Kto na Puchar Świata? Trener Maciusiak zabrał głos

  • 2025-10-26 14:35

Do inauguracji Pucharu Świata 2025/26 pozostały niespełna cztery tygodnie. Polska w przedświątecznym okresie olimpijskiej zimy będzie dysponować sześcioosobową kwotą startową. Kto wypełni ją od początku sezonu i poleci do Lillehammer? Trener Maciej Maciusiak w rozmowie ze Skijumping.pl wskazał siedem nazwisk, które na ten moment liczą się w grze.

W sobotnie popołudnie imponujący debiut w zmaganiach elity zaliczył Kacper Tomasiak. 18-latek z kadry B wywalczył ósmą pozycję i okazał się zdecydowanie najlepszym z Polaków na Sparkasse Vogtland Arenie (HS140) w Klingenthal.

– Wielkie gratulacje dla Kacpra, który potwierdził wysoką formę i przeniósł piątkowe skoki z treningów i kwalifikacji na zawody. Mamy wyczekiwany powiew świeżości. Od dawna mówimy, że w Polsce są młodzi zawodnicy. Kacper się wybija, ale są też inni. W takiej formie zapraszamy każdego do reprezentowania kraju, wszyscy tego potrzebujemy. Czasem z tygodnia na tydzień coś przeskoczy i zawodnik zaczyna dobrze skakać. Podobnie było z Kacprem tego lata. Zaliczył bardzo groźny upadek na Wielkiej Krokwi w Zakopanem, po kilkutygodniowej przerwie coś przeskoczyło i od razu wszedł na wyższy poziom. To są skoki narciarskie. Kto ma dużo cierpliwości, ten doczeka się rezultatów – słyszymy od Macieja Maciusiaka, głównego trenera reprezentacji Polski.

Junior od początku debiutanckiego weekendu w Letnim Grand Prix cechuje się powtarzalnością na wysokim poziomie.

– U Kacpra niemal wszystko działa automatycznie. Nie musi kontrolować wielu elementów. W pierwszej serii pojawiła się trochę wyższa pozycja najazdowa, zaczął odbicie nieco od góry i skok wyszedł minimalnie za późno na progu. Przez to skręciło go trochę w powietrzu. Druga próba była lepsza, już w innych warunkach wietrznych. Przeliczniki na skoczni tego nie pokazują, jeżeli kręci ze wszystkich stron. Ostatecznie wygrał nie tylko z wszystkimi naszymi doświadczonymi zawodnikami, ale i pokonał wielu rywali ze światowej czołówki – kontynuuje Maciusiak.

Tomasiak dostanie szansę pokazania się w niedzielnym konkursie drużyn mieszanych, razem z Nicole Konderlą-Juroszek, Anną Twardosz i Kamilem Stochem.

– Już po zgrupowaniu w Zakopanem zaznaczałem, że Kacper skakał bardzo dobrze. Wiedziałem, że jest w trójce naszych najlepszych zawodników. Od treningów w Klingenthal był najjaśniejszym punktem reprezentacji i to potwierdził też w sobotnim konkursie – zaznacza szkoleniowiec.

Pod koniec drugiej dziesiątki uplasowali się nasi mistrzowie świata. Piotr Żyła, Dawid Kubacki i Kamil Stoch zajęli kolejno pozycje 18-20.

– Dla wszystkich to był trudny dzień. Piątkowe treningi znowu nam nie do końca wyszły. Przepracowaliśmy to podczas głębokiej analizy. Na pewno wszystkich kosztuje to dużo energii, ale na pochwałę zasługuje Piotrek Żyła. Poprawiał się ze skoku na skok, co pokazał już w serii próbnej zakończonej w czołowej „10”. W pierwszej serii konkursowej późno mu to wyszło na progu, dostał nartami i nie miał z czego odlecieć. W finale komputer odjął mu sporo punktów za wiatr, ale lądował na 130. metrze. Robi postępy, pamiętamy Hinzenbach czy Predazzo. Tam to nie szło po jego myśli, a teraz się rozpędza – zwraca uwagę 43-latek.

– Dawid oddał trzy podobne skoki w sobotę. Brakowało trafienia w próg i cierpliwości w pierwszej fazie lotu. Wtedy Dawid w drugiej fazie dostaje nartami, jest w nartach, a nie nad nartami. Kamil podczas sobotnich zawodów oddał najlepszy i najgorszy skok na tym obiekcie. Warunki nie pomogły, ale nie można na to zrzucać winy. W finale to był taki skok z tyłu do przodu, późno na progu i do tego narty się skrzyżowały. Nie miał szans odlecieć – analizuje Maciusiak.

Żadnych punktów do rankingu olimpijskiego i klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix nie dopisali Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł.

– Dla Pawła i Olka to nie był udany weekend. Zostało trochę czasu do zimy i wszyscy postaramy się przywrócić ich na właściwe tory. W skokach narciarskich dużo może zmienić się nawet w ciągu tygodnia, jak mówiliśmy. Czy na czołową „10” Pucharu Świata? Na sam początek sezonu na pewno będzie trudno, ale wierzę w solidne punktowanie. Są tym troszeczkę przygnębieni. Nikt nie cieszy się z braku awansu do drugiej serii. Patrząc na przebieg zawodów, pozostałe nacje też mają różne problemy z innymi zawodnikami – podkreśla Maciusiak, dla którego będzie to pierwsza zima w roli głównego trenera reprezentacji.

Inauguracja Pucharu Świata odbędzie się 21 listopada w norweskim Lillehammer. W następnych dniach skoczkowie powalczą też w szwedzkim Falun i fińskiej Ruce, po czym wrócą do ojczyzny – przed domowym weekendem w Wiśle.

– Mamy zaplanowane jeszcze dwa zgrupowania, z mniejszą liczbą skoków. Jedno w Wiśle, a drugie w Zakopanem. Mamy jeszcze pewne elementy do przetestowania na tych obozach. Cały sztab wykonał do tej pory świetną pracę w kontekście sprzętu, dotąd nie złapaliśmy żadnej dyskwalifikacji. Jesteśmy gotowi na sezon zimowy, a jeszcze mamy coś w zanadrzu. Na tę chwilę zakładamy, że na inaugurację Pucharu Świata do krajów nordyckich pojedzie sześciu zawodników z grona siedmiu. Mam na myśli tę szóstkę z Klingenthal oraz Macieja Kota. Potem będziemy mogli wystawić dziesięciu zawodników w Wiśle i na pewno skorzystamy tam z grupy krajowej. Po Wiśle będzie zmiana na najlepszą szóstkę zawodników w danym momencie – zapowiada Maciusiak.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (10652) komentarze: (58)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kaczka Dziwaczka Kwak Kwak profesor
    @ZKuba36

    Wszystko jest w porządku. Każdy lata pod HS poszczególnych skoczni. Panuje wspaniała atmosfera. Co prawda jeden z zawodników miał na początku tygodnia jelitówkę ale szybko z niej wyszedł a i nikogo nie zaraził. Czemu chcesz ograniczyć naszą ekipę do 7 zawodników? Conajmniej 10 naszych stać na TOP10 PŚ na początku sezonu a i związek jest bogaty więc pieniądze nie grają tutaj roli.

  • ZKuba36 profesor
    Moim zdaniem.

    Na turnieje nordyckie powinno jechać nie 6 lecz 7 skoczków. Tym dodatkowym zawodnikiem powinien być Joniak lub Kot. Wprawdzie za tego zawodnika trzeba będzie płacić, ale może to się opłacać, bo gdy na miejscu okaże się, że któryś ze skoczków nie punktuje to stracimy punkty nawet 6x. Mając zawodnika rezerwowego, zdolnego punktować, unikniemy tego.
    Pamiętajmy także, że Zniszczoł i Wąsek ostatnio skakali, na tej samej skoczni, 15m bliżej niż Joniak i Niżnik.
    Nazwiska nie skaczą daleko. Daleko skaczą zawodnicy, którzy aktualnie są w dobrej formie.

  • ZKuba36 profesor
    Do Redakcji

    Napiszcie wreszcie coś o Polakach. Skaczą gdzieś na skoczniach? Ktoś zrobił duży postęp? Czy wszyscy usiłują zmienić dyscyplinę i przygotowują się do MP w podnoszeniu ciężarów lub w kombinacji norweskiej?

  • saliens_fan początkujący

    A mnie ciekawi czy Maciej Kot a raczej jego dyspozycja, jest brany pod uwagę w kontekście Piotra Żyły, czy już tych dwóch młodych obiecujących też zaliczamy do tego grona.

  • ZKuba36 profesor
    @Pavel

    Sam bardzo się zdziwiłem, ale automatyczny korektor tekstu miał zastrzeżenia co do wierzenia i wolał wieżę. Nowe czasy.

  • Pavel profesor
    @ZKuba36

    "Jeżeli ktoś nie wieży, to proszę sprawdzić w tunelu aerodynamicznym i wyciągnąć wnioski."

    Widzę, że bardzo chcesz odebrać kolejnego "Złotego Piotrusia" ;)

  • Kazimierzz bywalec

    aaa jeszcze ten głupi smieszny ranking olimpijki moze jedynie to zmienic, ale nie zmienia to faktu ze co będziemy brac 28 Zniszczoła w konkursie bo wywalczył ranking na Igrzyska niż tam powiedzmy 8 Tomasiaka? przeciez to wynik na tym straci.. nie znam zasad do konca tego ale tak moze niestety być..

  • Kazimierzz bywalec

    To jest logiczne jak słońce - tylko Tomasiak!!
    Nie ma co zakładać że straci forme, ja wierze ze ją utrzyma i mało tego on będzie skaał jeszcze lepiej niż teraz!! bo ja go widze nie tylko tam w Pucharze Świata ale ja go widzę też na Igrzyskach!! Jak będzie w tej formie co teraz na 10-tke w pucharze świata to nie ma bata Maciusiak musi go zabrać i nawet zapewne kwaśna mina Małysza że co junior tu będzie podskakiwał ponad starszymi tego nie zmieni. Ja wiem Panie Małysz że znów będzie gadanina "ma czas" itp ale nie ma bata, nie ma bata Tomasiak w tej formie to dla mnie pewniak nie tylko na PS ale i na Igrzyska

  • ms_ profesor
    @Arturion

    Sezonami.

  • Lataj profesor

    Za limit to z automatu Tomasiak powinien być. Jakby miało być gorzej dla niego w treningach przed PŚ, byłby poszkodowany, a pojechałby minimalnie lepszy, choć starszy. W zawodach elity też może być różnie. Trzeba by było być niespełna rozumu, by młody szansy nie dostał. Nawet jak podołał w cały weekend LGP, może być zgrzyt zimą, chociaż jestem pewien, że chłopak wyszedłby z tego na prostą drogę. Choć spodziewałem się raczej trzeciej lub drugiej dziesiątki w elicie, ostatnio był 8., a tak wygórowanych oczekiwań na zimę nie mam (jak wystąpi), ale na solidne punkty też byłoby go stać, jak dyspozycja się utrzyma. A został niespełna miesiąc, czyli mało czasu na poprawę dla słabszych. Brak szansy dla Kacpra też mógłby być krzywdzący, ale bez przesady, że wszystko by się u niego rozsypało. Życzę jednak najlepszemu z naszych zachowania dotychczasowej formy i pokonania chociaż jednego z tych, którzy należą do "tej" siódemki. W grudniu pewnie wystąpi też Joniak, skoro nie wzięto go pod uwagę na zawody za granicą.

  • dejw profesor
    @ZKuba36

    Dziękuję za kolejne bezcenne uwagi, naprawdę nie wiem, co byśmy bez Ciebie zrobili.
    Pozdrawiam serdecznie Pana Nadtrenera.

    Podtrener Mati.

  • ZKuba36 profesor
    Do trenerów i zawodników.

    Z moich obserwacji akrobacji skoczków spadochronowych wynika, że gdy zawodnicy, przed otwarciem spadochronu, mają pozycję "na baczność", z rękami mocno przylegającymi do tułowia, nabierają bardzo dużej prędkości, nawet poziomej, a gdy rozstawią szeroko ręce, to gwałtownie hamują. Zauważyłem, że w dość podobny sposób skaczą Japończycy i inni najlepsi skoczkowie. Jeżeli ktoś nie wieży, to proszę sprawdzić w tunelu aerodynamicznym i wyciągnąć wnioski.
    Moim zdaniem ręce przy tułowiu spowodują mniejszy spadek prędkości przelotowej i dalszy skok, a jednocześnie zwiększy powierzchnie naszego "spadochronu" przez zlikwidowanie dziur pomiędzy rękami a tułowiem, przez które wydostaje się silny prąd powietrza, który mógłby nas unosić, zwiększając czas, a więc i długość lotu. Dłonie, początkowo prostopadłe do podłoża, w końcowej fazie lotu powinniśmy ustawić pod kątem 45 stopni do lotu, co zadziała jako mały hamulec, ale jednocześnie będzie dodatkową siłą utrzymującą nas w locie, jak w lądującym samolocie.
    Jeszcze o rękawicach. Nie wiem czy są jakieś przepisy, ale u jednego ze skoczków widziałem coś bardzo ciekawego. Rękawiczki były z dość twardego materiału (skóra?) i każdy palec był jak prostokąt. Jak gdyby paczkę papierosów przeciąć wzdłuż i każda połówka była na 1 palec (bardzo pasujące wymiary), które złączone, stanowiły jedną całość tak, że pomiędzy palcami powietrz nie miało szans przelatywać.
    Nieśmiało przypominam, że teraz nie jest czas na ćwiczenia siłowe. Na to był czas w sierpniu. Szkoda, że prawdopodobnie w maju/czerwcu nikt nie ćwiczył wytrzymałości, co robił Kruczek w latach 2010-2014. Stąd ciągle niezła forma skoczków, którzy wtedy trenowali. Teraz jest czas na robienie wytrzymałości siłowej, a więc ćwiczenie z bardzo małymi ciężarami 15-30 kg. wykonywane w seriach, po kilka ćwiczeń w każdej serii. Pomiędzy seriami przerwa 5-7 min na odpoczynek, który musi być odpoczynkiem w ciągłym ruchu (ew. trucht). Uwaga, NIE PRZESADZAĆ bo łatwo można zostać przetrenowanym i wtedy 5-6 tyg. z głowy. Należy pytać jak skoczek się czuje po każdym ii przed każdym treningiem. Jeżeli kogoś nawet lekko bolą nogi, to w tym dniu nie może iść na skocznie, bo całkowicie rozreguluje sobie technikę i w kolejnych treningach będzie wracał do tego co już umiał. Przed zawodami skoczek powinien być maksymalnie wypoczęty, jak tylko to możliwe.
    Trenujcie z bardzo niskich belek i starajcie się doskoczyć do punktu k skoczni. Nie jest źle! Będzie lepiej. Powodzenia.

  • dervish profesor
    @Arturion

    Ale to jest kwestia, która dotyczy nie tylko najsłabszych z grupy MM, ale i każdego skoczka z zaplecza. Każdy musi sam dla siebie przeprowadzić kalkulację, która ścieżka jest dla niego lepsza.

  • Arturion profesor
    @dervish

    Łatwiejsza droga to miejsce w hierarchii. I na ten moment Tomasiak je ma. Łatwiej mu chyba będzie utrzymać, niż zdobywać od nowa miejscówkę.

  • Arturion profesor
    @Rawianek

    W przyszłym roku już chyba będą mogły.
    Chyba, że to liczy się sezonami.

  • dervish profesor
    @Stinger

    Po Wiśle w PŚ mamy juz tylko 13 grudnia Klingenthal - skocznia najwyraźnej pasuje Tomasiakowi więc nawet gdyby mu za bardzo nie szło to akurat na te skocznie warto go wysłać, a nastepnie Engelberg.

    Natomiast w PK 13 grudnia mamy jedyny w tym periodzie weekend PK (Ruka) - gdzie zaplecze może sobie wywalczyć kolejną ekstra miejscówke tym razem na TCS.

    Obstaję przy tym zeby Kacper jeździl na swojej miejscówce do końca periodu bez wzgledu na to jak mu bedzie szło albo mial wybór.

    Jezeli, bedzie dobrze sobie radził w PŚ a nawet bedzie tam jednym z naszych liderów to sprawa jest oczywista. A jezeli będzie najsłabszy w grupie to niech wybiera: czy chce do końca wykorzystać miejscówkę licząc na to że jednak przed końcem periodu podniesie swój ranking w kadrze, czy jednak zechce powalczyć w PK o ekstramiejcówke dla siebie na TCS.
    A ci z zaplecza co będą chcieli awansować do PŚ lepiej niech nie liczą na ekstra miejscówkę Kacpra, która skończy się wraz z końcem periodu tylko niech spróbują pójść w jego ślady i jada po nią na zawody PK w Ruka.

    MM zapowiedział, że po Wiśle może dojść do rotacji za najsłabszego w kadrze.
    Będziemy mieli ciekawą sytuację, bo lider zaplecza, który dzieki takiej rotacji znajdzie się w składzie na PŚ jednocześnie utraci szansę na wywalczenie ekstramiejscówki na TCS. I jeżeli do końca periodu, czyli w Klingen i Engelbergu nie uda mu się wywalczyć miejsca nr 5 w kadrze to na TCS nie pojedzie. Natomiast na wywalczonej ekstra miejscówce pojechałby. Analogicznie zesłaniec z PŚ do PK bardzo szybko moze do PŚ powrócić wywalczając w Ruka ekstra miejscówkę. Tomasiak udowodnił, że nawet pomimo mocnej obsady można taki cel osiągnąć.


    P.S.
    Dzis trudno mi wyobrazić, żeby Tomasiak okazal sie najsłabszym z naszych. Tak, że rozwazania o jego powrocie do PK wydają sie czysto akademicką abstrakcją.

    P.S.2
    Pytanie: która droga jest łatwiejsza: wywalczyć pozycje lidera zaplecza i/lub ekstramiejscówke w Ruka, czy punktować w Klingen i Engelbergu oraz wywalczyć w hierarchii naszej kadry minimum 5 miejsce?.

  • equest profesor

    Ja tylko przypomnę, że drugi period to T4S.
    Udział Kacpra, to też by była atrakcja dla niego i dla nas kibiców.

    To co? Zakładamy, że będzie tak mocny w pierwszym i pojedzie na drugi. ;)

  • andbal profesor
    @Rawianek

    Dobrze, że w czasie PŚ w Wiśle nie ma PK tylko FC to z Twojego składu na PK można wybrać czwórkę na krajówkę do PŚ. Dobrze by było oddalegować mocnego np Pilcha czy Wolnego do FC aby poprzez FC walczył o miejscówkę na PK. Lecz z drugiej strony w 3 cim periodzie 1 weekend z PK i w czwartym też jeden. Tak naprawdę opłaca się walczyć o piąty. Lecz tu problem bo w czwartym periodzie brak zawodów FC i nici z dodatkowej miejscówki.

  • Kazimierzz bywalec

    Tomasiak ma startować we wszystkich konkursach na swoim limicie!! Ja nie dopuszczam do myśli że on osłabnie czy coś. Będzie skakał na limicie który sam sobie wywalczyl i nie ma tutaj żadnego gadania!!

  • Stinger profesor
    @dervish

    "O ekstramiejscówce dla Tomasiaka nawet tu nie wspomnę, bo dla mnie oczywiste jest, że Kacper, o ile zdrowie mu pozwoli powinien z niej korzystać do końca periodu."

    Niby się zgadzam ale do Wisły włącznie Kacper Tomasiak będzie miał 8 indywidualnych konkursów żeby pokazać, że mieści się w szóstce najlepszych Polaków więc jeśli nie da rady tego zrobić, a będą od niego lepsi to nic się nie stanie jeśli Maciej Maciusiak po Wiśle go zmieni.

    Jeśli forma będzie na tyle słaba żeby nie punktować w PŚ, a inni kandydaci będą ją mieli na punkty to miałby jeździć dalej tylko po to żeby inni nie mogli punktować?

    Trochę bez sensu. Rozumiem, że on wywalczył to miejsce i jestem za tym żeby z tego miejsca skorzystał - najlepiej do końca periodu ale sytuacje są różne i jeśli Kacper Tomasiak po 8 konkursach będzie wyglądał źle, a inni dużo lepiej to taka zmiana nie będzie zła.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl