"Wiedzą, jak przygotować się do Turnieju" - Granerud o walce z Biało-Czerwonymi

  • 2022-12-31 12:10

Halvor Egner Granerud w wymarzony sposób rozpoczął bój o Złotego Orła w ramach 71. Turnieju Czterech Skoczni. 26-latek z Norwegii pewnie wygrał inauguracyjne zawody w Oberstdorfie, wypracowując sobie ponad dziesięciopunktową przewagę nad polskim duetem i resztą stawki. Kluczem do tak imponującego występu w Bawarii miało być zapanowanie nad sferą mentalną, co szwankowało podczas przedświątecznego okresu Pucharu Świata.

- Myślę, że przełomu dokonałem już w Engelbergu. W niedzielę, po rozmowie z moim psychologiem. Niestety, miałem tego dnia trochę pecha, ale łatwo mi o tym zapomnieć i docenić udany start. Po tych zawodach nabrałem dużo pewności siebie. Szczerze? Kluczowe było zaakceptowanie, że tej zimy moim problemem była sfera mentalna. Musiałem przyznać to otwarcie, że nie radzę sobie z presją, a dzięki temu przestało to być dla mnie takie straszne - powiedział Halvor Egner Granerud przed kamerą Skijumping.pl.

- Obecnie pracuję nad umiejętnością rywalizacji w zawodach. Tak, jak poprawiam pozycję najazdową czy dobieram właściwy sprzęt. To naprawdę bardzo pomogło i patrząc na wszystko, co działo się dotychczas tej zimy, jestem bardzo dumny z mojego występu w Oberstdorfie - podkreśla.

- Udało mi się oddać dobre skoki w zawodach, choć nadal zdaję sobie sprawę z tego problemu. Trudno powiedzieć, skąd wzięły się te trudności, chyba źle podchodziłem do zawodów. W ubiegłym sezonie musiałem pracować nad wieloma sprawami. W tym roku moje skoki są na naprawdę wysokim poziomie, ale ciągle próbowałem coś zmienić i poprawić w zawodach, za dużo kombinowałem. Przez to wszystko moje występy przypominały bardziej te ubiegłoroczne, a nie te sprzed dwóch lat, choć jestem w wysokiej formie - kontynuuje.

Granerud nie ugiął się pod presją tłumu zgromadzonego pod Schattenbergschanze. W czwartek stadion był wypełniony po brzegi za sprawą obecności ponad 25 000 widzów. - To najlepsze, czego można doświadczyć na skoczni. Naprawdę wspaniale, że w Oberstdorfie znów pojawili się kibice. To dla każdego chyba szczególe miejsce, a atmosfera na trybunach zawsze dopisuje. Bardzo nam tego brakowało w ostatnich dwóch sezonach. To moje pierwsze zwycięstwo przy pełnym stadionie i smakuje to naprawdę wspaniale - opisuje.

- Wiem, że kolejny przystanek Turnieju to jedna z moich ulubionych skoczni, ale Dawid Kubacki chyba też bardzo ją lubi. Już wcześniej walczyliśmy na obiekcie w Garmisch. Myślę, że po zwycięstwie Kamila Stocha w sezonie 16/17 Polacy dobrze wiedzą, jak się przygotować do Turnieju i jak go wygrać. Mają dużo doświadczenia. Dawid i Kamil już zgarniali Złotego Orła, a na podium stał także Piotr. Znają specyfikę tej imprezy i poszczególne obiekty. My, zawodnicy spoza Polski, musimy ich zatrzymać - zapowiada Granerud.

- To długi turniej i wiele skoków. Początek był dla mnie naprawdę udany, ale nie daje mi to jakiejś ogromnej przewagi przed Garmisch. Mam po prostu trochę więcej punktów w klasyfikacji i tyle - tonuje nastroje podopieczny Alexandra Stoeckla.

- Czeka nas emocjonująca walka. Już nie mogę doczekać się, aby przetestować ponownie skocznię w Garmisch - kończy 26-latek.

Z Halvorem Egnerem Granerudem rozmawiał Tadeusz Mieczyński

Oglądaj sporty zimowe (i nie tylko!) w kanałach Eurosportu >>>


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3517) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Farad stały bywalec

    Widać u niego pewność siebie, tylko pytanie czy to prawda, czy gra przed mediami?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl