„Świetny trener, wiele mnie nauczył” – Wąsek podsumowuje współpracę z Thurnbichlerem

  • 2025-04-03 10:50

Paweł Wąsek ma za sobą przełomowy sezon, w którym po raz pierwszy stanął na podium Pucharu Świata. – Najbardziej zapamiętam loty w Oberstdorfie i konkurs w Lahti – przyznaje. Choć miał szansę na indywidualne treningi, zdecydował się pozostać w grupie, bo rywalizacja z kolegami go napędza. Teraz przed nim chwila odpoczynku i nowe wyzwania, pod okiem nowego trenera reprezentacji.

Skijumping.pl: 14. miejsce w klasyfikacji generalnej chyba nie jest najistotniejsze. Najważniejsze jest to, że osiągnąłeś swoje najlepsze wyniki, przełamałeś wiele barier i byłeś powtarzalny jak nigdy wcześniej.

Paweł Wąsek: No tak, myślę, że pod tym względem było bardzo dobrze. Cały sezon mogę zaliczyć na duży plus. Wiadomo, zdarzały się słabsze konkursy, ale to jest normalne w sporcie. Będę pamiętał raczej te dobre chwile i po prostu cieszę się, że ten sezon przyniósł mi tyle radości.

Piąte miejsce na Bergisel, piąte na Wielkiej Krokwi, czwarte na lotach w Oberstdorfie, a w końcu podium w Lahti. Bardziej cieszą te miejsca w tabeli czy pojedyncze chwile, jak na przykład loty narciarskie?

Już mnie ktoś pytał, który konkurs był najlepszy, i ciężko wybrać. Na pewno będę bardzo dobrze pamiętał ten w Oberstdorfie, gdzie z każdym skokiem biłem swój rekord życiowy i finalnie skończyłem czwarty. Lahti i pierwsze podium też zapamiętam na długo. No i niedziela w Planicy – skoki, atmosfera, to było coś niesamowitego.

Jak zmieniło się twoje życie? Wychodzisz na ulicę w Ustroniu czy innych miastach w Polsce i jesteś rozpoznawalny?

Nie, jest tak, jak było dotąd. Nikt mnie nie rozpoznaje, na szczęście, więc na razie jest dobrze.

Ale na skoczniach to chyba inna historia. W Zakopanem kibice dosłownie porywali cię przez płoty, chcieli cię rozerwać na strzępy. Jak się czujesz w roli gwiazdy naszej kadry?

Na początku było to trochę przytłaczające, musiałem się tego wszystkiego nauczyć. Były momenty, że trudno było zasnąć przed konkursem, bo presja była duża. Ale myślę, że każdy zawodnik musi przez to przejść. Każdy musi przejść taki etap, nauczyć się tego i myślę, że całkiem nieźle sobie poradziłem.

Czego najbardziej ci brakuje po tym sezonie? Medalu mistrzostw świata?

Tak, chciałoby się mieć ten medal, ale mimo wszystko i tak uznaję mistrzostwa za udane. Wcześniej, w Sapporo, trochę się gubiłem, miałem mętlik w głowie. Nie do końca wiedziałem, co nie funkcjonuje i nie do końca wiedziałem, jak to poprawić. Na mistrzostwach świata zaczęło wracać dobre czucie i skoki znowu sprawiały mi radość. Wiadomo, szkoda medalu, ale nie było przed sezonem założeń, że jadę tam jako faworyt. Pojechałem, zrobiłem swoje, i mimo wszystko były to zawody na plus.

Kim dla ciebie jest Thomas Thurnbichler po trzech latach współpracy?

Świetnym trenerem. Nauczył mnie bardzo wiele – nie tylko w kontekście skoków, ale też tego, że na skoczni liczy się wszystko, co dzieje się poza nią. Pokazał mi, że problemy, które miałem, np. z symetrią, wynikały czasem z braku wzmocnienia pewnych mięśni. Myślę, że jestem zdecydowanie mądrzejszym zawodnikiem. Mam nadzieję, że odnajdzie się w nowej roli, gdziekolwiek to będzie. Życzę mu jak najlepiej.

Gdyby to zależało tylko od ciebie, bez żadnego dodatkowego kontekstu, chciałbyś kontynuować współpracę z nim?

To trudne pytanie. Dostałem ofertę z Polskiego Związku Narciarskiego, żeby trenować indywidualnie, trochę jak Kamil, i zostać z Thomasem. Odrzuciłem ją. Lubię trenować w grupie, lubię rywalizację, kiedy jeden napędza drugiego. To mnie motywuje do jeszcze cięższej pracy. Jestem na to jeszcze za młody. Nie czułbym się dobrze, trenując sam. Postanowiłem trenować z grupą. Widziałem też, jaka atmosfera panuje w drużynie. Trochę to wszystko kulało. Jasne było, że tak dalej być nie może. 

Wiesz, że to jest nieoczywisty wybór. To było dla ciebie od razu jasne, że tak postąpisz? 

Tak, od razu odrzuciłem tę ofertę. Po prostu wiem, że indywidualny trening nie wypali, nie będę się z tym dobrze czuł. Nie było żadnych przemyśleń. Poza tym nowy trener, Maciek Maciusiak, był z nami przez cały rok. Zna nas, wie, co mi pasowało, co nie. To nie będzie wielka zmiana, bo nie przychodzi ktoś z zupełnie nowym systemem. Nie obawiam się tego. Wierzę, że z nowym trenerem również będzie świetnie.

Bariera językowa – czy to w ogóle był temat w profesjonalnym sporcie? Czy trener mówi po polsku, angielsku – czy to ma znaczenie?

Nie było z tym problemu. Szybko nauczyliśmy się terminologii skokowej po angielsku i dobrze się dogadywaliśmy. Może gorzej było, jak wyszliśmy wieczorem świętować na piwo. Tam był problem, że my jako grupa rozmawialiśmy po polsku, żartowaliśmy. Było widać, że ten biedny Thomas siedzi, nie rozumie i nie może wbić się w rozmowę.

Czyli trochę to my sami jesteśmy problemem? To nie pierwszy trener, który odbija się od polskiej reprezentacji.

Można tak powiedzieć. Prawda pewnie leży gdzieś pośrodku. Ale nic na to nie poradzimy.

Sezon zakończony, a już w sobotę skaczecie dalej, na Wielkiej Krokwi w Zakopanem.

Tak, główny sezon zakończony, przed nami jeszcze wydarzenie Red Bulla. To będzie dobra zabawa, nowa formuła. Mam nadzieję, że pogoda dopisze i że wszyscy się dobrze pobawimy.

W imieniu kibiców – dziękuję, że byłeś lokomotywą tej drużyny. Gdyby nie ty, nie byłoby podium, a sezon mógłby wyglądać zupełnie inaczej. Pokazałeś, że z tymi trenerami, z tym sprzętem, w tych warunkach, da się walczyć przez całą zimę.

Da się walczyć przez cały sezon. Wiadomo, chłopakom nie szło, nie potrafili odnaleźć czucia. Byli pogubieni. Mi to wszystko działało, więc było mi łatwiej przebrnąć przez ten sezon. Cieszę się, że miałem taki sezon i mam nadzieję, że kolejny będzie jeszcze lepszy.

Powodzenia!

Dziękuję!

Z Pawłem Wąskiem – w Planicy – rozmawiał Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (17655) komentarze: (140)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Piotr S. weteran
    @dervish

    Jeżeli Maciej Maciusiak nie utemperuje Dawida i Olka to dalej będą problemy.

  • dervish profesor

    Nieoficjalnie ekipa MM-a:
    "Kto poza Dolezalem, który indywidualnie trenuje Kamila Stocha, będzie współpracował z naszymi skoczkami. I tak asystentem Macieja Maciusiaka zostanie były skoczek, olimpijczyk z Vancouver - Krzysztof Miętus. - Maciek wybrał sobie Krzyśka do tej roli. I uważam, że dokonał świetnej decyzji, nie mógł podjąć lepszej. Wiele osób nie zna Miętusa, a to jest super gość, zna się na wszystkim. Na sprzęcie się zna, na skakaniu itd (zdradził informator który chce pozostać anonimowym.)

    Miętus już w poprzednim sezonie pełnił rolę asystenta głównego trenera. Odpowiadał za kwestie techniczne i wspierał grupę bazową w Szczyrku. Blisko kadr jest już od dłuższego czasu. Poza nim w sztabie znajdzie się także Maciej Kreczmer, który pozostanie na stanowisku serwismena, rolę fizjoterapeuty będzie pełnił Paweł Gurbisz, a kierownikiem i osobą od kontaktu z FIS-em zostanie Wojciech Jurowicz. Jako lekarz współpracował będzie prawdopodobnie doktor Aleksander Winiarski, a jako biomechanik dr Piotr Krężałek. Ze sztabem pożegnają się za to trener techniczny Mathias Hafele oraz specjalista ds. szkolenia fazy lotu - Arvid Endler."

    -------------------------------------
    No to będzie swojsko.

  • Piotr S. weteran
    @Vow_Me_Ibrzu

    Widocznie Piotrek Żyła jest mądrzejszy oo Dawida i Olka.

  • King profesor

    Tak jeszcze odnośnie Wąska najważniejsza kwestia czy on z Maciusiakiem będzie w stanie w trakcie weekendu tak wprowadzać poprawki do swojej techniki i poprawiać się z biegiem weekendu jak za TT.
    Swoją drogą wypowiedź Maciusiaka dla TVP Sport sugeruje, że nie będą chcieli nic zmieniać u Wąska. W sumie dobrze, gorzej jak pojawią się jakieś problemy to czy Maciusiak im zaradzi...

  • Vow_Me_Ibrzu weteran
    @Piotr S.

    To jest w ogóle ciekawe. Niby po Piotrze przy jego wariackim wizerunku można by się jako po pierwszym spodziewać jakichś problematycznych wypowiedzi. Tymczasem nic z tych rzeczy, zawsze pełna dyplomacja, on też nie bierze za bardzo udziału w tych wszystkich rokoszach. W 2022 w Planicy wyglądał ewidentnie na zgarniętego przez Kamila i Dawida, bez jakiegoś głębszego zaangażowania. Za TT żadnych doniesień, żeby wchodził w kadrowe politykowanie.

  • sledzik16 profesor
    @Piotr S.

    Zawsze tak jest ze jak coś wychodź to się kogoś chwali a jeżeli nie to idzie krytyka.

  • Piotr S. weteran
    @Lataj

    Piotr Żyła też ocenił pozytywnie Thurnbichlera bo został mistrzem świata. Wywiad jest na Interii.

  • King profesor
    @FJ

    "A może objawia się to w tym, że "mityczny Amilikiewicz" ze swoim jednym skokiem na top 30 PŚ (wg. usera King), oddanym na treningu w PK, zacznie przeskakiwać trójkę weteranów na skoczniach świata?"

    No no :) Ciekawe gdzie to ja takie coś pisałem :)

  • Lataj profesor

    Widać, że Wąsek jest materiałem na idola młodzieży. Po prostu widać, jak szybko dorósł po tym, jak zapracował sobie na opinię skoczka bojącego się mamutów albo zrażającego się taki drobnostkami jak zajumana torba ze sprzętem albo nieprzepisowa bielizna. Głównie młodych skoczków powinien zmotywować do podjęcia cięższej pracy, skoro pokazał im, że można. Można go teraz pod względem osiągnięć porównywać go z C. Schmidem, który lepiej się zapowiadał, a w tym sezonie ma 0 pkt PŚ. Fajnie się też Paweł bawił podczas eventu Red Bulla, mimo że jego zespół zajął 4. miejsce. Lepszego towarzystwa w grupie nie mógł sobie wyobrazić. Do tego sam jest najbardziej zadowolony ze współpracy z TT, niemniej chwali teraz MM.

    Jest też z pewnością mądrzejszym skoczkiem od Zniszczoła, który ucieszył się, że stary trener odszedł. Jeszcze większym dzbanem był jednak Kubacki, który nie pozostawił na Austriaku suchej nitki. Mądrzej się za to wypowiadali Wolny, który ostatni sezon ma udany, bo wrócił z zaświatów (przypominam, że to jest poprawna pisownia, bo w artykule o nim nie jest poprawna), a także Stoch. Pierwszy też jednak poparł decyzję o powołaniu Maciusiaka, zaś zaskakujące jest to, że drugi po koleżeńsku pożegnał się z Thomasem, choć wydawało się, że go nie lubi za to, że przeszedł do trenera osobistego. Nawet nie gniewał się z powodu MŚ, bo sam też czuł, że brak miejsca w top 10 w sezonie nie jest wystarczający. Przynajmniej w Skokach w Punkt nasi się nie stresowali obecnością Stocha :)

  • FJ doświadczony
    @Ergo

    Nie wiem, w czym to się objawia? W tym, że większość, żyje w świecie swojego chciejstawa i deluzji, że oto przy fatalnej atmosferze w pracy da się zrobić coś konstruktywnego? A może objawia się to w tym, że "mityczny Amilikiewicz" ze swoim jednym skokiem na top 30 PŚ (wg. usera King), oddanym na treningu w PK, zacznie przeskakiwać trójkę weteranów na skoczniach świata?

    Mam umiarkowaną wiarę w ten projekt: "Last Dance po last dance", ale łatwiej zmienić trenera niż zawodników. Choć dla większości na tym portalu jest to prawda zupełnie abstrakcyjna.

  • FJ doświadczony
    @Man_of_the_Day

    Tak, bo jeśli jakiś fakt nie pasuje do teorii Dervisha, tym gorzej dla tego faktu. Zawsze tak było. Już od czasów Kruczka.

  • Ondraszek stały bywalec
    @Tomasz_1982

    Manuel jest przykładem, że można. Tylko chęci trzeba.

  • Ondraszek stały bywalec
    @szczurnik

    Jeżeli będzie jak mówisz, to sami sobie będą winni. Nie ma co ich żałować.

  • Tomasz_1982 bywalec

    No niestety, starych koni nie nauczysz nowych sztuczek.

  • szczurnik doświadczony
    @Ergo

    Przypomnę, że mają być duety, więc jeśli oni mieliby startować w zawodach drużynowych... biedni Wąsek ze Zniszczołem ;)

  • szczurnik doświadczony
    @dervish

    Raczej bym obstawiał największą odporność na psucie, więc to nie będzie rzucenie wyzwania młodym, tylko tamtych niezdolność do przeskoczenia poprzeczki na poziomie łydek.

  • Man_of_the_Day stały bywalec
    @dervish

    Czyli wychodzisz z założenia, że jak Thurnbichlerowi z jakimś skoczkiem nie wyszło, to znaczy, że ten skoczek był za słaby, tak?

  • Arturion profesor

    Tymczasem 24 lata skończył Mateusz Gruszka. Jak solidnie przepracuje lato to... Zobaczymy, co będzie. :-)

  • Ergo bywalec

    Kiedyś jak nieco się udzielałem na tym forum, dervish był osobą, w stosunku do której miałem najbardziej odmienną opinię, teraz jednak poczytując od paru tygodni komentarze, wydaje się być ostoją racjonalności. Chyba się starzeję ;P

    Z powyższego już można wywnioskować, że jestem sceptycznie nastawiony do Trenera Maciusiaka, ale poczekam z osądami tak samo jak z każdą inną nową 'falą świeżości'.
    Na kolejny sezon ze starszych widzę tylko Żyłę i Stocha z jakimś potencjałem na 'plusy dodatnie' w drużynówce na imprezie docelowej. Kubacki raczej się nie wygrzebie ponad 3/4 dziesiątkę, mam nadzieję, że się mylę i odszczekam w takim wypadku.

    Jeżeli Wąsek lekko podniesie poziom na top 10 na koniec sezonu, będę bardzo zadowolonym człowiekiem i co prawda nie wiem jaki peak ma Paweł, ale już wielokrotnie widziałem jak zawodnicy przebijają swój sufit ustawiony w głowach kibiców, życzę tego i obecnemu liderowi naszej kadry.

  • Pavel profesor
    @dervish

    Z ekipy emeryckiej na IO liczę, że się złapie Kubacki i Stoch, do tego Wąsek i Olo, jest jeszcze szansa na 4 miejsca. W tym sezonie w zasadzie wracamy do jednej kadry i DoDo ma dosyć ściśle współpracować z Maciusiakiem.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl