Jego prochy rozrzucono nad morzem. Pożegnanie Yukio Kasayi

  • 2024-06-01 16:27

23 kwietnia odeszła absolutna legenda japońskich skoków narciarskich, Yukio Kasaya. W ostatnią niedzielę w Muzeum Olimpijskim w Sapporo położonym u stóp skoczni Okurayamy odbyła się uroczystość pożegnania wybitnego sportowca. 

Kasaya nie miał tradycyjnego pogrzebu. Kilka dni przed śmiercią poprosił, by jego prochy rozrzucono nad morzem w miejscowości Toyohama, gdzie uczęszczał do gimnazjum i liceum. Były skoczek od lat ciężko chorował na rozedmę płuc, bezpośrednią przyczyną zgonu była choroba niedokrwienna serca.

W niedzielę w Muzeum Olimpijskim w Sapporo zorganizowano ceremonię pożegnalną składającą się z dwóch części, zamkniętej dla zaproszonych osób i otwartej, podczas której każdy mógł złożyć hołd legendzie. Honorowymi gośćmi uroczystości byli drużynowi złoci medaliści igrzysk olimpijskich w Nagano w 1998 roku - Kazuyoshi Funaki, Takanobu Okabe, Hiroya Saito i Masahiko Harada.

- Nagrania z jego skokami oglądałem w zasadzie od dziecka. Mam wrażenie, jakbym je widział na żywo. Zrobię, co w mojej mocy, aby kontynuować dziedzictwo Pana Kasayi - powiedział Okabe, który miał rok, gdy odbywały się pamiętne igrzyska w Sapporo. - Był bardzo spokojną osobą, ale każde jego słowo miało ogromną wagę. Ogromnie dużo wysiłku włożył w rozwój naszego narciarstwa - dodał Harada.

Na części oficjalnej ceremonii pojawili się nie tylko sportowcy. Kwiaty zmarłemu złożył również m.in bardzo popularny w Japonii wokalista, Chiharu Matsuyama, prywatnie przyjaciel Kasayi. Orkiestra dęta szkoły wyższej Shinkawa w Sapporo zagrała utwór „Ballada o tęczy i śniegu” – piosenkę przewodnią igrzysk w Sapporo.

Nie zabrakło wspomnień o sportowcu z ust osób, które dobrze go znały. Przypominano mniej znane fakty z jego życia, jak choćby ten, że lubił obserwować skaczące koty i wykorzystywał to jako punkt odniesienia do swojej formy. Kasaya był też prekursorem wykorzystywania technik oddechowych rozładowujących stres podczas zawodów.

Przypomnijmy, że zmarły sportowiec był mistrzem olimpijskim z normalnej skoczni podczas igrzysk olimpijskich w Sapporo. Na dużej arenie nie wytrzymał presji i zajął 7. miejsce, czego nigdy nie mógł sobie wybaczyć.

- Nawet jeśli mój złoty medal olimpijski jest określany mianem "sukcesu" czy "wielkiego osiągnięcia", to traktuję to tylko jako opinię otoczenia. Dla mnie dużo głębsze od satysfakcji ze zwycięstwa na Minaynomori, było poczucie porażki, której doznałem na Okurayamie - wyznał kilka lat temu. Jak dobrze pamiętamy, mistrzostwo olimpijskie na dużej skoczni wywalczył Wojciech Fortuna.

Karierę Yukio Kasayi obszernie opisaliśmy >>>TUTAJ<<<, mniej znane fakty z igrzysk w Sapporo przestawiliśmy >>>TUTAJ<<<

 


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (16851) komentarze: (5)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Lataj profesor
    @Kolejski

    Masako Harda :-)))))

  • Kolejski bywalec
    @Arturion

    W czym, punktując bzdury językowe? Pisze to typ, który poucza tu wszystkich z ortografii i interpunkcji. W oryginalnym tekście w składzie drużyny japońskiej z Nagano byli: Masahiko Harada oraz Masahiko Haralda. Nie dość, że go rozmnożyli, to jeszcze "drugiemu" nazwisko przerobili.

  • Arturion profesor

    Ten typ poniżej stara się paraliżować każdą dyskusję. Tylko ja to widzę?

  • Kolejski bywalec

    "Masahiko Haralda", je*łem:)))

  • Arturion profesor

    Szacun. Z wielkiej litery. To był prawdziwy mistrz.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl