Kot niczym Wellinger? Polak rozmawiał z Horngacherem

  • 2023-02-17 22:53

Maciej Kot po raz pierwszy w 2023 roku ma szansę sprawdzić się w zawodach z cyklu Pucharu Świata. Członek kadry narodowej B, który w tym roku skończy 32 lata, zakończył piątkowy prolog w Rasnovie na 25. pozycji. Drużynowy mistrz świata z 2017 roku w Rumunii spotkał się ze swoim były trenerem, Stefanem Horngacherem. To za jego kadencji Polak osiągał największe sukcesy w dotychczasowej karierze.

 

- W piątek miałem okazję porozmawiać chwilę ze Stefanem Horngacherem. Dawno się nie widzieliśmy, więc była możliwość, by zamienić kilka słów. Stefan poruszył temat Wellingera. Powiedział, żebym spojrzał na Andreasa, który nie był w stanie punktować podczas FIS Cup w Szczyrku, ale po przebyciu bardzo długiej drogi wygrał Puchar Świata w Lake Placid. W piątek triumfował w prologu w Rasnovie i jest na właściwej ścieżce do tego, by wywalczyć coś na mistrzostwach świata. Jest liderem niemieckiej kadry i jest inspiracją. Pokazuje, że mimo drastycznego spadku formy, co dla mistrza olimpijskiego mogło być upokorzeniem, da się podnieść i wrócić na szczyt - powiedział Maciej Kot w rozmowie ze Skijumping.pl.

- W ubiegłym sezonie takim przykładem był Manuel Fettner. Dużo starszy zawodnik, który wydawało się, że jest na końcu swojej przygody ze skokami i kwestią czasu jest ogłoszenie końca kariery. Nagle zaliczył dużo lepszą zimę. Przez pewien okres był liderem austriackiej kadry i zdobył olimpijski medal. Mało tego, ten sezon też ma bardzo udany. To nie był jednorazowy wystrzał formy. Widać, że coś wypracował i to kontynuuje - dodaje dwukrotny triumfator zawodów z cyklu Pucharu Świata.

- Takie przykłady dają nadzieję oraz inspirują. Teraz trzeba odnaleźć drogę dla siebie. Trudno skopiować innego zawodnika, robić to samo i jeść to samo. Każdy jest innym człowiekiem i na inne rzeczy trzeba zwrócić uwagę. Wszyscy wiemy, że skoki narciarskie to bardzo prosty sport, a jednocześnie niezrozumiały i skomplikowany - kontynuuje drużynowy medalista olimpijski z Pjongczangu.

- Cieszę się z powrotu do Pucharu Świata, ale chciałbym to zrobić w innych okolicznościach, przy innej obstawie i w innym miejscu. Niemniej, każdą okazję startu w Pucharze Świata trzeba brać i przede wszystkim dobrze wykorzystać. Myślę, że bardzo ważne jest podejście psychologiczne. Nic dobrego by z tego nie wyszło, gdybym nastawiał się na ten powrót od tygodnia. Wiem, co muszę zrobić. Udane skoki treningowe to skoki swobodne, bez większej kontroli. Tego luzu muszę tutaj szukać - wskazuje skoczek, który do tej zimy szykował się pod okiem Macieja Maciusiaka.

- Gdzie teraz jestem? Trudno powiedzieć. Suche statystyki są niedobre, miejsca osiągane w Pucharze Kontynentalnym są po prostu złe. One nie oddają całego obrazu. Ostatnie treningi i obozy, kiedy miałem dłuższą przerwę od startów, były naprawdę dobre. Dawały nadzieję, by w końcu pokazać dobre skoki podczas zawodów. Puchar Kontynentalny w Klingenthal był z jednej strony udany, bo skoki były lepsze i pojawiały się 130-metrowe loty, ale rezultatów nie było. Skoki były lepsze niż wyniki, ale wolałbym, żeby było na odwrót. Do tego trzeba więcej pewności siebie, ale to nie bierze się znikąd. To musi zostać wypracowane. Teraz pojawiła się szansa występu w Pucharze Świata, bez czołówki. Można tu wywalczyć fajne punkty i mieć trochę satysfakcji związanej z wynikiem. Tego typu radości w tym sezonie jest bardzo mało. Technika? Te skoki nie są dalekie od tego, by skakać dobrze i daleko. Fizycznie wszystko jest na dobrych torach. Mentalnie? Nie jest łatwo, bo bardzo trudno o dalsze pokłady cierpliwości, konsekwencji i radości z tego, co robię. Pracuję nad tym z panią psycholog i na pewno daje to rezultaty - kończy.

Z Maciejem Kotem - w Rasnovie - rozmawiał Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (31694) komentarze: (16)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Fiskapowicz początkujący

    Co tak właściwie stało się z formą M. Kota po sezonie 17/18 trudno jednoznacznie stwierdzić. Zwróciłbym jednakże uwagę na jego upadek w konkursie w TN 17/18 ( słynna sosenka). Przypomina to troche casus P.Prevca i upadku z Kussamo w 2016r, co ciągnie sie za nim w pewnym sensie do dziś. Maciek pewnie stracił swoją pewność i automatyzm, który pozwalał eliminować bład skrzywienia za progiem. Od tamtego konkursu już nie skakał na poziomie pierwszej dziesiatki, popełniał coraz więcej błedów i przekombinowywał. Zjazd był tak duży, że niecały miesiąc po konkursach w Peyongchangu, nie zakwalifikowal sie do 50 w Oslo.

  • Xenkus profesor

    Potencjał miał i być może jeszcze ma ale łatwo się odbudować po tylu słabych sezonach nie będzie. Musi mieć sensownego trenera, nie wiem czy słuszne będzie danie go do kadry A do Thurnbichlera.

  • znawca_francuskiego weteran

    Kot powinien być skoczkiem który tak jak nasza trójca jest co sezon w czołówce. I tak powinno być od najlepszego sezonu w jego karierze 2016/2017 aż po dziś dzień. No ale niestety po sezonie z IO 2018 zaczęło się sypać i do tej pory nie jest kolorowo. Na pewno Maćka stać jeszcze na kilka sezonów zakończonych chociażby w TOP20 tylko potrzebny jest do tego porządny trener ale nie Maciusiak...

  • Mikolaj1 weteran

    Szkoda Maćka bo to mądry i inteligentny facet. Potencjał był na dobre wyniki. Moim skromnym zdaniem zaryzykuje stwierdzenie, że większy niż Kubackiego czy Żyły. wystarczy się cofnąć do LGP 2016 i do sezonu 16/17 gdzie zrobił największy progres w krótkim czasie ze wszystkich, ale potem równie dobrze szybko spadł. Do tej pory nie wiadomo czym to było spowodowane? Myślę i wciąż wierzę, że można by było przywrócić go jeszcze do TOP 20 PŚ, ale tutaj przydałby się solidny trener a jak na razie takowego brak na horyzoncie. Mam nadzieję, że Małysz widzi co się dzieje i zatrudni od przyszłego sezonu kogoś do kadry B. No chyba, że Kot wyleci do grup bazowych wtedy będzie już musztarda po obiedzie.

  • Pavel profesor
    @wilku

    W kadrach mamy Krzaka, który nigdy nic nie pokazał, więc nie wiem czego czepiasz się tego Kota. Biorąc pod uwagę, że tych skoczków na jakimś poziomie powyżej dna mamy może z 12, pomijając juniorów, to się do tych kadr łapie.

  • wilku początkujący

    Mam wrażenie, że Kot dostał się tu do PŚ tylko po to żeby zdobyć łatwe punkty i móc dalej być w kadrach na kolejny rok...

  • andbal profesor
    Dokonania

    Z doświadczenia życiowego wysuwam wniosek, że im mniej ktoś w życiu osiągnął to nie potrafi docenić dokonań innych ludzi. Dlatego nie dziwię się komentarzom obrażających skoczków w bardziej lub mniej wyszukany sposób. Jeszcze może okazać się, iż wiele wody upłynie w Wiśle, a młodzi skoczkowie nie osiągną tego co osiągnął Maciek Kot. Co nie znaczy, że nie życzę aby nie osiągnęli takich a nawet większych.

  • Karpp profesor

    Stefanowi łatwo mówić. Sam przecież nazwał Maćka swoją największą porażką. Zawsze można dawać przykłady Wellingera, Fettnera nawet Noriakiego tylko, że wszystkim pozostałym (a można liczyć ich w setkach) już się nie udało.

    Kot liczył na to, że jak przyjdzie nowy trener to będzie z nim trenował dlatego znalazł motywacje a nic takiego się niestety nie wydarzyło. On już z Maciusiakiem tak samo jak Murańka wyżej nie podskoczy. Ciekawie kiedy w PZN-ie na to wpadną.

  • Pavel profesor

    Fettnera uratowało przed końcem kariery 8 miejsce w Rasnovie w sezonie 2020/21.

  • Arturion profesor

    To może znów się pobawimy w piosenki? Zaznaczam, że Maćka lubię, ale nie mogłem się powstrzymać.
    A więc Lady Pank:

    Razem z Hornim w Rasnov dziś cię widział ktoś.
    Może nie mógł zasnąć, lecz był czujny gość...
    Potem zawołali, czas szykować się,
    szybko przeszły kwali, teraz trza brać w d.

    Skacz, Maciek, skacz, ciągle sportem się baw,
    Znowu po punkty tutaj leć!
    Skacz, Maciek, skacz, jakąś radość nam spraw...
    To wszystko, co dziś możesz mieć.

    Lecz sam tego chciałeś... Czy był tego wart,
    zapłacony ciałem jeszcze jeden start?
    Próżno łzy wylewać, wynik liczy się,
    Trzeba zaraz zwiewać... Ale może nie?

    Skacz, Maciek, skacz, wielki bal wszystkim spraw,
    znów na spotkanie buli leć!
    Skacz, Maciek, skacz, przecież nie jest to żart,
    że miałeś już, co mogłeś mieć...

    Oczywiście to tylko żart. :-)

  • Janekx1 weteran

    Tylko że po pierwsze, Wellinger miał zerwane więzadła a po nich uraz barku, po drugie Fettner również parę lat temu trafił na poważne problemy ze zdrowiem. Tymczasem Kot od 5 lat walczy z ostrym cieniem mgły tzn. błędem na progu który przed każdym kolejnym sezonem jest naprawiany i skoki latem są dalekie po czym przychodzi zima i wraz z nią bolesna weryfikacja. Na szczęście jestem już jednym z tych którzy na bajkopisarza Kota się nie dają wkręcić, Juroszek miał pół sezonu chore plecy i tutaj dyma go w klasyfikacji jak chce chłopak :)

  • Vow_Me_Ibrzu doświadczony

    Powiadam: Maciej powinien dostać dziką kartę do grupy prowadzonej bezpośrednio przez Thurnbichlera, z warunkiem, że jeżeli sezon nie przyniesie zasadniczej poprawy, Związek cofa mu finansowanie i jeżeli chce skakać, niech sam wykłada pieniądze albo szuka sponsorów. Zawodnika z niemal 1000-punktowym sezonem życia szkoda byłoby skreślać bez dania mu szansy, jednak takie błąkanie się, jak teraz, nie ma sensu.

  • majkiel doświadczony

    Trzymam kciuki za Macieja. Kiedyś był obok Piotra tym, który idzie za Kamilem, mam nadzieję że i niebawem złapie ponownie wiatr w żagle. Cały czas wierzę w niego, ale co rok, co zawody, ta wiara jest wystawiana na coraz większą próbę.

  • Arturion profesor

    Jeszcze niech i Klemens M. się podniesie! Bo wiele nie ustępuje Kotu. :-)

  • Cookmaster doświadczony

    No i miłe słowa od Stefana.
    Jak chce niech skacze, nikt mu nie zabroni (mimo,że niektórzy użytkownicy tego forum bardzo by chcieli), a nuż mu coś przeskoczy ( choć nie jest na 100% powiedziane, że to się jeszcze kiedyś wydarzy).

  • Whitey bywalec

    Mam nadzieję, że jeszcze będzie miał chociaż taki 1 dobry sezon jak 16/17.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl