Wieści ze świata skoczni narciarskich #14

  • 2022-12-01 16:11

Strategiczna dla funkcjonowania niemieckiego zaplecza przebudowa skoczni w Berchtesgaden stanęła pod znakiem zapytania. Powodem są rosnące w druzgocącym tempie ceny materiałów budowlanych. Koszty na razie nie są straszne działaczom z Ljubna, którzy chcą powiększyć swój ośrodek o skocznię o rozmiarze 125 metrów.

- W Niemczech popełniono jeden poważny błąd - mówił w ubiegłym roku Martin Schmitt niemieckim mediom. - Dużo zainwestowano w areny do zawodów, ale obiekty szkoleniowe zostały zaniedbane. Skocznie w Berchtesgaden posiadają parametry z lat 80. - ubolewał były znakomity skoczek. - Te obiekty trzeba albo wyremontować albo zlikwidować. Nie ma tu trzeciej drogi - tłumaczył z kolei kilka lat temu Severin Freund, który jako młody zawodnik często pojawiał się na kompleksie Kalberstein. Trudno wyrokować, na ile przyczyniły się do tego słowa Schmitta i Freunda, ale w ubiegłym roku ogłoszono przebudowę tamtejszej normalnej skoczni.

W 2007 roku kompleks K-30, 60 i 90 znalazł się na czarnej liście Niemieckiego Związku Narciarskiego obiektów, które nie będą już służyć niemieckim skokom. Miejscowe władze nie zdołały pozyskać wówczas finansowania dla tamtejszego kompleksu i wszystko wskazywało na to, że zasłużone areny dobrnęły właśnie do kresu swojego istnienia. Za słowami lokalnych polityków na szczęście nie poszły czyny, obiekty nie zostały rozebrane, a w ostatnim czasie na poważnie zainteresował się nimi miejscowy burmistrz Franz Rasp. Dzięki jego zabiegom zamiast rozbiórki największą ze skoczni ma czeka przebudowa. 

Modernizacja miała się rozpocząć na wiosnę 2023 roku. Ale... No właśnie. Wobec trwającej recesji gospodarczej koszt renowacji wzrósł z 6 do 9,3 milinona euro i inwestycja stanęła pod znakiem zapytania. Burmistrz podtrzymuje swoje zamiary, natomiast bardzo wątpliwy jest fakt, czy jego pomysł poprze rada miasta. Wkład finansowy Berchtesgaden ma co prawda wynosić 10 procent całkowitej kwoty przedsięwzięcia, ale dla liczącej 7.500 mieszkańców miejscowości 900 000 euro to i tak bardzo duża kwota. Wszystko rozstrzygnie się w najbliższych miesiącach. 

Wbrew istniejącym trendom największa ze skoczni ma zostać pomniejszona. Planuje się zmienić jej rozmiar z 98 na 96 metrów. Ale nie o wielkość skoczni tu chodzi, a o jej nowoczesność. Obiekt, który przez ostatni czas mógł być wykorzystywany tylko latem, ma zacząć pełnić funkcję całorocznego. Kompleks ma wzbogacić się o windę, a także, na co nalega DSV, o tory lodowe. Energia potrzebna do ich działania zostanie wygenerowana przez systemy fotowoltaiczne. 

Prace trwają tymczasem w Hinterzarten. Przebudowana z dużym trudem, od niedawna duża już według nomenklatury FIS skocznia, zmaga się z kolejnymi problemami. Jak informowaliśmy już w październiku, podczas opadów deszczu woda zaczęła przedostawać się do nowych toalet i innych części wieży najazdowej. Prawdopodobnie obiekt zostanie zamknięty po sezonie i czekać go będą kolejne prace. Tymczasem robota wre na mniejszej, 70-metrowej skoczni, na której instalowane są obecnie nowoczesne tory najazdowe. - To nie największa, ale najważniejsza skocznia w całym kompleksie. Jest intensywnie wykorzystywana jako obiekt treningowy naszej młodzieży, dlatego musi być możliwe najnowocześniejsza - mówi burmistrz miasta Klaus-Michael Tatsch. Na stan obiektu narzekał trener kadry Niemiec Stefan Horngacher i to jego słowa miały być motywacją do szybkiego rozpoczęcia prac. 

Z krajobrazu niemieckiego miasteczka Füssen, a dokładniej rzecz biorąc dzielnicy Bad Faulenbach, znika zasłużona, licząca sobie kilka dekad skocznia K-51, miło wspominana przez polskich skoczków. Jej rekord wspólnie dzierżyli Tomasz Byrt i Klemens Murańka, którzy 29 lipca 2006 roku skoczyli tutaj na odległość 58,5 m.  Z obiektu nie korzysta już żaden z klubów, a koszt przywrócenia go do pełnego użytku wyniósłby około 120 000 euro. - Deski od dawna są spróchniałe i wystają z nich długie gwoździe, co samo w sobie stwarzało duże ryzyko - mówi Tina Allgaier z rady dzielnicy. W rozbiórkę skoczni zaangażowanych było około 20 osób. Zdecydowano jednocześnie, że znajdująca się obok skocznia K-20 pozostanie dostępna do potencjalnych treningów. 

Nowa, ciekawa inicjatywa pojawiła się w słoweńskim Ljubnie. Tamtejszy obiekt HS94 jest od wielu lat stałym punktem kobiecego Pucharu Świata. - Dążymy do dalszego rozwoju tego sportu w naszym ośrodku, chcemy skoczni narciarskiej o rozmiarze 125 metrów. Ljubno to kolebka skoków narciarskich kobiet, zrobiliśmy wiele dla ich rozwoju. Musimy najpierw przedstawić projekt Ministerstwu Sportu. Zdajemy sobie sprawę, że mamy jeszcze dużo pracy, ale jesteśmy optymistami, podjęliśmy współpracę w tej materii z naszymi sponsorami – tłumaczy honorowy prezes miejscowego klubu Jože Mermal. W dniach 27 grudnia - 1 stycznia Ljubno będzie po raz kolejny gościć zawody Pucharu Świata pań zaliczane do Turnieju Sylwestrowego.

 


Adrian Dworakowski, źródło: Chiemgau24.de/Merkur.de/Siol.net
oglądalność: (6140) komentarze: (20)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @Lataj

    No, ale tych skoczni nie ma. Małysz tam był i ponoć mają budować. Ale marzenie, żeby tam miały być normalne, to niezbyt mądry pomysł. No, niby te dwie (Orlinek, Lubawka) można reanimować, ale nie bardzo jest dla kogo. Chyba, że dla reprezentacji. Ale to nie jest dobry pomysł (szmal).

  • Lataj profesor
    @Arturion

    A może by skakali, gdyby były małe skocznie?

  • Arturion profesor
    @Kolos

    Przydała by się normalna np. w Zagórzu ewidentnie. Ale i Malinkę należałoby przerobić na normalną i zbudować jeszcze jedną dużą.

    EDIT - a w Sudetach to małych skoczni brakuje, bo tam nikt nie skacze.

  • Lataj profesor
    @Kolos

    Może mamy względnie blisko do Niemiec, Austrii czy Słowenii, ale to i tak dobrych kilkaset kilometrów od najbliższego obiektu dla większości (o ile nie wszystkich) profesjonalnych skoczków w naszym kraju. Już sama podróż z tatrzańskiego regionu do Skalitego była męcząca dla juniorów. Czesi mają słabą infrastrukturę w swoim kraju i z tego powodu nie mają jak się pochwalić młodymi talentami. Nawet wycieczki do pobliskiego Klingenthal wymagają zaangażowania, o które trudno rodzinom czeskich młodzików. A chciałbyś, aby była tylko jedna polska skocznia w kalendarzu PŚ albo żadna z powodu "przedłużających się prac renowacyjnych"? Jak na Dolnym Śląsku coś polepią albo na Podkarpaciu zaczną się angażować, wtedy może być jeszcze jeden duży obiekt. Nawet o budowie mamuta nie wspominam, bo są większe priorytety. Jednym z nich jest utrzymanie się w twardej "szóstce".

  • Wojciechowski profesor
    @Lataj

    A, przepraszam, nie zauważyłem, że cofnęli HS na tej mniejszej w Renie, bo było 111 jeszcze parę lat temu i był klasyfikowany jako duża.

    Skuibakken w ogóle bym nie liczył, tam się od lat nic nie dzieje (chyba nawet pod kątem treningów).

  • Kolos profesor
    @Lataj

    Nie jestem na nie. Popieram każdy pomysł na budowę skoczni narciarskiej. Każdej wielkości.

    Ale trzeba też być realistą, w Polsce trudno wybudować skocznię 20-30 metrową bo zewsząd leje się hejt pod tytułem "za drogo". To co dopiero duża skocznia? Jak już mówiłem gz punktu widzenia szkoleniowego - bez sensu. Po za tym mamy względnie blisko do Niemiec, Austrii czy Słowenii żeby potrenować na dużej skoczni, więc budowanie jakiejś skoczni tylko "na zapas" nie miałoby sensu.

    Prędzej powinno się ożywiać normalne skocznie w Karpaczu i Lubawce, te obiekty wciąż stoją i względnie tanio da się z nich zrobić obiekty nadające się do skakania.

  • Lataj profesor
    @Wojciechowski

    Jedna duża w Renie. Druga to jedna z największych normalnych. Jest jeszcze Skuibakken.

  • Wojciechowski profesor
    @Gerwazy

    Jeszcze są dwie duże w Renie, tylko nigdy nie było tam – o dziwo – Pucharu Świata. Nawet wtedy, gdy gościły je ośrodki typu Meldal czy Raufoss.

  • Wojciechowski profesor
    @Lataj

    Szczyrk nie tylko był wcześniej zainteresowany PŚ, ale wręcz był we wstępnym kalendarzu sezonu 2015/2016.

  • Gerwazy doświadczony
    @Lataj

    Wow aż 6? Nie wiedziałem, to więcej niż Niemcy?
    Oslo, lillehammer, trondheim, Vikersund… jakie jeszcze?

  • Adrian D. redaktor
    @Lataj

    Tematem zajmiemy się prawdopodobnie w okolicach połowy grudnia. Wtedy mają być konkrety na temat tego wyciągu. Na razie, zdaje się, wciąż jest sporo niewidomych.

  • Lataj profesor

    W następnym odcinku powinno być o Wielkiej Krokwi, na której wyciąg nie działał od marca. Już wtedy problem był znany przez decydentów, a że wyciąg był otwarty dla turystów, to była strata nie tylko dla ekip skokowych. Dopiero w lipcu pisaliście, a remont miał się zakończyć między październikiem a grudniem. Z tym, że już wiosną nikt nie zaczął nad nim myśleć. Bardziej wiarygodny termin zakończenia prac to początek stycznia, a to w drugim weekendzie tego miesiąca są zawody PŚ.

  • Lataj profesor
    @Kolos

    Powstał kiedyś bardzo ambitny projekt kompleksu w Szczawnicy, ale to było uczelniane przedsięwzięcie. Niemniej prawdziwy obiekt mógłby tam powstać. Tylko trzeba chęci lokalnej społeczności, struktur, etc. Zagórz chciał normalną i to tam Małysz powinien pojechać. Byłoby łatwiej, bo tylko pieniędzy potrzeba, a nie wiem, na jaką pomoc od związku podkarpacka miejscowość może liczyć. Ale módlmy się najpierw o normalną w tamtym miejscu. Kolejna duża w nieco dłuższej perspektywie.

    Taka dałaby nam możliwość wymiany w razie większej renowacji jednego z istniejących już obiektów, na którą przewidziano więcej czasu. Wielka Krokiew miała w ostatnich latach drobne remonty, bo inaczej wypadłaby z kalendarza, a poza nią mamy Malinkę i nic więcej. Renowacja kompleksu Średniej Krokwi trwała długo i dlatego nie mogliśmy sobie za bardzo pozwolić na zastępstwo w Zakopcu. Pozostawał wówczas tylko Szczyrk, ale nie wiem, czy w ogóle przed ofertą organizacji TP byłby zainteresowany PŚ.

  • Lataj profesor
    @Oczy Aignera

    Była odgrodzona?

  • Kolos profesor
    @Lataj

    Po pierwsze gdzie by wybudować tak skocznię? Po drugie po co? I tak nie dostaniemy trzeciego weekendu PŚ, a z punktu szkoleniowego więcej sensu miałoby postawienie kolejnej normalnej skoczni (bo obecnie "na chodzie" mamy tylko dwie takie skocznie) aniżeli dużej.

  • Kolos profesor
    @Oczy Aignera

    Na tej zasadzie to trzeba by rozebrać wszystkie istniejące skocznie.

  • Oczy Aignera profesor
    @Kolos

    Jedna skocznia tak stała i nieszczęśliwie zdarzył się na niej śmiertelny wypadek.

  • Lataj profesor

    Skoro w Słowenii chcą jeszcze jedną dużą skocznię, aby zapewnić swoim skoczkom rozwój, to czemu nie w Polsce? Moglibyśmy się postarać o trzeci taki obiekt. Dla przykładu Norwegia ma chyba 6 dużych skoczni i jedną mamucią.

  • Kolos profesor

    A w tym Fussen to... nie lepiej było minimalnie zakonserwować skoczni, żeby te gwoździe nie wystawały albo odgrodzić ten najazd żeby nikt nie wchodził a zachować skocznię w charakterze atrakcji turystycznej zamiast rozbierać?

  • Kolos profesor

    Słabo, jeśli nawet w Niemczech wolą demontować skocznie niż remontować bo się nie opłaca...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl