Adam Małysz: "Problem w systemie szkolenia, nie w trenerze"

  • 2008-03-14 00:32

W dwa dni po informacji, że umowa z trenerem Hannu Lepisote, decyzją prezydium PZN, nie zostanie przedłużona, trudno uniknąć komentarzy na ten temat. Głos w tej sprawie zabiera także Adam Małysz, polski skoczek nadal chciał trenować pod okiem fińskiego szkoleniowca.

Orzeł z Wisły był zaskoczony tak nagłą decyzją o nieprzedłużeniu umowy z Hannu Lepistoe. Skoczek sugerował, że istnieją nieco bardziej eleganckie metody załatwiania tego typu spraw niż rozmowa telefoniczna. Decyzja zapadła już 5 marca podczas zebrania prezydium, o jej treści poinformowano trenera jednak dopiero we wtorek, gdy ten w rozmowie telefonicznej zapytał o plany PZN co do jego osoby.

"Hannu miał konkretne plany na kolejny sezon i dlatego prosił mnie, żebym jeszcze porozmawiał z prezesem, bo on chciałby przekazać to, co miał sam realizować. Mogę tylko prezesowi wspomnieć, że Hannu chce z nim porozmawiać, żeby się jeszcze zastanowili. To wszystko zależy jednak od związku, ja na pewno nie będę wybierał trenera, bo to nie do mnie należy" - mówił Adam Małysz.

"Rozmawiałem wcześniej z prezesem, przed wyjazdem do Planicy, mówił, że będzie dobrze. Ten wybór należy do nich, do prezydium PZN i to oni będą działać" - dodał najlepszy polski skoczek.

Małysz widzi jednak zaniedbania w ogólnokrajowym systemie szkolenia skoczków, który jego zdaniem nie działa - "Problem jest przede wszystkim w systemie szkolenia, nie w trenerze. Mówię ze szczerym przekonaniem, że dopóki nie będzie współpracy wszystkich grup treningowych w kraju, to nigdy w Polsce nie będzie dobrze. Współpraca szwankowała nie tylko w tym sezonie, ale od wielu lat. Dziwię się bardzo, bo w innych krajach czy to w Austrii, czy w Finlandii, czy w Norwegii taki system istnieje. Norwegowie, zanim przyszedł do nich Kojonkoski, mieli podobne problemy jak my, każdy trenował inaczej, szkoleniowcy się ze sobą kłócili, a on przedstawił swoją jednolitą wizję. Postawił sprawę jasno, posłuchali go i dobrze na tym wyszli."

Zdaniem Małysza, aby oczekiwane przez wszystkich wyniki drużyny w końcu nadeszły, trzeba wyeliminować wiele problemów - "Musi być osoba, która będzie to nadzorowała, tę współpracę, żeby uniknąć sytuacji, w której zawodnicy kadry A nie mają w kraju z kim trenować, a skoczkowie z kadry B nie chcą jechać na PŚ."

Adam Małysz wierzy, że uda się znaleźć takiego trenera, który będzie odpowiadał zarówno związkowi, jak i jemu oraz jego młodszym kolegom. Małysz zapewnił, że nie będzie mu obojętne kto w kolejnym sezonie będzie go szkolił. Mistrz stwierdził, że jest jeden trener, który jego zdaniem nadaje się na następcę Hannu Lepistoe, nazwiska jednak nie chciał wymieniać.

Tymczasem, polscy skoczkowie chcą w elegancki sposób pożegnać się z Hannu Lepistoe. Niewykluczone, że podziękują mu osobiście po sezonie, udając się do Finlandii. "Jeśli zapadnie już taka ostateczna decyzja, że Hannu Lepistoe nie będzie jednak z nami współpracował, to będziemy mu chcieli podziękować. Rozmawiałem z nim przed południem i on jest nadal pełen zapału, dalej chciałby z nami pracować. Czeka jeszcze na zmianę decyzji prezesa i prezydium PZN" - mówił z nadzieją w głosie Małysz.

"Na pewno jest to wyjątkowy człowiek i trzeba mu bardzo serdecznie podziękować, nie na odległość" - zakończył czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli.

Korespondencja z Planicy, Tadeusz Mieczyński


Paweł Guzik, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8420) komentarze: (69)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • jozek_sibek profesor
    A.Małysz w PŚ:

    1994/1995 - 51 miejsce -- 40 pkt - 1 Polak
    1995/1996 -- 7 miejsce - 751 pkt - 1
    1996/1997 - 10 miejsce - 612 pkt - 1
    1997/1998 - 57 miejsce -- 43 pkt - 2
    1998/1999 - 46 miejsce -- 58 pkt - 2
    1999/2000 - 28 miejsce - 214 pkt - 1
    2000/2001 -- 1 miejsce -1531 pkt - 1
    2001/2002 -- 1 miejsce -1475 pkt - 1
    2002/2003 -- 1 miejsce -1357 pkt - 1
    2003/2004 - 12 miejsce - 525 pkt - 1
    2004/2005 -- 4 miejsce -1201 pkt - 1
    2005/2006 -- 9 miejsce - 634 pkt - 1
    2006/2007 -- 1 miejsce -1453 pkt - 1
    2007/2008 - 13 miejsce - 581 pkt - 1 (po 25 kokursach)

  • jozek_sibek profesor
    A.Małysz na podium PŚ

    1994/1995 - nie stawał
    1995/1996 - 1 - 2 - 1
    1996/1997 - 2 - 1 - 1
    1997/1998 - nie stawał
    1998/1999 - nie stawał
    1999/2000 - nie stawał
    2000/2001 -11 - 2 - 1
    2001/2002 - 7 - 5 - 2
    2002/2003 - 3 - 3 - 4
    2003/2004 - 0 - 4 - 0
    2004/2005 - 4 - 2 - 3
    2005/2006 - 1 - 0 - 1
    2006/2007 - 9 - 0 - 4
    2007/2008 - nie stawał

  • jozek_sibek profesor
    A.Małysz w PŚ 2007/2008 - 23 starty

    Stan na 9.03.2008 - 25 z 27 konkursów PŚ 2007/2008:

    4 - Zakopane ---- 27.01.2008
    5 - Ga - Pa -------- 1.01.2008
    6 - Bischofshofen - 6.01.2008
    7 - Trondheim ----- 8.12.2007
    7 - Liberec --------- 8.02.2008
    7 - Kuopio --------- 3.03.2008
    8 - Trondheim ----- 9.12.2007
    9 - Villach -------- 14.12.2007
    9 - Bischofshofen - 5.01.2008
    9 - Liberec ---------9.02.2008
    10 - Villach -------13.12.2007
    10 - Engelberg ---22.12.2007
    11 - Zakopane ---25.01.2008
    11 - Willingen ----17.02.2008
    11 - Lillehammer - 7.03.2008
    11 - Oslo --------- 9.03.2008
    12 - Kuopio ------- 4.03.2008
    13 - Engelberg ---23.12.2007
    16 - Kuusamo -----1.12.2007
    17 - Oberstdorf --30.12.2007
    36 - Harrachov -- 20.01.2008 (loty)
    40 - Predazzo --- 13.01.2008
    46 - Predazzo --- 12.01.2008

  • jozek_sibek profesor
    Małysz w PŚ 2007/2008 - chronologicznie

    PŚ 2007/2008 - 13 miejsce - 581 pkt - 23 na 25 startów:

    1.Kuusamo ------ 16 miejsce
    2.Trondheim ------ 7, 8
    3.Villach --------- 10, 9
    4.Engelberg ----- 10,13
    5.Oberstdorf ---- 17
    6.Ga - Pa --------- 5
    7.Bischofshofen - 9, 6
    8.Predazzo ----- 46,40
    9.Harrachov ---- 36
    10.Zakopane --- 11, 4
    11.Sapporo --- nie startował
    12.Liberec ------- 7, 9
    13.Willingen ---- 11
    14.Kuopio -------- 7,12
    15.Lillehammer - 11
    16.Oslo ---------- 11

  • ZKuba36 profesor
    A.Tajner

    A.Tajner to perfidny geniusz.
    Przewiduję taki rozwój wydarzeń:
    1. Lepistoe ma ochotę dalej trenować Polaków i będzie namawiał Małysza aby wpłynął na A.Tajnera aby ten przedłużył kontrakt.
    2. Małysz będzie prosił Tajnera o zmianę decyzji.
    3. A.Tajner zgodzi się ale nie na dotychczasowych warumkach.
    4. Lepistoe zgodzi się i na dodatek będzie zadowolony.

    I o to chodziło!

  • markos początkujący
    Nie bardzo rozumiem

    Skoro "Problem w systemie szkolenia, nie w trenerze", to jak wytłumaczyć słabszą formę Panie Adamie?, sam Lepistoe przyznał się błędów do popełnionych w okresie przygotowań do zimy (zbyt duże obciążenia treningowe)

  • vero92 profesor

    Jestem ciekawa kogo na myśli ma Adam. Pewnie Horngachera.
    I taka prawda! Trener nie może zrobić wszystkiego sam! U nas jest badziewny system i jak się go nie zmieni to nic nie będzie choćby trener robił co może.

  • anonim
    NIc sie nie zmieni

    Rzeczywistość jest taka, że my tutaj możemy pisać, co tylko chcemy, a PZN i jego wódz bedzie robił, co mu sie podoba, dopóki ktos go nie pozbawi stanowiska(wodza). Wtedy na jego miejsce przyjdzie nowy wódz i bedzie wprowadzał swoje porządki. Sport w tych działaniach zawsze jest na ostatnim miejscu.
    I tak sobie będziemy czekać latami na nowego Małysza.

  • Karolina doświadczony

    Widzę, że Hannu bardzo chciałby nadal trenować Polaków.
    Jeżeli nie zatrudnią Nikunena (nie wiem czy dobrze napisałam) to niech chociaż przedłużą kontrakt z Lepistoe, bo widać, ze ma plany na następne sezony i z tegorocznych błędów wyciągnął odpowiednie wnioski.
    Bo polskiego trenera nie zniosę...

  • anonim

    Wiec tak moi mili.Zauwazcie ze tajner sie tzryma stolka .Jeszcze nigdy nic sobie niezarzucil.Uwazam ze ten czowiek byl w pewnym momencie swietny.Niestety tutaj chodzi o pieniadze mniej o sport.Tak samo zastanawia mnie kruczek.Niewiem ale jakos on nigdy kurde buli nieumial przeskoczyc a zostal trenerem.Bede bronil hannu.Ten trener widac ma dobre podejcie zarowno do skoczkow jak i jego wypowiedzi sa bardzow ywaznone.Szkoda jednak jedego ze niezdecydowal sie za zaladzia.Uf tu widze problem.Przyszlosc skokow widze w naszych polskiech dziewczynach.To one beda bic rekordy w planicy za 2 moze 3 lata

  • MarcinBB redaktor
    @andbal

    Zgadzam się, że sposób zakomunikowania decyzji był bardziej elegancki, niż w przypadku Kuttina. Ale jest jeden (nomen omen) kruczek. Tajner wielokrotnie mówił że decyzja zapadnie po zakończeniu sezonu. Mówił o tym dziennikarzom, również przed kamerami i nawet rugał, gdy Kurzajewski naciskał i drążył. Pewnie to samo mówił Finowi. W takim wypadku elegancko by było rzeczywiście podjąć tę decyzję te trzy tygodnie później. Skoro, jak się dowiadujemy z Rzepy, w Planicy nie będą prowadzone żadne rozmowy z ewentualnymi następcami, pośpiech nie był potrzebny. A gdyby Lepisto się dopytywał, Tajner zgodnie z prawdą powiedziałby "decyzji jeszcze nie ma". A tak - mleko się wylało bo Lepisto zapowiedział, że nie przylatuje do Planicy i trzeba już było wydać oficjalny komunikat.
    @Stacho
    Trafiłeś w sedno. Można przecież zachwycać się Mistrzem za jego wspaniałe triumfy ale nie zgadzać się z nim każdej rzeczy. Niektórzy chyba tego nie potrafią.
    pozdrawiam serdecznie

  • Ewa stały bywalec

    Tajner. Kruczek. tym panom juz dziękujemy. Za dużo nagromadzilo się pretensji, fałszerstw. aby moc z nimi współpracować.
    Kto inny nadaje się na prezesa PZN, nie wiem. W końcu caly nowy zarząd to osoby zupelnie nieprofesjonalne, po kumotersku obsadzone przez Tajnera na stanowiskach.
    I kto ma tego przewrotu dokonać ? Skoczkowie?
    Współpraca z fizjologiem i psychologiem jest konieczna, więc nowy trener powinien taką konieczność dostrzegać, a prof. Żołądź zechcieć z nim współpracować(myślę, że sensowna gaża to załatwi).W zespole powinna być jeszcze dobra atmosfera, co słusznie mówil Nikunen, bo zachowanie Stocha odzwierciedla ich nasrtój.

    Czy i kiedy da sie to zrealizować?

  • Stacho bywalec
    Bez adorowania

    @ Marcin BB. Racja, racja, rac... r....
    Wyłożyłę "kawę na ławę". Ale tkwiących "przy swoim" i tak nie przekonasz. W tej żywej, dyskusji o meritum katastrofalnej wręcz sytuacji w kadrze - czego dowodzi po dwóch latach pracy sławnego trenera niemożliwość wystawienia drużyny na ostatnie zawody - jej margines często prowadzi przez środek i odwraca uwagę od istoty sprawy.
    Twoje przywołanie udokumentowanych wypowiedzi w sprawie deklarowanych zadań trenera ukazuje jak wielka pląsawica myśli zawładnęła nami i nie potrafimy skupić się na poziomie konkretów.
    No cóż, najłatwiej, najprościej jest atakować w niewątplie słaby punkt i chronić się pod osłoną mocnej tarczy.
    Dostaje się przede wszystkim Tajnerowi. Nie jestem obrońcą Prezesa PZN, ale zarzuty muszą być konkretne, a nie stawiane z przysłowiowego rozdzielnika, czy dla zasady lub nawet przy okazji rozdmuchiwanego uwikłania się ponoć w konflikcie z Lepistoe - "za całokształt", co tutaj dominuje.

    Przypadkowym zbiegiem okoliczności, Adam, jako sportowiec stał się dla wielu tarcą ochronną, za nią można skryć się powołując na Jego zdanie w sprawie. ktorej jest jednak w pewnym sensie jeśli nie stroną to na pewno aktywnym uczestnikiem.
    Niezmiernie mi przykro, tak przykro, ale Adaś w bieżacym dziesięcioleciu sportowiec w Polsce najwybitniejszy, którego jestem nie tylko wielbicielem iale w pewnym sensie nawet czcicielem (czego osobiście Marcinku masz dowody), akurat w tej kwestii nie jest autorytetem.
    Jeśli jednak miałbym wyrazić jakiś stopień identyfikacji się z Mistrzem, to tylko na zasadzie komisu zaufania, że pragnie dobra polskich skoków narciarskich. Marzy się mi nadal Adaś-Orzeł na podiach PŚ i innych prestiżowych zawodów. Jakoś nie do twarzy Mu z tym moralizatoestwem, absolutnie nie dla Niego też rola faktora zachwalajacego rzodkiewkę ze źle uprawianego przez Hannu Lepistoe ogródka.
    Pozdrawiam serdecznie.

  • andbal profesor
    Nieeleganckie

    Chyba jakiś fakt mi uciekł bo nie rozumiem tej nieeleganckości.
    1. Zarząd podjął decyzję 5 marca (od 5 marca Hannu chyba w Polsce nie był).
    2. Żeby było elegancko chcą ogłosić po zakończeniu sezonu.
    3. Wcześniej z Lepisto uzgodniono, że będą szczerzy
    4. Hannu sam zadzwonił 12 marca.
    5. Jakby Tajner skłamał to byłoby nieelegancko.
    6. Po sezonie przyjeżdza Hannu do PZN i wtedy mu oświadczają że nie przedłużają umowy.
    7. Przecież nikt z nim nie rozwiązywał umowy.
    8. Nieelganckie to było chyba ze strony włoskiego związku który zalegał mu z wypłątą.
    9. Nie usłyszałem aby PZN nie wypełnił tej części umowy która do niego należała.
    10. Pierwszy raz piszę w obronie PZN

  • fan profesor

    Trener nie na odleglosc,tylko praca dochodzi sie do czegos.PZN Panowie do pracy! Teraz sa jeszcze srotki na ten cel ,sponsorow nie brakuje .POLSKA MA NAJLEPSZYCH KIBICOW NA SWIECIE PANOWIE DO PRACY . JAK NIEUMIECIE TEGO ROBIC TO ODEJCIE!

  • anonim

    Prezes Tajner już od kilku lat zajmuje to stanowisko. Miał więc nieco czasu by poprawić sytację w polskich skokach. Mam wrażenie, że niewiele zrobiono. Jeżeli razem z Hannu Lepisoe chciał budować system, który miał funcjonować nawet bez Hannu, to obydwaj panowie powinni byli się w to mocno zaagażować. Wtedy byłaby szansa, żeby coś drgnęło. Biorąc pod uwagę wiedzę i doświadczenie Fina można było naprawdę coś osiągnąć. Czyżby "słomiany zapał". A może nikomu nie chciało się nic zmieniać ? Lenistwo może uszczęśliwia, ale na dłuższą metę ma złe skutki. Czy to było tylko pod publikę? Unikanie zmian w sytuacji kiedy są potrzebne to błąd. Ale odpowiedzialność za ten stan rzeczy spoczywa na prezesie, bo trener miał tylko pomóc. Inna rzecz, że trener popełnił błędy z powodu których nasi skoczkowie w tym sezonie osiągnęli stosunkowo niewiele. Pozostawianie skoczków z kadry A bez opieki trenerów to przykład zaniedbywania obowiązków. Zastanawia mnie na ile Hannu Lepistoe był samodzielny w swoich decyzjach. Czy jego asystenci postępowali dokładnie z jego wskazówkami? Czy czasami nie robili czegoś "po swojemu" O ile nakłanianie trenera do podjęcia współpracy z fizjologiem i psychologiem było właściwym działaniem to te słynne "wybijanie z głowy pomysłów Hannu" okazały się poważnym błędem.

  • anonim
    System

    O tym że brak systemu to piszemy o tym od kilku lat więc Małysz nic nowego nie powiedział. Natomiast mając bardzo mocną pozycję przez swoje osiągnięcia może i powinien zaangażować się w uzdrowienie naszych skoków.

  • MarcinBB redaktor
    czyli mówiąc krótko i prosto

    to co długo i zawile napisano poniżej:
    Trener kadry A to jeden z najważniejszych elementów systemu szkolenia.
    Jeśli system nie działa, to trzeba sprawdzić, czy POMIMO jego starań (i szukać innych przyczyn) czy może właśnie Z POWODU TRENERA.

  • MarcinBB redaktor
    niby tak, ale...

    Z wypowiedzią Adama Małysza można się zgodzić częściowo.
    To, że system szkolenia w Polsce jest kiepski, wie każdy. Dlatego wciąż mamy zbyt mało dobrych skoczków. Ale to nie system szkolenia odpowiada chyba za słabe wyniki konkretnych skoczków, którzy tej zimy znajdowali się pod opieką Hannu Lepistoe i na których Fin regularnie stawiał: Kota, Żyły, Stocha i samego Małysza. A wszyscy oni wpadli w dołek, w porównaniu z poprzednim sezonem.

    Ale na temat systemu szkolenia też można wrzucić kamyczek do ogródka Lepistoe. Oto wypowiedź Hannu z kwietnia 2006, gdy obejmował kadrę: " Najważniejsze to stworzyć system, który będzie funkcjonował także beze mnie." (Rzeczpospolita)
    A oto wypowiedzi Tajnera z konferencji prasowej z okazji podpisania kontraktu: "Hannu będzie pracował z 14 zawodnikami, którzy podzieleni zostaną na dwie podgrupy. Asystentami Hannu będą z Zakopanego - Zbigniew Klimowski oraz z Beskidów - Łukasz Kruczek. (...) Drugą podgrupę poprowadzi Piotr Fijas. Jednak będzie on pracował według planu ułożonego przez Hannu Lepistoe. (...) zadaniem asystentów będzie nadzór nad szczegółowym wypełnianiem wskazówek Hannu" - dodał Apoloniusz Tajner.

    Z tej wypowiedzi wynika, że zadaniem Fina było nie tylko prowadzenie skoczków na zawodach PŚ, ale był on odpowiedzialny za ów system szkolenia, oczywiście nie na poziomie klubów, tylko kadr narodowych. A wszystkie kadry w tym roku wypadły kiepsko. Polityka startowa na PK nie istniała. Trenerzy spierali się, jaki zawodnik ma gdzie jechać. Kto miał to nadzorować, jak nie trener kadry A?

    I jeszcze takie słowa: Zatrudnienie Lepistoe to inwestycja w przyszłość, szczególnie w przyszłość młodych, polskich trenerów. "Chcemy wykorzystać wiedzę, którą posiada Hannu do szkolenia, naszych trenerów i instruktorów. Trener Lepistoe za naturalne uważa, zorganizowanie kilku konferencji, na których będzie starał się przekazać wiedzę naszym trenerom".

    Ile takich konferencji się odbyło? Czego nauczył Lepistoe naszych trenerów? Z tego też wypadałoby go rozliczyć.
    Owszem - system szkolenia to działka PZN, ale i Lepistoe według kontraktu miał w tworzenie takiego systemu się włączyć i jak sam mówił - "to jest najważniejsze". Nie można więc oddzielać Fina od systemu.

  • anonim

    bardzo dziwie sie Apoloniuszowi Tajnerowi,który sam byl trenerem i powinien wszystko rozumiec a tymczasem zachowuje sie bardzo nie fajnie

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl