lat i zero postepow, az prosi o porzadnego trenera dla juniorow, dla takiego Joniaka czy Amilkiewicza bo widac potencjal, a nie Biegun, Mietus czy jakis w-fista wyciagniety niewiadomo skad. Dobrze ze dbacie o wiecznie mlodych 35-latków "którzy chcą się rozwijać" absurdalne zdanie z drugiej strony, ale pomyslcie o juniorach, którzy dostaja w-fiste i nie robia zadnych postępów. Zobaczycie Prezesie Małysz obudzicie się wtedy gdy podchodzący pod 40-stkę Stoch będie zajmował 25 miejsce w PŚ i ratował honor Polaków bo nie bedzie go mial kto zastapil. Oni wszyscy mysla najwyrazniej ze Stoch, Żyła, Kubacki czy Kot są dalej młodzi. Cóż zamiast przyszlosci wybraliscie rozwijanie 35 latków, mozna i tak.. ale to wiecznie nie trwa, oj nie trwa.

  • Lataj profesor

    Ktoś czegoś nie przemyślał. Gdyby Joniak pojechał do Francji, też mógłby zdobyć punkty LGP. Ale jeśli chodzi o Wróbla czy Sz. Jojkę, nie zaprezentowali aż tak wielkiego potencjału. Ponadto Marcin miał w I treningu odmienne warunki wietrzne w stosunku do Niżnika. I mała poprawka do poprzedniego komentarza: w piątek był II trening, nie seria próbna. I to na niej Wróbel był nieobecny.

    W piątek Wasser i Niederberger na poziomie Polaków, co nie wyglądało zbyt dobrze, ale pierwszy z nich nieco wczoraj przygasł.

  • Lataj profesor
    @Arturion

    Ale z drugiej strony skoki w Czechach upadają, a z zawodników, którzy byli na poziomie, został akurat tylko Koudelka. W pierwszym konkursie było więcej Czechów niż Polaków w finale i w drugim tyle samo co naszych, a konkurencja była silna - kogokolwiek z kadrowiczów z Austrii nie weźmiesz na PK, ma szanse wygrać konkurs. Na poziomie FC zagrozić im mogą Słoweńcy, Spiewok czy ostatnio Fuchs.

  • Arturion profesor
    @Lataj

    Piszesz: "Z gospodarzami jeszcze nie jest tak źle, skoro Rydl uzyskał dwa niezłe wyniki".
    Jest źle ponieważ to FIS Cup u siebie, w dodatku nie startował TYLKO Koudelka, a Rydl jest nr. dwa w kadrze.

  • Lataj profesor
    @Lataj

    Dyspozycja tygodnia Fuchsa, a liderem tego cyklu Reisenauer. Dobrze po kontuzjach skaczą również Presecnik i Bartolj. Schwann raz tuż za podium, a potem 2. z przewagą 0,1 pkt nad Niemcem. Nie dziwi austriacka dodominacja, ale Słoweńcy i brat emerytowanego zwycięzcy cyklu FC byli konkurencyjni. Gdyby Spiewok skakał dla Polski, byłby jednym z najbardziej obiecujących skoczków z 2002 roku. Pierwszego dnia nieco zawodzi Leitner, ale jest na dobrej drodze, żeby znów stawać na podium.

    Nieco zawodzi Maltsev, który już tego lata zdobywał punkty LGP. Pierwszego dnia najlepszym ze skoczków z 2007 był kreowany na wielki talent Vagul, ale drugiego zawiódł i na 33. miejscu znalazł się Kapustik. Karkalik dwa razy z potężną notą poniżej 20 pkt. Kapias nadal bez postępów. Sukces Koreańczyków chociaż taki, że nie skończyli na ostatnich miejscach.

    Uwagę zwraca również festiwal dyskwalifikacji. Choć w każdym konkursie ilość była równa 5, to o ile pierwszego dnia wszyscy oberwali w I serii, o tyle drugiego Słoweńcom w finale również się nie powiodło. W sumie dwóch Niemców, dwóch Słoweńców, dwóch Czechów, Polak, Austriak, Słowak i Kazach.

  • Lataj profesor

    Weekend pół na pół dla Polaków. Pierwszego dnia byliśmy na dnie, a wczoraj bardzo przyzwoicie. Nie wiem, z czego ten zgoła odmienny stan rzeczy wynika, ale domyślam się, że to dlatego, że teraz jest okres pracy nad formą, ale jeszcze nie wytrzymałością fizyczną. Dla Kwiatkowskiego piątek pechowy (choć nie trzynastego, bo trzynastego była sobota), a dla mnie raczej różnica klas trenerów polskich i austriackich. Nie wykluczam również, że na początku sezonu chłopaki potrzebowali trochę więcej czasu na oswojenie się ze skoczniami. Choć teraz nie jest idealnie, to zimą forma powinna być tip top.

    Najrówniejszymi Polakami całego weekendu byli Wróbel i - co ciekawe - starszy Jojko. Pokerowa zagrywka pierwszego z nich zadziałała - nie było go w serii próbnej w piątek, a wystarczyło mu do II serii. Natomiast Szymon albo odznaczał się wyższą wytrzymałością, albo ma jakiś talent, skoro po trzech skokach dostał się do finału, a tuż przed nim było 100 m. W porównaniu ze swoim starszym bratem, spory zjazd od Falun zaliczył Arek. Skoro Niżnik nie dostał się do II serii piątkowej rywalizacji, albo tamtego dnia był zjazd od Courchevel, albo Hula nie nadaje się nawet na FC. Mimo niepowodzenia Adama stać było na okazjonalnie dobre próby, w tym wyskok w serii próbnej. Przypomniał tym samym o sobie z sezonu 2019/2020, ale w konkursie - mimo awansu do finału - widać było, że się wyskakał. Najpierw Joniakowi niewiele brakowało do finału, a potem jako trzeci Polak osiągnął granicę 100 m i zajął najlepsze miejsce w karierze. Choć ma 17 lat, już był 6. Do niedzielnej II serii udało się dostać również Zapotocznemu. Gdyby nie DSQ, zamiast niego Szozda byłby w finale, ale i tak w każdym razie mielibyśmy 5 Polaków. Pierwszego dnia aż 6 Polaków w IV dziesiątce, a drugiego wszyscy, którzy nie zapunktowali, poza "40". Tymek nie dostał się do finału, choć jest uważany za spory talent, ale można mu to wybaczyć, bo w jego wieku mogą się zdarzać wahania formy.

    Z gospodarzami jeszcze nie jest tak źle, skoro Rydl uzyskał dwa niezłe wyniki, które prawdopodobnie nieprędko się powtórzą. I tak 17 skoczków to nawet sporo, jednak pierwszego dnia posiłkowali się kombinatorem norweskim. Jednak Portyk bijący wszystkich Polaków na głowę pierwszego dnia mówi sporo. Bajc nie do końca przemyślał powołanie skoczków do kadr, skoro Hauser jest słaby, a Holik, Holub, Skarka czy Rygl są od niego lepsi. Myślę, że brak Sakali w kadrach go bardzo zdołował, skoro na początku sezonu FC taki falstart.

  • dejw profesor
    @Johny Dust

    Wiadomo, że nikt rozsądny nie wymagał od niego niewiadomo jakich rzeczy i wbijanie z buta w austriackich FC wymiataczy, ale brak wciśnięcia się do 30ki w takiej obsadzie, ba, skakanie na piątą dziesiątkę, na poziomie beznadziejnych Czechów, czy łomot jaki mu spuścił wczoraj rówieśnik Kapustnik (również zdolny, ale to zupełnie inny potencjał) można ocenić jako falstart.

  • Oczy Aignera profesor
    Puchar Starosty Miasta

    Ten Puchar Starosty Miasta jest mniejszy i mniej okazały od głównego trofeum wczorajszego konkursu. Jaka jest w tym logika?

  • Julixx05 weteran

    Konkurs solidny dosyć na pochwałe zasługuje Klimek Joniak. Myślałam, że spadnie moim zdaniem chłopak ma talent

  • INOFUN99 profesor

    Dzisiaj było lepiej niż wczoraj.
    Joniak na duży plus. Po wczorajszym niepowodzeniu, dziś wywalczył PB.
    Wróbel "polatał" sobie na czeskim obiekcie.
    Niżnik przypomina tego Adama z sezonu 2019/2020. Ma jakieś przebłyski na treningach, ale zawody to inny biegun.
    Starszy z braci Jojko jest dla mnie największym zaskoczeniem. Widać, że zaklepał sobie miejsce na następne konkursy FC.
    Zapotoczny kiepsko skakał w zawodach krajowych, więc 28 miejsce, to i tak nie najgorszy wynik.

  • Johny Dust bywalec
    @dejw

    Bez przesady z tym debiutem Vagula. To było wiadome, że z miejsca nie zdobędzie od razu punktów.

  • Lataj profesor
    @Mucha125

    Niewiele czasu zostało, a i tak myślę, że ta informacja powinna się pojawić. I tak w tym czasie nie ma żadnych innych oficjalnych zawodów FIS.

  • Mucha125 profesor

    Czy ktoś wie czy TVP sport będzie transmitował Fis Cup w Szczyrku?

  • MrRadzio doświadczony
    -

    A moim zdaniem chyba nie ma co bać się o formę Polaków. Przynajmniej nie w tym momencie. Sam byłem przerażony wczoraj a dziś w sumie doszedłem do wniosku że po prostu nasi obecnie są pierwszy raz w punkcie gdzie liczy się TRENING a nie STABILIZACJA. Ta przyjdzie za pare miesięcy. Z zimą. Popatrzcie - Hula czy Murańka potrafili w tym samym dniu być w TOP 10 treningu w Courchevel jak i za pare godzin zaliczyc ogony. Pilch wygrał jedną serię treningową w Wiśle. Krzak potrafił odpalić mimo iż w Wiśle był dramat. I tak dalej, i tak dalej. I tak można mówić o beznadziejnej obsadzie ale... To tylko trening. Nadal. Mimo wszystko. Ja bym się teraz nie przejmował aż tak wynikami, poczekajmy na połowę grudnia [bo jestem więcej niż pewien że zarówno Wisła jak i Kuusamo będą jeszcze "przejściówkami" a nie walką o TOP formę] i jak wtedy będzie źle to wtedy można się martwić.

  • Mucha125 profesor
    @kibicsportu

    Dla mnie najważniejsze jak sobie skoczkowie radzą na dużej skoczni niż normalnej. Fis cup oraz MŚJ niestety odbywają się zazwyczaj na normalnych obiektach przez co trudno porównać jak sobie będą radzić na dużej. W mojej ocenie docelowo grupy bazowe powinny być większe, z byłymi juniorami, którzy byli za słabi na normalna kadrę. Powinna to być także jako deska ratunkowa dla troszkę starszych zawodników by uratować ich kariery, czyli Muranka idealnie do tej kadry pasuje. Łączyć się razem na różnych zgrupowaniach po różnych grupach głównych kadr. Porzucenie zawodnika takiego jak Biegun to był duży błąd PZN. Teraz mam nadzieję że unikną takich sytuacji więcej.

  • Mucha125 profesor
    @dejw

    Największa rewelacja według mnie to ten Słowak Hektor 33 miejsce

  • Rawianek weteran
    @Arturion

    Według mnie zwycięstwa motywują a przegranie osłabia.

  • dejw profesor

    Sierpień i kolejne jeszcze bardziej festynowe zawody (pewnie na tyle niszowe, że mało kto w Czechach wiedział, że się w ogóle odbywa), ale i tak do odnotowania jest bardzo słaby międzynarodowy debiut na tym poziomie Vagula.
    Bartolj po swoim powrocie po groźnej kontuzji na koniec zeszłej zimy, chyba jeszcze ani razu nie dostał od sędziów noty powyżej 17,5 pkt (nawet wliczając zawody w kraju), więc kłopoty z lądowaniem wciąż się za nim ciągną.

    Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że E.Fuchs i Rydl zanotowali właśnie swoje najlepsze weekendy nie tylko letnie, nie tylko bez niemal żadnych widoków na powtórzenie tego zimą, ale i możliwe że w całej karierze.

  • Arturion profesor
    @King

    Zawsze lepiej wygrywać, niż przegrywać. Ale zgoda, że letni sezon jest ważny z założenia. Z tym, że słabizna naszych juniorów rzuca się w oczy. Joniak, Wróbel - jeszcze jakoś.
    Zobaczymy, jak będzie w Szczyrku. Ciekawe kto tam ze świata przyjedzie. Pewnie Austriacy, Niemcy i Słoweńcy. Czy ci sami?
    Czechów będzie mniej.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl