Halvor Egner Granerud rozbił bank. Norweg na czele listy płac PŚ 2022/2023

  • 2023-04-03 20:45

Halvor Egner Granerud zainkasował największą kwotę pieniężną w zakończonym w niedzielę sezonie Pucharu Świata 2022/2023. Zdobywca Kryształowej Kuli w minionych pięciu miesiącach na skoczni zarobił blisko 450 tysięcy franków szwajcarskich (CHF).

Zakończony w niedzielę sezon Pucharu Świata zapisał się jako najdłuższy w historii tego cyklu. W trakcie ostatnich pięciu miesięcy rozegrano 39 konkursów - 32 indywidualne, trzy drużynowe, dwa miksty oraz dwie rywalizacje duetów. Najwięcej gratyfikacji finansowych uzyskał Halvor Egner Granerud. Reprezentant Norwegii, który po raz drugi w karierze odebrał Kryształową Kulę, zainkasował 444.800 franków szwajcarskich (ok. 2,1 miliona złotych zgodnie z kursem franka na dzień 3 kwietnia 2023 roku).

Drugie miejsce w rankingu zajął Stefan Kraft. Zdobywca Małej Kryształowej Kuli za loty wzbogacił się w zakończonym w niedzielę sezonie o 309.100 CHF. Na trzecim miejscu sklasyfikowany został Słoweniec Anze Lanisek, który zarobił tej zimy na skoczni 231.300 CHF.

W czołowej piętnastce zestawienia opublikowanego przez FIS znalazło się trzech reprezentantów Polski. Czwarte miejsce zajął Dawid Kubacki (230.650 CHF), szósty był Piotr Żyła (131.650 CHF), natomiast piętnasty - Kamil Stoch (72.250 CHF).

Na liście zawodników, którzy w sezonie Pucharze Świata 2022/2023 otrzymali gratyfikacje finansowe od FIS, znajduje się łącznie 94 skoczków (o dwunastu więcej niż przed rokiem), w tym dziesięciu reprezentantów Polski (o dwóch więcej w porównaniu z sezonem 2021/2022).

Poniższa tabela przedstawia zsumowane zarobki w zawodach indywidualnych i drużynowych Pucharu Świata, kwalifikacjach do konkursów PŚ, a także premie dla zwycięzców Turnieju Czterech Skoczni i Planica 7 oraz czołowej trójki Raw Air.

Klasyfikacja pieniężna Pucharu Świata 2022/2023
Lp. Zawodnik Kraj Kwota w CHF Kwota w PLN
1 GRANERUD Halvor Egner 444 800 2 090 560
2 KRAFT Stefan 309 100 1 452 770
3 LANISEK Anze 231 300 1 087 110
4 KUBACKI Dawid 230 650 1 084 055
5 KOBAYASHI Ryoyu 132 900 624 630
6 ŻYŁA Piotr 131 650 618 755
7 WELLINGER Andreas 128 350 603 245
8 TSCHOFENIG Daniel 127 100 597 370
9 GEIGER Karl 110 850 520 995
10 ZAJC Timi 108 300 509 010
11 HAYBOECK Michael 99 700 468 590
12 FETTNER Manuel 92 400 434 280
13 HOERL Jan 86 950 408 665
14 EISENBICHLER Markus 73 700 346 390
15 STOCH Kamil 72 250 339 575
       
28 WĄSEK Paweł 28 200 132 540
31 ZNISZCZOŁ Aleksander 23 100 108 570
43 PILCH Tomasz 5 950 27 965
50 HABDAS Jan 4 800 22 560
50 JUROSZEK Kacper 4 800 22 560
83 HULA Stefan 400 1 880
83 KOT Maciej 400 1 880

Kwota wywalczona przez Halvora Egnera Graneruda to najlepszy rezultat od sezonu 2009/2010, kiedy to obniżono płace za najwyższe miejsca w zawodach Pucharu Świata kosztem opłacania pierwszych trzydziestu pozycji w konkursach. Poprzedni najlepszy wynik z tego okresu - 306.400 CHF - należał do Japończyka Ryoyu Kobayashiego z sezonu 2021/2022.

Zwycięzcy klasyfikacji pieniężnej PŚ w XXI wieku
Sezon Zawodnik Kraj Kwota w CHF
2000/01 MAŁYSZ Adam 299 000
2001/02 MAŁYSZ Adam 287 625
2002/03 HANNAWALD Sven 214 696
2003/04 LJOEKELSOEY Roar 233 881
2004/05 AHONEN Janne 335 500
2005/06 JANDA Jakub 184 550
2006/07 MAŁYSZ Adam 326 250
2007/08 MORGENSTERN Thomas 412 950
2008/09 SCHLIERENZAUER Gregor 524 500
2009/10 AMMANN Simon 164 900
2010/11 MORGENSTERN Thomas 213 200
2011/12 SCHLIERENZAUER Gregor 165 700
2012/13 SCHLIERENZAUER Gregor 176 500
2013/14 STOCH Kamil 147 500
2014/15 FREUND Severin 198 900
2015/16 PREVC Peter 248 800
2016/17 KRAFT Stefan 188 500
2017/18 STOCH Kamil 178 800
2018/19 KOBAYASHI Ryoyu 251 733
2019/20 KRAFT Stefan 199 400
2020/21 GRANERUD Halvor Egner 207 100
2021/22 KOBAYASHI Ryoyu 306 400
2022/23 GRANERUD Halvor Egner 444 800

Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (12028) komentarze: (51)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Pavel profesor
    @Kolos

    "Spokojne egzystencja" na poziomie 2,5k na miesiąc, cóż co kto lubi.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    W zasadzie od zainteresowania jest uzależnione tylko fucha eksperta/komentatora a i to nie do końca.

    PZN, kadry i kluby istnieć będą niezależnie od okoliczności, parę pobocznych powiązanych z tych fuch - też. Jasne żadne kokosy, ale spokojna egzystencja jest pewna jeśli się chce...

    Oglądalność skoków co prawda spada, ale jednak nie na tyle, żeby nagle PZN i finansowanie miało spaść na poziom powiedzmy z przed 20-kilku lat. To nie grozi.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Przecież nie chodzi, o to że ten czy tamten skoczek nie ma co innego robić po za skakaniem (bo to na ogół też nieprawda, ale to inny temat).

    Tylko o to, że finansowo musiał taki Zniszczoł jednak jakoś wychodzić na swoje przez te wszystkie lata. Wiadomo, żadne kokosy a wręcz może i biednie ale do interesu raczej nie dokładał...

    Inaczej żadne chęci czy brak lub nie innych perspektyw nie miałaby znaczenia - musiałaby i tak szukać innej pracy jeśli nie ma pieniędzy na życie.

  • Pavel profesor

    Nie rzucił, bo co innego będzie robił? Ma do wyboru praca na budowie lub zabawa w skoczka i liczenie, że los się odwróci. Po 12 latach coś drgnęło i może kolejne 5 lat uda się mu coś konkretnego zarobić, ale wielu jest takich, którzy po 15 latach skakania zostają z niczym.

    Te wszystkie fuchy uzależnione są od tego czy ktokolwiek za te 10 lat będzie się skokami interesował. Już teraz liczby zleciały, a jak poleca jeszcze bardziej to nikt ekspertów potrzebował nie będzie, sztaby będą mniejsze, a PZN nie pomieści wszystkich byłych skoczków na etatach. Nie jest tak kolorowo jak piszesz, trener klubowy zarabia w okolicach najniższej i jak nie ma wykształcenia, aby przy okazji złapać etat np nauczyciela w-fu to nie wyżyje z tego.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Te 6-7 tysięcy (a raczej więcej) to tylko PŚ, jest jeszcze stypendium i przedewszystkim kontrakt sponsorski.

    I nikt nie mówi, że skoczkowie zarabiają kokosy bo nie zarabiają, ale jakoś aż tak tragicznie nie jest skoro Zniszczoł (czy inni stojący niżej w klasyfikscji PŚ) po 7 latach seniorskich (i jeszcze paru juniorskich) jakoś skoków nie rzucił.

    Komfort pełnego finansowania przez pracodawcę czyli w tym przypadku PZN, przynajmniej dopóki jest się w kadrach to duża rzecz.

    Były sportowiec ma w sumie duże możliwości pracy po karierze - może być trenerem, a jak nie to działaczem, menadżerem, innym pracownikiem klubowym, ekspertem telewizyjnym czy komentatorem i jeszcze parę innych opcji... Możliwości zaczepienia się sporo. Raczej trzeba dość mocno "chcieć", żeby były sportowiec naa żadną z tych opcji się nie załapał.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    W jakimś januszeksie pewnie tak, nie wiem nie miałem okazji tam pracować ;) Ale nawet głupi market zapewnia pracownikom strój roboczy, ale mniejsza z tym ;)

    Tak czy siak, na czysto może mu z tych 100k zostać jakieś 6-7 tys na rękę miesięcznie, czyli rewelacji nie ma jak na całkowite poświęcenie się pracy łącznie z dietą, treningami i nielimitowanym wymiarem godzinowym. Tyle zarobi kierownik działu w markecie, który po 8 godzinach wychodzi do domu i nie musi się przyjmować w/w sprawami.

    Pomijam fakt, że taki zawodnik- ciułacz po karierze zostaje z niczym i musi liczyć, że zatrudnią go jako trenera w okolicach najniższej. A już całkiem na marginesie, te 6-7 tys Zniszczoła to jego najlepszy wynik w karierze, po 12 latach karieriery, nie wygląda to rózowo.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Nie znasz życia to nie wiesz. Jakbyś znał życie to byś wiedział, że większość pracodawców akurat na takich kosztach oszczędza jak może.

    Jak już musisz wiedzieć,za strój roboczy nikt mi nie płaci, sam muszę o to zadbać ale mój strój "roboczy" to garnitur. Więc te koszty takie małe nie są dla mnie w sumie. Za to "narzędzia" mam raczej finansowane przez pracodawcę.

    O podatkach już pisałem. Każde je płaci i sportowcy nie są tu jakoś bardziej stratni (a często są na plus).

    Zarobek w PŚ to też tylko jedno źródło dochodu - są jeszcze stypendia i kontrakty sponsorskie.

  • Pavel profesor

    Serio na etacie każą ci płacić za strój roboczy i narzędzia? Grubo ;)

    I nie, skoczkowi nie finansują dojazdów np na treningi, a jedynie na zawody ;)

    Skoczkowie zapewne funkcjonują za zasadach jednoosobowych działalności gospodarczych, więc ZUS I NFZ to jakieś 15k rocznie, plus 10% z ryczałtu od nagrody. Te 100k robi się mniejsze i mniejsze ;)

  • Kolos profesor
    @Pavel

    To są oczywistości. Nie trzeba o tym mówić. Ale jak zwykle nie pojmujesz to rozpiszę:

    Ale przeciętny człowiek ma jeszcze coś co nazywa się koszty uzyskania dochodu - a więc musi wydać jakąś kwotę na dojazd do pracy i wyżywienie, niekiedy kosztuje go też sprzęt który używa w pracy.

    Skoczek (jak i każdy inny sportowiec) przynajmniej w okresie startowym i w większości przygotowawczego takich kosztów nie ponosi.

    Jest więc na tym do przodu - kosztów uzyskania dochodu brak. Rzecz jasna mowa o systemie jak w skokach z kadrami, stypendiami i pełnym finansowaniem bo bywa różnie z tym w różnych dyscyplinach. Różnie jest też że sponsorami i kwotami które wykładają na zawodników.

    Czyli sportowcowi (przy i tak o wiele większych zarobkach) zostaje w kieszeni - procentowo z zarobków dużo większy procent niż przeciętnemu człowiekowi.

    Oczywiście każdy czy większość ma rodzinę, dom itp. Ale to jest wtórne na co wydaje się zarobek.

    Istotniejsze ile zostaje tego zarobku po odjęciu obowiązkowych kosztów (czyli tych nie do ominięcia).

    W tym kontekście te 100000 zł np. Zniszczoła za 31 miejsce w PŚ wygląda więcej niż porządnie.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    A to uważasz, że oni w jakiś obozach mieszkają i domu nie muszą utrzymywać? ;) A rodzina? Jedzenie? Ubranie? Media? Nie wiem na jakim świecie ty żyjesz ;)

  • Kolos profesor
    @Adrian AZ

    Są jeszcze kontrakty reklamowe, no ale Granerud jak na warunki Norweskie to bajecznie bogaty nie jest.

    Adam Małysz swego czasu był w top 10 najlepiej opłacanych polskich sportowców. Ale to jednak były inne czasy, inne realia.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Dobrze wiesz o co chodzi. Podatki skoczek płaci jak każdy (stąd napisałem "praktycznie" na czysto, nie doczytałeś?). Ale po za tym jest w stanie całą pozostałą wygraną w trakcie sezonu kwotę sobie odłożyć bo ani trening ani sprzęt ani utrzymanie (kwaterunek, wyżywienie), nic go w tym czasie nie kosztują.

  • Adrian AZ profesor
    @Christian

    Skoczkowie naprawdę mało zarabiają, w porównaniu do innych dyscyplin. Granerud, czyli najlepszy skoczek świata zarabia mniej, niż nie jeden piłkarz Ekstraklasy, czyli 27. ligi Europy.

  • vvorm stały bywalec
    @Kolos

    Jak zajmą miejsca 1-6 indywidualnie w LGP, to też coś wpadnie.
    Plus, tak pozasportowo, mają zyski z reklam, przynajmniej nasi.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Zysk "na czysto"? ;) Piotrek zabawny jesteś ;)

  • Adrian AZ profesor
    @Kibic_z_Mazowsza

    Raz w roku, na koniec sezonu chyba mogą opublikować takie zestawienie, tym bardziej, że są to oficjalne dane FISu.
    Ale tak ogólnie to też drażnią mnie artykuły typu „Niesamowite, ile zarobił Granerud w tym sezonie!!!”, albo typowo pudelkowe o tym, jak ubrała się partnerka Żyły w Planicy, albo co robiła żona Stocha na Krupówkach we wtorek o 11:00.

  • Adrian AZ profesor
    @Xenkus

    Kwestia małej liczby konkursów, zarówno w sezonie 2013/2014, jak i 2017/2018.

  • Kolos profesor

    Oczywiście w stosunku do piłki nożnej (gdzie piłkarze są ewidetnie wielokrotnie przepłacani) czy innych dyscyplin to zarobki w skokach są dość skromne.

    Z drugiej strony patrząc na kwoty, to przynajmniej w Polskich warunkach już samo bycie w top 30 PŚ daje niezły zarobek.

    Pamiętajmy, że to jest dla skoczka praktycznie zysk "na czysto" jako członek Kadry ma sprzęt i trening za darmo. I darmowy wikt i opierunek przez większą część roku też. A do tego jeszcze stypendium i pieniądze od sponsorów.

    Inna sprawa, że taki skoczek na dobrą sprawę zarabia tylko 4 miesiące w roku (tyle ile trwa PŚ). Więc te zarobki z tej perspektywy już tak dobrze nie wyglądają...

  • Adrian AZ profesor
    @Klovy

    Dużo mniej, niż minimalna, bo to kwota za cały sezon, który trwa 5 miesięcy. A w LGP zarabia się dużo mniej, niż w PŚ.
    Choć jeszcze napewno ma coś z umów sponsorskich.
    Tak, czy inaczej, skoro skacze i nie zamierza kończyć, to znaczy, że sobie jakoś radzi.

  • Kolos profesor
    @Klovy

    Przecież to są tylko zarobki za miejsca w PŚ. Do tego dochodzą jeszcze ew. Parę groszy zarobione w PK a przedewszystkim - stypendium i umowy sponsorskie.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl