Kubacki liderem naszej drużyny. "Szkoda tego punktu"

  • 2023-01-14 19:30

Dawid Kubacki był najpewniejszym punktem reprezentacji Polski, która zajęła 2. pozycję w sobotnich zmaganiach drużynowych na Wielkiej Krokwi im. Stanisława Marusarza w Zakopanem. Lider Pucharu Świata był dumny zarówno z postawy swojej, jak i kolegów z zespołu.

- Jeżeli chodzi o walkę na skoczni, myślę, że pokazaliśmy pazur i serce do walki. Walczyliśmy do samego końca. Rywalizacja była naprawdę zacięta. Nie było łatwo. Szkoda, że zabrakło tak niewiele, ale niestety zabrakło. Niekiedy brakuje 0,1 punktu i wtedy też trzeba się z tym pogodzić. Uważam, że drugie miejsce jest dla nas też fajne. Będziemy się z niego cieszyć. Myślę, że trener też potwierdzi, że wykonaliśmy kawał solidnej roboty na skoczni. Możemy być zadowoleni. Najbardziej cieszę się z tego, co na skoczni się działo. W ubiegłym roku nie było mi dane tego osobiście posmakować. Atmosfera wróciła, jest pełno ludzi i dużo emocji. To, co się tutaj czuje, jest niesamowite.

- Czy w pierwszej serii oddałem skok – petardę? Myślę, że aż taka petarda z tego nie była. To była solidna próba. Nieco ją spóźniłem, mogła wyglądać nieco lepiej technicznie. To są jednak detale, błędy na które człowiek jest czasami skazany. W finałowej serii na moje czucie skok był lepszy od tego pierwszego. Trafiłem na trudne warunki. Dało się to czuć w powietrzu, tak, jakby ktoś zarzucił mi worek ziemniaków na plecy. Starałem się wyciągnąć z tego skoku, ile się dało. Mimo wszystko zabrakło nieco ponad pół metra. Być może z moim nieco ładniejszym lądowaniem mogłoby to lepiej wyglądać. W takiej walce każdy metr się liczy. Nie kalkuluję, staram się wyciągnąć z tego skoku jak najwięcej. Narta delikatnie zakantowała, odbiło się to na notach. Skok z finału nie był jednak zbyt daleki. Gdybym wylądował 5 metrów dalej, noty wyglądałyby pewnie nieco inaczej przy takim samym lądowaniu. Jestem jednak zadowolony z dzisiejszej pracy. Fajnie się czułem na skoczni. To dobry prognostyk przed niedzielą.

- Czy są obawy przed niekorzystnymi warunkami prognozowanymi na konkurs indywidualny? Zawsze jest takie ryzyko. To sport na otwartym powietrzu. Nie mamy wpływu na pogodę. Najważniejsze, by warunki były stabilne i pozwoliły bezpiecznie przeprowadzić konkurs. Jeśli pojawi się mocny wiatr, ale z jednego, stabilnego kierunku, to wtedy nie będzie ryzyka. Wówczas jury może odpowiednio ustawić belkę niezależnie od tego, czy będzie wiać pod narty, czy w plecy. Najgorzej będzie, gdy zacznie kręcić. Mieliśmy tego przykład w piątkowych kwalifikacjach, gdy był naprawdę duży rozstrzał punktów za wiatr. Liczę na to, że Zakopane będzie dla nas łaskawe. Wiatr poodbija się po halach, powieje w Poroninie, w Zębie u Kamila Stocha, a tu będzie spokojnie.

- Kamil żartobliwie wspominał, że sezon zaczyna się dla niego od Engelbergu. Już od Turnieju Czterech Skoczni widać, że się rozkręca. To cieszy. Przytrafił mu się okres chorobowy. Możemy teraz gdybać, czy gdyby był w pełni zdrowy, to czy skakałby jeszcze lepiej. Jest profesjonalistą. Choroba go delikatnie zmęczyła, ale on i tak daje z siebie na skoczni 100%. Skok to krótka chwila. Człowiek jest się w stanie na nią zmobilizować. Adrenalina pozwala przezwyciężyć problemy, zwłaszcza przy takiej publice, jak tutaj.

- Jeżeli chodzi o konkurs drużynowy, każdy z nas walczy osobno, a na koniec jesteśmy tak czy siak razem. Cieszymy się ze zwycięstw, wspieramy się w gorszych momentach, choć tego 2. miejsca w żadnym wypadku bym gorszym momentem nie nazwał. Walczyliśmy do samego końca. Po konkursie zawsze można mówić, że każdy mógł skoczyć po pół metra dalej. Pewnie każdy dałby radę to zrobić, ewentualnie nieco ładniej wylądować. To musztarda po obiedzie, nie zmienimy już tego. Możemy wyłącznie wyciągnąć lekcję przed kolejnymi startami.

- Każde podium smakuje wyjątkowo, szczególnie w Zakopanem. Tym bardziej szkoda tego punktu. Cała drużyna jest mocna, walczy w każdym konkursie. To coś, co wlewa nadzieję i energię w serca każdego z nas.

Korespondencja z Zakopanego, Piotr Bąk i Dominik Formela


Piotr Bąk, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3253) komentarze: (2)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Nikt_ważny profesor

    Trochę niemiło olano Geigera i Krafta.
    Oni pewnie się cieszyli, że mogą szybciej sobie iść, ale mimo wszystko trochę to niesmaczne.
    Nie mówię, żeby od razu wymyślać niewiadomo jak kreatywne pytania, ale po takim konkursie można by zapytać o milion rzeczy... Po co w ogóle ich było zapraszać i marnować chłopakom czas...

  • atalanta doświadczony

    Widzę, że na konferencji prasowej pojawił się dziś Team Manner.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl