Śledztwo w sprawie Norwegów w toku. FIS planuje zmiany w kontroli sprzętu!

  • 2025-04-10 14:35

Postępowanie w sprawie sprzętu norweskich zawodników wciąż trwa, a FIS przygotowuje zmiany pod kątem sezonu 2025/26. W rozmowie ze Skijumping.pl Sandro Pertile mówi o możliwym kierunku ewolucji kontroli sprzętu, tłumaczy decyzje jury dotyczące asekuracyjnego obniżania belek startowych oraz zapowiada możliwe zaostrzenie kar za nieprawidłowości sprzętowe.

Skijumping.pl: Afera wokół norweskich zawodników w Trondheim mocno nadszarpnęła wizerunek skoków narciarskich. Czy FIS ma plan, jak odbudować zaufanie kibiców i zawodników?

Sandro Pertile: Śledztwo wciąż trwa i na ten moment nie mam nowych informacji. Mogę jednak potwierdzić, że pewne działania są już podejmowane za kulisami i jak tylko będzie to możliwe, FIS wyda kolejny komunikat.

Jeśli chodzi o sprawy sprzętowe – po mistrzostwach w Trondheim prowadzimy stałą wymianę informacji i opinii. Wiele osób zgłaszało się do nas z różnymi uwagami, które teraz analizujemy. Wśród rozważanych rozwiązań pojawiła się też możliwość, by to FIS przejęła kontrolę nad kombinezonami. Zdajemy sobie jednak sprawę, że wiąże się to z pewnymi wyzwaniami. To przede wszystkim kwestia logistyki, ale też fakt, że nawet jeśli kombinezony byłyby wydawane na pół godziny przed startem, zespoły wciąż miałyby czas, by coś przy nich majstrować.

W najbliższy piątek odbędzie się posiedzenie komisji ds. sprzętu. Przedstawimy na nim aktualny stan spraw, opinie inspektorów sprzętowych oraz możliwe scenariusze na przyszłość. Członkowie komisji będą następnie dyskutować nad różnymi opcjami i potencjalnymi rozwiązaniami.

Podczas transmisji telewizyjnych kibice często zwracają uwagę na zbyt obszerne kombinezony zawodników. W sieci nie brakuje zdjęć skoczków siedzących na belce z wyraźnie za dużymi strojami. Czy widzisz jakiś sposób, by w przyszłym sezonie skutecznie temu zapobiec i zakończyć dyskusje o zbyt luźnych kombinezonach?

Jestem niemal przekonany, że uda nam się osiągnąć ten cel. Uważam, że kluczową rolę odegra wstępna kontrola, bo to właśnie od niej wszystko się zaczyna. I ta kontrola musi być przeprowadzana bezpośrednio z udziałem zawodnika, a nie – jak do tej pory – wyłącznie na podstawie pomiaru niektórych wymiarów, nie wszystkich. Wstępna kontrola powinna być bardzo dokładna i obejmować cały kombinezon, który na tym etapie nie może być zbyt luźny. Jeśli już na początku kombinezon będzie dobrze dopasowany do ciała, to później można go co najwyżej zmniejszać, ale nie będzie możliwości, by go powiększyć.

Pracujemy nad kilkoma elementami, aby dostosować nasze procedury i działać jeszcze skuteczniej. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że zespoły są niezwykle sprytne i w pewnym sensie cały czas próbujemy je dogonić. Wprowadzimy jednak dodatkową wiedzę i kompetencje do naszej grupy kontrolującej sprzęt i jestem przekonany, że uda nam się rozwiązać obecne problemy.

Masz poczucie, że w Trondheim – w kontekście całej sytuacji z norweskimi zawodnikami – dało się zrobić coś więcej ze strony FIS? Czy były to błędy, których można było uniknąć, czy może była to sytuacja, której i tak nie dało się przewidzieć?

Osobiście uważam, że sytuacja w Trondheim była absolutnie wyjątkowa. Nie sądzę, żeby można ją traktować jako regułę – to był przypadek skrajny. I nie wierzę, że cały system funkcjonuje na takich ekstremalnych zasadach. Musimy jednak poczekać na zakończenie śledztwa, aby zobaczyć, jakie będą ostateczne wnioski. Oczywiście to, co zobaczyliśmy w pokoju kontroli sprzętu, było ekstremalne. Ale powtórzę – moim zdaniem był to przypadek skrajny.

Z pewnością mogliśmy zwrócić większą uwagę na nasze procedury kontrolne. Jednym z błędów, które prawdopodobnie popełniliśmy, było to, że nie sprawdzaliśmy kombinezonu bezpośrednio na zawodnikach. Ograniczaliśmy się do podstawowych pomiarów, a – jak już wspominałem – zespoły są bardzo kreatywne. Materiał kombinezonów jest bardzo elastyczny, co otwiera zawodnikom dodatkowe możliwości. Jestem jednak przekonany, że dokładniejsza, bardziej rygorystyczna wstępna kontrola pozwoli nam w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji.

Może kara za dyskwalifikację powinna być bardziej dotkliwa? Choćby brak startu w kolejnym konkursie?

Tak, to jedna z sugestii, która pojawia się ze strony wielu osób zaangażowanych w ten proces. Myślę, że niektóre z tych propozycji prawdopodobnie wdrożymy już w przyszłym sezonie. Z pewnością zwiększy to presję na zawodników, by przestrzegali zasad, bo jeśli zaczną tracić zawody z powodu nieprawidłowości, stanie się to także ich problemem.

Jakie tematy są obecnie najważniejsze podczas wewnętrznych spotkań FIS?

Proszę o trochę cierpliwości. W najbliższych dniach zakończymy wszystkie spotkania i wtedy będziemy mieć już sporo ustaleń. W tej chwili naszym głównym priorytetem jest sprzęt i na tym w pełni skupiamy swoją uwagę w kontekście nadchodzącego sezonu.

Nie spodziewam się jednak wielkich rewolucji. Na spotkaniach będziemy także rozmawiać o powiększeniu skoczni do lotów narciarskich – uważam, że nadszedł na to odpowiedni moment. W tym roku padł nowy rekord, ale to, co widzieliśmy w Planicy, było sytuacją skrajną. Prawdopodobnie czas zacząć poważnie myśleć o większych skoczniach, by móc wejść na kolejny poziom.

Czy uważasz, że jury czasami obniża belkę nawet wtedy, gdy wcześniejsze skoki nie są szczególnie dalekie?

Przede wszystkim, dla nas punkt HS to teoretyczna odległość, do której zawodnik może bezpiecznie dolecieć. To właśnie ta zasada przyświeca wszystkim członkom jury. Jeśli zawodnicy lądują zbyt daleko, pojawia się kwestia bezpieczeństwa.

Obecnie mamy też nową zasadę dotyczącą lądowania telemarkiem – za jego brak odejmuje się teraz trzy punkty zamiast dwóch. To również ma znaczenie przy decyzjach o wysokości belki, bo nie chcemy zmuszać zawodników do skoków na odległość, przy której poprawne lądowanie telemarkiem staje się praktycznie niemożliwe. Dobrym przykładem był Domen Prevc w Planicy – tam było to szczególnie widoczne.

Szczerze mówiąc, nie widzę w tym wielkiego problemu, ponieważ zmiany belek są kompensowane punktowo. Trzeba też pamiętać, że to wiatr ma większy wpływ na długość skoku niż sama zmiana belki. Czasem obniżymy belkę, ale podmuch wiatru i tak sprawi, że warunki się pogorszą – albo przeciwnie, mimo zmniejszenia prędkości najazdu, skoki i tak są bardzo dalekie. Różnica 0,2 m/s w wietrze może zrobić ogromną różnicę.

Co chcę podkreślić, i być może to też w pewnym sensie efekt takiego podejścia, to fakt, że w tym sezonie – przynajmniej w zawodach – nie mieliśmy poważnych kontuzji. A to – koniec końców – jedno z najważniejszych osiągnięć, jakie możemy sobie postawić. Oczywiście, mieliśmy przypadek Halvora Egnera Graneruda, ale to zdarzyło się podczas zgrupowania.

Niebawem poznamy zaktualizowane kalendarze na Letnie Grand Prix 2025 i Puchar Świata 2025/26. Czy czekają nas zmiany?

W letnio-jesiennym kalendarzu pojawi się coś nowego, ale muszę prosić o jeszcze trochę cierpliwości – za kilka dni będziemy mogli ogłosić więcej szczegółów. Mogę natomiast powiedzieć, że pracujemy nad tym, aby jak najlepiej wykorzystać szansę na organizowanie zawodów, w których mężczyźni i kobiety będą startować razem. W przyszłości zobaczymy coraz więcej takich wspólnych konkursów.

Z Sandro Pertile rozmawiał Tadeusz Mieczyński


Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (13193) komentarze: (56)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kolos profesor
    @dervish

    Oczywiście, że punkty za obniżenie belki to gratisowe punkty. I tak w teorii obniżenie belki to utrudnienie, tyle, że w wietrze pod narty to nie jest takie oczywiste.

    Wciąż nie wiadomo czemu słabszy zawodnik ma skakać daleko po za HS by zająć tę samą lokatę co dobry zawodnik skacząc 10 metrów przed HS. Dlaczego konkurs nie może w całości odbywać się na skoczni i decydować nie mogą realnie uzyskiwane odległości? Tylko ma decydować sztuczny przelicznik?

    Tym bardziej, iż wiadomo, że wbrew teorii - nie każdy skoczek zyskuje/traci na belce tak samo. A dochodzi jeszcze czynnik wiatru (w odpowiednio mocnym wietrze pod narty strata jest nikła albo żadna).

  • dervish profesor
    @dervish

    cd.
    Jak myślisz dlaczego trenerzy nie mają możliwości podwyższania belki na żądanie? Ano dlatego, żeby trenerzy nie ułatwiali zadania swoim zawodnikom, zwłaszcza tym co do których mają pewność, że przy belce ustawionych przez sędziów wylądują grubo przed linią HS a nawet spadną na bulę i przez to straca masę punktów na notach jak i w wyniku awaryjnego lądowania z braku odpowiedniej prędkości przelotowej.

    " Żeby wygrać, na skoczni HS 140 musiałby skoczyć 148 metrów."
    Źle postawiona kwestia. Zakładasz, ze X z obniżonej belki skoczyłby tyle samo co z nieobniżonej a nawet więcej bo tylko wtedy pokonałby Y-greka?
    Lepiej zapytać ile skoczyłby skoczek X przy obniżonej belce z której skakał skoczek Y który wygrał konkurs. Pewnie skoczyłby dużo krócej niż Y i niż te 141 m i w rezultacie jego wynik punktowy byłby jeszcze niższy niż był po 141 m skoku z tej wyższej belki.

  • dervish profesor
    @Homeomorfismus

    Nie rozumiem co ten przykład ma udowodnić?
    Jeżeli belka nie była ustawiona dla danego zawodnika zbyt wysoko tak, ze ten zawodnik mógłby z niej przeskoczyć skocznie i stracić punkty za lądowanie to obniżanie belki temu zawodnikowi nie pomaga tylko przeszkadza. Rekompensata za obniżenie belki to nie są gratisowe punkty. Obniżenie belki utrudnia skok.

    Ten zawodnik X skoczył 141 metrów. Jeżeli nie był zmuszony awaryjnie skracać skok by nie lądować na płaskim to wygląda na to, że belka była optymalnie ustawiona pod jego możliwości. Przekroczenie HS zaledwie o 1 m zwykle niewiele zmienia kąt nachylenia zeskoku więc trudność lądowanie nie jest w tym przypadku dużo trudniejsze niż lądowanie w optymalnej strefie czyli pomiędzy K i HS. W tej sytuacji zawodnik X powinien być bardzo zadowolony, ze udało mu się trafić na belkę dla siebie optymalną.
    Bez sensu są takie kalkulacje jakie tu przeprowadzasz. Żaden zawodnik tak nie kalkuluje. Zawodnik patrzy tylko na to, czy udało mu się oddać swój najlepszy skok. W opisywanym przypadku nic nie piszesz o tym ze zawodnik X skracał swój skok czyli oznacza to że skok ten miał wartość adekwatną do wykonania. Zawodnikowi nic nie przeszkodziło. Gdyby był w stanie z tej belki skoczyć 148 m to by skoczył i być może rozbiłby się na płaskim - na pewno straciłby punkty za styl i wtedy mógłby mieć zal do sędziów - gdyby do tego doszło to by oznaczało, że belka była ustawiona zbyt wysoko w stosunku do jego umiejętności. Natomiast ten lepszy któremu obniżano belkę skacząc z tej samej belki co X pewnie by te 148 bez problemu przeskoczył.
    Tak czy siak X nie pokonałby zawodników dysponujących większymi umiejętnościami. A skacząc z wyższej belki niż tamci miał dodatkowy bonus bo skok z wyższej belki jest dużo łatwiejszy. Gdyby skakał z belki obniżonej i oddał by technicznie tak samo dobry skok jego strata do tych lepszych skoczków była by wyższa.

    Kompensaty za belki w odróżnieniu od kompensat wietrznych są łatwe do obliczenia i są dobrze wyliczone. Jeżeli belka nie jest ustawiona zbyt wysoko w stosunku do klasy skoczka czyli nie generuje niebezpieczeństwa przeskoczenia skoczni to obniżenie jej nie daje zawodnikowi żadnych korzyści a wręcz przeciwnie utrudnia mu zadanie i może w rezultacie uzyskać mniejszą liczbę punktów niż gdyby skakał z wyższej belki.

  • Homeomorfismus doświadczony
    @dervish

    Zailustruję na przykładzie. Skoczek X z połowy listy startowej na skoczni HS 140 skacze 141 metrów. Belka od razu idzie w dół. Ponieważ kolejni zawodnicy skaczą bardzo daleko, belka dalej idzie w dół. Ostatni skaczący zawodnik skacze 141 metrów i wygrywa, bo dostał w przeliczeniu za belkę dodatkowe 7 metrów. Skoczek X zajmuje miejsce w drugiej dziesiątce, choć skoczył w ładnym stylu tyle samo. Żeby wygrać, na skoczni HS 140 musiałby skoczyć 148 metrów.

    Bywały takie konkursy. Może tylko kilka, ale bywały.

  • Lataj profesor
    @ms_

    Oestvold? Zografski? Zwłaszcza drugi będzie tracił.

  • ms_ profesor

    Włoski pajac twierdzi, że Prevc bijąc rekord świata w Planicy stracił wiele punktów za brak telemarku, czyli rozumiem, że zamiast rekordu świata Pertile wolałby, żeby Prevc skoczył maksymalnie 245 metrów z telemarkiem i wgrał zawody. Jeszcze ten żałosny argument, że teraz za brak telemarku można zabrać aż 3 punkty, a kto tą zmianę wprowadził Panie Pertile? XD sam wprowadza głupie zmiany, żeby później usprawiedliwiać swoje innej głupie decyzje. Z tymi dyskwalifikacjami na kilka konkursów to oczywiście wyjdzie tak, że w zdecydowanej większości nadal będą dyskwalifikowani zawodnicy pokroju Wasiljewa czy innego Larsona za to, że się źle ustawili na kontroli, a i tak skakali wcześniej w tym samym kombinezonie, a np. taki Geiger dalej będzie przechodził wszystkie kontrole jak gdyby nigdy nic.

  • Odlotowo_4567 bywalec
    @Filigranowy_japonczyk

    Również bardzo chciałbym powrotu Hakuby, ale nie tylko. Fajnie by było doczekać się Zhangjiakou w lgp, prawda? Panie już tam skakały w pś, gdzie to równouprawnienie heh. A co do tej zmiany, to ja uważam, że fatalny pomysł 1 seria mężczyzn, 1 seria kobiet, 2 seria mężczyzn, 2 seria kobiet jest realny na skoczniach, gdzie będzie łączone pś obu płci. A jeśli nie, to obawiam się, że Pertile wrzuci to pś duety mieszane.

  • Graczdari bywalec

    Jeśli chcemy wykluczyć jakiekolwiek manipulacje w sprzęcie czy też inne przewagi sprzętowe, to ten sprzęt musiałby dostarczać FiS i to najlepiej na dzień zawodów. Innej drogi nie ma

  • Lataj profesor

    Już wierzę, że tak to FIS zrobi, że wszyscy będą mieli sprzętowo równe szanse. Zapomnijcie o frazesach genialnej Sandry. Pojawiły się czipy, ale były po prostu na pokaz, że coś robią w kierunku równości sprzętowej. Brak możliwości powiększenia? Niech coś zrobią, by się z tego wywiązali, bo i tak Pertile ma wbitą przez kibiców szpilę.

    Myślałem, że już debatowali na temat powiększenia skoczni i doszli do kompromisu. A jednak jeszcze będą o tym między sobą pitolić.

    "Obniżanie belki, by zawodnicy nie doznawali zbyt wielu urazów, a także większe odjęcie za brak telemarku to dobra decyzja". Safety first? Show last. Jeśli największym osiągnięciem jest to, że wyraźny uraz miał po prostu HEG i to tyle, to niedobrze świadczy o Włochu. Przez brak telemarku Domen został pokarany tym, że nie wygrał zawodów, skacząc najdalej.

    Łączeniem kalendarzy totalnie zaorał.

  • Kolos profesor
    @Tomek88

    Parodią jest zamykanie kombinezonów na 2 czy 3 dni zawodów gdzie przez pozostałe dni tygodnia i tak kombinezony w rękach mają teamy jako właściciele sprzętu.

    Żeby to zamknięcie działało musiałoby by być połączone z drobiazgowymi kontrolami i to za każdym razem oddania ich pod klucz na czas zawodów.

    To faktycznie logistycznie i czasowo bardzo trudno zorganizować.

  • Tomek88 profesor

    „Wśród rozważanych rozwiązań pojawiła się też możliwość, by to FIS przejęła kontrolę nad kombinezonami. Zdajemy sobie jednak sprawę, że wiąże się to z pewnymi wyzwaniami. To przede wszystkim kwestia logistyki, ale też fakt, że nawet jeśli kombinezony byłyby wydawane na pół godziny przed startem, zespoły wciąż miałyby czas, by coś przy nich majstrować”

    Szef Pucharu Świata mówi takie rzeczy? Oczywiście zespoły w pół godziny mogłyby próbować coś majstrować ale przechowywanie kombinezonów przez FIS na pewno byłoby lepsze niż pełna samowolka. Tymczasem Pertile: wiemy że mogłoby tak być ale jest to trudne logistycznie.

    PARODIA

  • Kolos profesor
    @saliens_fan

    W teorii brzmi dobrze. W praktyce w tej kilku osobowej grupie byłby Austriak, Niemiec i może Słoweniec a pozostałe dajmy na to dwa miejsca zajmą przedstawiciele państw-outsiderów w skokach np. Rumun i Kazach. W efekcie i tak rządziłby Austriak z Niemcem a Kazach z Rumnem szczęśliwi, że złapali taki etat akceptowaliby wszystko co oni wymyślą...

  • saliens_fan bywalec

    Dlatego do kontroli musi być komisja kilkuosobowa, z różnych krajów. Kontrola musi obejmować wszystkich zawodników .

  • atalanta weteran
    @Mucha125

    "A ja jestem pewny że kolejne kontrole za najlepszego szefa kontroli oraz skoków narciarskich skończą się tak że Geiger dalej będzie miał spadochron a Żyła jak na chwilę będzie miał spadochron dostanie dsq"
    Bo robić spadochrony trzeba umieć.

  • Raptor202 profesor

    Pertile, ja mam ci tylko tyle do powiedzenia.

    Wellinger
    Yumoto
    Paschke
    Ito
    Evensen
    Raimund
    Deschwanden
    Ammann
    Lanisek
    Ahonen
    Janda

  • sledzik16 profesor
    @Kolos

    Jedno jest pewno kto by nie rządził i tak nigdy nie nadążą za kombinacjami. Zawsze będą godzinę za skoczkami

  • Kolos profesor
    @sledzik16

    Tak było od zawsze. Tyle, że za Gratzera było 90% uznaniowości, 10% przepisów. Teraz przepisów jest więcej i są ostrzejsze ale i tak uznaniowość to spory procent pracy Kathola. Już może nie 90% ale nadal sporo.

  • Cinu profesor
    @Mucha125

    Bjoerseth odniosła kontuzję w Ljubnie gdzie nie było Pertile, więcej kontuzji nie pamiętam wszystkich żałuję.

  • Wojciechowski profesor
    @Shoutaro

    Nie było. Dwa lata temu był ze trzy lub cztery tygodnie po finale PŚ, więc spokojna głowa. ;)

  • Mucha125 profesor
    @sledzik16

    Musi mieć kompetencje jakieś nie wierze by on nie miał ich. Bardziej je włącza i wyłącza odpowiednio. Dla niskich numerów włącza maksymalna moc

  • sledzik16 profesor
    @Mucha125

    Tylko ze chyba sam Kathol nie wie jak tolerować te przepisy i daje dyskwalifikacje tak jak mu się podoba.

  • Mucha125 profesor
    @sledzik16

    Problem w egzekwowaniu. Był film z manipulowaniem chipów to kontroler miał te informacje gdzieś. Sygnały że Niemcy mają za duże stroje to kontroler miał to gdzieś. Sygnały że Austriacy coś kombinowali to też miał gdzieś itd.
    Obecnie kontrola to żart i narzędzie do niszczenia zawodników. Jak się chce to trzyma się tak długo zawodnika na kontroli że aż się podda i dostanie dsq. Powinno być wszystko spisywanie i łatwe do oprotestowania. Powinno być w protokołach jacy zawodnicy byli kontrolowani, co było mierzone oraz jak długo przebywali. Bez tego mamy festiwal trzymania słabszych u kontroli a lepsi mogą nawet mieć zepsuty strój a i tak nie dostaną dsq bo nawet najlepszy zawodnik z kwalifikacji nie był kontrolowany. Mamy festiwal pokazówki jak to kontrolują a później mamy co mamy.

  • sledzik16 profesor

    I tak choć by stanęli na głowie nie wyeliminują kombinacji z kombinezonami. Może prościej FIS nie nadąży za reprezentacjami które ciągle wprowadzają coś nowego nie do końca legalnego by zyskać metr czy dwa.

  • Mucha125 profesor
    @Cinu

    Jak nie zarządza? Przez ten sezon czasem już przejmował kontrolę. Między innymi w Raw Air, na mistrzostwach, w mikstach. Od początku sezonu letniego byłą mowa że on przejmuje zarządzanie zawodami kobiet i tylko z jego łaski jeszcze była Japońska szefowa

  • Cinu profesor
    @Mucha125

    W zawodach PŚ mężczyzn nie było kontuzji, a o kobietach nie wspomina bo nie on tym zarządza bo mówi o swoich "osiągnięciach".

  • Mucha125 profesor

    A ja jestem pewny że kolejne kontrole za najlepszego szefa kontroli oraz skoków narciarskich skończą się tak że Geiger dalej będzie miał spadochron a Żyła jak na chwilę będzie miał spadochron dostanie dsq. Ciekawe czy tym razem się doczepią Doleżała że coś wymyśli nowego ze sprzętem?
    W obecnej sytuacji zanim przystąpią do zmian kontroli Sedlak, Pertile oraz kontoler Kathol dymisja. Bez tego będą dalej cyrki ze sprzętem oraz cyrki z dsq. Bo to chore że za manipulacje przy chipach dsq nie było
    Jak nie było kontuzji? Granerud pośrednio złapał zerwanie więzadeł, u kobiet szpital. Czy kobiety to nie są zawodnicy? A już nie wspomnę że trzeba też liczyć sezon przygotowawczy bo co FIS wtedy ma wolne i udaje że kontuzji nie ma? Lisso latem zerwał więzadła krzyżowe.
    Pertile nie szanuje swojego stanowiska. Ze skoczków robi sobie jaja kiedy mówią o niebezpieczeństwie. 1 Kwietnia też sobie jaja robi. Z MŚ zrobił także jaja pozwalają Norwegom startować na dużym obiekcie przy tych nagranych oszustwach. A daje do zawodów takich dyrektorów którzy ciągle dają za niski rozbieg przez co psują zawody lub zaczynają obniżać bez żadnego powodu

  • Pavel profesor
    @Bernat__Sola

    Przedłużyli mu czas na odpowiedź do końca tego tygodnia, bo bidulek nie może się zdecydować. Zapewne traktuje nas jako wajchę w negocjacjach z Niemcami, a w razie co jako zabezpieczenie w przypadku niepowodzenia.

  • Shoutaro doświadczony

    Swoją drogą, coś mnie ominęło czy nie było posezonowego felietonu redaktora Samozwańczego?
    Domen rekord bije, a tu nic?

  • Bernat__Sola profesor
    @Ondraszek

    Wtedy ogłoszenie było tydzień po sezonie.

    https://www.skijumping.pl/wiadomosci/31788/oficjalnie-thomas-thurnbichler-trenerem-polakow/

  • Ondraszek doświadczony
    @Alo2

    Jak miał przyjść do Polski, też to tak długo trwało. A może dłużej?

  • Kolos profesor
    @Cinu

    No niestety. Ale to po prostu twórcze rozwinięcie Safety First i niestety nic zaskakującego. Nawet już szkoda, to komentować...

  • Kolos profesor
    @kubilaj2

    3,6 pkt to 3 metry na mamucie. Jakoś to beat Laniska to nie było 251 metrów...

  • Kolos profesor
    @dervish

    Nie wiem czy wymiana Kathola i Pertile cokolwiek by zmieniła. Kombinezony (i reszta sprzętu) to prywatna własność teamów. Mogą je "aresztować" i zamykać pod klucz tuż przed zawodami ale to wszystko. Niczego to nie zmieni. Kontroli nad sprzętem większej nie daje. Muszą być bardziej dokładne przepisy i kontrole. Ale na to nie ma woli w FIS by coś faktycznie zmienić (a nie tylko na pokaz).

  • kubilaj2 weteran
    @Kolos

    Anże miał poza tym 3,6 przewagi po I rundzie. Fakt, że na mamucie to tyle co nic...

  • Cinu profesor

    Chłopie skończ i wstydu oszczędź. Najważniejsze osiągnięcie to brak kontuzji, serio? Jak on ma takie priorytety to nie dziwne, że wygląda to jak wygląda. Jeśli tak chcesz dbać o dobro zawodników to dbaj o ich pensje, bo przez ciebie ten sport zdycha i jest coraz mniej opłacalny.

  • Kolos profesor

    No i sam fakt, że Pertile traktuje rekordowy skok Domena de facto jako błąd systemu, mimo iż wszyscy dookoła się cieszą z tego skoku i mówią "tak to są prawdziwe skoki", jest po prostu straszny...

  • dervish profesor

    "Wśród rozważanych rozwiązań pojawiła się też możliwość, by to FIS przejęła kontrolę nad kombinezonami. Zdajemy sobie jednak sprawę, że wiąże się to z pewnymi wyzwaniami."

    A Pertile i Kathol od początku swoich karier udowodnili, ze z wyzwaniami sobie nie radzą i podejmują sie ich nader niechętnie. ;)

    "Konsultacje trwają..." i wiadomo kto jak zwykle w tych konsultacjach będzie miał decydujący głos. ;)
    Należy się spodziewać pseudo zmian które podtrzymają dominację tych co do tej pory na wprowadzanych przez FIS zmianach najwięcej zyskiwali. Juz oni zadbają by w systemie i procedurach kontrolnych pozostały odpowiednie luki. A Kathol dopilnuje by tym najrówniejszym pośród równych tak jak do tej pory krzywda sie nie działa.

    Moim zdaniem pod obecnym skompromitowanym kierownictwem uzdrowienia dyscypliny nie będzie. Oni prowadzą skoki od afery do afery. Kolejne skandale wydarzą się podczas IO. Kathol i Pertile muszą odejść a w ich miejsce świeża krew z nowymi pomysłami.
    Pytanie tylko czy ci którzy desygnowali na najwyższe stanowiska Pertilego i Kathola pozwolą by ich miejsca zajęli ludzie uczciwi i niepodatni na ich wpływy?

  • kubilaj2 weteran
    @dervish

    Najbardziej widać ten problem w zawodach kobiecych - z belki dla Niki Prevc 95% prób to byłoby spadanie na bulę.

  • Kolos profesor
    @dervish

    Nie wiemy czy skoczek skoczył maksa czy nie. Raz skoczek A z początku listy startowej skoczy 130 m, innym razem skoczek B z tego samego rejonu 140 m. To się normalnie zdarza.

    Efekt jest zawsze ten sam - nie ma szans na wysoką lokatę.

    Dlaczego słabszy zawodnik ma być zmuszany do skakania daleko po za HS by być wysoko a najlepsi mogą i 10 metrów przed HS?

    Zresztą to nie dotyczy tylko relacji słaby-silny ale też silny-silny. Najlepszy przykład to finał mi onego sezonu. Domen Prevc skacze rekord skoczni (a przy okazji i świata) ale nie ma szans na wygraną bo Anze Laniskovi obniżyli belkę i jemu do wygranej wystarczył skok 230-parometrowy.

    I nic tu nie tłumaczą punkty za styl bo nawet jakby Domen dostał 2 pkt więcej od każdego sędziego to i tak by nie wygrał. Musiałby skoczyć (w przeliczeniu) jakieś 260 metrów...

  • Alo2 weteran

    Ciekawe co z TT. Chyba zbyt długo to się ciągnie żeby myśleć że on zostaje. Pewnie szykuje posadkę u niemiaszków i wnet będzie info "TT asystentem Horngachera"

  • dervish profesor
    @Kolos

    Jezeli skoczek A z wysokiej belki skoczył 130 m to oznacza, ze nawet gdyby chciał nie był w stanie skoczyć z tej belki więcej. Wiec po co bajdurzyć o 140 m w jego wykonaniu skoro on skacząc z optymalnej dla siebie belki skoczył swojego maksa? ;)

    Zrozum, że tu chodzi o różnicę klas. Ten który skacze z niższej belki skacząc z belki tego słabeusza przeskoczyłby skocznię.
    A słabeusz skacząc z obniżonej dla tego lepszego belki spadlby na bulę.
    W obu przypadkach słabeusz nie miałby najmniejszej szansy na pokonanie tego lepszego. Róznica między tymi dwoma przypadkami jest taka, ze w pierwszym przypadku gdy słabeusz skacze z wysokiej optymalnej dla siebie belki zdobędzie także optymalna liczbę punktów bo dojdą premie za odległość i za styl a w drugim przypadku gdyby skakał z belki ustawionej pod najlepszych mógłby awaryjnie skracać skok lądując na buli co sprawiłoby, ze straciłby mnóstwo punktów zarówno za skrócenie odległości jak i za styl. W pierwszym przypadku strata punktowa do tego który skakał z obniżonej belki byłaby dużo niższa niż to wynika z różnicy klas obu skoczków właśnie ze względu na bonusy o których wspomniałem.

  • dervish profesor

    FiS ze swoja polityką żonglowania belkami i zwiększonymi karami za brak telemarku wylewa dziecko z kąpielą.
    Co za przewrotna logika. Zwiększyli kary za brak telemarku wiec tak ustawiają belkę by nie zmuszać zawodników do trudnego lądowania poza HS-em. ;)
    Taka polityka zmusza sędziów belkowych do ciągłej żonglerki belkami. Co z tego, ze kompensaty belkowe są dobrze policzone, skoro dla kibica na skoczni taka żonglerka zaciemnia obraz sytuacji. Zmiany wysokości najazdu są usprawiedliwione jeżeli wymuszone są zmianami warunków atmosferycznych, a FIS forsuje taktykę zmian pod klasę startującego skoczka, co sprawia, ze zarówno słabsi jak i ci najlepsi lądują mniej więcej w tych samych miejscach.

    Tak, ze Pertile bierze wszystko od d... strony.
    1) Jezeli chce zabezpieczyć zawodników przed karami za lądowanie z tytułu przeskoczenia skoczni w wyniku zbyt wysoko ustawionej belki to niech po prostu anuluje kary za brak telemarku jeżeli skoczek przeskoczył HS. Proste i logiczne.
    2. Jeżeli nie chce dopuszczać do niebezpiecznych sytuacji i chce sprawić by zawody były czytelne to niech sędziowie od początku serii ustawiają belkę nisko czyli pod czołówkę tak by regulacje wysokości belki były możliwe tylko w wyniku zmian warunków atmosferycznych a nie różnic w umiejętnościach. To, że ci z początku listy startowej będą lądowali na buli będzie bardziej zrozumiałe dla publiki niż to, że wszyscy skaczą daleko i lądują blisko HS.
    Zbyt wiele rodzynków w cieście sprawia ze nie spełniają one swojej roli. Ciasto staje się przesłodzone i niesmaczne. Tak samo jest kiedy wszyscy bez względu na prezentowana klasę sportową skaczą daleko w te samą dziurę lub kiedy outsider z początku listy dzięki belce w lesie pobije rekord skoczni. To po prostu wzbudza niesmak i nie pozwala należycie docenić klasy najlepszych którzy skacząc perfekcyjne skoki z dużo niższych belek osiągają te same albo niższe odległości.

  • Filigranowy_japonczyk profesor
    @Kolos

    Co do lokalizacji to we wstępnym kalendarzu są wpisane konkursy w Kazachstanie ale one pewnie jak zwykle zostaną odwołane. Ja natomiast chciałbym powrotu Hakuby, ale to się pewnie nie wydarzy.

  • Kolos profesor
    @Filigranowy_japonczyk

    Mam nadzieję, że nie będą wymyślać z "hybrydowymi" zawodami. Czyli de facto zawody LGP udające PŚ...

    Może Pertile zaskoczy niestandartową jak na LGP lokalizacją zawodów ?

    Mogliby też wrócić do lipcowy h terminów LGP, ale chyba na to bez szans...

  • Kolos profesor
    @dervish

    Sprawa jest banalnie prosta: jak skoczek A skacze 130 m, to skoczek B musi skoczyć 131 m żeby go pokonać, a nie że skoczek A skoczy 130 m a skoczek B 115 m i to on jest pierwszy.

    W takiej sytuacji skoczek A musiałby skoczyć 140 m by prowadzić. Tylko, że i tak nie będzie bo wtedy jeszcze bardziej obniżną belkę.

    Ogólnie skoczkowie z pierwszej połowy listy startowej są bez szans na wygranie i na wysoką lokatę. W większości przypadków.

    W starym systemie bez liczników wszyscy mieli równe szanse. Teraz tych szans nie ma.

  • dervish profesor
    @Homeomorfismus

    "zawodnik skaczący na początku czy nawet w połowie stawki nie miał szans wygrać zawodów mimo skoku w okolicę rozmiaru skoczni"

    Powyzsze rozumowanie sprzeczne z logiką i dowodzi całkowitego braku zrozumienia mechaniki rządzacej ta dyscyplina sportu.
    1) Na poczatku stawki skacza zwykle słabsi zawodnicy. Belka najczesciej jest ustawiana pod nich czyli wysoko i blisko lasu bo inaczej spadaliby na bulę.
    2) Bzdurą jest twierdzenie, że w wyniku obniżania belki zawodnik z początku stawki nie ma szans wygrania bo musiałby przeskoczyć skocznię. Pomyśl zanim coś takiego zaczniesz wypisywać. Skoro ten zawodnik z początku listy skacząc z wysokiej belki nie przeskakiwał skoczni to znaczy, że wykorzystał swoje możliwości do maksimum i zrobił to w optymalnych warunkach dla swoich możliwości bo z belki ustawionej wysoko. Ci skaczący później z obniżanych belek zwykle skaczą tyle samo lub więcej niż ci z początku którzy skakali z wysokich belek bo po prostu dysponują wyższymi umiejętnościami. Gdyby skakali z z wysokich belek to by się porozbijali przeskakując skocznię. To sa proste prawa fizyki. Im wyższa belka tym wyższa prędkość na progu i tym dalszy skok.

    A z tymi z początku skaczącymi z wysokich belek co to według ciebie tracą szanse na zwycięstwo bo innym belkę obniżali jest wręcz przeciwnie, dzięki wysokiej belce tylko zyskują bo po pierwsze lądują daleko dzięki czemu dostają wyższe oceny za styl czyli ekstra punkty a po drugie mogą znacznie wydłużyć skok w stosunku do sytuacji gdyby skakali z belek ustawionych pod najlepszych. Wtedy mogłoby się zdarzyć, że taka niska belka nie pozwoliłaby im uzyskać prędkości przelotowej co zmusiłoby ich do awaryjnego lądowania na buli od razu po wyjściu z progu czyli strata na odległości byłaby w takim przypadku duzo wyższa niż rekompensata z tytułu z obniżenia belki.
    Kazdy skoczek, marzy o tym by skakać z wysokiej belki ale nie ze zbyt wysokiej. Chodzi o to że zbyt wysoka belka grozi przeskoczeniem skoczni. Ci na początku listy cieszą się z wysokich belek bo one pozwalają im daleko skoczyć. A ci z tyłu mogą być wkurzeni, że jury ustawiając wysoko belkę dla słabeuszy w istocie poprawia ich szanse na uzyskanie lepszego wyniku niż gdyby tamci startowali z belek ustawionych pod najlepszych. Wysoko ustawiona belka dla tych z początku listy często kradnie show tym którzy startują później z belek obniżanych i w rezultacie lądują w tym samym miejscu lub nawet bliżej niż słabeusze z belek w lesie.

  • Filigranowy_japonczyk profesor
    @Karpp

    Nie no, coś takiego to byłby już kompletny idiotyzm. Chociaż po Dzbantille można się spodziewać najgłupszych pomysłów.
    Ja jednak mam nadzieję, że chodzi o np. przesunięcie Klingenthal na listopad i zrobienie hybrydowej inauguracji PŚ.

  • Filigranowy_japonczyk profesor

    Żałuję, że ten artykuł na 1 kwietnia był Prima Aprilis...

  • dervish profesor

    Nie planują najważniejszej zmiany - Kathola.

  • Homeomorfismus doświadczony
    Głos krytyczny

    Pertile powiedział o zmianie belek w trakcie serii:
    "Szczerze mówiąc, nie widzę w tym wielkiego problemu, ponieważ zmiany belek są kompensowane punktowo."

    A ja widzę problem. Wiele razy dochodziło do tego, że belkę w czasie jednej serii obniżano tak wiele razy, że zawodnik skaczący na początku czy nawet w połowie stawki nie miał szans wygrać zawodów mimo skoku w okolicę rozmiaru skoczni. Z powodu zmian belek musiałby skoczyć tak daleko, jak nie da się na tej skoczni skoczyć... Nikt nie powinien być pozbawiany szansy na zwycięstwo z takiego powodu, że ma niski numer startowy.

    Druga sprawa - na częstych zmianach belek traci widowisko. Jednak powinno być tak, że kto skoczy dalej w ładnym stylu, ten wygrywa.

    Trzecia sprawa - jako doktor nauk ścisłych i przyrodniczych muszę powiedzieć, że te punkty za wiatr i za belkę oparte są o modele, które tylko mają za zadanie przybliżać rzeczywistość, ale nie są absolutnie w 100 procentach skuteczne. Przy małej zmianie długości rozbiegu te punkty mogą nawet nieźle oddawać sytuację, ale przy dużej - już nie. Rzecz w tym, że zależność długości skoku od długości rozbiegu nie jest liniowa. To tak nie działa, że jeśli komuś obniżymy belkę o 1 metr, to należy mu się dodatkowe 3 metry do odległości, więc jeśli komuś obniżymy belkę o 2 metry, to należy mu się dodatkowe 6 metrów do odległości.

  • Kolos profesor
    @Fan_ekipy_pod_narty

    Ale to tylko takie ogólnikowe gadanie "coś robimy" ale co dokładnie? Aaa to już nie pytajcie.

    Z wypowiedzi Pertile wynika, że nic się nie zmieni, po za jakąś kosmetyką. Pomysły wprawdzie są ale wicie rozumicie, nic się da, po to, tamto i siamto...

    A wypowiedź o belkach jest niestety porażająca....

    No i myślałem, że decyzja o powiększeniu skoczni mamucich już zapadła wiążąco, a tu się okazuje, że jeszcze nie - podebatujemy, zobaczymy, trzeba zwiększać, ale wicie, rozumicie....

  • Fan_ekipy_pod_narty weteran

    Okej ogólnie wszystkie wypowiedzi mi się podobały z wyjątkiem tego z skracaniem belek.
    FIS zatem faktycznie coś robi w sprawie kombinezonów
    Oby to było dobre rozwiązanie.
    Ogółem może być ciekawie.

  • Karpp profesor

    „W letnio-jesiennym kalendarzu pojawi się coś nowego, ale muszę prosić o jeszcze trochę cierpliwości – za kilka dni będziemy mogli ogłosić więcej szczegółów. Mogę natomiast powiedzieć, że pracujemy nad tym, aby jak najlepiej wykorzystać szansę na organizowanie zawodów, w których mężczyźni i kobiety będą startować razem. W przyszłości zobaczymy coraz więcej takich wspólnych konkursów.„


    Niestety nie brzmi to dobrze. Coś czuje, że ten scenariusz gdzie będziemy mieli przeplatane serie skokami kobiet i mężczyzn jest chyba blisko realizacji…

  • Kaczka Dziwaczka Kwak Kwak profesor
    PERTILE&KATHOL OUT!!!

    Nie dość, że gamoń bez kompetencji to w dodatku człowiek bez honoru. Najpóźniej w Planicy razem z Katholem powinni ogłosić rezygnację z pełnienia dotychczasowych obowiązków.

  • Bernat__Sola profesor

    "Co chcę podkreślić, i być może to też w pewnym sensie efekt takiego podejścia, to fakt, że w tym sezonie – przynajmniej w zawodach – nie mieliśmy poważnych kontuzji. A to – koniec końców – jedno z najważniejszych osiągnięć, jakie możemy sobie postawić."
    Czyli apoteoza "safety first" trwa i trwać będzie.

  • Kolos profesor

    Typowy Pertile, tam gdzie są prawdziwe problemy, on niczego nie widzi złego, a resztę zbywa ogólnikami....

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl