Christian Kathol o swoim odejściu: Podjąłem decyzję na początku lutego

  • 2025-05-14 21:33

8 maja świat skoków narciarskich obiegła wiadomość o rezygnacji Christiana Kathola z funkcji kontrolera sprzętu w Pucharze Świata. Tydzień później Austriak przerwał milczenie i opowiedział o swojej decyzji.

Podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia Komisji skoków narciarskich FIS w Vilamourze ogłoszona została decyzja Christiana Kathola o rezygnacji z posady kontrolera sprzętu. Austriak pełnił tę funkcję w Pucharze Świata w ostatnich trzech sezonach.

Powszechnie uważano, iż wpływ na decyzję Kathola mógł mieć skandal z kombinezonami reprezentantów Norwegii na mistrzostwach świata w Trondheim. Austriak w rozmowie z "Kleine Zeitung" zaprzecza jednak tym doniesieniom.

- Podjąłem decyzję na początku lutego, jeszcze przed MŚ w Trondheim. Powodem są czysto rodzinne sprawy - stwierdza krótko Kathol.

- W trakcie sezonu byłem poza domem co tydzień od środy do niedzieli lub poniedziałkowego wieczoru. Moja matka ma 87 lat i obecnie jest sama w domu. Potrzebuje mojej pomocy - przyznaje ustępujący kontroler sprzętu FIS, który niedawno przeszedł operację kolana: - Operacja drugiego kolana jest planowana na wrzesień. To również miało wpływ na moją decyzję.

Jak zaznacza Kathol, nie odchodzi on całkowicie ze struktur FIS: - Zapytali mnie, czy mogę pozostać w jakiejś roli. Będę pomagał przy inspekcjach w przyszłym sezonie. Potem mogę powrócić do roli delegata technicznego. Moje serce dla skoków narciarskich nigdy nie przestanie bić.

Pod koniec sezonu FIS wprowadziła zasadę przechowywania kombinezonów, które były wydawane zawodnikom na 30 minut przed skokiem i musiały być zwracane w ciągu pół godziny od ostatniej próby. Wspomniane reguły mogą obowiązywać również w olimpijskim sezonie, ale Christian Kathol nie jest do nich entuzjastycznie nastawiony.

- Za tym kryje się ogromna odpowiedzialność. A co jeżeli podczas transportu dojdzie do wypadku? Albo jeżeli kombinezony przemokną lub zgubią się? Poza tym pół godziny wystarczy, aby móc majstrować przy kombinezonie - twierdzi Austriak, wspominając dyskwalifikację słoweńskiego skoczka [prawdopodobnie Z. Jancara - przyp. red.] podczas marcowego weekendu PŚ w Planicy: - Później przyznał, że przed skokiem naciągnął kombinezon. Coś takiego nie zajmuje więcej niż jedną czy dwie minuty.

Zdaniem Kathola w celu zmniejszenia manipulacji trzeba wprowadzić odstraszające kary za łamanie przepisów FIS: - Jeśli oszukujesz, muszą być poważniejsze konsekwencje niż tylko dyskwalifikacja w jednym konkursie. Niektóre reprezentacje mają 10-12 pracowników zajmujących się tematem rozwoju sprzętu. Dla FIS to jak doping, wieczny pościg myśliwych za zwierzyną.

Zapytany o wyniki śledztwa FIS ws. manipulacji reprezentacji Norwegii na MŚ w Trondheim, Christian Kathol nie chciał podać żadnych szczegółów ani możliwej daty publikacji raportu, ale przyznał, że światowa federacja pracuje pełną parą nad udoskonaleniem przyszłych kontroli.


Adam Bucholz, źródło: Kleine Zeitung
oglądalność: (6004) komentarze: (12)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • sledzik16 profesor
    @Lataj

    Na pewno chce uciec od opiewiedzialnosci a dzięki temu że przez rok go nie będzie w FISie będą mieli na kogo zgonić winę. Będzie wilk syty i owca cala.

  • dervish profesor

    Nic się nie zmieni dopóki zmian nie zechcą Niemcy. A im jak nikomu innemu zależy by wyścig zbrojeń w skokach trwał. Oni na takim wyścigu zyskują najwięcej. Dlaczego wiec mieliby się pozbawiać atutu?

  • Lataj profesor
    @sledzik16

    "Skoro rezygnuje z powodów rodzinnych by opiekować się matka a za rok może wrócić to tak jej źle życzy?"
    Przypomniało mi się, jak Anusiak z "Włatców móch" pomodlił się do Boga o śmierć schorowanego dziadka, by mieć motorynkę, którą miał dostać w spadku.

    PS: Majorze Kuprich, wracaj :(

  • sledzik16 profesor
    @Lataj

    Według nich wszystkich u Geigera nie ma się do czego przyczepić więc czy będzie ten czy następny kontrolerem to będzie to samo.
    Teraz tylko Norwegowie są kozłami ofiarnymi a reszta na tym korzysta z Niemcami i Austriakami na czele.

  • Kolos profesor
    @Arturion

    To prawda, niestety nie ma nadzieji na zmianę czegokolwiek, skoro Kathol zostaje w strukturach FIS i nadal będzie doradzał w kwestiach sprzętowych...

  • Lataj profesor

    Myślę, że sam Kathol był w swoim zawodzie (tylko zawodzie, nie życiu prywatnym) osobą wąpliwą moralnie, jeśli rzeczywiście jedynymi powodami jego odejścia są prawie 90-letnia samotna matka i operacja jego kolana, ale nie wymienił sprzętowego szwindlu Norwegów na domowej imprezie ani wątpliwej jakości wykonywanej pracy. Pomoc przy inspekcjach też chyba wymaga ciągłego podróżowania.

    Nie bardzo chce mi się wierzyć, że coś się zmieni pod kątem m.in. Geigera, a tym bardziej, jak kolejny kontroler sprzętu będzie Austriakiem lub Niemcem. Nawet jak coś będzie widać gołym okiem, to może pozostać niezakwestionowane przez następcę Christiana.

  • Szethek weteran

    I bardzo kurła dobrze.

  • sledzik16 profesor
    @Kaczka Dziwaczka Kwak Kwak

    Może się wystraszył tego że za bardzo pobłażał swoim ? A druga strona medalu to rezygnuje żeby po raporcie FISu nie było na niego. ?

    Bardzo jestem ciekaw co będzie w tym raporcie końcowym. Bo śledztwo to normalnie trwa już tyle co w w11 albo komisji do sprawy Smoleńska.

  • AntonelliBig bywalec
    @Arturion

    Skoro nie wierzysz, to po wuj się produkujesz. Masz natrętną manię pisania o czymkolwiek, byle zdobyć dziadzia atencję. Nikogo twoje zdanie nie interesuje. :)

  • Arturion profesor

    Dla mnie to bardzo skompromitowana osoba w świecie skoków. W dziedzinie kontroli jest potrzebna rewolucja. A w jej efekcie nie odpuszczanie ŻADNYM oszustom.
    Oczywiście, nie wierzę, że ta potrzeba zostanie zaspokojona...

  • Kaczka Dziwaczka Kwak Kwak profesor

    Tak, tak panie kathol a w tej bajce były smoki?

  • sledzik16 profesor

    Już jak szanowny Pan odchodzi to lepiej niech nie wraca. Będzie jeszcze gorsze zamieszanie .... Skoro rezygnuje z powodów rodzinnych by opiekować się matka a za rok może wrócić to tak jej źle życzy?
    Delegat techniczny przecież też wyjeżdża na zawody i może jeszcze dłużej przebywa podczas weekendu na obiekcie niz kontroler sprzętu.

    Dziwne to wszystko i trudno uwierzyć że chciał rezygnować w lutym i nikt nic o tym nie wiedział.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl