Kapitan Stoch. "Cieszyłem się, że skaczę jako ostatni"

  • 2023-03-26 09:49

Kamil Stoch po raz 31. w karierze stanął na drużynowym podium Pucharu Świata, czyniąc to po raz drugi tej zimy. Trzykrotny mistrz olimpijski po niemal roku miał okazję sprawdzić się w roli kapitana reprezentacji, zamykając czteroosobowy skład. W nieoficjalnym zestawieniu 35-latek okazał się najsilniejszym punktem grupy dowodzonej przez Thomasa Thurnbichlera.

Polscy skoczkowie, włącznie ze sztabem szkoleniowym, zadedykowali sobotnie podium Marcie i Dawidowi Kubackim.

- Zdarzają się takie sytuacje, kiedy priorytety nagle się zmieniają. To, co wydawało nam się ważne, nagle przestaje mieć znaczenie, bo dostrzegamy coś zupełnie innego, co pominęliśmy. Przy tym wszystkim dobrze jest ucieszyć się z tego, co się ma. Tak to traktuję przy okazji Lahti. Cieszę się, że tu jestem, mogę dawać z siebie wszystko i skakać na nartach - zaznacza Stoch.

Nietypowy program pucharowego weekendu w Lahti sprawił, iż skoczkowie nie mieli dużo czasu na zapoznanie się z Salpausselką. Do tego musiała wystarczyć sobotnia sesja treningowa. - Chodziło o to, by znaleźć dobre czucie. Ten rozbieg jest bardzo stromy i krótki, z ostrym przejściem. Trzeba było znaleźć odpowiedni balans, z czym dość szybko się uporałem. W dalszym ciągu kierunek odbicia to coś, nad czym pracuję. Skoki treningowe były na próbę, natomiast w pierwszej rundzie ocenianej było trochę za agresywnie, a w finale było zbyt odkręcone w drugą stronę. Dobrze by było znaleźć coś pomiędzy... - komentuje mistrz świata z 2013 roku, który uzyskał 128,5 oraz 123 metry.

Polacy przed ostatnim skokiem Stocha byli drudzy, natomiast na linii mety musieli uznać wyższość Słoweńców, czyli drużynowych mistrzów świata z tego roku. - Byłoby inaczej, gdybym skakał na pierwszej, drugiej lub trzeciej zmianie, a kończę konkurs i to po moim skoku spadamy o jedno miejsce. Zawsze jest wtedy sportowa złość, ale później trochę mi przeszło. Zrobiłem wszystko, co mogłem, a te skoki są dobre jakościowo. Wywalczyliśmy podium, czekaliśmy na to! - podkreśla podopieczny Thomasa Thurnbichlera.

- Wszystkie zawody drużynowe mnie napędzają. Zawsze daję z siebie maksimum, ale zmagania zespołowe zobowiązują w trochę inny sposób, a człowiek stara się ze zdwojoną siłą. Cieszyłem się tym, że skaczę jako ostatni, starając się dobrze wywiązać ze swoich zadań - dodaje.

Zawody w Finlandii odbywają się przy okazji 100-lecia Lahti Ski Games. - Było bardzo dużo kibiców, tego nie było już dawno. Finowie w końcu pokazali jakieś emocje <śmiech>... To były dobre zawody. Przyjemnie brało się w takich udział - podkreśla.

Korespondencja z Lahti, Dominik Formela 


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4273) komentarze: (6)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kacper39 początkujący
    @sorantor250

    Ależ o co Ci chodzi? Napisałem przecież, że musi oddać takie dwa skoki jak wczoraj w pierwszej serii. Los sprawił, że wystarczył jeden taki skok. Takiej próby jednak nie było, więc podium nie ma, prosta sytuacja.

  • sorantor250 weteran
    @Kacper39

    to potężne podium.

  • CzarnyOrzel doświadczony

    Dobrze jest, podium więc tak trzymać! To zawsze mobilizuje jak są efekty

  • Czapajew początkujący
    "Wszystkie zawody drużynowe mnie napędzają. Zawsze daję z siebie maksimum, ale zmagania zespołowe zobowiązują w trochę inny sposób, a człowiek stara się ze zdwojoną siłą. "

    pewnie dlatego zawsze daje ciała w druzynowkach

  • wiola4697 profesor

    Gratulacje! Duma ogromna!

  • Kacper39 początkujący

    Dzisiaj dwa takie skoki jak wczoraj w pierwszej serii i masz podium, pierwsze od prawie półtora roku. Trzymamy kciuki!

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl