Horngacher o wyczynie Paschke: To był jeden z najlepszych skoków, jakie kiedykolwiek widziałem!

  • 2023-12-16 20:06

Reprezentacja Niemiec atakuje naprawdę szeroką ławą, pokazując, że dysponuje kilkoma skoczkami, którzy są w każdy weekend w stanie walczyć o zwycięstwo. Bohaterem soboty w Engelbergu był Pius Paschke. Jego trener, Stefan Horngacher nie ukrywał nie tylko zadowolenia, ale i wręcz podziwu dla swojego podopiecznego.

- Jego ostatni skok był znakomity, jeden z najlepszych, jakie kiedykolwiek widziałem! - skonstatował szkoleniowiec Niemców, który na skokach narciarskich zjadł zęby i widział ich niezliczoną liczbę. - To co zrobił dzisiaj Pius było niesamowite, ale on świetnie skakał od początku sezonu. Dziś zasłużył na to zwycięstwo.

Bohater zawodów był po konkursie nieco oszołomiony rozwojem sytuacji. - Muszę się z tym wszystkim najpierw oswoić, trochę się dzisiaj działo. Pasuje mi ta skocznia, a tylny wiatr jest dla mnie w porządku. Dla innych zmaganie się z nim jest trochę trudniejsze - powiedział 33-letni Bawarczyk, który zapowiedział kolejkę piwa dla całej ekipy Niemiec po swoim pierwszym zwycięstwie w karierze.

Wobec triumfu Piusa Paschke Niemcom humorów zbyt mocno nie popsuły wpadki innych zawodników. Phillip Raimund po świetnym skoku w pierwszej serii na 139 metrów został zdyskwalifikowany za zbyt obszerny kombinezon, prowadzący na półmetku Andreas Wellinger spadł na 12. miejsce, a bohater weekendu z Klingenthal, Karl Geiger, zajął dopiero 20. pozycję. - Nie wiem dokładnie, co się stało. Muszę na spokojnie obejrzeć te skoki raz jeszcze. Nie taki był plan - powiedział podwójny zwycięzca sprzed tygodnia. - Skoki były lepsze niż pozycja - Skwitował z kolei krótko 26. Stephan Leyhe.

Niemniej reprezentacja Niemiec wyrównała swój wynik z sezonu 1998/99, mając swojego przedstawiciela na podium w każdym z siedmiu pierwszych konkursów sezonu. Wówczas w czołowej trójce plasowali się Martin Schmitt, Sven Hannawald oraz Ronny Hornschuh. Tej zimy są to Wellinger, Paschke i Geiger. Jutro szansa na przebicie tego osiągnięcia.

Najbardziej niezadowolonym z Niemców w początkowej fazie tej zimy ma prawo być Markus Eisenbichler, który został oddelegowany do Pucharu Kontynentalnego, a tam w czterech startach zajmował kolejno 14, 23, 16, 26 miejsce i traci nadzieję na rychłe włączenie się na stałe do rozgrywek Pucharu Świata. - Liczy się to, co aktualnie zawodnik sobą prezentuje. Liczba medali wiszących w domu nie ma w tej chwili żadnego znaczenia - powiedział Horngacher odnosząc się do formy mistrza świata z Seefeld. - W ciągu najbliższego tygodnia usiądziemy z trenerami i zdecydujemy, kto pojedzie na Turniej. Będzie to stosunkowo łatwe.


Adrian Dworakowski, źródło: Sportschau.de/Sueddeutsche.de
oglądalność: (9595) komentarze: (7)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor

    Bardzo ładny był to skok, nie powiem, że nie. Ale, żeby jeden z najlepszych, jakie widziałem? Nie zdobyłbym się na taką opinię, może dlatego, że jestem parę lat starszy od Horniego... ;-)

  • Wawra początkujący
    Paszkin

    Teraz kolej na Papieża z dsq.

  • Wawra początkujący
    Niemcy

    Rajmund dsq, Wellinger spada, Geiger też , Leyhe słabo. Już zabrali się za Horna podopiecznych

  • Introverder profesor

    Kogo jak kogo, ale przed sezonem nikt chyba nie obstawiał Paschke, iż może coś wygrać.

  • Janekx1 weteran

    Wellinger, Paschke, Geiger a gdzie Leyhe?

  • znawca_francuskiego weteran

    Skoro Paschke najpierw stanął na podium a teraz wygrał to nasz Stefan Hula też powinien chociaż raz na tym podium stanąć...no cóż zabrakło trochę szczęścia. W Zakopanem było blisko....bardzo blisko ale niestety.

  • Janeman profesor
    @Adrian Dworakowski

    Redaktor zgubił gdzieś Stephana Leyhe wymieniając niemieckich "pudli" z obecnego sezonu.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl