Orlinek - trwa remont skoczni - fotorelacja

  • 2008-12-05 01:45

W listopadzie rozpoczął się remont skoczni Orlinek w Karpaczu. Skocznia była ostatnimi latami rzadko wykorzystywana, ale władze miasta otrzymały oragnizację zawodów Pucharu Kontynentalnego w kombinacji norweskiej. Remontują więc skocznię, by była gotowa na zawody, które odbędą się w dniach 7-8 lutego.

Skocznia potrzebowała przede wszystkim odświeżenia rozbiegu. Jego wymiana drewnianego jest już w fazie końcowej - nowe drewniane belki są ułożone na całej długości. Belki okryto warstwą papy, która jest przymocowywana do drewna gwoździami. Znajduje się już ona prawie na całej długości rozbiegu. Barierki przy torach najazdowych zostały wymienione na nowe. Wykonane są one z metalu. Na skoczni trwają obecnie prace porządkowe i kończone są prace przy rozbiegu.

Zapraszamy na fotorelację z przebiegu remontu.


Ewelina Gronczewska i Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (10801) komentarze: (13)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Emu doświadczony

    Byłam w Karpaczu dwa razy - w 2003 r. na mojej drugiej samotnej wyprawie skoczniowej (do Karpacza, Harrachova i Desnej) i w 2005 r. na PŚ B w kombinacji. Przy moim pierwszym pobycie analogiczny remont przechodziła Karpatka - kiedy doszłam na skocznię, nie było tam już żadnych robotników (było późno, prawie zmierzch), ale rozbieg akurat składał się tylko ze stalowej konstrukcji, bez desek. Później zimą przeprowadzono tam jakieś zawody dziecięce.
    Kiedy byłam w Karpaczu drugi raz, Karpatka była pokryta śniegiem. Otóż nie stwierdziłam tam żadnych śladów tego, żeby skocznia była wykorzystywana do skoków. Żadnych torów na rozbiegu, nic. Ze skoczni korzystały tylko przyjezdne dzieci - albo może i tubylcy, ale raczej nie skoczkowie. Uprawiano tam dwa rodzaje zjazdów - zjazd po rozbiegu (zjeżdżało się niezbyt szybko, a gruby śnieg ostatecznie zatrzymywał delikwenta przed progiem) i zwykłe zjazdy na różnych rodzajach sanek z zeskoku.
    Bardzo miło, że Polska organizuje duże zawody w kombinacji, to zawsze ma jakiś tam pozytywny wpływ na tę bardzo marnie się w Polsce mającą dyscyplinę... ale czy poza Orlinkiem i jego znaczeniem w kalendarzu kombinacji Karpacz choć przez chwilę myśli o innych skoczniach? Najgorsze jest to, że tam nadal istnieje klub. Tyle że trenuje w Harrachovie. Pewnie tego i tak nie dałoby się uniknąć - trzeba trenować na różnych skoczniach, nie tylko na własnych, poza tym żeby uniezależnić się od Harrachova, Karpacz musiałby mieć komplet skoczni przynajmniej od K-10 do K-85. Ale dlaczego tam tak całkowicie nie dba się o skocznie? Gdyby Karpacz miał poza Karpatką ze dwie małe skocznie - np. K-8/K-20 - dużo łatwiej byłoby przyciągać dzieci. Wiem, że w Polsce de facto się o to nie dba, rozwój klubów jest niepożądany, bo wymusza wydatki. Ale w takim razie warto by NIE pisać, że się "Szuka Następców Mistrza". Raczej: "potencjalni następcy proszeni są o niezgłaszanie się".

  • MarcinBB redaktor
    zawody

    @Boy, Gall
    Dziękuję za uwagi. Tekst poprawiony. Zasugerowałem się wypowiedzią pani sekretarz Jolanty Kopały, opublikowaną w artykule dwa tygodnie temu: "W tym roku rozmowy jeszcze trwają i staramy się o organizację Pucharu Świata w Kombinacji Norweskiej." Nie sprawdziłem, czy w międzyczasie prawo organizacji zostało już przyznane.

  • Boy profesor

    Co za nonsens! Jak mają się ubiegać w PŚ B w kombinacji norweskiej, skoro już dawno temu go dostali ?! To jakiś bezsens kompletny. Tutaj raczej chodzi o to, aby nie było blamażu i zawody się odbyły, bo to że te zawody będą właśnie w Karpaczu wiadome było od dawna.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl