Małysz otworzył mini skocznię w Kielcach. "W planie są już następne"

  • 2022-10-26 18:22

Tak jak informowaliśmy przed dwoma tygodniami dziś w Kielcach przy Szkole Podstawowej numer 9 w Kielcach doszło do otwarcia mini skoczni narciarskiej K-4. W uroczystości połączonej z pierwszym od lat 70. konkursem skoków narciarskich w stolicy województwa świętokrzyskiego wziął udział prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz.

Michał Filarski Michał Filarski
fot. Otwarcie skoczni w Kielcach

- Może teraz nie będziecie szukać tylko - przepraszam za słowo - chłopaków z gór, ale być może talenty ukażą się także w górach świętokrzyskich. Dziękujemy za wizytę i mamy nadzieję, że spojrzysz okiem fachowca i dostrzeżesz u kogoś pewne zadatki na mistrza u młodych adeptów - powiedział podczas uroczystości prezydent Kielc Bogdan Wenta, były szczypiornista i trener kadry narodowej cytowany przez portal Kielce.naszemiasto.pl.

- Bardzo jest mi miło, że mogę dzisiaj gościć w Kielcach - mówił Adam Małysz. - Na pewno dobrze jest, że takie inicjatywy powstają, bo to fajnie dla tego sportu - dla skoków narciarskich. Wiemy że dzisiaj skoki to nie tylko zima, ale także i lato, i takich skoczni na pewno byłoby fajnie jakby w całej Polsce powstało dużo. Na pewno przyszłością są miasta, mimo wszystko w górach jest trochę gorzej jeśli chodzi o ludność, więc na pewno te dzieciaki, które rozpoczną tutaj swoją karierę czy przygodę na takiej skoczni, później mają szansę pójść do szkół Mistrzostwa Sportowego i kształcić się dalej. Oczywiście, pewnie z 20-30 zostanie ich paru, ale jeśli tyle zostanie to dla nas na pewno będzie wielki zaszczyt, żeby później z tego mieć wielką radość, że te dzieciaki już w wieku dorosłym, będą zdobywały dla nas medale. Myślę, że jeśli w przyszłości tutaj "wyhoduje się" sportowiec z prawdziwego zdarzenia, to Kielce będą z tego dumne.

W konkursie skoków wzięli udział młodzi zawodnicy z południa Polski. Swoich reprezentantów miała Wisła, a także klub LKS Klimczok Bystra. Jedynym kielczaninem, który wystąpił w zawodach był Tymon Matyja. Skocznia stanowi symboliczne nawiązanie do obiektu, który niegdyś znajdował się na Pierścienicy i gościł najlepszych polskich skoczków. 

Już po uroczystości w swoim wpisie facebook'owym Małysza dal do zrozumienia, że w planie jest już powstanie kolejnych takich "skoczeniek". Przypomnijmy, że przed dziesięcioma laty chrapkę na projekt małych skoczni rozsianych po całym kraju miał ówczesny prezes PZN Apoloniusz Tajner. - Warto byłoby budować takie małe skocznie, które byłyby mobilne. Wystarczyłby kawałek płaskiego terenu, by ją postawić. Niepotrzebne byłyby zupełnie góry, a na dodatek taka mała skocznia jest co najmniej 10 razy tańsza niż wybudowanie na stałe. Nie trzeba kupować działek, robić projektów, starać się o pozwolenia na budowę itd. Zrealizujemy ten pomysł.

 

Adrian Dworakowski, źródło: Kielce.naszemiasto.pl/inf.własna
oglądalność: (12273) komentarze: (28)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kolos profesor
    @Lataj

    Dokładnie tak, powinno się rozbudowywać infrastrukturę najpierw bliżej większych ośrodków narciarskich a potem rozbudowywać dalej.

    Na Śląsku można by zainwestować w skocznie np. w Ustroniu czy w Cieszynie. W dodatku w tych miastach tradycje skokowe były więc jest na co się powołać.

    Z drugiej strony taka sieć tanich skoczek K-4 (choć celował bym raczej w K-6 albo K-8) w większej liczbie dużych miast mogłaby powstać, nie w celach czysto sportowych ale bardziej rekreacyjno-popularyzatorskich.

    Skateparki budują gdzie popadnie (i dobrze), to i takie malutkie skoczenki spełniające podobną rolę by można.

  • Lataj profesor
    @Kolos

    Mogłaby też być jakaś mniejsza skocznia nieco bliżej Wisły, ale też w niewielkim oddaleniu od konurbacji śląskiej. I tak na terenie całego województwa gęstość zaludnienia jest bardzo duża, a jakby była jakaś NH na północ od Wisły, dojazd z innej części województwa byłby krótszy, a poza tym mielibyśmy sporo więcej potencjalnych talentów. Może nie od razu od wysoko uprzemysłowionych obszarów należy zacząć, a raczej przydałoby się pomyśleć o miejscowościach na trasie.

  • Lataj profesor
    @Eleven

    Albo "Bubl" jak "Google".

  • Kolos profesor
    @Lataj

    Wg. Google maps między Katowicami a Wisłą Malinką jest 89 km, czas prognozowany jazdy to właśnie w okolicach 1,5 h. Remont drogi do Wisły już na szczęście skończony, dla odmiany remontują tory. Ale pomijając remonty to i tak jest daleko. W samej Wiśle masz drogę która w trzech miejscach na krótkim odcinku przecina tory kolejowe. Tam są prawie zawsze korki szczególnie w godzinach szczytu.

    Uprawianie sportu gdzie na trening masz 1,5 godziny dojazdu w jedną stronę (samochodem, koleją zresztą podobnie, do tego o ile godziny odjazdów pasują) to już wydaje się być na pograniczu sensowności. Trzeba dużo samozaparcia wtedy żeby szybko nie rzucić treningów.

    Nie bez powodu już w promieniu więcej niż 20 km od Wisły nie ma żadnej skoczni narciarskiej, żadnego zaplecza szkoleniowego w postaci klubu narciarskiego itd. (Do Szczyrku jest 19 km, do Goleszowa 20 km).

  • Lataj profesor
    @Kolos

    Może 1,5 godziny było do niedawna z powodu remontu drogi w samej Wiśle, a korek sięgał Ustronia, może nawet zaczynał się za Ustroniem. Nie wiem, jak jest teraz, bo w okolicach nie mieszkam, a byłem ostatnio w Wiśle w 2020, ale nie na skokach. Tak czy siak, to nie kawał drogi.

    @kibicsportu
    Albo ze względu na przeciwstok, który zaczyna się bardzo wcześnie po wypłaszczeniu.

  • Arturion profesor
    @Kolos

    Mam widok na HS-4 pod samym blokiem. Mniejsza jest od skoczeńki w Kielcach, ale bardzo bezpieczna i dużo tańsza. Nawet nart do skakania nie trzeba (a właściwie to są niewskazane). Mówią na to zjeżdzalnia. Posiada, a jakże, konstrukcje stalową.

  • Eleven początkujący

    Jakie narty założyć na takiego małego pikusia...za duże się jeszcze nie zmieszczą :P Mam 185 cm. Może Kolos?

  • Eleven początkujący
    @Matematy_k

    Albo ,,bubelo", stąd już blisko do ,,burdelo". Może być jeszcze ,,bubba" od gumy, albo ,,Bubu" :)

  • Stajenny_ironiczniie bywalec
    @Eleven

    Mógł pójść dalej ze swoim IQ. "Na Wielka Krokwia pojawił się ekonomicznie uzasadniony pomysł skoczni w hali. Skakali by tam Niemieccy, Austriaccy i Polscy skoczkowie na igielicie. Z poza innych państw może reprezentowane były by też Norweskie skoki".

  • Eleven początkujący
    @Wojciechowski

    Napisał ,,Wielka Krokwia", równie dobrze mógł dać ,,Wielka Krowa" heh.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    To nie bierz, tylko nie wymyślaj alternatywnej rzeczywistości. I cofam post scriptum, bo jednak musisz dorzucić swoje.

  • Kolos profesor
    @kibicsportu

    W ogóle Wisła-Malinka jest dobra jako skocznia trenigowa.

    Co do dojazdu z Katowic do Wisły - to jak pisałem kawał drogi (jeszcze życzę powodzenia żeby akurat godziny odjazdu pociągów pasowały do godzin treningów). Ale od biedy byłoby do zorganizowania oczywiście.

  • Matematy_k bywalec

    To jak nie bubel to może "BUBLO" hehehehehehehehehehehehehehehe
    Tak zeby zabawnie bylo to nazywajmy skocznie w Wisle BUBLO heheheheheehhe

  • kibicsportu profesor
    @Kolos

    Mnie w ogóle śmieszy nazywanie skoczni w Wiśle bublem. Skocznia jest bardzo dobra, jest trudną skocznią i dobrą dla treningu dla skoczków, gdzie sami trenerzy i skoczkowie mówią, że dobrze się na niej trenuje.
    Mnie się wydaję, że nazwa "bubel" wzięła się przez inauguracje w Polsce i ten twardy zeskok, gdzie skoczkowie mieli problemy z lądowaniem. Na wiatr wpływu nie mamy, a przecież dużo w Wiśle było fajnych konkursów. W 2014 był genialny konkurs z skokami ponad 130 m. Weekend styczniowy 2017, fajne dwa konkursy.
    A to, że w Wiśle nie ma dużo skoków poza HS to nic nie znaczy. Uważam też, że skocznia w Zakopanem po przebudowie jest nudna w porównaniu do Wisły. Stara Wielka Krokiew miała coś magicznego, teraz tego nie ma.

    Co do aglomeracji katowickiej, to racja, powinny powstać małe skocznie. Mieszka tutaj bardzo dużo ludzi, a do Wisły i Szczyrku daleko nie jest. Przecież teraz po przebudowie torów kolejowych , to pociąg będzie jechał około 1,5h Katowice-Wisła. Jest dobra połączenie od Częstochowy, po Katowice, Gliwice, Wisłe. Sam mieszkam w Gliwicach i z mojego miasta wszędzie da się dojechać nawet bez samochodu. Nawet taka mała skocznia jest przydatna, żeby dzieci mogli zobaczyć jak to wygląda, a potem zawsze do Wisły czy Szczyrku daleko stąd nie mają. Dlatego w aglomeracji katowickiej powinno się takie coś zbudować, bo ludzi bardzo duża, a do profesjonalnych skoczni daleko nie ma.

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    Nie mam zamiaru brać udziału w twoim biciu piany. Także w tym temacie koniec dyskusji.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Nie ma żadnego problemu, bo nie ma dwóch wersji nazwy Wielka Krokiew i choćbyś się powoływał na wszelkie świętości, nie przekonasz mnie, ani nikogo innego.

    PS. Dziękuję za poprawkę, naprawdę doceniam.

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    Krokwia i Krokiew to chyba ten sam problem co Skupnia i Skupienia. Obie formy poprawne, liczy się tradycja i życzenie zainteresowanych.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Przepraszam, ale mam nadzieję, że tę Krokwię jeszcze poprawisz, bo Cię zjedzą ze śmiechu. ;)

  • Kolos profesor
    @Lataj

    Wisła-Malinka nie jest żadnym bublem. Prędzej bublem jest nowa Wielka Krokiew.

    O Zagórzu faktycznie myślałem, to jedyne miejsce gdzie wybudowanie czegoś większego od średniej skoczni ma sens. No ale w Polskich warunkach nie ma na to szans.

    Skocznia (skoczenka) w Katowicach? Czemu nie, ale ten szybki dojazd? Mieszkam w okolicach to wiem. Nie za bardzo. Do z Katowic do Wisły masz jakieś 1,5 godziny (przy dużym szczęściu) samochodem, w jedną stronę, do Szczyrku jeszcze dalej. Ale ok. ostatecznie realne byłoby to możliwe w organizacji. Przy czym już kilkanaście km od Wisły nikt się do skoków nie garnie, bo na skocznię (i zwłaszcza do klubu) za daleko.

    Na marginesie jak patrzę na tę Kielecką skoczenkę, to za 100 tys. chyba spokojnie można było pokusić się o coś ciut większego typu K-8 albo K-10. Nie byłoby to chyba znacząco wiele więcej żelaza potrzebne ani miejsca, a widowiskowość skoku większą, natomiast skocznia nadal byłsny tak samo bezpieczna. I prędzej miałoby to jakiś mały sens sportowy niż K-4 gdzie można co najwyżej podskoczyć niż skoczyć.

  • Lataj profesor
    @Kolos

    W aglomeracji katowickiej mogliby też postawić skocznię, a już na pewno o rozmiarze tej kieleckiej albo ruczynowskiej. Do Wisły i Szczyrku mają relatywnie blisko, do tego dojazd drogą szybkiego ruchu, a podróż byłaby mniej uciążliwa niż z Zakopanego do Beskidu Śląskiego.

    Moim zdaniem nie ma problemu, by postawić K90-K95 w Zagórzu, gdzie jest baza dla młodych skoczków, ale brakuje sensownego obiektu dla seniorów. Marzy mi się jeszcze HS142 czy tym bardziej skocznia podobna do Muehlenkopfschanze. Zwłaszcza tych drugich brakuje, ale FIS i tak woli klepać na terenie Europy HS140. Mamut to oczywiście marzenie ściętej głowy, a jeszcze długo pozostanie na papierze. Są inne priorytety, jak np. rozwój młodych talentów czy ekspansja obu ośrodków regionalnych.

    "Ostatecznie dwie porządne i nowoczesne skocznie duże które mamy są wystarczające."
    Z czego jedna, choćby nie wiem, jak bardzo nowoczesna, to i tak bubel.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl