Poczet skoczków polskich: Józef Lankosz - Skoczek z Jaszczurówki...

  • 2005-12-07 07:52
[strona=1]
Skoczek z Jaszczurówki...
Józef Lankosz (SN PTT) - rekordzista Krokwi (1927 - 49 m)
Jaszczurówka to nieduże osiedle położone o 4 km od Zakopanego na wschód u wylotu Doliny Olczyskiej. Jak się okazuje Jaszczurówka odegrała ważną rolę w dziejach polskiego narciarstwa. Stąd wywodził się pierwszy mistrz Polski - Franciszek Bujak, który po zakończeniu kariery sportowej miał tutaj fabrykę nart. Z Jaszczurówki pochodził także rekordzista Krokwi, bohater tego tekstu - Józef Lankosz.

Józef Lankosz był zakopiańczykiem i urodził się w 1907 r. Był zawodnikiem klubu SN PTT. Jak podaje Kapeniak, talent narciarski objawił się u niego już w gimnazjum i startował w zawodach o Mistrzostwo Polski jako "Adam Ewin"1, czyli pod zmienionym nazwiskiem. Jest to ciekawostka. Mianowicie w latach 20. i 30. uczniowie zakopiańskiego gimnazjum mogli startować w zawodach narciarskich, organizowanych przez ich szkołę, natomiast był surowy zakaz udziału w zawodach narciarskich, organizowanych przez zakopiańskie kluby i PZN. Dlatego brali w nich udział pod pseudonimami. W kilku przypadkach np. Mieczysław Wnuk zostali przyłapani na "gorącym uczynku", co skończyło się wyrzuceniem ze szkoły. Dopiero na skutek interwencji prezesa Polskiego Związku Narciarskiego, ministra Aleksandra Bobkowskiego przepis ten zniesiono na szczęście dla młodych sportowców, ale dopiero w drugiej połowie lat trzydziestych. Wcześniej nie było łatwo.
Józef Lankosz długo uprawiał sport narciarski. Na zdjęciu na Kasprowym
Pierwsze wyniki Lankosza to Mistrzostwa Polski 1921 r. gdzie w zawodach młodzików zajął 2. miejsce w biegach i skokach, należał wówczas do klubu SN PTT Zakopane. W 1922 r. na skoczni w Jaworzynce zwyciężył w skokach seniorów II klasy. W 1923 r. ponownie zwycięża w skokach w Jaworzynce w kategorii seniorów II klasy, przed W. Kraszewskim i Suleją. 20 grudnia 1925 r. był 3 w biegach seniorów II klasy na zawodach zorganizowanych przez SN PTT, a 6 stycznia 1926 r. w Jaworzynce w seniorach II klasy był trzeci. O tym konkursie czytamy w "Narciarstwie Polskim", tom 2, s. 18, "konkurs odbył się na skoczni w Dolinie Jaworzynki, która jednakże z powodu niedostatecznej nawierzchni śnieżnej nie sprzyjała normalnemu przebiegowi konkursu. Z powodu równoczesnego wyjazdu kilku wybitnych zawodników na międzynarodowe zawodu w Starym Smokowcu, poziom sportowy zawodów nieco ucierpiał, niemniej jednakże znaczenie treningowe tego wczesnego konkursu było doniosłe". W biegu sztafetowym, w którym wystartowało 10 sztafet, sztafeta SN PTT, ale nie pierwsza gdyż klub wystawił ich kilka, zajęła 4 miejsce. W konkursie na Krokwi zajął 4 miejsce posiadamy informację, że osiągnął 27,5 m. 24 stycznia 1926 r. na skokach, organizowanych przez SN PTT, był 2 ze skokami na 33 i 31 m, a zwyciężył w nich Żytkowicz. Po raz pierwszy w historii Krokwi warunki na Krokwi były całkiem dobre, pogoda ładna. Wcześniej zarówno podczas konkursów w 1925 i 1926 r. pogoda skutecznie pokrzyżowała plany organizatorów.

Takim stylem skakano w latach 20. Potem wprowadzono styl aerodynamiczny21 lutego 1926 r. Lankosz wygrał konkurs w Jaworzynce, przed Żytkowiczem, Stanisławem Motyką, miał skoki o długości 20, 26 m. Konkurs rozegrano w czasie odwilży i deszczu. Wygrał też w konkursie seniorów II klasy tydzień później ze skokami na 24 i 25 m. W biegach na Mistrzostwach Polski był 12., w skokach II klasy wygrał Żytkowicz, drugi był Stanisław Motyka, trzeci Lankosz, a w łącznej klasyfikacji Mistrzostw Polski Lankosz był 13. Startował w zawodach narciarskich 3 Pułku Strzelców Podhalańskich i wygrał w skokach II klasy - 24 i 34, 5 m, ten drugi skok pokazuje że znacznie się poprawił jeśli chodzi o długości skoków. W 1927 r. Lankosz walczył z Czechosłowakiem Franciszkiem Wende z klubu HDW o rekord Krokwi. Skoki odbyły się przy przepięknej pogodzie i jak piszą autorzy "Narciarstwa Polskiego", tom. 3, "łatwym śniegu". Większość skoków, w związku z tym, była ustana, powszechnie oczekiwano rekordu skoczni i Polski. Rekord padł i to z nieoczekiwanej strony, gdyż nie liczono, że pobije go Lankosz, któremu do 50-metrów zabrakło tylko 1 metra. Rekord padł w serii pozakonkursowej. Wende w pierwszym skoku osiągnął 46 m, ale Lankosz pobił go o metr. Poza konkursem Lankosz skoczył 49 m2, niektóre źródła podają, że to było 47 m, 49,5 m, ale najbardziej miarodajnym jest "Narciarstwo Polskie", tom.3, s. 234, opisuje bowiem dokładnie konkurs i zdaje się być bezbłędnym w tej kwestii, a przynajmniej w sprawie konkursu 20 stycznia 1927 r. 49 m Lankosza był to nowy rekord największej skoczni w Polsce, który przetrwał do kolejnej przebudowy skoczni, a potem pobił go i to znacznie Bronisław Czech (61 m).


1Józef Kapeniak, Tatrzańskie diabły, Warszawa 1971, s. 91. Podobnie podaje Marian Woyna-Orlewicz, startujący w zawodach PZN pod pseudonimem "Orlewicz". Tak więc wielu uczniów gimnazjum w Zakopanem startowało pod pseudonimami.
2Wyniki VIII Międzynarodowych Mistrzostw Polski: I klasa, 1. F. Wende (HDW) - 38, 41, 46 m - 321,75, 2. O. Nemecky (O. Svaz) - 38, 38, 42 m, 308, 3. Lankosz (PZN) - 33, 36, 38 m, 268, 4. J. Bim (O. Svaz) - 34, 36, 39 m, 284, 5. W. Żytkowicz (PZN) - 38, 34, 41), 280, 6. A. Krzeptowski I. (PZN) - 31, 34, 41 m, 279 - za; Narciarstwo Polskie, t.3, Kraków 1929, s. 234. W zawodach sklasyfikowano 15 seniorów I klasy, 6 II klasy, 8 III klasy.

[strona=2]
Warto w tym momencie poruszyć ważną kwestię. Jest nią to, jaki był wpływ trenerów Józef Lankosz w skoku na Krokwi - połowa lat 20austriackich i norweskich na rozwój skoków w Polsce. A był to element bardzo ważny, który doprowadził do pewnego "skoku jakościowego" podniebnej dyscypliny w naszym kraju w latach 20., a także potem w latach 30. Z początku wszyscy skoczkowie byli samoukami. PZN dążył w tym okresie do rozwoju dyscypliny i wprowadził praktykę zapraszania do Zakopanego lub Lwowa trenerów zagranicznych. W 1921 r. klub SN PTT otrzymał dosyć znaczną jak na owe czasy subwencję pieniężną od gminy Zakopane. Wykorzystano ją sprowadzając do Zakopanego, przed okresem startowym w zimie, trenerów austriackich Meyeringera i Bildsteina, którzy znacznie poprawili poziom polskich skoczków w tamtym okresie. Bildstein już przed I wojną światową miał na swoim koncie skoki w granicach 40 m i poprowadził kurs dla naszych zawodników, którzy według zasad austriackich i norweskich zaczęli wykorzystywać styl aerodynamiczny, którego wcześniej nie znali. Dalszą pracę w tym kierunku wykonał trener-amator Wilhelm Stolpe, który, na zaproszenie Polskiego Związku Narciarskiego, przyjechał do Zakopanego z Norwegii lub Szwecji, do końca nie jesteśmy pewni, ale raczej skłaniamy się ku temu, iż był Szwedem. Źródła nie są, bowiem jednoznaczne w kwestii jego pochodzenia. Stolpe był kiedyś zawodnikiem, był fachowcem i wprowadził zasady racjonalnego treningu skokowego i biegowego, a zwłaszcza doprowadził do poprawy techniki u polskich zawodników, którzy nie znali jeszcze zasad techniki stylu aerodynamicznego, polegającego na zwiększeniu wychylenia wprzód i zmniejszenia częstotliwości "wiatrakowego" wymachiwania rękami. Stolpe wychował między innymi Rozmusa, Lankosza, Czecha, a potem także Stanisława Marusarza. Miał, więc ogromne zasługi w dziedzinie rozwoju poziomu polskich zawodników w drugiej połowie lat 20. Potem z końcem lat 20. i w latach 30. PZN już prawie rokrocznie sprowadzał trenerów norweskich, by. Dowodem postępu był rekord Lankosza z 1927 r. wynoszący 49 m, a już w 1928 r. Czech skacze 61 m, czyli aż o 12 metrów dalej. Jest to dowodem na to, że praca trenera Stolpego, z tak utalentowanymi zawodnikami jak Czech, Sieczka, Lankosz i innymi, doprowadziła do tego, że dla polskich skoczków odległość 50 m stała się normą, a nie li tylko niespełnionym marzeniem. Postęp był widoczny i Polacy zmniejszyli dystans do najlepszych na świecie Norwegów i Szwedów, co szczególnie widać w końcu lat 20. i w latach 30. wielkich sukcesów Marusarza i czecha. Bez pomocy skandynawskich trenerów osiągniecie tego Zawodnicy i działacze SN PTT - poziomu byłoby niemożliwe, nawet w oparciu o tak dobry obiekt jak skocznia na Krokwi. Przed zawodami FIS w Cortina d' Ampezzo, ZIO w ST. Moritz i MŚ FIS 1929 w Zakopanem do Polski przyjechał z Norwegii trener Thorleif Aas (przebywał w Zakopanem od 6 stycznia 1927 r. do 23 lutego tego roku) i przeprowadził treningi w Zakopanem. Potem, już w latach 30. sprowadzono trenera norweskiego Vaage i innych. Vaage na przykład wprowadził nowy sposób montażu wiązań w nartach skokowych. Były one montowane bardziej z tyłu nart, przez co po wybiciu narty zadzierały dzioby ku górze ułatwiając dłuższe skoki. Te krótkie kursy skoków, które ci zawodnicy-trenerzy skandynawscy prowadzili, przeważnie dwutygodniowe, pozwoliły polskim skoczkom zapoznać się z nowoczesnym sprzętem, techniką, racjonalnym treningiem, a nawet dietą. Były bardzo ważne.

[strona=3]
Ale i zdarzały się wtedy takie skoki...Wszechstronność była w cenie! Druga moja uwaga dotyczy tego, że niektórzy może ze zdziwieniem patrzą na fakt, że analizując choćby wyniki Lankosza widać jak wszechstronnymi zawodnikami byli ówcześni skoczkowie. Startowali zarówno w skokach, jak kombinacji, biegach i konkurencjach alpejskich. We wszechstronności widziano prawdziwe narciarskie mistrzostwo. Tytuły mistrza Polski PZN przyznawano do roku 1939 r. tylko w biegu złożonym (kombinacja norweska). W pozostałych konkurencjach zwycięzcy dostawali tylko małe żetony. Dobry narciarz okresu międzywojennego to taki, który potrafił skakać, nieźle, albo dobrze biegać szusować z Kasprowego. Niektórzy skoczkowie, jak choćby Bronek Czech, potrafili też wziąć udział w biegu na 50 km, ale to były wyjątki.

Teraz wracamy do Lankosza. Lankosz w roku 1928 przeniósł się, jak pisze Józef Kapeniak, doSkocznia w Jaworzynce, na której zwyciężał Józef Lankosz Jaremcza i rozpoczął studia na Uniwersytecie Lwowskim. Nadal startował z dobrymi wynikami w zawodach narciarskich, skutecznie rywalizując ze Lwowiakami. I tak w latach 1933 - 1935 był akademickim mistrzem Polski. Do jego cennych trofeów należy także Mistrzostwo Rumunii, w biegu zjazdowym. O okolicznościach zdobycia tego tytułu pisze Kapeniak w sposób następujący: - Tuż przed metą była mulda wynosząca w powietrze, gdzie niespodziewanie zmieniał się kierunek trasy. Tuż przed muldą zorientowałem się, że meta znajduje się z boku. Muldę wykorzystałem jako obskok (zmiana kierunku jazdy za pomocą skoku) i wpadłem prosto do mety, podczas gdy gorzej orientujący się zawodnicy tracili kilka sekund na okrężny skręt do mety 3. W ostatnich latach przed wybuchem II wojny światowej Józef Lankosz, rekordzista Krokwi, zakończył ponad 15 letnią karierę zawodniczą i rozpoczął karierę zawodową jako lekarz. Po wojnie osiedlił się na stałe w Nowym Sączu. Za zasługi położone dla polskiego narciarstwa otrzymał Złoty Krzyż Zasługi oraz tytuł zasłużonego działacza kultury fizycznej (w roku 1969). Do późnej starości uprawiał narciarstwo, o czym świadczy jego zdjęcie na Kasprowym Wierchu, które prezentujemy obok. Narciarstwo daje, więc, co widać na jego przykładzie, długowieczność, wigor i jest sportem, który ludzi czyni wiecznie młodymi... Zmarł w Zakopanem.

WOJCIECH SZATKOWSKI
Muzeum Tatrzańskie


3J. Kapeniak, Tatrzańskie diabły, Warszawa 1971, s. 92.

Wojciech Szatkowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (14937) komentarze: (10)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Du Du doświadczony
    @W.Szatkowski

    Wspaniale Panie Wojtku i życzę hojnych sponsorów.
    Pozdr.Du Du

  • anonim
    wydanie

    @ Du Du
    Mam taki plan wydania zbioru na koniec 2006 roku, lub poczatek 2007. Mam tylko nadzieję, że sponsorzy się znajdą.
    Pozdr. W

  • anonim
    Mistrzostwa Polski

    1. MP 1921 odbyły się w od 27 do 29 marca w Zakopanem
    2. 1926 - Zakopane
    3. 1927 - Zakopane
    4. 1928 - Zakopane
    5. 1929 - Zakopane
    6. 1930 - Zakopane
    7. 1931 - Wisła
    8. 1932 - brak danych gdzie
    9. 1933 - Zakopane
    10.1934 - Zakoapne
    11. 1935 - Zakopane - Krynica
    12. 1936 - Zakopane

    Tyle o miejscach, gdzie org. MP.
    Pozdr. Woj.

  • Du Du doświadczony

    Panie Wojciechu ,czy planuje Pan wydać zbiór tych szalenie ciekawych artykułów w formie książkowej.
    Pozdrawiam.

  • anonim
    MP

    Pytanie do znawców: Gdzie odbywały się MP w latach: 1921 oraz 1926-36? Byłbym bardzo wdzięczny za odpowiedź. Interesują mnie także inne lata ale to kiedy indziej się spytam.

  • kolesio weteran
    @Wojtek

    No to tak jak ja:) choć na drugim końcu Polski:)
    Aha - tekst naprawdę świetny :)

    POZDRAWIAM!

  • anonim
    trening

    Nie, niestety nie dałem rady, gdyż byłem w pracy. Pozdr. W

  • kolesio weteran
    ?

    Wojtku, a może podglądałeś dzisiejszy trening na Krokwii??:)))

  • anonim
    Podziękowania

    Fanka, dziekuję Ci za dobre słowo. Mimo, że z pewnością Lankosz nie był takim asem jak Bronisław Czech, czy Stanisław Marusarz to ładnie skakał i bł w latach 20. w czołówce polskich zawodników.

    Pozdr. Wojtek

  • anonim

    I znów czegoś się dowiedzialam ,
    gratulacje dla Wojtka Szatkowskiego ,
    swoja drogą , chcialabym zobaczyć , jak wówczas skakali ,
    najbardzej mnie interesuja te odleglości uzyskiwane przez zawodników ,
    49 m , wtedy to musiala być gigantyczna odleglośc dla skoczka ,
    Bardzo ciekawie napisane .

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl