Adam znów wyśmienicie

  • 2001-12-21 19:49
Kolejny wyśmienity występ Adama Małysza. Tym razem zachwycił kibiców we włoskim Predazzo. Przy zmiennym, loteryjnym wietrze i dopingu (tym razem) niewielu swoich fanów równymi skokami na 131 i 130m zapewnił sobie przewagę nad powracającym do wysokiej formy Andreasem Widhoelzlem i rewelacją ostatnich dni Simonem Ammanem

Mieliśmy włoski bałagan w Predazzo. Może na stałe wejdzie to określenie do słowników narciarskich. Tak fatalnie przygotowanego konkursu, w ostatnich latach nie było - problemy były ze wszystkim z czym mogły być, od kontenerów dla skoczków po opóźnienia, przekładanie

 

Trzech Polaków awansowało do głównych zawodów, z rozegranych tuż przed konkursem kwalifikacji. Rozpoczynał konkurs, znany z dobrych występów w Pucharze Kontynentalnym Kimmo Yliriesto (FIN - 112,5m). Łukaszowi Kruczkowi nie udało się wyprzedzić młodego Fina, skoczył tyle samo ale noty uzyskał o wiele słabsze. Szwajcarski weteran - Sylvain Freiholz pokazał się z dobrej strony - 115,5m i chwilowe prowadzenie, gdyż rewelacja kwalifikacji Igor Medved (SLO) uzyskał aż 120m. Młody koreańczyk Chil-Gu Kang uzyskuje 113,5m a kolejny "kontynentalny" Fin - Janne Ylijaervi 117,5m. Młoda ekipa Japonii (poza Kazuyoshim Funakim przyjechali: Takano, Yasukawa i Yamada) pokazała, że jeszcze potrzeba trochę pracy by zastąpić starszych kolegów.

Ładnie skoczył kolejny Słoweniec - Primoz Peterka (118,5m) i ustępował w klasyfikacji tylko Medvedowi. Taką samą odległość i notę jak Łukasz Kruczek uzyskał Emmanuel Chedal (FRA). Oczekiwaliśmy ładnego skoku Roberta Matei i zmazania swoistej plamy z treningów wczorajszych (w III serii pokonał tylko brytyjczyka). Skok nie był zły 114,5m ale to zbyt mało by awansować do czołowej "30". Mateję wyprzedził od razu m.in. Ildar Fatchulin (RUS 115,5m). Zawiodły dwie nadzieje: austriacka Loitzl (111m) i niemiecka Spaeth (112m) a doskonale zaprezentował się Tami Kiuru (FIN - 118m) który ulegał tylko słoweńskiej parze Medved-Peterka.

Zadowoleni ze swoich skoków byli Christof Duffner (GER - 117m), Damjan Fras (SLO - 116,5m) i Peter Zonta (SLO - 117,5m). Słoweńskich prowadzących wyprzedził ładnym skokiem Valerij Kobieliew (RUS - 120,5m). Za chwilę jednak Szwajcar Andreas Kuettel uzyskuje 120m i usadowił się na fotelu lidera. Bardzo ładnie zaprezentował się ponownie Jakub Janda (CZE) 120m i pierwsza pozycja. Jednak bardzo dobrym skokiem na 131m, rewelacja zeszłotygodniowego konkursu Simon Ammann (SUI) spycha Jandę na drugie miejsce. Ładnie skaczą Veli-Matti Lindstroem (FIN - 123m), jedyny reprezentant gospodarzy Roberto Cecon (122m) i Stefan Horngacher (AUT - 123m)

Martin Koch (AUT), który wczoraj wyśmienicie pokazał się na treningu, znów doskonale (126m). Jeszcze lepiej Andreas Widhoelzl (AUT - 130m.) i obejmuje prowadzenie. Andreas Goldberger (AUT) uzyskuje 125m. Te skoki Austriaków przerywa Fin Risto Jussilainen i uzyskuje 122,5m. Martin Hoellwarth (AUT) podobnie jak koledzy z reprezentacji- 126m.

Kazuyoshi Funaki (JAP) w bardzo ładnym stylu ale nie tak daleko 121m. Będący w głębokim kryzysie Martin Schmitt 122,5m - to jeszcze nie te skoki mistrza świata, które dawałyby satysfakcję jemu, trenerom i kibicom. Jego młodszy kolega Stefan Hocke (GER) tym razem dalej ale stylowo trochę słabiej- 123m i pozycja za Martinem. Znakomicie skacze Sven Hannawald (GER) - 128m.

 

Zgodnie jednak z oczekiwaniami kibiców w całej Polsce, Adam Małysz wyszedł na prowadzenie po skoku na 131m. Noty po 19 i wyrównany rekord skoczni, które dały przewagę Polakowi nad Andreasem Widhoelzlem to był doskonały punkt wyjścia przed II serią

Druga seria i dalekie skoki. Sylvain Freiholz 122m, Christof Duffner 124m, Janne Ylijaervi 125,5m. Jeszcze dalej skoczył Damjan Fras (127m) i istniało zagrożenie przerwania zawodów, obniżenia rozbiegu. Wszystkiemu winna była zmiana kierunku wiatru.

Dobry konkurs słoweńskich skoczków potwierdził Peter Zonta (126,5m), jego koledzy Primoz Peterka i Igor Medved już bez tego korzystnego wiatru uzyskali bliższe odległości (121 i 120m). Po błędzie na progu Valerij Kobieliew skacze na 114m. 117m Jakuba Jandy oznaczało spadek o kilka miejsc w klasyfikacji

Włoski "jedynak" Cecon także nienajlepiej - 118,5m. Risto Jussilainen uzyskał 121,5m i ustępował tylko Peterowi Zoncie. Za nimi znalazł się Funaki - 118,5m. Stefan Hocke wreszcie wyprzedza Słoweńca skacząc 125,5m. Za Hocke znalazł się Martin Schmitt - 122,5m. Znów nie tak udany skok. Widać duży niepokój na twarzy Niemca po takich skokach. Z zadziwiającą regularnością "nie wychodzą" skoki Martinowi.

Spodziewaliśmy się więcej po Martinie Kochu - skokiem na 125m wyprzedził coprawda wszystkich i prowadził ale po treningach wyglądało na to, że miejsce na podium ma prawie pewne. Kocha wyprzedził Andreas Goldberger (124m), a za chwilę także Martin Hoellwarth (127m). Pierwszą piątke rozpoczął Sven Hannawald i od razu objął prowadzenie (125m). Szwajcar Simon Amman pięknym skokiem potwierdził nieprzypadkowo wysokie miejsce przed tygodniem u siebie w Engelbergu - 129m i prowadzenie. Matti Hautamaeki plasuje się za Ammanem (126,5). Za chwilę zadowolony schodził Andreas Widhoelzl - 128,5m i pierwsze miejsce

Niesprzyjające warunki atmosferyczne towarzyszyły skokowi Adama Małysza - jednak nie od dziś wiemy, że to nie przeszkadza Polakowi aż tak jak innym skoczkom. Potwierdziło się to i w tym wypadku. 130m noty 19-19,5p i pewne zwycięstwo. Kolejna wygrana, kolejny sukces. Szkoda, że pasjonujemy się skokami tylko jednego naszego zawodnika. Widzimy "kłopoty bogactwa" w innych państwach i skrzywieni spoglądamy na raczej marnawe występy pozostałych Polaków. Spoglądamy i wierzymy. Może jutro?



Zobacz pełne wyniki zawodów »

koP&tad, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5902) komentarze: (6)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    konkurs

    Tym razem czołówka bez niespodzianek, poprostu najlepsi w niej się znaleźli. Ammann powtwierdził że wyniki z Engelberga nie są wynikiem dobrej znajomości skoczni. Na podium stanęli ci którzy na tej skoczni czują się najlepiej czyli jej rekordziści, bo Ammann i Małysz wyrównali rekord Widhoelzla. Schmitt i Hocke bez zmian. Słowenćy bardzo dobrze- Peterka wychodzi z dołka. Kiurego wreszcie punkty. Pierwszy punkt Yammady. Chyba po raz pierwszy Forfang. Pierwsze punkty Freiholza. Pech Matei, tylko 1 punkt zabraknął. Organizatorzy się nie popisali z tymi kontenerami. Nienajlepiej to wszystko wróżyło MŚ 2003.
    pozdrowienia

  • anonim

    brawo adammmmmmmmmmm

  • anonim
    cześć

    Adam Małysz poraz kolejny podkreślił swoją niebywałą klasę i znów wygrywa turniej pucharu świata w skokach narciarskich.

  • anonim
    Predazzo

    Ciekawa i emocjonujaca koncowka i gdyby nie ta mizeria na trybunach to mozna by powiedziec ze byla to udana impreza. Odnalazl sie stary lis Widhoelzl wysmienita forme potwierdzja M.Hautameaki i Ammann. Austriacy zaczynaja przekonywac wysoka forma. Niemcy ani zle ani dobrze. Schmitt juz troche lepiej ale dalej ma olowiane nogi. Pokazali sie Slowency. Miejmy nadzieje ze jutro pozostali Polacy wezma sie do roboty i dorzuca troche punktow do swego nedznego dorobku. Czas choc troche pojsc w slady swojego kolegi Adama Malysza bo tylko dzieki jego swietnym wystepom unikaja do tej pory ostrych slow krytyki na ktore zdecydowanie zasluguja

  • anonim
    Predazzo

    Widać jak Włsi interesują się skokkami narciarskimi! )

  • anonim
    Adaś!!!!!!!!!!!!!

    Małysz jest the best!!!!!!!!!!!

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl