Maciej Kot na fali wznoszącej. "Warto mi zaufać"

  • 2023-10-22 22:46

Maciej Kot zdecydowanie zaliczy Letnie Mistrzostwa Polski 2023 w Szczyrku do udanych. 32-latek najpierw zajął czwarte miejsce indywidualnie, a dzień później zdobył brązowy krążek w rywalizacji drużynowej.

Niewiele brakowało, a reprezentant Polski cieszyłby się nie z jednego, a dwóch brązowych medali krajowego czempionatu. Zaledwie 0,1 punktu zadecydowało o tym, że Maciej Kot wylądował tuż za podium, choć nie zamierzał na tę sytuację narzekać. 

– Czwarte jest lepsze niż piąte. Wiadomo, często się mówi, że to czwarte jest najgorsze dla sportowca. Ale staram się podchodzić do wielu rzeczy jak najbardziej logicznie. I wydaje mi się, że czwarte jest lepsze niż piąte, dziesiąte, trzydzieste i tak dalej. Wiadomo, że tak naprawdę detale zadecydowały o tym kto zdobędzie ten brązowy medal. Nie walczyłem też z byle kim tylko z Kamilem Stochem – podkreślił. – Myślę, że ta walka była bardzo fajna do samego końca. I przede wszystkim cieszą mnie dobre skoki, bo o to tutaj chodziło. Mimo że zabrakło niewiele do podium, to jestem zadowolony – dodał drużynowy mistrz świata z 2017 roku. 

Zadowolenie ze swoich prób miało szczególnie duże znaczenie po październikowym Pucharze Kontynentalnym w Lake Placid. Chociaż Kot uplasował się wtedy w pierwszej dziesiątce, nie zdobył wystarczającej ilości punktów, by wywalczyć dla Polski dodatkowe miejsce startowe na konkursy Pucharu Świata w Ruce, Lillehammer, Klingenthal i Engelbergu. 

– Istotne było dla mnie, by jak najszybciej zostawić taką sportową złość po nie wykonaniu misji i wrócić na te dobre tory, na których w sumie cały czas byłem. Myślę, że tę gorycz porażki zostawiłem na drugim kontynencie za oceanem. Tam wszystko przeanalizowałem. Wróciłem do Polski i od razu wziąłem się do pracy, do treningów – komentował 32-latek. 

Zauważył także, że mistrzostwa były idealnym sposobem na powrót do działania i porzucenie rozmyślań o przeszłości. – Te zawody potwierdzają, że droga i kierunek jest dobry. To, że czasami niewiele brakuje do osiągnięcia celu, nie powinno powodować zawracania z tej drogi i szukania skrótów czy objazdów. To, że pojawiają się błędy, jest normalne. Ważne, żeby wyciągnąć z nich wnioski i tych samych błędów nie popełniać. I z taką pewnością do siebie i całego procesu dalej ciężko pracować – mówił pod szczyrkowskim obiektem. 

Reprezentant Biało-Czerwonych nie ukrywał także, że nie zamierza żegnać się z rozgrywkami Pucharu Świata. – Myślę, że ten bilet cały czas jest na stole. Skład nie jest jeszcze podany, choć wiadomo, że pewnych nazwisk można się domyślać. Natomiast myślę, że od pierwszego dnia treningów robię wszystko, żeby na ten Puchar Świata pojechać – stwierdził – Swoimi wynikami też daję sygnał trenerowi, że warto mi zaufać i warto na mnie postawić – dodał.


Kinga Marchela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (10251) komentarze: (120)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @konrad95

    Te limity naprawdę namieszały. I jeszcze namieszają.

  • konrad95 doświadczony
    @Avengers123456msciciel

    To jest bez sensu. Pomijając dodatkowe koszty dojazdu i zakwaterowania to ciężko budować morale w zespole jak zawodnik nr 6 i 7 w hierarchii będą czekali aż ich kolega zawali konkurs, bo tylko dzięki temu będą mogli dostać szansę w kolejnym konkursie. Skoro już bezsensownie zmniejszono limity to należy wywalczyć sobie dodatkowe miejsce poprzez PK.
    Jesteśmy obecnie za mocną drużyną żeby móc pozwolić sobie na starty juniorów w PŚ dla zdobywania doświadczenia.
    Ponad 10 lat temu mieliśmy mniej zawodników będących w stanie punktować w PŚ dlatego trenerzy mogli dawać więcej szans juniorom.

  • Arturion profesor
    @Man_of_the_Day

    "Wspomniany wiek 12-16 lat to chyba szkolenie na poziomie klubowym, nie mylę się? Bo nawet kadra juniorska to zawodnicy z reguły o kilka lat starsi."
    Może nawet i szkolnym. Nie bez kozery Thurn zażądał zmiany całego systemu szkolenia w Polsce. I dzieje się to podobno. Słowa Jiroutka potwierdzają, że wykańczane są dzieci i młodzicy. A mamy akurat zdolnych.
    Czyli "polska myśl szkoleniowa" od lat nie ma sensu.

  • Man_of_the_Day stały bywalec
    ...

    Wywiad udzielony przez Jiroutka można streścić klasycznym cytatem: "Ale to panu ktoś spier*olił".

    Wszyscy trenerzy potrafią przedstawić siebie jako wyjątkowych fachowców. I większość z nich musi dzielnie stawiać czoła "obiektywnym trudnościom", które są efektem "okresu błędów i wypaczeń".
    Analizując bolączki wymienione przez trenera Kadry B, można zauważyć, że głównym i palącym problemem nie jest aspekt czysto szkoleniowy (w tej materii Czech wyszczególnił jedynie pozycję w locie Kuby Wolnego). Wszystko, co złe, sprowadza się do kwestii kontuzji, sprzętu, wagi i motywacji. Pachnie asekuranctwem?

    Biorąc słowa Jiroutka za dobrą monetę, zwróciłbym uwagę na dwie rzeczy:
    1. "Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, co złego dzieje się w ich treningu w wieku 12-16 lat, skoro wychodzą takie problemy, gdy mają lat 18".
    Wspomniany wiek 12-16 lat to chyba szkolenie na poziomie klubowym, nie mylę się? Bo nawet kadra juniorska to zawodnicy z reguły o kilka lat starsi.
    2. Trener wyszedł z założenia, że nasi skoczkowie mają problemy z wagą, ponieważ demotywuje ich obecność w Kadrze B i generalnie sytuacja na zapleczu. A może jest odwrotnie? Może ci zawodnicy znaleźli się tam właśnie dlatego, że brakuje im determinacji i samodyscypliny charakteryzującej dobrych sportowców?

  • Janekx1 weteran
    @Pavel

    Uważam że Kruczek pracował z tą kadrą zdecydowanie za długo. Oczywiście, można mu od biedy przypisywać dwa złota olimpijskie Stocha ale tak poza tym?

    Żyła życiowy sezon zaliczył w wieku 30 lat już po odejściu Kruczka i swoje osiągnięcia przez 6 lat regularnie poprawiał i dzisiaj jest podwójnym złotym medalistą indywidualnie na normalnej skoczni, Kubacki dopiero w sezonie 2016/17 skakał na przyzwoitym a momentami bardzo dobrym poziomie co było preludium do kolejnych lat w których pojawiać zaczęły się sukcesy (pierwszy taki sukces to MŚ w wieku 29 lat). Potem doszedł medal olimpijski indywidualnie oraz zwycięstwa w konkursach PŚ, wygrany w kapitalnym stylu Turniej Czterech Skoczni i strasznie szkoda tej choroby żony przez którą musiał się wycofać i stracił w ten sposób szansę na podium generalki. Co się odwlecze to nie uciecze i wierzę że te nieszczęścia Dawid sobie powetuje i wręcz będzie dążył do bycia najlepszym tym bardziej że latem się bardziej oszczędzał i skupiał na treningach a forma przyszła dopiero na samą końcówkę LGP. To świetnie wróży.


    Można więc wysnuć morał że Kruczek po prostu zabijał potencjał zawodników którzy rozwinęli się dopiero po jego odejściu będąc już doświadczonymi zawodnikami i dzisiaj śmiało można nazywać ich najbardziej utytułowanymi polskimi skoczkami po Małyszu i Stochu.

    Zaś zawodnicy z rocznika 1994 i tychże roczników 90 stali się po prostu ofiarami nieudaczników którzy latami nie umieli ich wyszkolić.

  • Avengers123456msciciel doświadczony

    Jaki problem wziąć na pierwszy konkurs siedmiu zawodników i tak nie ma wtedy żadnych zawodów, ostatnie dwójka najsłabszych zawodników zostaje wymienionych, jak ktoś np. nie przejdzie kwalifikacji, lub do drugiej serii.

  • Pavel profesor
    @dervish

    Kruczek ze swoim żałosnym sezonem był tu przywołany tylko po to, aby zarysować ramy czasowe, ostatniego i chyba najlepszego sezonu zaplecza gdzie w większości startowało ono w PŚ zamiast ekipy Kruczka.

  • dervish profesor
    @Pavel

    Degrengolada kadry A w ostatnim sezonie pracy Kruczka nijak sie ma do najlepszych w historii czasów kadry B. Kadra B przezywała swoj najlepszy okres nie tylko w ostatnim sezonie pracy Kruczka ale także przez kilka sezonów wcześniej.
    W tamtym czasie mieliśmy kilku solidnych kontynentalowców, nie byli to jacyś szczególnie utalentowni skoczkowie tacy na miarę czołówki kadry A czy tylko regularne punktowanie w PŚ, ale w PK dobrze sobie radzili. Wywalczali te ekstra miejscówki dosyć często i byli stałymi gośćmi czołówki periodów czy tez górnej polówki konkursów PK. Inna sprawa, że po wywalczeniu takiej ekstra miejscówki czy awansie do kadry A w PŚ najczęściej już sobie nie radzili.

  • Arturion profesor
    @Mucha125

    O młodszych, tzn, juniorach, lub rok wyżej od wieku juniorskiego, w PŚ w zdecydowanie możemy zapomnieć. Zmienił się kształt dyscypliny i jeszcze te limity. Cóż, najsilniejsi przetrwają. Niekoniecznie to znaczy, że najbardziej utalentowani. Jak słusznie zauważył Jiroutek - sukces to składowa wielowektorowa.

  • Mucha125 profesor
    @dervish

    Nie zdziwię się jak nawet trener zabierze 6 zawodników i będzie nimi rotować w czasie weekendu. Głupota to co FIS wymyślił z tymi limitami. Każda duża nacja będzie miała problem by młodszych dawać do PŚ

  • Mucha125 profesor
    @Pavel

    Muranka ma chore plecy plus inne kontuzje za nim cała karierą się ciągnęły, Wolny po ciężkiej kontuzji zerwanych więzadeł, Juroszek także miał kontuzje pleców. Nie wiem jak z młodymi jak Pilch, czy Habdas. Ale za pewne coś się działo z Pilchem, bo przecież nie raz dziwnie pauzował.
    To nie są kontuzje co są aż tak widoczne jak zerwane więzadła ale utrudniają trening, bo muszą pracować z innym obciążeniem. Dodatkowo Muranka kiedyś próbował wspominać(ale mu nie dali dopowiedzieć w wywiadzie)że za mało trenuje kadra B. Więc Czech nie może w całości kłamać a mówić przynajmniej częściowa prawdę przez fakty z różnych wywiadów zawodników czy trenera głównego.
    PS najważniejsze czy sobie poradzi i czy zawodników wyciągnie z przepaści. Dopiero wtedy będzie można rozliczać go.
    Dodatkowo trzeba pamiętać że się trener kadry B opiekuje także juniorami kiedy oni startują w PK jak Joniak ostatnio, więc wie jak wygląda sytuacja z juniorami

  • Janusz11 stały bywalec

    Wywiad z Jiroutkiem, o którym wspomniano wcześniej, jest dość interesujący. Do umywania rąk i usprawiedliwiania przez szkoleniowców słabych wyników kadry B należy podchodzić z pewną dozą sceptycyzmu, jak już inni forumowicze zauważyli, Czech byłby bardziej wiarygodny, gdyby mówił o problemach w czerwcu, a nie tuż przed rozpoczęciem sezonu zimowego.

    Niemniej jednak pada tu kilka ciekawych stwierdzeń. Wygląda na to, że co najmniej połowa kadry B ma problemy z utrzymaniem prawidłowej wagi. Gdy wcześniej padały stwierdzenia o problemach z motywacją u niektórych skoczków, myślałem, że chodzi o zapalonego gamera Stękałę, ale okazuje się, że w przypadku Andrzeja trener zwraca uwagę bardziej na problemy zdrowotne, a stwierdzenia na temat motywacji dotyczyły Habdasa.

    Z zaciekawieniem przeczytałem słowa na temat Jana, który według Czecha ma najwięcej pracy do wykonania. Z jednej strony niepokojące są problemy z motywacją - oby nie skończyło się to powtórką z historii Byrta. Z drugiej strony nasuwa się na myśl, że skoro Habdas zdobył kilkadziesiąt punktów PŚ, wywalczył medal indywidualny na MŚJ i solidnie prezentował się w PK dysponując jedynie atutem w postaci siły i mając nadal wielkie rezerwy i miejsce do poprawy w innych aspektach sportowych, to znaczy, że to faktycznie talent z wielkim potencjałem. Dobrze by było, by odnalazł motywację do dawania z siebie wszystkiego, by ten duży talent wykorzystał.

  • Pavel profesor
    @dervish

    Warto zadać sobie pytanie co się wydarzyło w tym przełomowym czasie, ostatni dobry sezon kadry B to samodzielna praca Maciusiaka w kontrze do degrengolady kadry Kruczka. Następnie mamy degradacje Maciusiaka do jakiejś kadry młodzieżowej czy innego cuda, już nie pamiętam, a jego miejsce zajmuje Mateja, który po sezonie zostaje zwolniony i zastępuje go nieśmiertelny ZIDEK, co w połączeniu z eksperymentem "wspólnego planu szkoleniowego kadry A i B) wykończyło całe zaplecze.

  • dervish profesor

    Porównując osiągnięcia, ekstra miejscówki itp. na drugoligowym froncie to swoje "złote czasy" kadra B miała bardzo dawno temu bo za czasów kiedy kadrę A trenował Kruczek. I jeszcze poślizgiem 1 sezon na początku ery Horna kiedy w kadrze B był Ziobro. Chwile później zaplecze dosłownie z dnia na dzień zapadło się w muł i trwa w nim do dzisiaj czasami głębiej czasami płycej. Najgorzej było chyba pod koniec panowania Horniego.

  • Pavel profesor
    @dervish

    Zgadzam się, dlatego wcale nie mówię, że diagnoza pana Czecha jest błędna, ale czas ogłoszenia tych rewelacji jest beznadziejny. Co gorsza 100% winy zwala na zawodników (brak motywacji) i poprzedników (przeciążenia), a pan Czech i Thurnbichler łapki czyste. Już tych bezbłędnych kołczów mieliśmy całą masę dlatego jestem mocno uczulony tego typu stwierdzenia.

  • dervish profesor
    @Pavel

    Tyle że poprzednicy na stanowisku trenera kadry B ostatnimi laty też nie mieli czym sie pochwalić. Kadra B od lat prezentuje poziom poniżej mułu. Był czas że było gorzej niz obecnie.

    P.S.
    Czyli Pilch też się kwalifikuje do tej zajechanej młodzieży. Do wieku weterana brakuje mu jeszcze ze 4-5 lat.

  • Pavel profesor
    @King

    To kolejna bajka, gość pisze, że taki stan rzeczy by nie zdziwił u zawodnika 27-letnie czy tam 28 podczas gdy jego kadra to:

    - Stekała - 28 lat
    - Muranka 29 lat
    - Wolny 28 lat
    - Pilch 23 lata
    - Niżnik 21
    - Habdas 20

    Ma z młodszych jedynie Habdasa i Niżnika po kontuzji, reszta to zawodnicy już dawno wiek juniorski mający za sobą.

  • Kibic_2001 bywalec
    @King

    Może dotyczyło to późniejszych pokoleń.

  • Kibic_2001 bywalec

    Wnioski: Stękała przez zmianę sprzętu skacze źle, Wolny i Murańka głównie problemy wagowe, Habdas i myślę, że Pilch to brak motywacji. O Adamie nic nie wspominał, ale on według mnie jak na siebie aż tak źle się nie prezentuje. U niego chyba występują również problemy o ile dobrze pamiętam z plecami. Dlatego jest, jak jest.

  • King profesor
    @Pavel

    No w każdym razie sytuacja ciekawa nie jest. Ta kadra B aż za bardzo przypomina mi naszą reprezentację w nożnej. Pytanie czy i na ile można będzie to wszystko odkręcić o czym wspominał.
    Tylko zastanawia mnie jedno. Skoro, jak wskazuje na to wypowiedź Czecha, naszym problemem jest szkolenie w przedziale wiekowym 12-18 lat to jakim cudem w takim razie Stochowi, Żyle, Kubackiemu się udało? W sumie można jeszcze do tego grona dodać Hulę i Kota i Ziobro. Wtedy było lepiej pod tym względem czy właśnie wszystko to co osiągnęli to m.in ich ogromna motywacja?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl