Nowa posada Reinharda Hessa

  • 2003-04-16 21:16
Były trener niemieckiej kadry skoczków narciarskich będzie koordynował szkolenie zawodników z Niemiec. Mimo iż Niemiecka Federacja Narciarska proponowała mu przedłużenie dotychczasowego kontraktu, w sobotę szkoleniowiec podał się do dymisji. Od tej pory Hess będzie czuwał nad rozwojem wszystkich niemieckich skoczków, a kadrą narodową zajmie się Wolfgang Steiert.

"Postanowiliśmy nieco zmodyfikować styl pracy z grupą skoczków i strukturę trenerską. Rola trenera-koordynatora, którą będzie pełnić obecnie Hess znacznie wzrośnie. Do niego będzie należeć wyznaczanie wszelkich standardów związanych z pracą treningowo-metodyczną. Będzie czuwał nad rozwojem wszystkich skoczków. Za wyniki i pracę z kadrą A będzie odpowiedzialny Wolfgang Steiert"- informuje sekretarz generalny DSV, Thomas Pfueller.

Niemiecki trener opuścił kadrę narodowa w nieprzyjemnej atmosferze. Czołowi zawodnicy nie chcieli dłużej pracować z Hessem. Powodem tego był fakt, iż między zawodnikami a trenerem brakowało zaufania i wzajemnej akceptacji. Po stronie Svena Hannawalda, Michaela Uhrmanna, Martina Schmitta i Georga Spaetha jest Dieter Thoma: "Hess nie rozumiał zawodników, nie interesowały go ich codzienne problemy. Wymagał bezwzględnego posłuszeństwa. Był nie znoszącym sprzeciwu dyktatorem. Takie metody pracy musiały doprowadzić do konfliktu z podopiecznymi".

Innego zdania jest Jens Weissflog: "Cała sprawa odbyła się za plecami Hessa, który był lojalnym trenerem i zawsze stawał po stronie zawodników". Według byłego skoczka narciarskiego, decyzja o zmianie trenera nie była dobra.

Trudno powiedzieć, kto ma rację. Jak to w takich sytuacjach bywa, prawda leży zapewne gdzieś po środku. Reinhard Hess nie rozstaje się ze środowiskiem skoków narciarskich, jednak znajduje teraz w zupełnie innej sytuacji niż w poprzednich latach. Za wyniki niemieckich skoczków rozliczany będzie głównie Wolfgang Steiert. Skoki narciarskie w Niemczech są się obecnie w bardzo trudnej sytuacji, dlatego nowy szkoleniowiec kadry narodowej stoi przed bardzo trudnym zadaniem. W razie niepowodzeń zawodników, to na jego głowę posypią się gromy. Zawód trenera jest bardzo trudnym kawałkiem chleba, o czym wie chociażby trener Polaków- Apoloniusz Tajner. Już za kilka miesięcy przekonamy się, czy decyzja o zmianie szkoleniowca była się słuszna i czy niemieckie skoki wyjdą z głębokiego dołka, w którym aktualnie się znajdują.

simimanka, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6055) komentarze: (7)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • asia stały bywalec

    po co te gadki o tym że Hess ma być niby trenerem Polaków jak wiadomo że to nigdy nie dojdzie do skutku?

  • anonim
    ...

    No, racja... To była zapewne plotka... Ale kto wie...

  • anonim
    zz

    tak sie zastanawiam czy moze lepiej byloby zeby oni wogole mieli kogos swiezego,nowego bo czy Steiert im pomoze...zreszta nie wiem..

  • kolesio weteran
    Jak to było...

    ciekawe, czy Hess miał faktycznie wpływ na trening Hanawalda, bo jego trenerem był Seiert. Jeśłi nie, to rewolucji w wynikach (ani in +, ani in -) nie będzie...

  • anonim
    tgrduuiohxjck

    HESS TO BYŁ FAJNY GOŚĆ ...

  • anonim

    Nie ładnie Sven , nie ładnie.

  • anonim
    Nie wierzę

    Nie wierzę, że Sven był przeciwko Hessowi. Ja lubię ich obu...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl