ZIO 2030: koniec starań Vancouver, problemy Sapporo, ból głowy MKOl

  • 2022-11-07 19:47

Reaktywowana na krótko kandydatura Barcelony do organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2030 roku okazała się niewypałem, w ostatnich dniach rozstrzygnęły się losy oferty Vancouver, która musi zostać wycofana, a swoje problemy mają też Japończycy starający się o imprezę dla Sapporo. Droga do wyłonienia gospodarza igrzysk jest trudna, wyboista, a jej finisz na razie trudny do przewidzenia.

Za kandydaturę Vancouver odpowiedzialna była rdzenna ludność Kanady, tzw. cztery pierwsze narody - Lil'wat, Squamish, Musqueam i Tsleil-Waututh. Lokalne władze zdecydowały o tym, że nie przeznaczą żadnych funduszy na wsparcie tych starań, co jest praktycznie równoznaczne z wycofaniem oferty 

- Odmówiliśmy poparcia dla tej kandydatury po dokładnym rozważeniu jej kosztów, ryzyka i potencjalnych korzyści w konfrontacji z aktualnymi priorytetami, takimi jak opieka zdrowotna, edukacja, bezpieczeństwo publiczne i przystępność cen. Wpływ na taką decyzję miały też mistrzostw świata w piłce nożnej, których Kanada będzie współorganizatorem w 2026 roku - powiedziała Lisa Beare, Minister Turystyki, Sztuki i Kultury.

Z problemami boryka się też uważane za faworyta w wyścigu o igrzyska japońskie Sapporo. W ostatnim czasie aresztowany za korupcję został wysoko postawiony członek zarządu komitetu organizacyjnego Igrzysk w Tokio w 2020. „Chociaż aresztowanie byłego członka zarządu nie jest bezpośrednio związane z ofertą Sapporo, musimy mieć pełną świadomość, że wizerunek Igrzysk Olimpijskich i Paraolimpijskich jako całości mocno ucierpiał" - napisano we wspólnym oświadczeniu burmistrza miasta Sapporo i Japońskiego Komitetu Olimpijskiego. 

Ów skandal korupcyjny znacząco wpłynął na nastawienie japońskiego społeczeństwa do olimpijskich planów na wyspie Hokkaido. Ostatni sondaż przeprowadzony przez władze Sapporo wykazał, że poparcie dla idei kolejnych japońskich igrzysk wynosi już tylko niecałe 50 procent. Prezydent MKOl Thomas Bach, który miał wziąć udział 16 października w wydarzeniu zorganizowanym z okazji pierwszej rocznicy Igrzysk w Tokio i spotkać się z inicjatorami kandydatury Sapporo, w ostatniej chwili odwołał swój przylot. 

W tej sytuacji znów zaczęły rosnąć akcje amerykańskiego Salt Lake City, które było już pogodzone z faktem, że ewentualne igrzyska zorganizuje dopiero w 2034 roku. Ale i tu nie brakuje finansowych i organizacyjnych problemów związanych choćby z kwestią letnich igrzysk, które w 2028 roku odbędą się w Los Angeles. Międzynarodowy Komitet Olimpijski decyzję odnośnie przyznania praw do organizacji igrzysk w 2030 roku ma ogłosić pod koniec przyszłego roku. 


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9179) komentarze: (23)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @TheDriger

    Pisz powieści sensacyjne. Ten pomysł jest OK! :-)
    Jak zarobisz na bestsellerach, to może posponsorujesz skoki...

  • TheDriger stały bywalec

    Nie sądzicie, że ten ostatni absurdalny wymysł "FIS Games" jest wymyślony przez FIS bo spodziewają się że za 20/30 lat Igrzysk już nie będzie?

  • Kolos profesor
    @placek08

    To na razie rozważania czysto akademickie. Letnie IO mają przydzielonych organizatorów do 2032 roku, a i na 2036 jest już sporo chętnych.

    Trochę trudniej jest z zimowymi IO. Ale i tak równoczesne wycofanie się i Sapporo i Salt Lake City jest praktycznie niemożliwe, musiałby nastąpić jakiś kataklizm by tak się stało.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Nic nie wskazuje, na rezygnowanie Sapporo. Bardziej niepewne wydaje się Salt Lake City, chociaż oni jak nie 2030 to 2034... Więc kandydatura tak czy inaczej mocna.

  • Bulinka bywalec

    We Wrocławiu zorganizujcie. Ukraińcy już się cieszą na kolejną dyskotekę w Tusa na Świdnickiej...wróć oni chcą Igrzysk!!!!

  • placek08 doświadczony
    @Mucha125

    Podzielone zawody to by już nie były IO. To byłyby właśnie kolejne MŚ. Zupełnie inna atmosfera, inna oglądalność niszowych dyscyplin.
    Warunek dalszego używania poszczególnych obiektów i tak leży w gestii organizatora. Nie bardzo da się to zapewnić, choć pewnie powinno się do tego zmierzać.
    Zmniejszenie limitów - tu musisz rozwinąć myśl. Na chłopski rozum chodzi o zmniejszenie liczby zawodników, ale przecież na MŚ może ich startować więcej.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Na 2030 też było kilka ciekawych zostały dwie i to Japonia coraz mniej pewna.

  • Mucha125 profesor

    Ja jestem zdania że IO wymagają reformy. Podzielenia imprezy to raz. Zmniejszenie limitów osób na zawodach (w skokach by to wyglądało że reprezentacja startuje jak na mistrzostwach świata). Impreza otwarcia i zamknięcia by była w kwestii jednego państwa. Warunek konieczny musi być, by obiekty po igrzyskach były używane w zawodach.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Z powyższego jasno wynika, że ani Sapporo ani Salt Lake City się nie wycofało (i się nie wycofają) mimo przejściowych kłopotów. Po za tym jest już parę ciekawych kandydatur na IO 2034 (to już po za tym tekstem).

    Letnie IO są bez trudu rozdane do 2032 r.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Powyżej czytam co innego, ale jak tam uważasz. Co więcej na IO można zarobić, ale pod warunkiem, że jesteś w zarządzie spółki zajmującej się kandydowanie/organizacją co też widać powyżej.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Wbrew tego typu propagandzie jak twoja chętnych nie brakuje na organizację IO (zarówno w letniej jak i zimowej odsłonie), owszem nie ma ich po 10 na edycję, ale też nie jest tak, że nie ma ich wcale.

    Po za tym akurat czy w Sapporo czy w Salt Lake City i tak całą potrzebna infrastruktura włącznie ze skoczniami już istnieje. W Vancouver które właśnie odpadło też było.

  • Arturion profesor

    Amerykańcy! Bierzcie się do roboty, bo Saudy zorganizują... :-)

  • Oczy Aignera profesor

    Nie ma zgody na brak zgody.

  • Radek95 stały bywalec

    Chciałbym kiedyś zobaczyć ZIO w skandynawii lub Szwajcarii, dla nich infrastruktura i finanse to nie problem... To nie Sochi że wszystko trzeba budować od "0"

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor

    ZIO to bardzo nie opłacalne przedsięwzięcie. Poprzednie pokazały jak kończą obiekty - tory saneczkowe sie sypią, na skoczniach organizuje sie mecze piłkarskie - to nie zachęca i niestety wszystko zmierza ku temu, żeby igrzysk zimowych nie dało się organizować

  • kubilaj2 weteran
    @Pavel

    Czyli de facto likwidacji IO...(bo jak tu zrobić klimat igrzysk, skoro wszystko rozsiane)

  • Pavel profesor

    Molochy pokroju ZIO są mało opłacalne i stąd niewielu chętnych do ich organizacji. Co gorsza ich organizacja wymaga budowy bardzo kosztownych i bezużytecznych obiektów, które po samej imprezie albo będą utrzymywane z publicznych pieniędzy albo, co bardziej prawdopodobne, rozlecą się. Dla przykładu żadna skocznia zbudowana na IO w XXIw nie jest używana w PŚ.

    Uważam, że wszystko zmierza do organizacji IO przez kilka państw, które podzielą się kosztami, a przede wszystkim posiadają obiekty potrzebne do rozgrywania danej grupy dyscyplin.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    "Wziąść" ;)

  • Kolos profesor
    @Gerwazy

    1) W każdym razie kraje "autorytarne" to raczej mniejszość niż większość wśród organizatorów i to nawet jeśli wziąść tylko 8-10 ostatnich lat.

    2) Tylko, że na dziś kandydatury na IO 2030 to Sapporo i Salt Lake City a tam skocznie stoją już od wielu lat, nie trzeba niczego budować od zera.

  • Gerwazy doświadczony
    @Kolos

    1. Nie doprecyzowałem, miałem na myśli jakieś ostatnie 8-10 lat, kiedy to chętnych do organizacji jest mało. Oczywiście nie mówię o zapowiedziach na 10-15 lat do przodu, tylko kiedy faktycznie dochodzi do wyboru gospodarza i mamy tylko oficjalne kandydatury nad którymi jest głosowanie.

    2. Chodziło mi o igrzyska zimowe, letnie są bardziej opłacalne. Kajakarstwo górskie to jedyna letnia dyscyplina jaka mi przychodzi na myśl, która ma budowany obiekt specjalnie na te imprezę a nie można jej po igrzyskach wykorzystać powszechnie, przez amatorów. Na zimowych igrzyskach masz „koszty jednorazowe” jak skocznie narciarskie czy tory saneczkowe. A po igrzyskach często stoją odłogiem, a nawet jeśli są używane to raczej nie zwrócą kosztów budowy i utrzymania.

    3. A czy ja napisałem że kraje nieautorytarne nie organizują igrzysk? ;)
    Napisałem jedynie że są mniej chętne. Władze muszą liczyć się z opinią publiczną i nie mogą tak łatwo szastać pieniędzmi

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl