Stefan Hula: "Być olimpijczykiem - to jest wyzwanie dla każdego sportowca"

  • 2005-10-24 08:25

Stefan Hula - to nazwisko młody czytelnik skojarzy błyskawicznie z osobą 19 - letniego zawodnika, członka narodowej kadry B. Ale tym razem wywiadu nie udzielił młody skoczek, ale sława i legenda polskich skoków narciarskich i kombinacji norweskiej, brązowy medalista Mistrzostw Świata w Falun 1974, dwukrotny olimpijczyk, wiceprezes klubu Sokół Szczyrk, a prywatnie - ojciec naszego obecnego kadrowicza.

Skijumping.pl: Często można spotkać Pana na zawodach, w których bierze udział Pana syn, Stefan. Jest Pan jego najwierniejszym kibicem?

Stefan Hula: Ja żyję skokami od kilkudziesięciu lat i to nawet nie dlatego, że syn skacze, po prostu i tak byłbym kibicem skoków.

Skijumping.pl: A czy gdy słyszy pan na zawodach nazwisko "Stefan Hula", wymawiane przez spikera, to czy przypominają się Panu czasy, gdy Pan był zawodnikiem?

S.H.: Tak i trzęsie mi się wtedy głos tak jak w tym momencie. (śmiech)

Skijumping.pl: Najmilej wspomina Pan oczywiście brązowy medal w kombinacji norweskiej zdobyty na Mistrzostwach Świata w Falun w 1974 roku?

S.H.: Na pewno jest to jakieś uwieńczenie mojej kariery sportowej, ale ważne dla mnie były także starty w Igrzyskach Olimpijskich w Sapporo i Innsbrucku. Być olimpijczykiem -to jest wyzwanie dla każdego sportowca.

Skijumping.pl: Warunki treningowe, jakie miał Pan, w porównaniu do tych jakie ma Pana syn na pewno się różnią...

S.H.: Ja uważam, że mieliśmy dobre warunki treningowe, byliśmy dobrze przygotowani do wielkich imprez, nie było źle. Jak wiadomo teraz zmieniła się technika skoków, sprzęt, parametry skoczni. Jak ja skakałem, to rekord Wielkiej Krokwi wynosił 103 m. Było to bardzo daleko. Należał on do Helmuta Recknagla. Teraz rekord tego obiektu to 140 m i wszystko jest w porządku. W chwili obecnej ta skocznia jest inaczej wyprofilowana i można skakać bardzo daleko. Kiedyś skoki w granicach linii czerwonej były rzadkością. A teraz skacze się o 20 metrów poza punkt K. Świat poszedł do przodu, technika skoków poszła do przodu, sprzęt także. I uważam, że tak to powinno być. Tylko, żebyśmy w pewnym momencie, przy skokach 240 m nie przeholowali, bo może to zagrażać bezpieczeństwu zawodników.

Skijumping.pl: A jaka jest Pana opinia co do bazy do uprawiania skoków w Szczyrku i okolicach?

S.H.: Powiem szczerze, że jeśli chodzi o skoki narciarskie, to chyba się zmieniło na gorsze. Na przykład Zakopane ma wspaniałe skocznie, na skalę światową. Natomiast Szczyrk ma stare obiekty, nie mamy skoczni stumetrowej, czy osiemdziesięciometrowej pokrytej igelitem i musimy przyjeżdżać tutaj, a to są jednak koszty. Wisła na przykład, dzięki Adamowi Małyszowi poszła do przodu, oby niedługo urodził się następny Małysz, nie wnikam gdzie, czy w Wiśle, czy w Szczyrku, czy w Zakopanem, ale żeby znowu był taki chłopak, jakim jest Adam. Nie neguję pozostałej kadry, bo są to wspaniali chłopcy, ta dwunastka, która jest w kadrze A i B, grupy te są na dzień dzisiejszy bardzo dobrze przygotowane i prezentują wyrównany poziom.

Skijumping.pl: W 2008 roku w Szczyrku zostaną zorganizowane Mistrzostwa Świata Juniorów, a rok później Olimpijskie Spotkania Młodzieży Europy. Czy oznacza to, że dla Beskidów nadchodzą lepsze czasy?

S.H.: Mam nadzieję. Chciałbym, żeby ludzie, którzy zajęli się organizacją tych przedsięwzięć, przygotowaniem tych imprez, dokonali tego. Będzie to frajda dla miasta, powstaną obiekty, których nam brakuje. Będzie to także wielka reklama dla Szczyrku i w ogóle dla Beskidów. I moim wielkim życzeniem jest, aby doszło to do skutku.

Skijumping.pl: Jeżeli wszystko dobrze się ułoży, to "Sokół" może mieć w przyszłym roku dwóch olimpijczyków - Pana syna, Stefana i alpejczyka Maćka Bydlińskiego...

S.H.: Bardzo bym chciał. Jest tutaj 12 zawodników z których każdy może sprawić niespodziankę. A do olimpiady zostało jeszcze 5 miesięcy. Oby przygotowania upłynęły spokojnie, bez żadnych kontuzji. Moim marzeniem, a także mojego syna jest to, aby pojechać na igrzyska olimpijskie. Natomiast Maciek Bydliński jest obecnie po kontuzji, życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia. W końcu Szczyrk wychował trochę olimpijczyków i oby te tradycje powróciły.

Skijumping.pl: A co się obecnie dzieje z Dawidem Osińskim, tym młodym chłopcem spod Suwałk, który bardzo chciał trenować skoki?

S.H.: Jest tutaj, w Zakopanem, rodzice przyjechali razem z nim. Wczoraj i dzisiaj oddał kilkanaście skoków na małych skoczniach. Największym problemem, w jego przypadku, jest odległość, bo mieszka aż pod Suwałkami. Ale zaangażowanie jego rodziców na dzień dzisiejszy jest ogromne i, kto wie, może coś z tego wyniknie.

Skijumping.pl: Jak często zatem przyjeżdża on na treningi?

S.H.: Przyjechał do Szczyrku raz jeszcze pod koniec wakacji, na tydzień, jak zaczął się rok szkolny, to teraz przez 2 dni trenował w Szczyrku, a następnie również 2 dni, w Zakopanem. Jest to pasjonat skoków, jego rodzice też.

Skijumping.pl: Młodzi skoczkowie, oprócz macierzystych klubów, należą także do UKSów. Na czym polega ta przynależność?

S.H.: Trudno mi w tym momencie określić działalność UKSów. Powstały one na bazie Szkolnych Klubów Sportowych. Polski Związek Narciarski przydziela UKSom sprzęt, na przykład narty, wiązania i jest to pomoc dla klubów. Bo wiadomo, że ci zawodnicy, szkoleni przez 2, 3 lata w UKSie przechodzą do klubu, w naszym przypadku do "Sokoła".

Skijumping.pl: Czy "Sokół" współpracuje ze Szkołą Mistrzostwa Sportowego w Szczyrku, a jeśli tak, to jak ta współpraca się układa?

S.H.: Bardzo dobrze się układa. Na dzień dzisiejszy w liceum mamy czterech naszych zawodników, którzy są w klasach maturalnych i rok przed maturą. Ośmiu zawodników "Sokoła" jest natomiast w gimnazjum. Uważam, że ta współpraca jest doskonała, na dzień dzisiejszy.

Skijumping.pl: W "Sokole" skacze też jedna dziewczynka, Mariola Janota. Jakie jest Pana zdanie na temat skoków narciarskich kobiet?

S.H.: Na pewno jest to fajne, że dziewczyny skaczą, mają własny Puchar Kontynentalny. Tylko, że gdyby w Szczyrku były takie dwie, trzy Janoty, to coś by się mogło dziać, a ona jest osamotniona. Fajnie, że się tym zajęła, że chce trenować - niech skacze.

Skijumping.pl: Dziękuję bardzo za rozmowę i życzę wszystkiego najlepszego.

S.H.: Dziękuję.

Z Panem Stefanem Hulą rozmawiała Barbara Niewiadomska. Wywiad przeprowadzony podczas MP w Zakopanem.


Barbara Niewiadomska, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9459) komentarze: (8)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    Szczyrk

    Z punktu widzenia warunków naturalnych Szczyrk ma dobre warunki do rozwoju narciarstwa alpejskiego a Wisła raczej marne, więc może lepiej skoncentrować inwestycje w skocznie w Wiśle, zbudować tam drugi ośrodek taki jak na Krokwi, a w Szczyrku stawiać tylko małe skocznie ? W końcu z Szczyrku do Wisły na trening można dojechać w maksimum pół godziny.

  • anonim
    @andy

    lepiej siebie okresl przez pryzmat klapek na oczach jakie posiadasz.jeszcze zobaczysz co to za zawodnik a wtedy sie zdziwisz

  • anonim

    @Andy. Nie przesadzaj. Nie odbiega od poziomu reszty kadry a ma dopiero 19 lat. Niestety nie jesteśmy potęgą w skokach a jeden Adam-jaskółka wiosny niestety nie uczyniła. Szło na lepsze ,ale słyszę,że znów dzieciakom konkursy zlikwidowano.I lepiej już raczej nie będzie (o ile działacze z PZN nie zmądrzeją).
    Może ze Stefana będzie jeszcze skoczek na miarę Adama a może na miarę Skupnia. Teraz trudno powiedzieć co w nim drzemie.

  • anonim
    tata tez fajny

    i strasznie sympatyczny zreszta to chyba rodzinne =))

  • anonim
    andy

    w takim razie masz klapki na oczach......

  • Andy stały bywalec

    Dla mnie niestety nadal Stefan Hula junior kojarzy sie wyłącznie z MEGAKATASTROFALNYMI skokami na TCS i w Willinegn. Póki co postrzegam go wyłącznie przez pryzmat tych konkursow...

  • anonim

    Hehe, jednego nie mogę zrozumieć, Jak ojciec może miec tak samo na imię i nazwisko jak jego syn, nazwisko to oczywiste, ale ojciec. Niech lepiej młody skoczek nazywa się Stefanek Hula.

  • anonim

    Kolejny bardzo dobry wywiad ,
    dzięki redakcjo !!!!

    Dzięki takim wywiadom , mozna bardzo dużo się dowiedziec .
    Mozna by juz pomysleć o zmodernizowaniu tych skoczni w Szczyrku !!!
    Ale to chyba , pytanie do PZN .

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl