Severin Freund: W 2015 roku należało przyznać dwie Kryształowe Kule

  • 2022-12-14 06:17

Po kilku latach bezskutecznego poszukiwania dawnej wielkiej formy, 34-letni Severin Freund wiosną tego roku podjął decyzję o zakończeniu sportowej kariery. W ostatnim czasie udzielił obszernego wywiadu portalowi Sport1.de. Poniżej przytaczamy jego ciekawsze fragmenty.

Życie po sportowym życiu

- Największa zmiana to taka, że odpadł mi trening, który wcześniej wyznaczał mi codzienność, czyli cały rytm życia i bieżącą rutynę. To spektakularna zmiana, trudna do opisania, ponieważ robiłem to tak długo i tkwiłem w tym przez całe lata. To była tak naturalna część mojego życia, że pojawił się na początku problem - masz teraz tyle czasu - co z nim zrobić? Ale po krótkim czasie staje się to normą i wtedy myślisz: och, masz przecież wystarczająco dużo rzeczy do zrobienia. Oczywiście, kiedy widzisz coś takiego jak Kuusamo, tę prawdziwą zimową krainę czarów, wtedy myślisz sobie: wow, to wygląda naprawdę świetnie! Ale z drugiej strony nadal nie wyobrażam sobie, że miałbym tam teraz być i rywalizować. Nie tęsknię za tym. Moja kariera w ostatnich latach wiązała się ze zbyt wieloma wzlotami i upadkami. Doceniam to, co mogłem przeżyć, ale jednocześnie wiem, że ten rozdział wreszcie się skończył.

Inauguracja Pucharu Świata na igelicie

- Wiem, że dla mnie nie byłoby to korzystne, ponieważ na tym etapie nie byłbym w stanie skutecznie rywalizować. Latem pracowałem zwykle nad wieloma aspektami, ważne było dopracowanie szczegółów. Tygodnie przed pierwszym konkursem były dla mnie przeważnie trudne, bo dopiero na krótko przed zawodami wszystkie  kawałki układanki układały się w całość. Dlatego dla mnie taki konkurs mógł być problemem. Niemniej jednak, jeśli chodzi o zmiany klimatu i wszystkie konsekwencje, jakie ze sobą niosą, jest to rozwiązanie, którego należało spróbować. Jestem jednak krytyczny wobec faktu, że sezon jest tak długi w tym roku. A i tak nigdy nie należy do najkrótszych. Nie sądzę, że celem FIS powinno być organizowanie zawodów od listopada do początku kwietnia. Mam nadzieję, że tym razem to jest wyjątkowa sytuacja.

Mistrzostwa świata w Katarze

- Śledzę je półaktywnie. Jestem zbyt wielkim pasjonatem sportu, aby całkowicie go bojkotować. Jednocześnie cała ta dyskusja wokół tej imprezy jest trochę pozorowana. Sam tego doświadczyłem przy dużych wydarzeniach, takich jak igrzyska Soczi. Oczekuje się, że sportowcy dadzą jasny sygnał podczas wydarzenia, w którym biorą udział, ale jednocześnie osoby odpowiedzialne za takie decyzje od lat nie podejmują żadnych działań. Jako były sportowiec dostaję prawdziwego bólu brzucha. Generalnie jednak uważam, że nie jest to fajna impreza sportowa. W tej chwili nie jestem w nastroju, by się delektować tym mundialem. Dla mnie to nie pasuje do tej pory roku. Nie mogę siedzieć przed telewizorem, promieniejąc radością i wielkim entuzjazmem. Również Zimowe Igrzyska Azjatyckie 2029  to kompletne szaleństwo. 

Sukcesy

- Wiele momentów było wyjątkowych. Dla mnie osobiście zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata było najważniejsze. To był mój wielki cel od zawsze. To jasno pokazuje, kto był najlepszy przez całą zimę. Kiedy wygrałem, był tak naprawdę remis między mną a Peterem Prevcem. Uważam, że w takim przypadku należało przyznać dwie Kryształowe Kule. Medal olimpijski, który zdobyliśmy jako zespół, też był oczywiście czymś wyjątkowym. No i tytuł indywidualnego mistrza świata był oczywiście ogromnym zaszczytem. Ale to o zwycięstwie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata marzyłem najbardziej. 

Kontuzje

- Najbardziej zirytowała mnie druga kontuzja więzadła krzyżowego. To wynikło z mojej niecierpliwości. Pierwsza kontuzja więzadła krzyżowego zdarzyła się  podczas skoku. Jako wyczynowy sportowiec żyjesz z ryzykiem. Przed drugą pomyślałem: sezon olimpijski jest tuż za rogiem, nie chcę się spóźnić z przygotowaniami. Nie dałam sobie wystarczająco dużo czasu, a później miało to rażące skutki. Jeśli raz zerwałeś więzadło krzyżowe, a potem masz z nim spokój, to ok. Jeśli zerwiesz je drugi raz, to problemy ciągną się w nieskończoność. Z perspektywy czasu zdecydowanie postąpiłbym inaczej. W tamtej chwili wierzyłem, że to będzie właściwa decyzja, a stało się inaczej. 


Adrian Dworakowski, źródło: Sport1.de
oglądalność: (8790) komentarze: (31)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kolos profesor
    @dervish

    Przedewszystkim wystarczyłaby konsekwencja w FIS-e. Bo tak to trudno zrozumieć czemu miejsca medalowe w klasyfikacji generalnej PŚ/PŚL muszą być rozstrzygnięte i nie mogliśmy ą być ex equo, ale ale już kolejne miejsca po za podium mogą być ex equo i nie przeszkadza...

    Oczywiście FIS to robi tylko dla oszczędzenia na nagrodach bo wypłacenie pierwszej i drugiej nagrody to jednak mniej niż wypłacenie dwóch pierwszych...

  • dervish profesor
    @Wojciechowski

    Nie bardzo pamiętam ten przypadek. Czy chodziło o to że obaj zajęli drugie miejsce ale z braku drugiego egzemparza srebrnego medalu jednemu dali zamiast srebra brązo? :)
    Widze, że Norweg ma oficjalnie przyznany brąz a w wynikach generalki PŚL ma oficjalnie zapisane 2 miejsce razem z Kamilem :). Więc musieli znaleźć jakies dodatkowe kryteria. Z PŚL jest spory problem, bo konkursów mało, obowiazuje skwantyzowana punktacja a nie sumowane wyniki jak w TCS więc jest spora szansa na miejsca ex aequo na koniec.

    EDIT:
    Przypomniałem sobie. Obaj zdobyli tę sama liczbe punktów. Stoch dostał srebro bo miał więcej zwycięstw. (o jedno)
    Kolejny przykład bałaganiarstwa i braku profesjonalizmu biurokratów z FIS.
    EDIT 2: jedyne sensowne rozwiązanie to zaznaczyć w regulaminie ze ranking PŚL jest jedynie klasyfikacja pomocniczą i jasno zapisać co się dziej w przypadku miejsc ex aequo na koniec.

  • Wojciechowski profesor
    @dervish

    Problem jest trochę jeszcze w tym, że nie chodzi tylko o kulę. Pamiętasz, jak swego czasu Johansson dostał medal za trzecie miejsce w PŚ w lotach, gdy był niby drugi ex aequo ze Stochem?

  • Kolos profesor
    @dervish

    To absurd, że mamy w skokach różne klasyfikacje generalne i końcowe (TCS, Raw Air choćby) i tam remisy mogą być, nie ma problemu a tylko w klasyfikacji PŚ nie może być remisów bo nie, i to nie może ich być... tylko na pierwszym miejscu, bo już na kolejnych proszę bardzo, nie ma problemu...

    Co prawda nic nie pisałem o pojedynczym konkursie PŚ, ale czy i tam nie powinno się rozstrzygać wszelkich remisów np. kto skoczył dalej w danej serii, w sumie obu, kto miał wyższą notę za styl itd.? Skoro tak bardzo nie może być remisu na 1 miejscu w klasyfikacji KK?

  • Kolos profesor
    @Cinu

    Przecież sęk w tym, że tych przepisów nie ma albo są niejednoznaczne (te zapisy które są), zresztą sam FIS podawał rozbieżne interpretacje (ustami Hofera) a wreszcie - co podkreślam wielokrotnie to sam FIS w swoich statystykach które upublicznia na swojej stronie internetowej wciąż zalicza Peterovi Prevcovi pierwsze miejsce za sezon 2014/2015. I to wuelu miejscach nie tylko w statystykach Petera Prevca.

    Gdyby FIS konsekwentnie przyjął jedną linię interpretacyjną (obojętnie w którą stronę) to co innego, ale tak nie jest.

  • dervish profesor
    @Kolos

    Mieszasz i widze nie pojmujesz o czym pisze. W Skokach tez sa remisy ale w pojedyńczych konkursach dzieje się to całkiem czesto w zawodach PŚ i jest całkowicie dopuszczalne na IO czy na MŚ, tu jest to normalne, nie ma dogrywek. W LA odpowiednikiem konkursu skokowego jest wynik sportowca na mityngu. Ja pisałem o drużynowym Pucharze Świata w którym sumuje się wyniki poszczególnych konkurencji. Zresztą co ja się tu będę rozpisywał. Prawdopodobnie, żyjemy na innych planetach, mówimy różnymi językami itp itd. :)
    Widze nie odróżniasz imprez mistrzowskich czy po prostu pojedyńczych konkursów od pucharów na które pracuje się przez wiele meczów czy konkursów.

    EDIT: nawiasem mówiąc 1 miejsce w generalce PŚ jest traktowane po macoszemu wyłacznie jako zapis statystyczny. Nie liczy się pierwszych miejsc z generalki i się ich nie eksponuje, liczą się tylko zdobyte kryształowe kule. Prevc ma tylko jedną. Zapytaj Prevca jak traktuje swoje 1 miejsce ex aequo? Jako porażkę. Był kiedyś wywiad z nim i o tym mówił. "Przegrałem KK"

  • Cinu profesor
    @Kolos "Czemu wtedy nikt się nie upierał i nie histeryzował, że może być tylko jeden zwycięsca?"

    Bo pewnie nie było kryteriów poza punktami za 8 skoków. A w przypadku punktów za Kulę już miałeś inne kryteria. Dlaczego ktoś miałby się wykłócać skoro takie są przepisy. Tak ciężko to pojąć?

  • Kolos profesor

    No i miażdzący przykład to wygrana ex equo TCS przez Janne Ahonena i Jakuba Jandy. Czemu wtedy nikt się nie upierał i nie histeryzował, że może być tylko jeden zwycięsca?

    Dodam, że gdyby zastosowano kryterium ilości wygranych konkursów TCS, to byłoby jednosobowe rozstrzygnięcie... A na szczęście nikomu taki absurd nie przyszedł do głowy.

  • Kolos profesor
    @dervish

    Już nie mówiąc, że nawet np. na mundialu system rozstrzygania remisowych sytuacji w fazie grupowej ma swoje ograniczenia i po wyczerpaniu wszystkich opcji rozstrzygania o kolejności w grupie decydowałoby... losowanie.

    W skokach też jest możliwa doskonała równość we wszystkich miejscach konkursowych między dwoma zawodnikami w PŚ i co wtedy?

  • Kolos profesor
    @dervish

    W Lekkoatletyce remisy to rzecz powszechna - wiadomo w biegach rzadko bo rzadko do setnej części sekundy dwóch zawodników ma ten sam czas, ale się zdarza, w konkurencjach rzutowych jest przepis o drugim najdłuższym i kolejnych w razie remisu ale remis też jest możliwy. Ale już w skoku wzwyż i o tyczce jest już tylko przepis o liczbie zrzutek i tam remisów jest bardzo dużo, wręcz nagminnie się zdarzają bo zróżnicowanie wynikowe między zawodnikami niewielkie.

  • Kolos profesor
    @dervish

    Oczywiście, że są remisy w KK. W 2015 roku klasyfikację generalną PŚ wygrali ex equo Peter Prevc i Sevetin Freund. Ilość wygranych konkursów PŚ dotyczyła tylko kwestii tego kto dostanie nagrodę (kryształową kulę) za tą wygraną. Ale wygrali obaj.

    FIS to potwierdza. Kto chce niech wejdzie na stronę FIS-u w zakładkę ze statystykami Petera Prevca i sprawdzi które miejsce w klasyfikacji PŚ za sezon 2014/2015 ma on wpisane.

  • King profesor
    @dervish

    No tak, ale ja bym to ustalił, że na początek liczba konkursów, a jeśli ta się zgadza to dopiero potem liczba zwycięstw itd.

  • dervish profesor
    @King

    W pierwszej kolejności decydowała liczba zwycięstw a jeżeli tu był remis to liczba drugich miejsc jak i to nie rozstrzygało to trzecich i tak, aż do rozstrzygnięcia.

  • King profesor

    Z tego co pamiętam kluczowe w takim przypadku było to ile dany zawodnik miał zwycięstw. Jednak dla mnie kluczowym czynnikiem powinna być ilość konkursów. A w niej Freund był lepszy, bo to co Peter wywalczył w ciągu 31 konkursów, on zrobił w 29 konkursach. Więc jeśli przyznawać jedną KK to Freund zasłużenie ją wtedy zdobył.

  • equest profesor

    A co w przypadku gdyby ilość zwycięstw była identyczna?

  • Wojciechowski profesor
    @dervish

    Tak, tak, te dalsze miejsca nadal liczą się w biegach tak jak w skokach, tyle że mają po nich punkt dopuszczający wręczenie więcej niż jednej kuli po wyczerpaniu tych lokat. W takim PŚ w lotach byłby cyrk.

  • dervish profesor
    @Wojciechowski

    Dziwolagiem jest uznanie pierwszego miejsca ex aequo zarówno w rywalizacji na zasadach pucharowych jak i ligowych. To powinno być w jasny sposób wykluczone w regulaminach.
    W piłce nożnej w trakcie sezonu może być lider ex aequo (przy takich samych statystykach bramkowych) ale już na koniec rozgrywek taka sytuacja jest wykluczona bo dochodzą dodatkowe kryteria. W wielu innych dyscyplinach jest podobnie. Przypadek PŚ w biegach do tej pory był mi nieznany, dowiedziałem sie od Ciebie i jeżeli taka sytuacja jest tam dopuszczalna to raczej słabo świadczy o władzach tej dyscypliny sportu. Do tej pory byłem święcie przekonany, że za czasów Justyny w przypadku remisu na 1 miejscu liczyła się statystyka zwycięstw, drugich miejsc etc. Ale przyznaję , ze regulaminów nie czytałem.

  • Wojciechowski profesor
    @dervish

    Niestety formalnie i tej łatki nie ma. Jedyny zapis – na który wtedy powołał się Hofer – mówi o zasadach ustalania... kolejności na liście startowej. Nie potrafili i nie potrafią wprost zapisać, że chodzi też o klasyfikację generalną czy końcową.

    To jest o tyle cyrk, że w przypadku PŚ w lotach byliby bezradni, gdyby zdarzył się całkiem prawdopodobny przecież przypadek, że w dwóch czy trzech konkursach dwóch skoczków miało dokładnie ten sam zestaw lokat. I co wtedy? Aż dziw, że jeszcze tak się nie trafiło.

    Co do więcej niż jednego pucharu – choćby PŚ w biegach dopuszcza ewentualność wręczenia więcej niż jednego Pucharu Świata. Zresztą regulaminy PŚ w biegach czy narciarstwie alpejskim są zdecydowanie bardziej dopracowane także w takich sprawach.

    Ja sam Twojego radykalnego stanowiska co do miejsc ex aequo (nie widzę za bardzo w tym problemu), ale niechże ten FIS zrobi jakiś porządek. No i jednak dwóch czy trzech zawodników na 1. miejscu to jak dla mnie dużo mniejszy dziwoląg niż 1. miejsce niedające zwycięstwa.

  • skakanie_na_sniadanie stały bywalec
    @Pavel

    Jeśli dwóch lub więcej skoczków ma taką samą ilość punktów w klasyfikacji generalnej, przyznaje się im tę samą pozycję, bez patrzenia kto tam ile razy wygrał, był na podium albo na której najwyższej pozycji w konkursie był. Dlaczego więc tej zasady nie stosuje się w przypadku najwyższego miejsca?

  • dervish profesor
    @Wojciechowski

    Zdaje się że jest w regulaminach PŚ jest akapit dotyczący sytuacji gdy 1 miejsce w generalce dzieli kilku skoczków.
    Te zasady nie zostały wzięte z powietrza czy też wymyśłone ad hoc. One były znane od dawna. Tylko mało kto je cytował i sie przejmował bo nikt nie wyobrażał sobie że kiedyś znajdą one zastosowanie.
    W regulaminach FIS jest bałagan to wszyscy wiedzą. W jednym miejscu napisali że KK otrzymuje zdobywca 1 miejsca. I to pewnie zapis prastary, bo nie dopisali że jest to jedynie warunek konieczny. A pewnie w późniejszym czasie ktoś pomyślał że jednak do takiej sytuacji może dojść i dodał łatkę z zasadami na wypadek pierwszego miejsca ex aequo.

    Jak dla mnie to w rywalizacji pucharowej a taka jest przecież rywalizacja o KK może być tylko jeden zwycięzca. Opcja ex aequo to wypaczenie zasad pucharowych. Dziwoląg i zdaje się unikat. Nie znam żadnej dyscypliny sportu w której by przydzielano puchar ex aequo. Moze mało widziałem. Znacie takie przykłady?
    W boksie, piłce kopanej a nawet w drużynowym PŚ w LA - wszędzie gdzie mogłoby dojść do remisu na 1 miejscu są zasady które to uniemożliwiają.
    EDIT: w boksie to chodziło mi o sytuację gdy jest walka o wakujący pas. W przypadku remisu pasa nikt nie dostaje. W innych sportach walki jak jest remis to są zarządzane rundy dogrywkowe aż do skutku.

    Dziwoląg jest w TCS. Podejrzewam, że to iz mozliwe tam było zwycięstwo turnieju ex aequo to wynik braku wyobraźni organizatorów. Po prostu nikt nie miał na tyle bogatej wyobraźni by coś takiego przewidzieć. Na przyszłość powinni wybrać rzut monetą jak już nie mogliby znaleźć innych kryteriów. :) Z drugiej strony są mocno przywiązani do tradycji. (Edit: a co by było gdyby Zlote Orły były wykonane z prawdziwego złota? :) )

    P.S.
    Oczywiście zgadzam się z tobą, że powinni to jakoś naprawić bo dziwne jest, że dwaj skoczkowie są sklasyfikowani w generalce na 1 miejscu. Co z tego, ze maja tyle samo punktów. W piłce kopanej i w innych dyscyplinach sportu w których są rozgrywki ligowe można mieć na koniec sezonu tyle samo punktów ale miejsca ex aequo nie ma bo w takim przypadku decydują inne rzeczy, bramki itp. A jak matematyka bramkowa nie rozstrzyga to posiłkują się klasyfikacja fair play a na samym końcu można sobie wyobrazić nawet rzut monetą.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl