MŚ w Planicy: Niemki górą w konkursie drużynowym, Polki dziewiąte

  • 2023-02-25 13:04

Reprezentanki Niemiec - Anna Rupprecht, Luisa Goerlich, Selina Freitag i Katharina Althaus - drużynowymi mistrzyniami świata na normalnej skoczni w Planicy. Podopieczne Maximiliana Mechlera triumfowały w sobotnim konkursie na Srednjej Skakalnicy (HS102). Srebrne medale wywalczyły Austriaczki, a brązowe - Norweżki. Polki nie awansowały do serii finałowej i zakończyły zawody na dziewiątej pozycji.

NiemkiNiemki
fot. Tadeusz Mieczyński
AustriaczkiAustriaczki
fot. Juergen Feichter
NorweżkiNorweżki
fot. Tadeusz Mieczyński

Po pierwszej serii na prowadzeniu znajdowały się Niemki. Zespół naszych zachodnich sąsiadów prowadził po skoku Anny Rupprecht (92,5 m), ale utracił pozycję lidera po próbach Luisy Goerlich (87,5 m) i Seliny Freitag (91 m). Podopieczne Maximiliana Mechlera wskoczyły ponownie na pierwszą lokatę dzięki występowi Kathariny Althaus. Mistrzyni świata wylądowała na 97 metrze.

Na drugiej pozycji sklasyfikowane były Norweżki. Maren Lundby (89 m), Eirin Maria Kvandal (91,5 m), Thea Minyan Bjoerseth (91 m) oraz Anna Odine Stroem (99 m) traciły na półmetku zmagań półtora punktu do prowadzących Niemek.

Trzecie miejsce zajmowały Austriaczki w składzie Chiara Kreuzer (89,5 m), Julia Muehlbacher (93 m), Jacqueline Seifriedsberger (84 m) oraz Eva Pinklenig (97 m). Obrończynie tytułu miały 7,3 punktu straty do liderek zawodów.

W walce o miejsce na podium pozostały czwarte Słowenki i piąte Japonki. Awans do finału wywalczyły również drużyny Kanady, Francji i Chin.

Reprezentantki Polski zaczęły konkurs od szóstej pozycji za sprawą skoku Kingi Rajdy (79 m). Następnie Biało-Czerwone spadły na dziewiątą lokatę po skoku Pauliny Cieślar (73,5 m), którą utrzymała Anna Twardosz (75 m). Ostatni skok w wykonaniu Nicole Konderli (82,5 m) zepchnął naszą reprezentację na ostatnie, dziesiąte miejsce, ale dyskwalifikacji Anniki Belshaw pozwoliła Polkom wyprzedzić Stany Zjednoczone i ukończyć zawody drużynowe na dziewiątej pozycji.

Pierwszą serię zawodów rozegrano z 13., 14., 15. i 16. belki startowej.

W finale reprezentantki Niemiec kontrolowały sytuację i prowadziły od pierwszej do ostatniej grupy. Tym samym Anna Rupprecht (99 m), Luisa Goerlich (92,5 m), Selina Freitag (97 m) oraz Katharina Althaus (94,5 m) wywalczyły drugie drużynowe mistrzostwo świata w historii swojej reprezentacji, po sukcesie w Seefeld z 2019 roku.

Walkę o srebrne medale rzutem na taśmę wygrały Austriaczki. Chiara Kreuzer (95 m), Julia Muehlbacher (96,5 m), Jacqueline Seifriedsberger (89,5 m), i Eva Pinkelnig (98 m) straciły 12,7 punktu do zwycięskich Niemek.

Brąz ostatecznie przypadł drużynie Norwegii. Maren Lundby (95 m), Eirin Maria Kvandal (91,5 m), Thea Minyan Bjoerseth (93,5 m) oraz Anna Odine Stroem (95 m) przegrały walkę o srebro różnicą 2,5 punktu.

Na czwartej pozycji zawody zakończyły gospodynie mistrzostw, Słowenki. Piąte były Japonki, szóste Kanadyjki, siódme Francuzki, zaś ósme Chinki.

Serię finałową rozegrano w całości z 16. platformy.

W nieoficjalnej klasyfikacji indywidualnej zawodów najlepsza okazała się Eva Pinkelnig (97 m i 98 m) przed Anną Rupprecht (92,5 m i 99 m) oraz Kathariną Althaus (97 m i 94,5 m).

Na niedzielę zaplanowano konkurs drużyn mieszanych z udziałem najprawdopodobniej 15 reprezentacji narodowych. Żeńską połowę polskiej drużyny stanowić będą Kinga Rajda i Nicole Konderla. Początek zawodów o 17:00, zaś godzinę wcześniej rozpocznie się seria próbna.

WYNIKI KONKURSU:
Zobacz wyniki I serii konkursu >>>
Zobacz końcowe wyniki konkursu i nieoficjalną klasyfikację indywidualną >>>
Zobacz protokół FIS z wynikami konkursu >>>

FOTORELACJA


Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (20893) komentarze: (97)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Lataj profesor
    @MichalSkoczek2002

    A skoro nie ma co obwiniać Małysza, to dlaczego za jego kadencji Kruczek stał się koordynatorem ds. niczego za fatalne wyniki jako trener, a do Konderli i Rajdy dał jeszcze wówczas czynnego kombinatora?

  • M_B profesor
    @indianski

    Wina wszystkiego po trochu . Jakby zwalać to tylko na panienki to byłoby to z lekka nietaktem. A teraz argumenty:
    - Tak powstał konflikt w kadrze , tak panienki nie są łatwe we współpracy - tutaj ich wina
    - Prezes powinien inaczej załatwiać sprawy niż zwalając winę na innych tutaj jest taki sam jak wiecznie nieomylny Łukasz Kruczek którego prawdziwą wartość zweryfikował już w pierwszym roku pracy z kadrą A jego następca robiąc lepszy sezon niż każdy z osobna u Kruczka (tutaj oczywiście dotyczy kadry męskiej )
    - Kruczek jako trener dziewczyn przetrzymany za długi i skonfliktowany z kadrą robi z nią beznadziejne wyniki i co ? Kolega staje za nim murem panienki złe - powtarza się sytuacja z kadry męskiej gdzie pod koniec też już paru zawodników kwestionowało pracę Kruczka - efekt ? Zawodnicy uznani za leni - Kruczek nieomylny. Z takim bucem który uważa że się nie myli a kadry jako całości nie umiał do końca prowadzić mając naprawdę najlepsze pokolenie skoczków u nas w wieku rozwojowym nie idzie pracować na dluzszą metę - tutaj za kolesiostwo i minus dla Kruczka i dla pana prezesa - Dolezal dla odmiany był traktowany jak podludek w wypadku męskiej kadry w sezonie takim który przy 8 latach Kruczka można było uznać za średni jego sezon :)
    - Po tym jak już musiał Małysz jednak odsunąć od pań swego ziomka bo szambo wybiło Małysz na trenera pań bierze ... Aktywnego zawodnika kombinacji . Niby była rozmowa i z Zupanciciem ale jak kojarzę Kupczak był alternatywą ogólnie dla ... Stefana Huli który odrzucił propozycję bo jeszcze chciał skakać - czy to jest poważne podejście do damskich skoków ? Nie kompletnie nie jest i niech Małysz nie udaje że mu zależy na damskich skokach. Argument że to młoda dyscyplina jest masakrycznie głupi . Ukrywane w zamrażarce przez parę lat Chinki są aktualnie nawet lepsze od Polek - jak ktoś myśli że tylko i wyłącznie z winy zawodniczek a Małysz im zapewnia wszystko co najlepsze to powodzenia . Chyba że sam Małysz pisze komentarze no to wtedy gratuluję mu robienia z siebie osoby skrajnie niepoważnej ktorą i tak robi już z siebie w mediach .
    - Co do alternatyw z młodszych dziewczyn ? Tylko Pola Bełtowska - ona potencjalnie mogłaby nawet jechać na MŚ zamiast Twardosz lub Cieślar - nie jest od nich słabsza i ma potencjał - jak na beznadziejne szkolenie u nas dziewczyn ona naprawdę wykazuje fajny potencjał - tylko do jego rozwoju trzeba kogoś fachowego, a nie zatrudniania ludzi którzy nawet nie lizneli wcześniej trenerki.

  • Lataj profesor

    Coś mi się zdaje, że nowy prezes planuje ściągnąć zagraniczną opcję do naszych panienek (kobietami raczej ciężko nazwać nasze orlice), ale pod presją kibiców. Raczej gdyby działaczom w naszym związku zależało na kobiecych skokach, to nie zrobiliby Kruczka trenerem, a potem koordynatorem, który "nadzoruje" kombinatora, który nigdy przedtem nie szkolił skoczków. Normalnie by zostawili Bachledę albo szukali wcześniej zagranicznej opcji, skoro był potencjał. Potencjał może teraz jest, ale nasze orlice nie mają jakiegoś wielkiego talentu, choć ciężką pracą mogą go nadrobić. Niech tylko się znajdzie ktoś, kto rozumie kobiety i pogodzi je, bo bez tego nie ma co myśleć o ciężkiej pracy. Nasze miałyby 10. miejsce, gdyby nie DSQ Belshaw, a za 9. lokatę powinny podziękować Kupczakowi, Kruczkowi, Małyszowi i Baczkowskiej. Żeby nie było zbiorowego rzucania nartami w kąt i rozpaczliwego szukania nowego zajęcia, niech tylko Adaś (szanuję go jednak jako sportowca) będzie słowny i wynajdzie sensowną opcję.

  • MichalSkoczek2002 bywalec
    @georgos

    Jeśli obwiniasz Adama Małysza za nie umiejętność skakania naszych skoczkiń, które są po 20-stce to to się zastanów lepiej o czym piszesz. Kiedy Adam Małysz nie był jeszcze Prezesem Polskiego Związku Narciarskiego, też jedna zawodniczka punktowała albo Żadna + ta co punktowała już nie skacze. Moim skromnym zdaniem nawet najlepszy trener nie pomoże tym babkom, gdyż one nie potrafią uszanować pracy żadnego szkoleniowca, mają jakieś swoje widzi mi się i nawet nie palą się do współpracy, wręcz stosują szantaż. To tak jakby Czesi nagle dostali Stoecka czy Pointnera jako trenera. To i tak nic nie da bo nie ma komu tam skakać. Zgodzę się z tobą i Adamem Małyszem, że Szczepan Kupczak to nie poziom nawet na kadrę Polski kobiet (przynajmniej na ten moment z uwagi na jego małe doświadczenie) ale przypomnę, że Kupczak odpowiada za jedną zawodniczę a Bachleda za drugą (nie wiem kto kogo dokładnie trenuje). To jest dziwne ale one same taką sytuacje wynegocjowały czytaj szantaż Jesteśmy dziadami w kobiecych skokach, choć w tym przypadku chyba bardziej pasuje "babami". Za późno ruszyliśmy z projektem skoków kobiet i z pewnością wybrano zły system ale nie jest za to odpowiedzialny ten kogo obwiniasz czyli Małysz, który jest prezesem od tamtego roku. Podpowiedziałbym że to Apoloniusz Tajner bardziej pasowałby w kwestii szukania winnych. Więc uważam, że błędnie obwiniasz Małysza o stan naszych kobiecych skoków.

  • Oreo profesor

    Stoch i Żyła jutro w mieszanym.

    Ciekawe - Devyatkin zamiast Vassyleva

  • waldemarsson doświadczony
    @alelesz22

    Aha, ok, bo po takich zarzutach wobec Wolnego (jak powyżej) za social media, myślałem że o coś konkretnego tam chodzi, bo konta to ma tam raczej cała nasza kadra, i większość zawodników PŚ, więc raczej nie powinien być to żaden argument i problem ;)

  • stivus profesor
    @Bernat__Sola

    Może właśnie dlatego przylgnnęła do niego łatka zawodnika mało odpornego psychicznie. Dopiero ten sezon nieco to zniwelował.

  • Bernat__Sola profesor
    @Anonimek

    A no chyba że tak.

  • Bernat__Sola profesor

    Polskie skoki kobiet istnieją tylko teoretycznie, praktycznie nie istnieją. Inaczej nie można skomentować zajęcia 9. miejsca na 10 zespołów, i to jeszcze dzięki dyskwalifikacji wśród Amerykanek. Co najwyżej Rajda może być zadowolona, że pokonała Konderlę i skoczyła najlepiej ze swojej grupy spośród skoczkiń spoza top 5.
    Niemki zdobyły złoto dzięki fenomenalnej postawie Rupprecht. Althaus miała nieco gorszy drugi skok, ale pierwszy na swoim poziomie. Freitag i Görlich wypadły nieco gorzej, niż w indywidualnym, ale nie jakoś tragicznie.
    Austriaczki dały Seifriedsberger szansę po słabym występie Kramer przedwczoraj. Może Żaklina nie była jakaś nie wiadomo jak mocna, ale też i Marita lepiej by się nie zaprezentowała, więc dobrze, że dano jej szansę, medalu im nie zawaliła. Pinkelnig była dziś najlepsza ze wszystkich. Kreuzer wreszcie pokazała, na co ją stać, bo jak do tej pory była w Planicy raczej bezbarwna. Mühlbacher podobnie, jak w indywidualnym, czyli nieźle.
    Norweżki - Strøm pewnie się nieco podłamała po przegranym złocie, ale i tak skacze całkiem nieźle. Bjørseth coraz częściej w top 10 - idzie w dobrym kierunku. Lundby już nie tak dobrze, jak indywidualnie (choć nie było też tragedii). Kvandal po świetnym wtorku i środzie dużo straciła.
    Słowenki - Križnar była dziś 2. indywidualnie, jeśli doliczyć jej punkty za rozbieg za 2. serię - być może zdoła się odkuć na dużej. Klinec już nie tak źle, jak w czwartek, ale daleko jej było do takich skoków, których pewnie oczekiwała. Prevc i Vtič wypadły dobrze, choć nie rewelacyjnie.
    U Japonek wysoką formę ponownie udowodniła Itō. Maruyama też z niezłym występem. Miyajima bardzo dobrze, jak na zawodniczkę, która nie załapała się na indywidualny - pokonała Setō. Śmiem twierdzić, że z Takanashi wynik byłby podobny.
    Loutitt nie podłamała się porażką na normalnej i znów pokazała świetne próby. Co innego Strate, która niestety zaliczyła słaby konkurs. Eilers może się cieszyć, że pokonała Chinki, o Maurer lepiej nie mówić.
    Pagnier zaprezentowała całkiem przyzwoite skoki, a i Clair odkuła się po tym, jak konkurs indywdiualny zakończyła na I serii. Zepchi i Chervet to na razie melodia przyszłości.
    W przypadku Chinek dość ciekawe są małe różnice między Liu (która chyba mogła skakać trochę lepiej, niż to było dziś) i Li, a Wang. Peng jednak wyraźnie gorsza.
    Jeśli chodzi o Amerykanki, to jedyną ciekawostką jest tutaj fakt, że Macuga wygrała z Johnson pomimo niższej belki i dużo gorszych warunków.

  • georgos bywalec

    Panie Małysz, co pan zrobił, żeby polskie kobiece skoki zaistniały na świecie? Bo ja nie widzę ŻADNYCH efektów pana prezesury! Trenerem kadry kobiet został były kombinator norweski Szczepan Kupczak i efekt jest taki, że nasze dziewczyny (nawet Kinga Rajda i Nicole Konderla) po prostu klepią bulę na MŚ! W PŚ jedynie Konderla punktuje. Tak źle jeszcze nie było! Już nawet za, pożal się Boże, Matei było lepiej. Nasze "skoczkinie" są gorsze nawet od Chinek! To jest wstyd i żenada. Jeżeli, do jasnej chol**y mężczyźni trenerzy nie potrafią pracować z małymi dziewczynkami (trudno przecież te młode beksy, odstawiające cały czas fochy, nazwać kobietami...), to niech PZN może zatrudni jakąś kobietę trenera? O ile taka w ogóle jest w Polsce... Albo nie wiem, niech zatrudnią np. jakiegoś psychologa kobietę, która potrafi obchodzić się z kobietami, bo tak dalej po prostu być nie może! Świat jest daleko przed nami, my odstajemy o wiele lat.

  • vvorm stały bywalec
    @Anonimek

    Ja jak jestem poza domem, to oglądam w aplikacji Player

  • indianski bywalec

    i ktos wytlumaczy czy to wina zwiazku, trenerow , czy panienek obrosnietych w pawie piorka ?

  • Anonimek stały bywalec
    @Bernat__Sola

    Nie rozumiesz że ktoś może być w pracy? Nie każdy sobotę ma wolną

  • alelesz22 bywalec
    @waldemarsson

    Nic nie odwalał. Ma tam po prostu konto i tyle. Nie rozumiem, dlaczego niektórzy ludzie myślą, że przyczyną słabych wyników są social media.

  • Janekx1 weteran
    @Skoczek72

    Ja bym na miejscu PZN nie płacił tym lanserkom ani złotówki, może wtedy się zagarną do roboty.

  • vvorm stały bywalec

    Instagram tu nie ma nic do rzeczy, mają prawo do odpoczynku, ale bardziej chodzi o to, jak związek nie panuje nad dziewczynami i ich zachciankami. Z kontekstu wypowiedzi Małysza można tak wywynioskować, że jeśli któraś sobie życzyła innego trenera, to oni byli wobec tego bezradni, bo i tak nie mieliby innej zawodniczki na zastępstwo. Nie czuły bata nad sobą w postaci konkurencji, to mogły sobie wybrzydzać. No i pewnie wyczuwały brak dyscypliny i ciche przyzwolenie na samowolkę. Pytanie tylko, czy nie lepiej było już posłać na zawody jakąś juniorkę np. Polę Bełtowską albo Natalię Słowik? I tak nie skoczyłyby pewnie dużo gorzej (nie jest to trudne, niestety), a jest szansa, że młode nie są aż tak skażone tą niezdrową atmosferą i byłyby chętniejsze do słuchania trenera i jego wskazówek. Plus one są młode, rozwijają się i z tej mąki jeszcze może być chleb. A jak nie, to na razie chyba w ogóle najlepiej zrezygnować z wystawiania 4osobowej drużyny i poczekać te parę lat na obecne nastolatki...

  • Skoczek72 bywalec
    @waldemarsson

    Ja mam tylko nadzieję, że nie załapie się mikst do ósemki i te dwie primadonny nie dostaną stypendium za nic, gdzie całą robotę odwalają skoczkowie.

  • Janekx1 weteran

    Nie wspominając o koszmarnej zapaści p0lek to Słowenki zawiodły na całej linii.

  • waldemarsson doświadczony
    @stivus

    A co Wolny na tych instagramach odwalał? Pytam, bo tak tego nie śledziłem.

  • waldemarsson doświadczony
    @jma

    Nie no, wystartuje najsilniejszy skład, bo przecież będzie walka o stypendium. I wbrew pozorom właśnie z tego powodu jest różnica, czy zajmą 7, czy 9 miejsce ;)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl