Jan Mazoch: "Znowu jestem skoczkiem"

  • 2007-09-06 23:00

W ramach tygodniowego zgrupowania zawodnik przeniósł się z austriackiego Villach do słoweńskiej miejscowości Kranj. Tam ćwiczył na średniej skoczni pod okiem duetu trenerskiego: Zupan-Jiroutek. W pierwszym skoku "Mazda" osiągnął odległość 107 metrów, w kolejnych próbach również udowodnił, że nie zapomniał jak się skacze.

Kilka dni wcześniej czeski skoczek oddał skoki w granicach 60 metrów. Tak opisuje swoje wrażenia czeskiej gazecie. "Na pierwszy skok szedłem z respektem, przecież na skoczni nie byłem siedem miesięcy. Nie był to strach po upadku, ale respekt wynikający z długiej przerwy, przed treningiem dyskutowałem z chłopakami, czy aby wszystko dobrze pamiętam odnośnie skakania. Czy trafię z odbiciem i czy będę umiał wylądować" - powiedział Jan Mazoch.

"Ondra Vaculik, z którym jestem w pokoju, uspokajał mnie. On sam kiedyś wracał po 8 miesiącach przerwy spowodowanej kontuzją kolana na skocznie. Mówił, że skoki są jak pływanie, wszystko jedno jak długo nie pływacie, ale gdy znajdziecie się w wodzie to na pewno się nie utopicie. A sam skok? Na pewno były w nim jakieś błędy, ale ogólnie było w porządku. Kiedy rano szedłem na skocznie wydawało mi się jakbym skakał wczoraj. Atmosfera tak pozytywnie mnie nastawiła, że w ogóle o przerwie nie myślałem, szło to automatycznie" - dodał czeski zawodnik.

Kolejka linowa, którą Jan Mazoch wjeżdżał na szczyt skoczni miała numer 4, czyli taki sam, jaki widniał na jego plastronie, w czasie feralnego konkursu w Zakopanem.

Po powrocie z tygodniowego treningu Mazda mógł w końcu spędzić trochę czasu ze swoją dziewczyną oraz córeczką Wiktorią. Jednak nawet wtedy jego program był bardzo napięty. Janek uczestniczył w ceremonii ślubnej swojego kolegi z Dukli Frenstat i partnera z reprezentacji- Jakuba Jandy.


Karolina Marcyniuk, źródło: jan-mazoch.com
oglądalność: (8058) komentarze: (29)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • kris bywalec

    Zycze ci bardzo dalekich skoków o długości 10000 metrów lub dalszyh:) kris

  • anonim

    adam małysz wedłóg mie jest najlepszy

  • Boy profesor

    Jaki z tego morał? Wystarczy jeden spektakularny upadek aby na zawsze pozostać (bez wyników) wielką gwiazdą skoków narciarskich.

  • Boy profesor

    @s-k

    Brawo za tego posta. Szacuneczek.

  • Du Du doświadczony

    Ludzie co Was powyginało jak w Naszym Sejmie-Janek skacz tak jak nasz Adam.

  • anonim

    @nieznany

    Jak chcesz osobiście poczuc to co czego doznał Mazoch na własnej skórze to wejdz tylko na stołek i skocz na glowę.
    To nawet w polowie nie poczujesz tego co on !

    Ludzie, którzy tam byli i widzieli ten upadek na żywo przeżyli dosłownie szok.

  • motylek_ja weteran

    @Fanko -tak i TAK, pamiętam :D....


    @nieznany, nie .... ale mysle, ze to dlatego, ze bylam osobiscie świadkiem upadku Mazocha... to bylo OKROPNE i bardzo bylam przerazona....

  • Elizka bywalec

    Życzę Jankowi samych dalekich skoków i mam nadzieję, że już niedługo zacznie zajmować czołowe lokaty. Wydaje mi się, że złośliwe uwagi ze strony antyfanów (chyba tylko to słowo pasuje) są całkowicie nie na miejscu. Nie wiem, czy wynika to z zazdrości czy z jakiegoś innego powodu. W każdym razie każdy powinien CIESZYĆ SIĘ z powrotu Mazocha do zdrowia, a nie MIEĆ MU TO ZA ZŁE. być może to dzieki wsparciu kibiców Janek tak szybko wrócił na skocznię.

  • gaga stały bywalec

    Janek!
    Życze zdrowia i daaaaaaaaaaalekich skoków!:)
    Trzymaj sie;)

  • anonim

    @motylku

    Widzę, że ty też czasem masz sny, pamiętasz jak pisałam ubiegłej zimy o Adamie ?
    wszystko to co widziałam we snie spełniło się.

    Ktoś nawet kiedys mi napisał, że mam marzenie:) bo napisałam, że widziałam Adam z dwiema kulami w ręce,
    najlepsze było to, ze je na końcu trzymał :)

    Zazwyczaj sny pojawiają się wtedy kiedy na kimś się regularnie koncentrujemy, wtedy sie pojawiają, nieraz dobre a nieraz złe.
    Kiedt rozpoczyna się sezon zimowy moja uwaga jest skierowana głównie na Adama, aby nic mu się nie stało i aby skakał jak najlepiej.

    Co do Mazocha życzę mu wszystkiego najlepszego aby wrócił na dobre i startował juz w zawodach podczas PŚ zimą.
    Tak to juz bywa, że kiedy sie komus cos stanie cała uwaga mediów skierowana jest na tę tragedię, to normalne taka jest rola mediów.
    MNie akurat to nie przeszkadza.Lubię wiedzieć co się dzieje.

  • anonim

    fakt -dobrze napisane ;)- Taka specyficzna telenowela. Jeden odcinek w szpitalu, drugi- na skoczni, trzeci u dziadka w domu, czwarty w plenerze z dziewczyną, piąty przy narodzinach potomka, piąty ubabci na smażenym syrze, szósty na skoczni. Nic tylko się ekscytować /zwymiotować/ :P

  • indor_ weteran
    @s-k

    Co się dziwisz, przecież to było przed erą Adaśka.
    A zresztą ten cyrk z Mazochem to istna żyła złota - ludzie lubią sobie poczytać o czyimś nieszczęściu, pooglądać filmy, zdjęcia z wypadku, ze szpitala, zobaczyć jak wygląda teraz. Czują potrzebę pokazania, jak to oni bardzo współczują OBCEMU dla nich człowiekowi, jak się modlą i płaczą.
    A mediom w to mi graj.
    To taka wzruszająca historia, którą żyła (i chyba żyje) cała Polska, takie fajne wydarzenie, w którym można uczestniczyć.
    I przez to poczuć się lepiej. Bo to tak jak uczestnictwo w koncercie znanego artysty o którym wszysy mówią.
    Mazoch zyskał popularność, ale z jego życia prywatnego, dziewczyny, córki, zrobiono zrobiono tanią brazylijską telenowelę.
    I myślę, że on sam ma dość odgrywania w niej głównej roli.

  • anonim

    Motylek, a jak spadał Kobielew też miałaś sen? jak dla mnie jakaś mistyfikacja, post-imaginacja, bądź zwykłe Deja Vu..

  • s-k bywalec

    Tak dla ścisłości. Walerij Kobielew po dramatycznym upadku w kwalifikacjach na mamucie w Planicy (koniec 1999) leżał kilkanaście dni w śpiączce z obrażeniami wewnętrznymi i urazem kręgosłupa. Nie dawano mu wielkich szans na powrót do świata żywych, nie mówiąc o pełnosprawności. Facet nie dość że odzyskał pełną sprawność, to po dwóch latach wrócił na skocznię i jak niektórzy pamiętają w wieku pod 30-tkę osiągał lepsze wyniki niż przed upadkiem (w '10' PŚ). Przykład niebywałego hartu ducha, godny podkreślenia, naśladownictwa dla tych którzy tracą nadzieję itd. itd.
    Jakoś żadne media w Polszcze nie roztrząsały tego przez okrągły rok. Choć jak pewno pamiętają starsi nawet u nas w kraju zrobiło się na ok. tydzień głośniej o skokach - tylko i wyłącznie z tego powodu... niestety tragedie przyciągają stada sępów.

    Przypadek Mazocha (za całym szacunkiem dla niego) to jest przy Kobielewie delikatnie mówiąc pikuś. A jego heroizacja w mediach wygląda jakby wyszedł ze śmierci klinicznej, bądź doznał uzdrowienia za pośrednictwem cudownej ręki matki Teresy z Kalkuty, Bombaju czy innego Islamabadu.

    link do upadku W.K.:
    http://www.youtube.com/watch?v=Mt0ck_9P_xk

  • motylek_ja weteran

    @indor


    nie ma powodu by go skreślać.....

    poza tym ja mam czasami prorocze sny....

    i mialam taki tej nocy, gdy po upadku Mazocha w sobote ( bylam na skoczni)"umieralam z niepokoju o jego życie... dodam, ze nie znalam wtedy nawet jego twarzy... gdy sie ten sen spelni i jesli.... dam Ci znac :)....


    motylek

  • indor_ weteran
    @motylek

    Zostanie mistrzem Olimpijskim, jak Wiewiór i Morgi :)

  • motylek_ja weteran

    Chyba jednak wolałby zapisać się w pamięci poprzez dobre wyniki..."


    i miejmy nadzieje, ze tak wlasnie bedzie.... los dal mu w końcu druga szanse

  • rozaldinho@op.pl stały bywalec
    indor

    Wiesz co? zgadzam się z tobą. Przecież gdyby nie ten upadek to janek byłby skoczkiem zupełnie anonimowym, tak jak np. Matura, anisimov czy inny Mesik. Mnie jednak nie denerwóją tak bardzo te newsy na jego temat, ale czasem REDAKCJA przesadza. ok rozumiem news ze oddał pierwszy skok, ale nie ze kolejny i kolejny. Ja wolałbym żeby mówili o nim gdy zacznie dobrze skakać, gdy zacznie zajmować miejsca w czołówce... Wtedy powinno się zrobic o nim glośno... A tak to zrobi się z niego takiego wspominanego dzisiaj Eddiego ORŁA, który nie zasłynął z dobrych skoków, wręcz przeciwnie....

    KOŃCA NIE WIDAĆ ! ( dobrze powiedziane )

  • s-k bywalec

    No super że sobie Janek radzi. Wszyscy się cieszą. Ciekawe tylko czy jemu już się nie znudziło bycie maskotką polskich kibiców tylko z powodu nieszczęśliwego wypadku? Chyba jednak wolałby zapisać się w pamięci poprzez dobre wyniki...
    Jeszcze trochę, a stanie się gwiazdą kolorowych szmatławców dla napalonych nastolatek i sfrustrowanych gospodyń domowych :P

    Jakiś taki amerykański sposób kreacji wizerunku "nowej gwiazdy" poprzez nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Bez własnej woli stał się TYLKO postacią medialną - jak pies z ludzką głową...

    I jeszcze to piep/rzenie o 'cudzie' :(

  • anonim
    do indora

    wiesz indor, Janek mógł nie przeżyć tego wypadku, a to, że już po 7miu miesiącach wrócił na skocznię jest cudem.Nikt nawet w najśmielszych marzeniach w styczniu by o tym nie pomyślał.Wszyscy czekali na informacje o pierwszych skokach Mazocha, a teraz jak już wiemy w jakiej jest formie, jak sobie radzi, nikt nie będzie rozkładał na czynniki pierwsze jego każdego kolejnego startu

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl