Mazoch nie pamięta Zakopanego, krakowski szpital zapłaci karę?

  • 2007-02-03 03:34

"Wypadku nie pamięta i nie wie, że skakał w Zakopanem. Ten dzień ma wymazany z pamięci. Myśli, że wszystko stało się w listopadzie w fińskim Kuusamo" - takiej informacji udzielił czeskim mediom dziadek Jana Mazocha, mistrz olimpijski z 1968, Jiri Raska.

Dla młodego skoczka powrót do domu jest niewątpliwie szansą na odnalezienie się po wypadku, do którego doszło niespełna 2 tygodnie temu na Wielkiej Krokwi. I choć nie zdaje on sobie jeszcze sprawy z tego, co dokładnie zaszło 20-tego stycznia w Zakopanem, rodzina sportowca nie zamierza na razie konfrontować go z tym tragicznym wydarzeniem.

Tymczasem w cieniu prasowych doniesień o stanie zdrowia czeskiego zawodnika rozgrywa się zażarta polemika dotycząca rzekomego złamania prawa przez krakowskich lekarzy. Skoczek szybko odzyskał sprawność ruchową dzięki nowoczesnej aparaturze zakupionej rok temu przez Szpital Uniwersytecki w Krakowie.

Kontrola ministerstwa zdrowia twierdzi, iż placówka naruszyła dyscyplinę finansów publicznych, wydając ministerialne pieniądze nie tylko na sam zakup sprzętu, ale i na remont pomieszczenia, w którym go następnie ustawiono.

Trudno jednak mówić o pociągnięciu kogokolwiek do odpowiedzialności i domaganiu się zwrotu dotacji, skoro plan jej wykorzystania został uprzednio zatwierdzony przez urzędników.

Najpóźniej w połowie lutego dowiemy się, czy wobec krakowskiego szpitala podjęte zostaną sankcje karne.

Jednak co do słuszności zakupu nikt nie może mieć wątpliwości. Wszyscy widzieliśmy upadek Jana Mazocha. Fakt, iż ze szpitala wyszedł niemalże o własnych siłach już kilka dni później, jest nie tylko dowodem na niezbędność tejże aparatury, ale i na błyskotliwą interwencję lekarską.


Alexandra Szukiewicz, źródło: Onet.pl/Gazeta.pl
oglądalność: (9312) komentarze: (17)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • AtoMan początkujący

    A czy Jan Mazoch był w ogóle w kadrze czeskiej na zawody w Kuusamo? Odpowiedź brzmi: Nie, więc jak mógł tam upaść.

  • anonim
    "dyscyplina finansów publicznych"?!

    Dla szpitali nie ma, a na bzdurne konferencyjki, nasiadówki służące podtrzymywaniu władzy, makijaż dla pani minister, na świątynię... Wyliczać by można bez końca. Mamy fanatycznie zarozumiałą, perfidnie złośliwą wobec obywateli władzę. Trafiło nam się chyba największe nieszczęście od 1989 roku - PiS u sterów. I to w efekcie demokratycznych wyborów. Gorzki żart historii.

  • seszen początkujący

    związek jest taki, ze ten sprzęt wykorzystywali przy leczeniu mazocha. no ale skoro to byłoz dotacji a plan dotacji był zatwierdzony przez urzędników to o co cho

  • akont doświadczony

    nie bardzo widze zwiazek sprawy tej aparatury z leczeniem Mazocha w tym szpitalu

  • anonim

    @nieznany
    dzięki za info :)))

  • anonim

    Mazoch: Czuje się coraz lepiej

    "Wracam do zdrowia" - mówi Jan Mazoch. Czeski skoczek narciarski po raz pierwszy od wypadku w Zakopanem sam zapewnił, że czuje się coraz lepiej. "Jeszcze mnie tylko trochę boli głowa i jestem zmęczony. Mam nadzieję, że za dwa tygodnie będę już w domu" - planuje zawodnik.

    Mazoch już wie dlaczego znalazł się w szpitalu. "Dowiedziałem się od ludzi. Powiedzieli mi jak to było i jak się skończyło. Zawodów w Polsce w ogóle nie pamiętam"- przyznał Czech.

    Skoczek odebrał tysiące listów. "Ich liczba mnie zaskoczyła. Ich autorom bardzo dziękuję. Były dla mnie wsparciem" - powiedział Mazoch. Zapewnił, iż przeczyta wszystkie. Do tej pory czytał mu je personel szpitalny. "Teraz sam to zrobię" - zapewnia Czech.

    Według lekarzy szpitala wojskowego Praga-Strzeszowice, gdzie od środy jest Mazoch, "jego stan zdrowia jest bardzo dobry i stale się poprawia". Z skoczkiem w Pradze przebywa jego rodzina; oboje rodzice, dziadek Jirzi Raszka, sławny w Czechach skoczek narciarski oraz narzeczona Barbora, która jest w ciąży. "W przyszłym tygodniu będziemy wybierać imię dla naszego potomka" - zdradził Mazoch.

    Jan Mazoch uległ 20 stycznia wpadkowi w drugiej serii konkursu Pucharu Świata na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Tuż po wyjściu z progu spadł pionowo na ubity śnieg, kilkakrotnie odbijając się od niego stracił przytomność. Do Pragi został przewieziony po dziesięciodniowym pobycie w szpitalu w Krakowie.
    suuuupppeeeeerrrrrrr!!!!!!!!!!!

  • anonim

    Tyle, ze jak skakał w Kuusamo to juz była wciąży :))

    Czwarty miesiąc, więc łatwo obliczyć od kiedy :)

    On pamieta wszystko sprzed wypadku, natomiast samego dnia wypadku nie.
    Tyle, że i tak to zobaczy prędzej czy póżniej w necie gdzieś.

  • Kibic profesor

    to jak MAzoch mysli, ze w Kussamoo to sie stalo to moze nie wie, ze dziewczyna w ciazy

  • anonim

    Nie no... to już jest po prostu paranoja!
    Nie wiadomo czy się śmiać czy płakać... :((

  • anonim

    Co u nas się dzieje !

    Nie do wiary ! codziennie obserwuje jak maja zamknąc szpital gdzie sa leczone dzieci na nowotwory, no jasy gwint biech srzeli te polityke w naszym kraju teraz jeszcze sie przyczepiają do szpitala gdzie leżał Janek,

    A co mieli zrobić z zta aparaturą, wynieść ja do piwnicy ?

    Zaraz się dowiemy, że komornik wparował im na konto :((( ochyda normalna , co tu się dzieje.

    W konstytucji stoi jak byk napisane, że każdy obywatel tego kraju ma prawo do leczenia a Państwo musi mu to zagwarantować.
    Janka musieli ratować, gdyż wypadek miał miejsce na terenie naszego kraju, jak się domyślam kazdy zawodnik jest ubiezpieczony.

    No ci urzędnicy mają niezle narąbane w głowach !
    pzrepraszam za okreslenie ale wkurzyłam się:(

  • Mada stały bywalec
    Po raz ostatni:



    Janku życzę szybkiego powrotu do pełni zdrowia i na skocznię.

    A teraz, gdy już wiemy, ze wszystko skończyło się szczęśliwie proponuję dać mu już spokój i nie oczekiwać dalszych wieści o stanie jego zdrowia. Im więcej spokoju wkoło niego, tym szybciej wróci na skocznie

  • Mada stały bywalec
    ten news, to chyba jakaś pomyłka...

    Po pierwsze: Do 1 kwiertnia jeszcze prawie dwa miesiące.

    Po drugie: nawet jak na prima aprilisowy żart jest to niezbyt fortunnie dobrana wiadomość

    Po trzecie: dla własnego zdrowia psychicznego opcji, że to jednak nie jest żart w ogóle nie powinniśmy brać pod uwagę.

  • Malyszomaniak profesor
    ;)Mozna powiedzieć

    CO Z TĄ POLSKĄ PANOWIE RZĄDZĄCY !!!

    Polska urzędnicza paszporty szpitale szkoda gadać .

    Bój się Boga Pani Popiołkowa .

  • Anika profesor

    No tak, nie daj Boże, żeby urzędnicy nami rządzili. To oni są dla nas, a nie my dla nich. Najwyższcy czas, żeby to sobie uświadomili.

  • anonim

    no tak.... jak tu teraz zciągnąć kase z Janka Mazocha. ktoś czuje kasę nosem i zaczyna się szopka. nie wiecie mili internauci ze w polskich szpitalach super aparatura jest tylko na pokaz lub dla wybitnie bogatych...ale wara ją ruszyć bo przyjdzie prokurator!!!!!

  • pluti bywalec

    świetny pomysł !! niech najelpiej konto szpitala zajmie komornik, a wszystkich lekarzy na kilka lat do pierdla. Takie żenujące akcje mogą miec miejsce tylko u nas :/ A potem się ludzie dziwią że najlepsi lekarze wyjeżdżają do pracy za granicę. Wcale się nie zdziwię jak za parę dni podniesie się szum o to kto ma zapłacić za cały pobyt Janka w szpitalu. Ż-e-n-a-d-a !!!!!!!!!!!!!!!!

  • BCzechowski początkujący
    -

    to juz powoli sie robi smieszne.... co mieli ten aparat gdzies do **** w piwnicy wsadzic..... ***** mnie zaczynaja bolec od takiej gadki


    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(12), 2007-02-03 13:02:54 ***

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl