Stefan Horngacher: "Kamil Stoch jest podobny do Morgensterna"

  • 2006-02-23 12:53

Stefan Horngacher - trener polskiej kadry "B" jest aktualnie najpoważniejszym kandydatem do objęcia od przyszłego sezonu posady szkoleniowca naszej pierwszej ekipy. Austriacki szkoleniowiec, rzadko udziela wywiadów, więc z tym większą przyjemnością zapraszamy do lektury.

Skijumping.pl: Przepracował Pan w Polsce już niemal dwa sezony. Jak wrażenia?

Stefan Horngacher: Oczywiście, w Polsce pracuje się inaczej niż w Austrii, bo to inny kraj i inny język. Muszę powiedzieć jednak, iż jestem zadowolony z tych dwóch lat spędzonych tutaj. Bardzo ważne jest dla mnie to, że mam dużą swobodę, jeśli chodzi o plany treningowe. Nikt mi nie mówił co i jak mam robić. Uważam, że moja dotychczasowa praca w Polsce była bardzo udana.

Skijumping.pl: Co w takim razie uważa Pan za największe swoje dotychczasowe sukcesy w naszym kraju?

Stefan Horngacher: Naprawdę trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Było sporo sukcesów. Myślę, że zeszłoroczny srebrny medal w drużynowych Mistrzostwach Świata Juniorów był jednym z moich największych sukcesów. Także Kamil Stoch, indywidualnie miałby złoto, gdyby nie upadł w swojej drugiej próbie.

Skijumping.pl: Mówi się, że austriaccy trenerzy mają dobrą rękę do trenowania juniorów. Odnosiliśmy sukcesy zarówno za kadencji Heinza Kuttina jak I Pana, natomiast w tym sezonie nasi juniorzy powrócili z pustymi rękami...

Stefan Horngacher: Z juniorami zawsze jest tak, że pewne roczniki są dobre, a inne to nieco słabsi zawodnicy. W tym sezonie ciężko było w Polsce skompletować silną drużynę, gdyż nie było tak dobrych skoczków. W poprzednich sezonach mieliśmy Mateusza Rutkowskiego, Kamila Stocha. Wszystko zależy od roku. Osobiście bardzo lubię pracować z juniorami, ponieważ oni lepiej słuchają trenera, wykonują polecenia, bez zbędnych dyskusji. W przypadku starszych zawodników przychodzi to czasem trudniej.

Skijumping.pl: Czyli lepiej pracowało się Panu z juniorami niż naszymi seniorami?

Stefan Horngacher: Być może... Ale to jest po prostu co innego. W przypadku seniorów trzeba naprawdę ostro i poważnie pracować, ponieważ startują oni na poziomie Pucharu Świata. W przypadku juniorów skoki, treningi to bardziej zabawa i przyjemność, a przy okazji podnoszenie umiejętności. Mi przyjemniej pracuje się z juniorami.

Skijumping.pl: Sporo mówi się o mało sportowym życiu polskich skoczków, braku dyscypliny...

Stefan Horngacher: Nie wydaje mi się, aby był to problem w Polsce. Skoczkowie, którzy są dobrzy nie mają takich problemów. Ci słabsi może i tak czasem postępują, ale zawsze pozostaną w tyle, ponieważ tylko dyscyplina i ostry trening pozwalają na dalszy rozwój. To taka naturalna selekcja.

Skijumping.pl: Widział Pan, jak ogromnej presji poddawany był Heinz Kuttin na przestrzeni ostatnich dwóch sezonów. Czy również na Pana była wywierana presja?

Stefan Horngacher: Nie, ja nie czułem jakiejś specjalnej presji. Dla mnie było to też łatwiej, ponieważ już w pierwszym sezonie pracy miałem sukcesy z moimi skoczkami. Zarówno Mateusz Rutkowski, Robert Mateja czy Rafał Śliż robili postępy i wygrywali konkursy. Nie miałem więc tak wielkiej presji z zewnątrz, ale zawsze wywieram trochę presji na samym sobie.

Skijumping.pl: Mówi się, że nasi skoczkowie bardzo Pana lubią i świetnie im się z Panem trenuje...

Stefan Horngacher: To miłe, słyszeć że skoczkowie mnie lubią. Moim celem jest jednak nie to, żeby mnie zawodnicy lubili, ale żeby dobrze skakali. Trener jest zawsze tylko tak dobry, jak jego zawodnicy. Bez dobrych skoczków, nawet najlepszy trener nie będzie miał szans na sukcesy. Wszystko zależy więc od zawodników. Oczywiście, trener jest ważny, aby pokazał im drogę, ale ostatnie słowo należy do samych skoczków. Ja uważam, że mam dobrą drużynę.

Skijumping.pl: Skoczkowie mówią, że z panem najlepiej rozumieją, jakie popełniają błędy i łatwiej im je wyeliminować..

Stefan Horngacher: Oczywiście, staram się wyczuć jak oni się czują, co mogą zmienić i poprawić w swoich skokach. Niektórym skoczkom może to pasować, ale innym mniej. Szczególnie Robert Mateja czy Marcin Bachleda naprawdę mnie słuchali i ufali mojemu systemowi treningu. Gdy zawodnik ufa trenerowi, a trener zawodnikowi to przynosi dobre wyniki. To podstawa sukcesu.

Skijumping.pl: Czy miewa Pan jakieś problemy z porozumieniem się z polskimi skoczkami?

Stefan Horngacher: Nie, nigdy nie miałem żadnych problemów. Posługuję się mieszanką angielskiego, niemieckiego i polskiego, ale na skoczni i w czasie treningów staram się już mówić tylko po polsku.

Skijumping.pl: Swego czasu mówiono, iż pojedzie Pan wraz z polską drużyną na Igrzyska w Turynie, ale jednak Pan nie pojechał. Czemu?

Stefan Horngacher: Drużyna olimpijska to nie jest moja działka. Moje obowiązki są związane z kadrą B i moją pracą jest, aby być z tymi zawodnikami podczas konkursów Pucharu Kontynentalnego. Co miałbym robić w Turynie? W Turynie za drużynę odpowiada Heinz Kuttin. Dodatkowo do Turynu pojechał też Zbigniew Klimowski, aby trochę pomóc, ponieważ podczas igrzysk jest bardzo wiele pracy. Klimowski jest bardzo dobrym specjalistą od kombinezonów i dlatego pojechał z kadrą.

Skijumping.pl: Jest Pan najpoważniejszym kandydatem do objęcia posady pierwszego trenera naszej drużyny...

Stefan Horngacher: Rozmawiałem z Apoloniuszem Tajnerem na razie tylko o tym, że istnieje taka możliwość, że pozostanę w Polsce. Nie dyskutowaliśmy którą kadrą bym się ewentualnie zajmował, ani nic takiego. Dotychczas kontaktowałem się z Niemcami, którzy zaoferowali mi ciekawą pracę w Hinterzarten, ale nic nie jest jeszcze przesądzone. Nadal mam z nimi kontakt, ale również z Apoloniuszem Tajnerem, czy też Austriackim Związkiem Narciarskim, który zaproponował mi stanowisko pierwszego trenera austriackich kombinatorów norweskich. Więcej będę mógł powiedzieć o moich planach za parę tygodni. Sądzę, że ostateczną decyzję podejmę na początku marca.

Skijumping.pl: Którzy z polskich skoczków są według Pana największymi talentami?

Stefan Horngacher: Na pewno przyszłość należy do Kamila Stocha, Rafała Śliża czy Krystiana Długopolskiego. Także Marcin Bachleda i Piotr Żyła są obiecujący. To naprawdę dobrzy skoczkowie i przyszłość stoi przed nimi otworem. Również Łukasz Rutkowski skacze obecnie bardzo dobrze i być może wkrótce będzie wśród najlepszych.

Skijumping.pl: Styl skakania Kamila Stocha przypomina trochę Thomasa Morgensterna...

Stefan Horngacher: Tak, skaczą trochę podobnie. Ci zawodnicy są też do siebie podobni pod względem charakteru i psychiki. Kamil to prawdziwy fighter, chce koniecznie wygrywać i żadne inne wyniki go nie zadowalają, podobnie jak "Morgiego". Ci dwaj zawodnicy w przyszłym sezonie mogą być naprawdę silni.

Skijumping.pl: A co z Mateuszem Rutkowskim?

Stefan Horngacher: Nie wiem w ogóle co się z nim teraz dzieje, ponieważ nie jest w mojej drużynie. Odkąd PZN wiosną wykluczył go z kadry nie miałem z nim żadnego kontaktu.

Skijumping.pl: Miniony Puchar Świata w Zakopanem był bardzo zły w wykonaniu Marcina Bachledy. Kilka dni później, na Pucharze Kontynentalnym Marcin skakał już bardzo dobrze...

Stefan Horngacher: Takie są skoki narciarskie. Bardzo dużo pracowałem z Marcinem przed PŚ w Zakopanem, aby dobrze tu wypadł, ponieważ wrócił z Turnieju Czterech Skoczni zupełnie bez formy i załamany. Poprawiał się, ale pewne małe elementy nadal nie grały tak jak powinny i nie był gotowy na Puchar Świata. To zmieniło się przed Villach, coś zaskoczyło i zaczął skakać znacznie lepiej.

Skijumping.pl: Czyli dowodzi to, że parę dni treningów z Panem, może zdziałać cuda?

Stefan Horngacher: Nie, to nie tak. To było możliwe w przypadku Marcina, ponieważ trenowałem go całe lato. Na początku, gdy przyszedł do mojej drużyny nie było mu łatwo. Skakał bardzo źle na początku lata, ale był zdeterminowany, aby kontynuować ten cykl treningowy, przyszły pierwsze konkursy i od razu zaczął wygrywać. Gdy skoczek ma kryzys formy to naprawdę nie jest łatwe, aby go odbudować, wymaga to kilku tygodni.

Skijumping.pl: Bachleda został wyłączony z drużyny olimpijskiej i od razu zaczął skakać znacznie lepiej...

Stefan Horngacher: Wszyscy w naszej drużynie - Marcin Bachleda, Krystian Długopolski czy Piotr Żyła skakali nieźle po PŚ w Zakopanem, ale to było już za późno, aby zakwalifikować się na igrzyska. Powinni byli skakać dobrze, wtedy kiedy był na to czas. Drużyna olimpijska może składać się tylko z czterech zawodników i od tego są kwalifikacje do tej drużyny.

Skijumping.pl: Co może Pan powiedzieć o Robercie Mateji? Często oddaje bardzo dalekie skoki, a następnie zupełnie psuje swoje próby...

Stefan Horngacher: Nie miałem z nim kontaktu od blisko roku, więc nie wiem co jest jego problemem. Gdy trenował ze mną skakał naprawde dobrze. Był bardzo bliski pokonania Adama Małysza, wówczas był u szczytu formy. Następnie przyszły kontuzje i początek sezonu był dla niego słabszy.

Skijumping.pl: Jest Pan nadal bardzo młodym trenerem, czy zdarza się Panu mieć ochotę na oddanie skoku na skoczni?

Stefan Horngacher: Nie nie, już mi się to nie zdarza. Oddałem w karierze tyle skoków - dobrych i złych - że to starczy. Jestem trenerem i tu jest moje miejsce.

Skijumping.pl: Czy jest Pan w pełni zadowolony z kariery zawodniczej?

Stefan Horngacher: Oczywiście mogło być lepiej, ale jestem zadowolony. Przez tyle lat byłem w kadrze, występowałem w Pucharze Świata, wygrywałem trochę konkursów, zdobyłem kilka medali IO i MŚ. Jestem zadowolony z tych wyników.

Skijumping.pl: Dziękuję bardzo za wywiad i życzę powodzenia.

Stefan Horngacher: Ja również dziękuję.


Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (13231) komentarze: (32)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • jozek_sibek profesor
    Polscy medalisci z Turynu!!!!

    JUSTYNA KOWALCZYK MA BRĄZOWY MEDAL!!!
    Tomasz Sikora - ma srebrny medal!!!

    Mamy 8 medali na ZIO w historii - 3 w skokach!!!
    Złoto - W.Fortuna
    Srebro - A.Małysz
    Brąz - A.Małysz

  • anonim
    kuttina i kruczka osiągnięcia

    1.Nie jest dobrym trenerem osoba, która przez dwa lata nie była w stanie ( brak motywacji, czy też co???) opanować języka w którym szkoli swoich zawodników . 2. Kruczek jako tłumacz i łącznik:) miał większy wpływ na kadrę i jej smutne osiągnięcia niż wszystkim się wydaje. 3.
    Artykuł taki sobie , żadnych konkretów.

    Na koniec pozdrawiam Adama Małysza , bo dla mnie to wartościowa i fenomenalna postać. Reszta pseudokadry niech się weźmie lepiej za oczyszczanie dachów ze śniegu...

  • anonim
    @Polon

    No, przynajmniej raz się z Tobą zgadzam w 100%. Osobny trener dla Adama (przeciez czasami trenować mogą razem z resztą chłopaków).
    I porządny trener (nie pijak) dla reszty chłopaków.

  • anonim
    PZN - znależć forsę na trenera

    PZN nie może odstawić lipy. Nie można wybrać byle kogo na pierwszego trenera. Uważam, że z Bajcem będą takie same problemy, jak z Kuttinem.Większe, bo to uparty Jugol, pardon, kozioł, równie jak Austriak przekonany o swojej nieomylności. I, wydaje się, że Adam powinien mieć osobnego trenera. I niech wybiera on. Jeżeli przy decydującej roli federera, to niech federer też płaci. A jak nie, to płacić musi PZN. A forsa musi się znaleźć. Doiliście innych, to teraz wydojcie siebie.

  • anonim
    @Tad i Stefan Horngacher

    Odłożyłem lekturę tego wywiadu na później, spodziewając się, że Redaktor nie otrząsnął się jeszcze z amoku, w jakim był pisał artykuł o wyzszości konkursów w Koziej Wólce i Porażu nad zawodami odbywanymi w ramach igrzysk i może kontynuować linię, którą zaprezentował w wyżej wzmiankowanym artykule, byc może w innym aspekcie. Moje obawy okazały sie płonne i niesłuszne. W mojej opinii Redaktor wrócił juz do świata normalności, który wcześniej dość często dane mu było reprezentować. Dowodem wywiad z Horngacherem.
    Po tym przydługim, nie z mojej winy, wstępie przejdę może do tematu właściwego.
    Bardzo miły wywiad. Bardzo spokojny i w miarę rzeczowy ton rozmowy, jakże różny od wywiadów z trenerem Kuttinem. A może z Kuttinem nikt nie potrafi rozmawiać? @Tad. Spróbuj jego namówić na taki wywiad. Wtedy nie będzie wątpliwości, albo, byc może, się pojawią. Może z Heinzem Kuttinem da się spokojnie wymienić kilkanaście zdań bez niepotrzbnych zgrzytów? Oczywiście nie można odejść od pytań trudnych, ale może się okazać, że Kuttin nie jest tak nerwowy i bezargumentowy w swych reakcjach, jak to widzi redakcja TVP i parę gazet. Wcale tego nie wykluczam.
    A co do Stefana Horngachera. Muszę przyznać, że potwierdza opinię człowieka, który budzi sympatię. Jest rzeczowy, skromny, potrafi trafnie ocenic przeszłość i wyciągać z niej wnioski. Może też poszczycić sie paroma sukcesami, które są prawdziwe, a nie, jak w przypadku innych, w większym, czy mniejszym stopniu, wyimaginowane albo nie swoje. Zeszłoroczny Mateja czy tegoroczny Bachleda ( oczywiście w tych lepszych startach) to jego robota. Ze złotem Stocha w MŚJ to tez prawda. Takiego trenera potrzeba nam nadal na stanowisku drugiego trenera reprezentacji. Trzeba zrobić wszystko, żeby go do tego przekonać. Moze się zgodzi. Mam nadzieję, że przy nowym trenerze pierwszego zespołu, w mniejszym stopniu będzie pełnił rolę zakładu remontowego kadry A, a jeszcze bardziej będzie mógł sie skupić na powierzonych mu zawodnikach. To jest właściwe miejsce dla Austriaka!

  • Malyszomaniak profesor
    JUSTYNA KOWALCZYK

    JUSTYNA KOWALCZYK MA BRĄZOWY MEDAL !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  • anonim

    A Stefan Horngacher Nicola .

  • anonim

    Stefan Horngacher dobry jeste z stan polsce.

  • kolesio weteran
    Finlandia

    Finlandia to kraj gdzie jest wielu dobrych trenerów (niekoniecznie "powszechnie znanych"), a wbrew pozorom ich zarobki namiejsvu wcale nie tak rewelacyjne. Także finansowo PZN byłby w stanie "szarpnąć" się na szkoleniowca z Finladnii. Moim zdaniem nawet na Lepistoe (skoro Horngaher i Kuttin odchodzą, to zamiana "2 etatów na 1" powinna wystarczyć - tym bardziej że o ile pamiętam - 2 lta temu Lepistoe chciał mniej więcej tyle kasy co Kuttin).

  • AdJ doświadczony
    @Mazin

    Co do konsultacji, to mogę się mylić, ale raczej Kojonkoski...
    Z kolei Nikunen jest bardziej selekcjonerem, niż trenerem - w Finlandii większa jest rola trenerów klubowych.
    Co nie znaczy, że szukanie w Finlandii nie jest dobrym pomysłem.

  • Mazin bywalec
    @mmm_krakow

    No ale był :P I to chyba osobistym trenerem Funakiego jak dobrze pamietam;] bo to juz troche lat mineło a jeszcze dzieckiem wtedy byłem wiec nie pamietam z tego okresu wszystkich szczegółów :)
    No ale gdyby nie on to według mnie szkoła finska by była dobra. Co prawda z tych najbardziej znanych fisnkich trenerów wszyscy sa zajeci ale napewno w finlandi sa jacys znakomici trenerzy ktorzy czekaja na takie propozycje. Przeciez jak Nikunen objał kadre to tez raczej polskiemu kibicowi nie był on znanym fachowcem. A przieciez przed ekzplozja Małysza Tajner wybrał sie z nim do finlandii na jakies konsultacje i podpatrywali ich. Efekt wszyscy znaja ;)

  • AdJ doświadczony
    wywiad świetny

    W ogóle to fajowy wywiad i potwierdza skromność Horngachera, która do tej pory była tylko moim przypuszczeniem.

  • AdJ doświadczony
    fajnie by było

    Jak dla mnie najfajniej by było jakby Horngacher został jako trener kadry B (nieźle jest, nie trzeba psuć), a do kadry A żeby Bajca namówili, ale to pewnie za drogie :(

    W przypadku przesunięcia do A obawiam się pożarcia Horngachera przez polskie hieny (chociaż jeśli ma więcej konsekwencji i własnego zdania niż Kuttin, to może da radę...)

  • Gall stały bywalec
    Trenerzy

    Wymarzona para trenerów kadry A: Horngacher + Szturc :)

  • anonim
    TRYNER

    INO NIY BAJC ŁON JE SŁABY TRYNERNIC NIY ŁOSIONGNOŁ JAK BY BYŁ DOBRY TO JANDA MIOŁ BY MEDAL - BAJC JE CIYNIUŚKI!!!

  • anonim

    Przede wszystkim , bardzo ladny wywiad ,
    dzieki Redakcjo , gratulacje .

    Cóż , jesli juz zmiana trenera jest nieunikniona u nas w naszej kadrze , a tak jest ,
    gdybym miala wybierac pomiędzy Stefanem a Bajcem ,
    zdecydowanie , to Stefan , powinien objąc nasza kadrę.
    Z jego osoby bija jakies pozytywne fale :) nie zauwazyliście ?
    Bardziej zdobyl sympatię i uznanie wśród zawodników , no i ma wyniki ,
    myslę , że móglby z powodzeniem sobie poradzic z kadrą narodową.

  • kolesio weteran
    .

    Kamil swoim stylem raczej przypomina mi ...Hannawalda. Podobne ułożenie nart i ciała - i jakieś takie "zawieszenie" w locie.

  • _An_ stały bywalec

    Pytanie: czy Stefan Horngacher będzie chciał objąć kadrę po swoim byłym koledze z reprezentacji? Bo wydaję mi się, że między nimi panują bardzo przyjazne stosunki... A zresztą o dobrego trenera będzie nam teraz ciężko. Raczej niewielu jest takich, którzy po nagonce na Kuttina odważyliby się pracować w Polsce. No, ale nadzieję mieć trzeba.

    Kamil Stoch vs. Thomas Morgenstern? Czemu nie. I wydaję mi się, że za kilka lat tak właśnie mogą wyglądać pojedynki o najważniejsze trofea. Temu, że oboje mają talent, nie zaprzeczy chyba nikt.

  • anonim
    Trener

    Najlepszym trenerem był by Bajc albo Matias Zupan on tez konczy chyba ze Słoweńcami

  • anonim

    Ja jestem za Horngacherem. Przy Bajcu nasza ekipa nic dużego nie osiągnie.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl